Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Kupiona spontanicznie, w czasie majówki,w jednej z Biedronek,w niskiej cenie.
O zakupie zadecydowała właśnie promocja i nazwisko autorki.Chociaż ciekawa też byłam nowego jak dla mnie,gatunku pani Witkiewicz.
Nie dość, że thriller to jeszcze powiązany z cyberprzestrzenią.
Permanentna inwigilacja z jaką mamy do czynienia w sieci nie jest zaskoczeniem,ale jednak człowiek pomimo świadomości zgrożenia zostawia w internecie, całą masę informacji na swój temat, które nigdy nie znikają,a mogą mieć nawet tragiczne kosekwencje.
Historia samotnejmatki-Laury,ktora jest analitykiem, a pracując w renomowanej firmie zajmuje się badaniem danych.
Samobójstwo jednej z bliskich osób sprawia, że w inny sposób zaczyna patrzeć na analizowane informacje.
Temat mi bliski z racji wykonywanego zawodu, ale chyba nie do końca udało się autorce wciągnąć mnie w tą historię.
Czyta sie szybko,owszem, ale samo śledztwo i finał całej historii taki z lekkim ironiczno-sceptyczmym uśmiechem.

Kupiona spontanicznie, w czasie majówki,w jednej z Biedronek,w niskiej cenie.
O zakupie zadecydowała właśnie promocja i nazwisko autorki.Chociaż ciekawa też byłam nowego jak dla mnie,gatunku pani Witkiewicz.
Nie dość, że thriller to jeszcze powiązany z cyberprzestrzenią.
Permanentna inwigilacja z jaką mamy do czynienia w sieci nie jest zaskoczeniem,ale jednak człowiek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka miała premierę w dniu moich urodzin,a że i jednej z ulubionych autorek i jeszcze tytuł zaintrygował to zasugerowałam swojej przyjaciółce pomysł na prezent.
Czy trafiony?Sama sobie wybrałam i biorąc pod uwagę wspomniane okoliczności-zdecydowanie tak.
Jednak....
Już na początku rozkminiłam obie przyjaciółki i to co się pomiędzy nimi wydarzy.
To dość częsty scenariusz,kiedy pokrewne sobie dusze lokują tak samo swoje uczucia.Więc nawet nie uważam tego zdania jako spojler.
Książka jest przeplatanką wydarzeń z okresu międzywojennego i II wojny światowej oraz czasów współczesnych czyli w tym przypadku lat 60tych,kiedy to jedna z przyjaciółek przyjeżdża na pogrzeb drugiej,a na stypie otrzymuje cały plik listów, które zmarła zostawiła specjalnie dla niej.Wyjawiając swoje tajemnice.
Autorka bardzo pobieżnie przedstawia tło historyczne,skupia się bardziej na przyjaźni, miłości,towarzyszącym im rozterkom.
Mamy mezalians,bo młode bohaterki pochodzą z nizin społecznyc,a wybranek serca jest synem bogatych ziemian.
Jest tez bardzo irytująca postać-matka jednej z przyjaciółek,zdewociała,surowa i wręcz podła dla swojej córki,ale ponoć bardzo bogobojna kobieta.
No i oczywiście przyjaźń obu dziewczyn, ale czy prawdziwa i lojalna(?)
Dla mnie nie tylko są dwie kontastujące barwy.
I nie potrafię ani potępić ani zwątpić w przyjaźń obu bohaterek.
Ale może dlatego, że moja tolerancja jest większa,kiedy problem mnie nie dotyczy(?).
Książki pani Jax zawsze czytam szybko i z przyjemnością,ale kolejny raz utwierdzam sie w przekonaniu,że te z większą dawką historii w tle są dla mnie najlepsze.
Zaraz będę też weryfikować czy nowa seria, brzmiąca jak kryminał przypadnie mi do gustu.

