-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać297
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński18
-
Artykuły„(Nie) mówmy o seksie” – Storytel i SEXEDPL w intymnych rozmowach bez tabuBarbaraDorosz2
-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński15
Biblioteczka
2023-01-25
2023-01-16
Uczta dla duszy i oczu. Wzruszająca (tylko mi poleciała łezka?) i sentymentalna podróż w czas dzieciństwa. Niestety nasze dzieci tego nie zrozumieją: surowości czasów PRL i bajkowy świat ilustracji, będących pożywką dla wyobraźni i odskocznią od rzeczywistości.
Wielu z nas się zastanawiało, kto projektuje te wszystkie okładki. W książce Barbary Gawryluk (która wykonała ogrom cennej pracy!) poznajemy sylwetki wszystkich najważniejszych polskich ilustratorów, których kultowe okładki, kartki i książki oglądamy do dziś. Moja osobista Mistrzyni - Hanna Czajkowska, została tak pięknie opisana, że poczułam się tak, jakbym czytała o członku rodziny. Wspaniałym zabiegiem było dodanie do każdej sylwetki przegląd najbardziej popularnych okładek. To tu złapałam się parę razy nad własnym wzruszeniem.
Dzięki tej książce poczułam motywację do odwiedzenia Muzeum Książki Dziecięcej, zrobię to przy pierwszej wizycie w Warszawie! Jedyne co mogę powiedzieć autorce, to "dziękuję i gratulacje". Cenna pozycja w domowej biblioteczce.
Uczta dla duszy i oczu. Wzruszająca (tylko mi poleciała łezka?) i sentymentalna podróż w czas dzieciństwa. Niestety nasze dzieci tego nie zrozumieją: surowości czasów PRL i bajkowy świat ilustracji, będących pożywką dla wyobraźni i odskocznią od rzeczywistości.
Wielu z nas się zastanawiało, kto projektuje te wszystkie okładki. W książce Barbary Gawryluk (która wykonała...
2022-07-31
Nie wszystko, co polecają mi bibliotekarze, jest dobre. Ta książka była jedną wielką męczarnią i nie jestem w stanie doczytać jej do końca. Nazywanie jej wybitną jest dużo na wyrost.
Dla mnie książka jest najzwyczajniej nudna. Być może powinnam po nią sięgnąć w okolicach "studiów". Jako dorosła osoba szukam ukojenia w innych historiach. Daję 2, bo mimo wszystko ma dużo pozytywnych ocen, więc w czyjeś gusta trafia. Ja nie mogę czytać dalej... Po prostu nie mogę...
Nie wszystko, co polecają mi bibliotekarze, jest dobre. Ta książka była jedną wielką męczarnią i nie jestem w stanie doczytać jej do końca. Nazywanie jej wybitną jest dużo na wyrost.
Dla mnie książka jest najzwyczajniej nudna. Być może powinnam po nią sięgnąć w okolicach "studiów". Jako dorosła osoba szukam ukojenia w innych historiach. Daję 2, bo mimo wszystko ma dużo...
2022-07-25
Kocham Kicię Kocię na zawsze miłością bezbrzeżną :) Pouczająca, ciekawa i przyciągająca uwagę. Nie trzeba niczego więcej przed pierwszą wizytą w bibliotece. Apeluję do nauczycieli przedszkola, żeby kupować Kicię Kocię na wszelkiego rodzaju nagrody/prezenty dla dzieci :)
Kocham Kicię Kocię na zawsze miłością bezbrzeżną :) Pouczająca, ciekawa i przyciągająca uwagę. Nie trzeba niczego więcej przed pierwszą wizytą w bibliotece. Apeluję do nauczycieli przedszkola, żeby kupować Kicię Kocię na wszelkiego rodzaju nagrody/prezenty dla dzieci :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-07-21
Książka, którą wypożyczyłam z biblioteki na wakacje. Chciałam coś lekkiego, coś co szybko się czyta, wiecie - fajna obyczajówka...
Tak. Tę książkę czyta się bardzo szybko, ale w stresie, w niekomforcie psychicznym, z nutką strachu o losy bohaterów i wielu innych emocjach, które w wakacje zazwyczaj są ukryte i nie mamy ochoty do nich wracać. Absolutnie nie jest to książka na plażę lub zieloną trawkę. Jest to książka, którą wybrałabym na jesienny wieczór do herbaty, bo wraz z rozwojem akcji jest nas coraz więcej różnych emocji - przede wszystkim niepokoju. Po tej książce siadasz, myślisz, a nawet zmieniasz spojrzenie na własne dzieci (ja tak miałam, przez jeden dzień byłam dla nich ukochaną mamusią, do momentu aż nie zepsuli mebli :D).
