Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński15
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Nathan Reed
Źródło: http://www.nathanreedillustration.com/
8
7,4/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Jest zawodowym ilustratorem od czasu ukończenia Falmouth College of Arts w 2000 roku, głównie w branży książek dla dzieci.
Jego prace znalazły się na krótkiej liście do nagrody Serco za ilustrację w 2014 roku. W rezultacie zostały też wystawione w London Transport Museum.
Kiedy nie ilustruje, lubi grać w piłkę nożną z dwoma synami, oglądać ukochany Tottenham Hotspur lub odwiedzać ulubione miejsce na świecie, Kornwalię.http://www.nathanreedillustration.com/
Jego prace znalazły się na krótkiej liście do nagrody Serco za ilustrację w 2014 roku. W rezultacie zostały też wystawione w London Transport Museum.
Kiedy nie ilustruje, lubi grać w piłkę nożną z dwoma synami, oglądać ukochany Tottenham Hotspur lub odwiedzać ulubione miejsce na świecie, Kornwalię.http://www.nathanreedillustration.com/
7,4/10średnia ocena książek autora
53 przeczytało książki autora
11 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Pirat Patch i Pościg przez Wielkie Morze
Rose Impey, Nathan Reed
8,2 z 13 ocen
19 czytelników 3 opinie
2009
Najnowsze opinie o książkach autora
Pirat Patch i Pościg przez Wielkie Morze Rose Impey
8,2
Nasze dzisiejsze odkrycie. Nasza nowa "przygoda na zawsze". To jedna z tych książek, które znajdujesz w bibliotece, a potem kupujesz całą serię, żeby mieć w domu pod ręką. Powiem więcej, zakup kilku książek z serii to jeden z najlepszych książkowych prezentów dla chłopca w wieku 4-5 lat!
Jestem zauroczona i zakochana w przygodach Patcha. Bardzo doceniam w tej książce jedno, rozległe zdanie na stronie, pisane dużą czcionką. W jednym zdaniu zawarte są co chwila trudniejsze słowa ze "slangu pirackiego/żeglugowego", których dzieci nie znają i nie mają kiedy z takich korzystać, np. "zboczyć z kursu", "położyć się w kabinie". Przykładów jest oczywiście więcej, ale... Dla dzisiejszych dzieci pojęcie znaczenia tych wyrazów jest o wiele trudniejsze, niż miało to miejsce 20 lat temu. Co chwila przerywałam lekturę, żeby wytłumaczyć znaczenie niektórych wyrazów i to jest super!
Wielkie brawa należą się ilustratorowi (kimkolwiek jest),bo wspaniale ujął w rysunku perspektywę np. "zatoki", "szczeliny", czyli przestrzennych elementów przyrody. Z perspektywy człowieka też są trudne do opisania i wytłumaczenia dziecku, bo jak wytłumaczyć bez obrazka czym jest zatoka? Albo szczelina skalna? Dzięki ilustracjom w tej książce wytłumaczymy to bez problemu.
Daję mocne 8 i idę zobaczyć, czy cała seria jest dostępna w sprzedaży :-) Must have
Pirat Patch i Mapa skarbów Rose Impey
7,8
Sięgnęłyśmy po tę książeczkę po pierwsze dlatego, że moją córkę oprócz potworów fascynują też statki i morze, a po drugie ze względu na zachęcającą okładkę. Cóż może być fajniejszego niż pełna przygód opowieść o piratach? Nie bez znaczenia pewnie było też różowe niebo na rysunku:-). Jest to jedna z pozycji składających się na ośmiotomową serię, choć mówienie tutaj o tomach jest chyba drobnym nadużyciem, bo książeczka liczy całe 32 strony.
Rodzice tytułowego małego pirata Patcha wyruszyli na morską wyprawę, a on został w domu ze swoim psem, papugą i babcią – ta trójka stanowi jego załogę. Ich statek jest niewielki i trochę przecieka, więc postanawiają wyruszyć w poszukiwaniu skarbu. Babcia Peg ma wiele map skarbów. Patch wybiera jedną z nich i ruszają w drogę, wprost na Wyspę Kościotrupa. Wyspa wygląda przerażająco, ale Patch się tym nie przejmuje. Babcia Peg wyjawia mu, że skarbu pilnuje diabeł i jak dotąd nikt, kto postawił nogę na tej wyspie, nie przeżył. W końcu znajdują miejsce ze skarbem, ale gdy zaczynają kopać, z krzaków wybiegają dwie czarne postacie. Wygląda na to, że to dwaj odwieczni wrogowie Patcha. Nasza załoga ucieka, wraca do domu, a Patch dochodzi do wniosku, że nic więcej oprócz jego załogi i statku mu nie potrzeba.
Nuda? Jak dla mnie trochę nuda. Mojej córce opowieść chyba całkiem się podobała. Chciała, abym przeczytała ją trzy razy, ale potem o niej zapomniała. Niewątpliwym atutem książki są kolorowe ilustracje. Niewykluczone, że to one ją tak przyciągnęły. Poza tym Patch co mi rusz rzuca śmiesznymi powiedzonkami, na przykład: „Na wędzone szproty!”, „Na duszone dorsze!” i to może się dzieciom podobać.
Nie wiem, czy będziemy kontynuować naszą znajomość z piratem Patchem. Jak nie znajdziemy nic ciekawszego, to niewykluczone, ze tak, ale z pewnością nie dołączył on do grona ulubionych bohaterów książeczek moje córeczki. Jest jak w miarę lubiany daleki znajomy, który dobrze, jak jest, ale gdy zniknie, to nie ma tragedii.
Więcej moich opinii o książkach znajdziecie tu:
barakudatoja.blogspot.com. Zapraszam!