Książka miała premierę w dniu moich urodzin,a że i jednej z ulubionych autorek i jeszcze tytuł zaintrygował to zasugerowałam swojej przyjaciółce pomysł na prezent.
Czy trafiony?Sama sobie wybrałam i biorąc pod uwagę wspomniane okoliczności-zdecydowanie tak.
Jednak....
Już na początku rozkminiłam obie przyjaciółki i to co się pomiędzy nimi wydarzy.
To dość częsty...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety nie zaczęłam od tej pozycji tylko "Siły kobiet", tylko z drugiej strony trochę już wiedziałam, jak potoczą się losy Klary Tyszkowskiej więc na pewne zdarzenia byłam już przygotowana.
Ale doradzając swoim znajomym polecam, tak jak mi siostrzenica- zacząć właśnie od "Ceny wolności".
U mnie zadecydowała kolejka biblioteczna, do obu książek byłam pierwsza, ale druga była do odebrania dużo wcześniej.
Niemniej jednak bardzo się cieszę, że się na niej znalazły obie pozycje.
Tu mamy rok 1904 i polska ludność zaczyna się buntować przeciwko carskiemu uciskowi.
Klara jest młodą studentką Latającego Uniwersytetu oraz feministką, aktywnie angażującą się w obronę praw kobiet.
Wbrew woli rodziców, a nawet pod groźbą wyrzucenia z domu walczy o swoją wolność.
Przepadłam w tej historii, a główna bohaterka bardzo mi imponowała swoją siłą, determinacją, dążeniem do niezależności.
Czuję ogromną wdzięczność do tych kobiet, które walczyły o to, żeby nam było lepiej w życiu, Żebyśmy mogły studiować, pracować, decydować o sobie.
Dużo emocji wywołała we mnie ta pozycja od wzruszenia po pełną napięcia złość.
W bardzo ciekawym okresie historycznym mamy i miłość i walkę i zemstę, a Klara jest taka osobą, którą lubi się już od pierwszych stron.

Niestety nie zaczęłam od tej pozycji tylko "Siły kobiet", tylko z drugiej strony trochę już wiedziałam, jak potoczą się losy Klary Tyszkowskiej więc na pewne zdarzenia byłam już przygotowana.
Ale doradzając swoim znajomym polecam, tak jak mi siostrzenica- zacząć właśnie od "Ceny wolności".
U mnie zadecydowała kolejka biblioteczna, do obu książek byłam pierwsza, ale druga...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zachęcona?, badziej zaintrygowana jedną z recenzji na LC, najpierw wrzuciłam na półkę chcę przeczytać, a następnie już na bibliotecznej stronie zaznaczyłam chęć wypożyczenia, a że nie było kolejki szybko odebrałam i równie szybko przeczytałam.
A teraz mocno się staram, żeby nie zdominowały tej "recenzji" moje własne relacje z matką.
Wiedziałam, że będzie o przejściu żałoby, a sama okładka już rzuciła wyzwanie, bo niby matka-bo w szpilkach, ale może jednak córka, bo w pozycji embrionalnej.
Pierwsze strony dają mi sygnał, że odnajdę tu inną niż własną relacje z matką, ale też mi bliską. Po przeczytaniu całości wiem, że jest ona zupełnie inna.
Ze swojej perspektywy i innych znanych mi córek widzę w tej książce dobrą więź obu kobiet, której chwilami nawet zazdroszczę.
Ale czy brak takiej dobrej więzi jest gwarancją, że żałobę będzie się przeżywać mniej? Raczej wątpię.
Z koleji czy jako matka mogę przygotować swoje dzieci, żeby za bardzo nie cierpiały po moim odejściu? Nie sądzę.
Zawsze egoistycznie myślałam, że chcę umrzeć młodo by ograniczyć cierpienie towarzyszące pożegnaniu bliskich.
Chyba jednak nie potrafię napisać opinii bez własnych wycieczek...
I pomimo, że prawie w ogóle nie utożsamiam się z żadną z pań, na długo zostanie ta książka w mojej głowie.
A sam sposób jej napisania, gdzie na stronie może być tylko jedno zdanie odbieram bardziej jak pozostawienie przestrzeni na głębszą refleksję, podkreślenie pustki jaką zostawia bliska osoba, a nie jako marnotrawstwo kartek.
Przeczytałam kilka opinii, bo bardzo byłam ciekawa odczuć innych czytelników.
Zawsze tak mam, jak ktoś uderzy w moje struny.