Co tu mamy? Wszystko co obrzydliwe. Porwanie młodej dziewczyny, przetrzymywanie wbrew woli, gwałt, dzieci (w tym jedno martwe), opis codziennego życia w niewoli, ucieczkę. Wszystko opisane oczami dziecka. Nigdy nie spotkałam się z takim zabiegiem w literaturze, dlatego parę razy czytając pewne fragmenty, robiło mi się najnormalniej niedobrze, bo jako dorosłam rozumiałam wprost to, czego dziecko nie rozumiało i nie umiało opowiedzieć.
Straszne w tej historii jest to, że naprawdę były, są i będą historie o przetrzymywanych młodych dziewczynach, dzieciach lub ogólnie ludziach. Zdajemy sobie z tego sprawę, gdy matka udziela wywiadu po uwolnieniu przez policję. Zwyrodnialców nie brakuje, i choć zmieniają się czasy - oni znajdują sposoby, żeby miejsce przetrzymywania ofiar stały się jak najmniej widoczne dla oka/kamer. To straszne i tak niewiele da się z tym zrobić...
W Ameryce jest to możliwe, ze względu na wielkie obszary tego kraju, właściwie w każdym zakątku. Budują wielkie domy, schrony czy szopy, bo najnormalniej mają do tego miejsce. W Europie takich historii jest mniej, jednak wszystkie są potworne...
Polecam książkę, ale na wieczorki, najlepiej jesienno-zimowe. Herbata, kocyk i lektura idealna.
Książka, którą wypożyczyłam z biblioteki na wakacje. Chciałam coś lekkiego, coś co szybko się czyta, wiecie - fajna obyczajówka...
Tak. Tę książkę czyta się bardzo szybko, ale w stresie, w niekomforcie psychicznym, z nutką strachu o losy bohaterów i wielu innych emocjach, które w wakacje zazwyczaj są ukryte i nie mamy ochoty do nich wracać. Absolutnie nie jest to książka...
2021-07-01
Oesu...
Męczyłam się z tym tytułem wiele, wiele miesięcy... postanowiłam doczytać "Pandemię" będąc w szpitalu z córką, ale ta historia to kompletnie nie moja bajka.
Prawdopodobnie zmęczona tematem koronawirusa, na wszystkie książki i filmy mówiące o jakichkolwiek pandemiach reaguję niechęcią. Pewnie 3 lata temu oceniłabym tę książkę inaczej.
Wątek głównej bohaterki jest męczący, chętniej przeczytałabym perspektywę Iry - na pewno byłaby ciekawsza. Nagle, w środku nocy, przyjeżdża były mąż, każe się spakować, zawozi do nowej żony, razem mają spędzić resztę życia na jednej wyspie, a ta wywłoka jest humorzasta, nic nie umie i nie panuje nad sobą. Mnie, jako czytelnika szlag trafia, a co powiedzieć o Irze?
Myślę, że ten tytuł szybko zostanie zapomniany.
Oesu...
Męczyłam się z tym tytułem wiele, wiele miesięcy... postanowiłam doczytać "Pandemię" będąc w szpitalu z córką, ale ta historia to kompletnie nie moja bajka.
Prawdopodobnie zmęczona tematem koronawirusa, na wszystkie książki i filmy mówiące o jakichkolwiek pandemiach reaguję niechęcią. Pewnie 3 lata temu oceniłabym tę książkę inaczej.
Wątek głównej bohaterki jest...
2020-09-17
Nasze dzisiejsze odkrycie. Nasza nowa "przygoda na zawsze". To jedna z tych książek, które znajdujesz w bibliotece, a potem kupujesz całą serię, żeby mieć w domu pod ręką. Powiem więcej, zakup kilku książek z serii to jeden z najlepszych książkowych prezentów dla chłopca w wieku 4-5 lat!
