Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po lekturze "Bluzgaj zdrowo" nie zapowiada się, aby ta książka wnosiła cokolwiek nowego, albo taką ilość nowych rzeczy, aby był sens to czytać. Poza tym nudzi nadmierną statystyką serwowaną na samym początku, więc odpuszczam totalnie (bez szansy powrotu za jakiś czas).

Po lekturze "Bluzgaj zdrowo" nie zapowiada się, aby ta książka wnosiła cokolwiek nowego, albo taką ilość nowych rzeczy, aby był sens to czytać. Poza tym nudzi nadmierną statystyką serwowaną na samym początku, więc odpuszczam totalnie (bez szansy powrotu za jakiś czas).

Za bardzo przekombinowane i nie jestem w stanie tego przeczytać. Redaktorzy też mogliby się nie podpisywać pod tym dziełem, bo w ogóle nie wykonali swojej pracy.

Za bardzo przekombinowane i nie jestem w stanie tego przeczytać. Redaktorzy też mogliby się nie podpisywać pod tym dziełem, bo w ogóle nie wykonali swojej pracy.

Niby interesujące, ale jakoś tak topornie mi w tym momencie idzie przyswajanie tej książki. Dlatego zostawiam ją na "lepsze" czasy.

Niby interesujące, ale jakoś tak topornie mi w tym momencie idzie przyswajanie tej książki. Dlatego zostawiam ją na "lepsze" czasy.

Nawet fakt, że jest to superprodukcja (a te bardzo lubię), nie ratuje tego, że jest to zwykły gniot. Szkoda na to czasu.

Nawet fakt, że jest to superprodukcja (a te bardzo lubię), nie ratuje tego, że jest to zwykły gniot. Szkoda na to czasu.

Nudnawa. Wysłucham około 27% i stwierdziłam, że to jednak marnowanie czasu.

Nudnawa. Wysłucham około 27% i stwierdziłam, że to jednak marnowanie czasu.