Zachęcona?, badziej zaintrygowana jedną z recenzji na LC, najpierw wrzuciłam na półkę chcę przeczytać, a następnie już na bibliotecznej stronie zaznaczyłam chęć wypożyczenia, a że nie było kolejki szybko odebrałam i równie szybko przeczytałam.
A teraz mocno się staram, żeby nie zdominowały tej "recenzji" moje własne relacje z matką.
Wiedziałam, że będzie o przejściu żałoby,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jakie to było wciągające!
Tak bardzo kibicowałam tym wszystkim kobietom, że ciężko mi było oderwać się od lektury.
Rozalię, główną bohaterkę, polubiłam od razu. To bardzo wrażliwa ale też silna kobieta, która po "stracie" męża zaczyna nowe życie.
Zuzanna, uznana przez część społeczeństwa, za upadłą, grała na moich najwrażliwszych strunach. To jej postać budziła we mnie bunt przeciwko niesprawiedliwości i podłemu traktowaniu człowieka, przeciwko dwulicowości ówczesnej władzy.
I Ada- szwagierka Rozalii, która przeciwstawiła się zaborczej matce i zamiast małżeństwa wybrała edukację i zdała egzamin na prawo.
Dwudziestolecie międzywojenne to był bardzo trudny okres dla kobiet. Zdominowany przez mężczyzn pragnących władzy i wywyższających się.
Nie chcę się nawet starać zrozumieć tych kobiet, które im wtórowały, albo były obojętne na cierpienie innych.
Natomiast jestem wdzięczna tym, które miały w sobie siłę i walczyły o lepsze dla nas czasy.

Jakie to było wciągające!
Tak bardzo kibicowałam tym wszystkim kobietom, że ciężko mi było oderwać się od lektury.
Rozalię, główną bohaterkę, polubiłam od razu. To bardzo wrażliwa ale też silna kobieta, która po "stracie" męża zaczyna nowe życie.
Zuzanna, uznana przez część społeczeństwa, za upadłą, grała na moich najwrażliwszych strunach. To jej postać budziła we mnie bunt...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Polka Hania Wolińska jest studentka germanistyki oraz damą do towarzystwa niemieckiej hrabiny. Pewnego dnia poznaje wnuka swojej pracodawczyni- Johanna.
Młodzi ludzie są sobą zafascynowani, ale czy związek dwóch ludzi z wrogich sobie narodów ma w ogóle szanse? Dodatkowo, prawie wszystkie, bliskie osoby nie popierają ich wzajemnego uczucia.
Nakreślone tło historyczne sprawiło, że lektura mnie wręcz pochłonęła, a dylemat obojga bohaterów sprawił, że zaczęłam analizować zachowania poszczególnych bohaterów.
Analizować, ale nie oceniać, bo czas wojny i poczucia zagrożenia jeszcze bardziej niż w innych przypadkach nie może podlegać ocenie.
Książka przypomina mi trochę powiesci mojej ulubionej autorki więc dorzucając dodatkowo informację, że jest debiutem finalnie wychodzi dobra ocena.
W kolejce czekają dwie kolejne, już wypożyczone, pozycje gdyż ciekawość i rekomendacje znajomych spawił, że nieco zmieniłam uszeregowanie na swojej liście ;)

Polka Hania Wolińska jest studentka germanistyki oraz damą do towarzystwa niemieckiej hrabiny. Pewnego dnia poznaje wnuka swojej pracodawczyni- Johanna.
Młodzi ludzie są sobą zafascynowani, ale czy związek dwóch ludzi z wrogich sobie narodów ma w ogóle szanse? Dodatkowo, prawie wszystkie, bliskie osoby nie popierają ich wzajemnego uczucia.
Nakreślone tło historyczne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W Los Angeles grasował seryjny morderca, który zabijał swoje ofiary w okrutny sposób i pozostawiał na ich ciele swój podpis. Został schwytany, miał w samochodzie dowody zbrodni i przyznał się do zarzucanych czynów.
Trochę za łatwe zakończenie sprawy, dla której wcześniej nie było, ani żadnych poszlak, a miejsca zbrodnii były idealnie uprzątnięte.
Dwa lata po straceniu winowajcy zostają znalezione zwłoki kobiety, na której ciele widnieje podobny podpis.
Na pytanie czy to naśladowca czy jednak wynik poprzedniego śledztwa nie był prawidłowy można odpowiedzieć już na początku.
Krucyfiks szybko wciąga, bo już w pierwszym rozdziale jest krótka zapowiedź tego, co nastąpi.
Szczerze? -Walczyłam z pokusą, by nie sprawdzić na ostatnich stronach, czy jednemu z głównych bohaterów udało się przeżyć.
A z rozdziału na rozdział wydawało się to coraz mniej możliwe.
Główny bohater: detektyw Robert Hunter jakoś średnio przypadł mi do gustu. Nie dość, że taki mądry, to jeszcze bardzo przystojny, no i oczywiście znakomity gliniarz.
A sam kryminał? Uważam, że niezły chociaż jest kilka rzeczy, do których bym się przyczepiła.
Ale czyta się całkiem nieźle i nie jest tak makabrycznie jak się obawiałam.
Myślę, że sięgnę po kolejne tomy, bo zakładam, że będą jeszcze bardziej dopracowane i wciągające

