rozwiń zwiń
Xylomena

Profil użytkownika: Xylomena

Nairn Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 5 lata temu
15
Przeczytanych
książek
24
Książek
w biblioteczce
15
Opinii
154
Polubień
opinii
Nairn Kobieta
Dodane| Nie dodano
Nie jestem molem książkowym i bardzo długo mogę niczego nie czytać poza ludźmi, ale smakoszem czytania - tak. Czytam falami. Przemiennie z fazą na ogródek kwiatowy, pisanie na blogu, zabawy piosenkami, czy pochłanianie filmów. Recenzowanie czytelnicze uważam za niezbędne kryterium zakupowe w czasach, kiedy już każdy wydawca wysławia swoje książki pod niebiosy i przestało to mówić o czymkolwiek, więc chętnie przyłożę do tego swój palec. Już nie koniecznie wstecz, odnośnie wszystkiego co znam, ale jeśli coś znajomego się napatoczy, to nawet i tak.

Opinie


Na półkach: ,

Fabuła aspirująca do rozmachu na całą gospodarkę Szwecji, przy tym uwierzytelniana społecznie statystykami, realiami historycznymi i gospodarczymi na dwa stulecia i całą Europę (w tym Polskę), dopracowane w szczegóły całe życiorysy postaci, a mi to wszystko nie zaimponowało. Przy tym od pierwszych stron połapałam się poniewczasie, że pamiętam ekranizację, więc strasznie łaknęłam zobaczyć coś więcej, niż w filmie i dostałam właśnie to i tylko to – formalizm mający budzić moje uznanie. Daty, liczby, kilka nachalnych reklam z dziedziny IT przynudzających nadmiarem szczegółów o parametrach produktów i gdzie je można kupić plus odczarowany główny bohater. Mający być niby tą alternatywą dla nienawiści do kobiet i ich zabijania, ale w taki sposób, że z pewnością żadna kobieta nie miałaby powodu o kimś takim marzyć. Niech mnie weźmie, która tylko chce, z tą będę się stosunkował, a do drugiej wypisywał maile, że chciałbym zobaczyć nago, spał naprzemiennie bez zobowiązań i dla sportu, dopóki liberalni mężowie nie nawalają po pysku. A podziwiać mnie trzeba za moje zawodowstwo jako najwyższe kryterium człowieczeństwa. Błee. Umęczyłam się, więc chyba czas odpocząć od szukania, czego nie zgubiłam.

Fabuła aspirująca do rozmachu na całą gospodarkę Szwecji, przy tym uwierzytelniana społecznie statystykami, realiami historycznymi i gospodarczymi na dwa stulecia i całą Europę (w tym Polskę), dopracowane w szczegóły całe życiorysy postaci, a mi to wszystko nie zaimponowało. Przy tym od pierwszych stron połapałam się poniewczasie, że pamiętam ekranizację, więc strasznie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak zwykle u mnie, największą burzę myśli miałam na początku, nim wsiąkłam w rytm i klimat - a dlaczego tyle dygresji, wspominków i skojarzeń. Przecież taka narracja w ogóle nie pasuje do gatunku i utrudnia identyfikację z kimś kto się w kółko zawiesza. I nawet miałam myśli, że coś tu się nie zgadza z płcią autora, skoro myśli tak typowo na dwie półkule w jednym czasie. Choć ostatecznie mogło chodzić tylko o pokazanie wnętrza postaci straumatyzowanej - jasne. Jednak nie lepiej odbierałam też drugiego narratora - w drugiej osobie, jakby myślącego do siebie, czy do czytelnika/wyobrażanego widza, ku jakiemuś zmotywowaniu, czy zahipnotyzowaniu? Co pewnie miało być klasyką socjopaty, czy psychopaty.
Dopiero gdy okrzepłam, to doszłam do wniosku, że się czepiam i nie sposób mi dogodzić, bo przecież zupełny brak osobowości i myśli nad sobą bohaterów jeszcze bardziej mnie drażni.
Tym niemniej całość uważam jedynie za poprawną i dopracowaną, by nie rzec - wymęczoną... Zlecili, to powstała, ale bez pasji twórczej.