Jestem zauroczona i zakochana w przygodach Patcha. Bardzo doceniam w tej książce jedno, rozległe zdanie na stronie, pisane dużą czcionką. W jednym zdaniu zawarte są co chwila trudniejsze słowa ze "slangu pirackiego/żeglugowego", których dzieci nie znają i nie mają kiedy z takich korzystać, np. "zboczyć z kursu", "położyć się w kabinie". Przykładów jest oczywiście więcej, ale... Dla dzisiejszych dzieci pojęcie znaczenia tych wyrazów jest o wiele trudniejsze, niż miało to miejsce 20 lat temu. Co chwila przerywałam lekturę, żeby wytłumaczyć znaczenie niektórych wyrazów i to jest super!
Wielkie brawa należą się ilustratorowi (kimkolwiek jest), bo wspaniale ujął w rysunku perspektywę np. "zatoki", "szczeliny", czyli przestrzennych elementów przyrody. Z perspektywy człowieka też są trudne do opisania i wytłumaczenia dziecku, bo jak wytłumaczyć bez obrazka czym jest zatoka? Albo szczelina skalna? Dzięki ilustracjom w tej książce wytłumaczymy to bez problemu.
Daję mocne 8 i idę zobaczyć, czy cała seria jest dostępna w sprzedaży :-) Must have
Nasze dzisiejsze odkrycie. Nasza nowa "przygoda na zawsze". To jedna z tych książek, które znajdujesz w bibliotece, a potem kupujesz całą serię, żeby mieć w domu pod ręką. Powiem więcej, zakup kilku książek z serii to jeden z najlepszych książkowych prezentów dla chłopca w wieku 4-5 lat!
Jestem zauroczona i zakochana w przygodach Patcha. Bardzo doceniam w tej książce...
2020-06-29
Cienka książka traktująca o wyprawie do lasu miejskiego autka, w którym spotyka różne zwierzęta. Ilustracja dzieciom się podoba, jak dla mnie zwierzęta mają psychodeliczne oczy, wytrzeszcz, brak powiek i te sprawy.
Czy polecam? Średnio. Nie doszukujmy się z tego tytułu morału. Chwała, jeśli dziecko sięgnie po tę książkę - lepiej to, niż nic.
Z tej historii można było wyciągnąć więcej, pewnie terminy od wydawcy goniły...
Cienka książka traktująca o wyprawie do lasu miejskiego autka, w którym spotyka różne zwierzęta. Ilustracja dzieciom się podoba, jak dla mnie zwierzęta mają psychodeliczne oczy, wytrzeszcz, brak powiek i te sprawy.
Czy polecam? Średnio. Nie doszukujmy się z tego tytułu morału. Chwała, jeśli dziecko sięgnie po tę książkę - lepiej to, niż nic.
Z tej historii można było...
Tomiszcze, o którym jest zdecydowanie zbyt cicho! Idealna książka dla maturzystów zdających historię, może dla młodzieży z ostatnich klas szkoły podstawowej. Sam komiks jakby wyjęty z lat 70-tych, albo 80-tych, co jest jego ogromną zaletą, bo pozwala wczuć się w "dawne czasy".
"Historia Polski w komiksie" trafiła do mnie z biblioteki całkiem przypadkiem. Choć jest dużą księgą to nie rzuca się w oczy, natomiast zainteresowało mnie przedstawienie historii w tej formie, dlatego wzięłam do domu tachając ją przez pół miasta.
Słuchajcie, warto!
Znajdują się tu wszystkie najważniejsze wydarzenia historyczne. Wspaniale i symbolicznie zostały rozrysowane np. rozbiory. Autorzy w przemiły sposób włączyli w wydarzenia postaci historyczne - od Mieszka po Adama Małysza, bo przecież będą zapamiętani zawsze. Lubię poczucie humoru autorów, gdy narysowali "rozkminki" niektórych postaci (np. Zygmunt się zastanawia, czy jest podobny do gościa na kolumnie, ubawiłam się przy tym konkretnie). Ale niektórych postaci nie lubisz na pierwszy rzut oka, np. caryca Katarzyna to zwykła *****.
Ostatnie strony komiksu są niezwykle ważne, dlatego warto mieć tę książkę w domu..
Tomiszcze, o którym jest zdecydowanie zbyt cicho! Idealna książka dla maturzystów zdających historię, może dla młodzieży z ostatnich klas szkoły podstawowej. Sam komiks jakby wyjęty z lat 70-tych, albo 80-tych, co jest jego ogromną zaletą, bo pozwala wczuć się w "dawne czasy".
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Historia Polski w komiksie" trafiła do mnie z biblioteki całkiem przypadkiem. Choć jest dużą...