W Los Angeles grasował seryjny morderca, który zabijał swoje ofiary w okrutny sposób i pozostawiał na ich ciele swój podpis. Został schwytany, miał w samochodzie dowody zbrodni i przyznał się do zarzucanych czynów.
Trochę za łatwe zakończenie sprawy, dla której wcześniej nie było, ani żadnych poszlak, a miejsca zbrodnii były idealnie uprzątnięte.
Dwa lata po straceniu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejne moje odkrycie, bo wcześniej nie spotkałam się z żadna książką autorki, a już wiem, że kolejne będą.
Koniec jest tu początkiem, ponieważ najpierw umiera babcia Krystyna, a następnie poznajemy jej życie i relacje z rodziną.
Składamy puzzle, żeby dowiedzieć się jakie więzy miała z córką i synem, a jakie z wnukami.
Nie jestem do końca pewna czy udało mi się wsadzić wszystkie elementy na właściwe miejsce. Ale być może niektóre elementy pasują nie tylko do jednego.
A wszystko niby takie prozaiczne, trochę rozdrapane, momentami stetryczałe ale dzięki temu ciekawe i bliskie.
Babcia Krysia trochę mi przypomina moją mamę Krysię, a samą siebie odnajduję trochę w Marcie.
O samej śmierci, wiemy, że jest, ale czy jest możliwe żeby się przygotować, obojętne czy będzie nasza własna czy kogoś bliskiego(?)

„Śmierć jest do prze­ży­cia, po­waż­nie. Z ży­ciem jest znacz­nie trud­niej”

Kolejne moje odkrycie, bo wcześniej nie spotkałam się z żadna książką autorki, a już wiem, że kolejne będą.
Koniec jest tu początkiem, ponieważ najpierw umiera babcia Krystyna, a następnie poznajemy jej życie i relacje z rodziną.
Składamy puzzle, żeby dowiedzieć się jakie więzy miała z córką i synem, a jakie z wnukami.
Nie jestem do końca pewna czy udało mi się wsadzić...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wystawiam żadnej oceny. Siegnęłam z ciekawości, ale nie należę do grona osób, które wierzą w takie rzeczy.

Nie wystawiam żadnej oceny. Siegnęłam z ciekawości, ale nie należę do grona osób, które wierzą w takie rzeczy.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To chyba moje pierwsze spotkanie z Agathą Chrystie. Piszę "chyba", bo trochę niemożliwe mi się to wydaje.
Znam ten kaledoskop, gdzie po potrząśnięciu, z tych samych elemenów wychodzi zupełnie inna, równie zgrabna układanka.
W tej powieści podobnie, mamy niezbyt duży krąg podejrzanych, wszyscy mają coś za uszami, prwie wszyscy mogą też mieć motyw. I im więcej wiesz tym bardziej prawdopodobne, że w złym kierunku podążasz.
Uwielbiam to!
Juz zapomniałam jaką frajdę dają takie kryminały, także z przyjemnością zanurzyłam się w tej historii.
Tylko ten francuski, wtrącany bardzo często, przez Herkulesa Poirota...
Bo przecież nie mogłam tego czytać, nie wiedząc jak powinno prawidłowo brzmieć !
W tej książce detektyw już miał przejść na emeryturę i zająć się uprawą dyń, ale przecież nawet najokazalszy owoc nie byłby mu w stanie zastąpić przyjemności rozwiązywania zagadki.
Tak więc, nie musiał być długo proszony o pomoc, kiedy pewna dama chciała rozwiązać zagdakę zabójstwa swojego wuja.
Wydarzenia relacjonuje doktor Sheppard, który oprócz wykonywanego zawodu jest jeszcze przyjacielem domu.
Bawiły mnie jego dyskusje z własną siostrą. Uważam, że to taki dobry przerywnik (żeby nie powiedzieć zakócacz-chociaż chyba nie ma takiego słowa :))w prowadzonym śledztwie.
Z uwagi na dużą przyjemność czytania, jestem pewna, że sięgnę po inne pozycje autorki.