Jak zwykle u mnie, największą burzę myśli miałam na początku, nim wsiąkłam w rytm i klimat - a dlaczego tyle dygresji, wspominków i skojarzeń. Przecież taka narracja w ogóle nie pasuje do gatunku i utrudnia identyfikację z kimś kto się w kółko zawiesza. I nawet miałam myśli, że coś tu się nie zgadza z płcią autora, skoro myśli tak typowo na dwie półkule w jednym czasie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niczego więcej od książki nie wymagam, żeby chciało mi się ją czytać z zapałem. I na ten komentarz pozwalam sobie nietypowo – po przekroczeniu ledwie jednej trzeciej, żeby móc się rozpisać bez fizycznej możliwości ujawnienia całości obrazu.
Doskonały triller, bo prawdziwie psychologiczny, aż wietrzy się w nim czyjąś autobiografię i wsiąka po całości. Piorunujące wejście z perspektywy nastoletniej dziewczynki z purytańskiej rodziny, która odkrywa w ojcu seryjnego gwałciciela i mordercę, ratując jedną z jego ofiar. A wszystko to w kotle różnicowania postaci członków rodziny i ich relacji. Przewartościowania, znikanie oparcia, autorytet kontra empatia, odruchy, uzależnienia emocjonalne i psychiczne, wyparcia faktów, poczucie odpowiedzialności i zawiązywanie nowych więzi, determinizm wyborów życiowych w oparciu o doświadczenie, rozczarowanie, a niewiedzę.
Równie dobrze dopracowane tło społeczne. Uprzedzenia, szczucie, stygmatyzowanie, płytkość sądów, podstępność, trzepanie kasy na sensacji, formalizm troski, a faktyczne opiekowanie, wdzięczność, a przyjaźnie fałszywe. Tak powalająca życiowa mądrość, że dokonuje się poddania jej, ku dotarciu do bardzo dziwnego miejsca – słodkiej beztroskiej dorosłości, ze spełnianiem pasji artystycznych i urządzaniu się w ogromnej rezydencji. A najdziwniejsze, że zwolnienie akcji do drobiazgowości remontu, urządzania domu, dobierania kolorów, mebelków, nie tylko nie wkurza, ale wręcz łaknie się tego zanurzenia w relaks, jak życzenia komuś szczęścia z całego serca. I pielęgnacji bezdomnego pieska. Powolnego zawiązywania tych wszystkich małomiasteczkowych przyjaźni z życzliwymi ludźmi o samych artystycznych duszach, którzy prześcigają się w pomocniczości przy urządzaniu ogromnego domu oraz seksownego mechanika-muzyka. Bajka.
Tylko w tyle głowy pracuje wspomnienie traumy, która naciąga strunę napięcia bez żadnych słów. Podobnie jak podejrzenie, że ten młodszy braciszek zostawiony tysiące mil dalej, z pewnością nie przypadkiem został specjalistą profilowania przestępców w FBI.
(Jednak spuszczanie powietrza poszło za daleko nie do wytrzymania, jak przesadzony zachwyt nad wrażliwością bohaterki, który zamiast ją pogłębić, to spłycił i dał nieznośne wrażenie zabijania czasu na jej rozmyślaniu o kolorach, kompozycjach i pozowaniu obiektów pierdylion razy. Trzeba było przeskakiwać po kilka kartek, żeby mózg się nie zlasował. Wytrąciło to całą błyskotliwość. Odejmuję dwie gwiazdki.)

Niczego więcej od książki nie wymagam, żeby chciało mi się ją czytać z zapałem. I na ten komentarz pozwalam sobie nietypowo – po przekroczeniu ledwie jednej trzeciej, żeby móc się rozpisać bez fizycznej możliwości ujawnienia całości obrazu.
Doskonały triller, bo prawdziwie psychologiczny, aż wietrzy się w nim czyjąś autobiografię i wsiąka po całości. Piorunujące wejście z...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Xylomena

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
15
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
154
razy
W sumie
wystawione
15
ocen ze średnią 5,9

Spędzone
na czytaniu
97
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]