To chyba moje pierwsze spotkanie z Agathą Chrystie. Piszę "chyba", bo trochę niemożliwe mi się to wydaje.
Znam ten kaledoskop, gdzie po potrząśnięciu, z tych samych elemenów wychodzi zupełnie inna, równie zgrabna układanka.
W tej powieści podobnie, mamy niezbyt duży krąg podejrzanych, wszyscy mają coś za uszami, prwie wszyscy mogą też mieć motyw. I im więcej wiesz tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W końcu udało mi się zakończyć to ogromne tomiszcze. I nie dlatego tak długo się zeszło, że było nudne czy męczące.
Wręcz przeciwnie.
Pierwsza wojna światowa, rewolucja październikowa, początki ruchu sufrażystek i do tego mieszanka różnych nacji oraz zgrabne połączenie faktów z fikcją.
Jest para zakochanych: ona angielska szlachcianka, on niemiecki dyplomata, więc już ciekawe połączenie osób z wrogich sobie narodów. Jest też romans służącej z hrabią, oraz interesująca historia dwóch braci, Rosjan, z których jeden pragnie wyjechać do Ameryki.
Tak więc dzieje się mnóstwo i w tym wymyślonym i realnym świecie. A przez harmonijne połączenie obu możemy wiele się dowiedzieć o walce kobiet o prawa głosów czy też robotników, którzy nie mogli np stanąć na czele armii, bo to był przywilej arystokratów. Myślę, że ta lektura jest bardziej przystępna niż niejeden podręcznik.

W końcu udało mi się zakończyć to ogromne tomiszcze. I nie dlatego tak długo się zeszło, że było nudne czy męczące.
Wręcz przeciwnie.
Pierwsza wojna światowa, rewolucja październikowa, początki ruchu sufrażystek i do tego mieszanka różnych nacji oraz zgrabne połączenie faktów z fikcją.
Jest para zakochanych: ona angielska szlachcianka, on niemiecki dyplomata, więc już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dalsze losy Nadii i Wissariona, Marty i Marcela oraz reszty bohaterów wołyńskiej sagi.
I pomimo, że uwielbiam czytać książki pani Joanny, ta lektura wciąż do mnie nie przemawia i czytam, bo już zaczęłam i jednak jestem trochę ciekawa.

Dalsze losy Nadii i Wissariona, Marty i Marcela oraz reszty bohaterów wołyńskiej sagi.
I pomimo, że uwielbiam czytać książki pani Joanny, ta lektura wciąż do mnie nie przemawia i czytam, bo już zaczęłam i jednak jestem trochę ciekawa.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Natura nie raz udowadniała, że matki są zdolne do dokonywania cudów, gdy tylko ich młode znajdzie się w niebezpieczeństwie."
O tak!
Luta Karabina, która pracowała kiedyś w siłach specjalnych udowadnia, jak bardzo przesrane ma ten, kto się ośmieli.
Może nie wypada statecznej ;) matce, używać takiego słownictwa i to w recenzji książki, ale tak trochę jaka lektura-taka recenzja.
W pozytywnym aspekcie, bo nie jestem ani zniesmaczona, ani zanudzona. Wręcz przeciwnie.
Przeczytałam serię z Igorem Brudnym więc też nie jestem zaskoczona.
"Prawo matki" czyta się szybko, emocje towarzyszą niemal przez cały czas, ciężko się oderwać, bo też jako matka, nie mogłam się doczekać końca tego koszmaru.
Koszmaru, jakim dla matki jest porwanie dziecka, bo wystarczy chwila, gdy stracisz swoją pociechę z oczu i już w głowie kłębią się rożne myśli, a jak to nie jest chwila...?
Nakręcałam się razem z Lutą, a ilość przeczytanych stron rosła proporcjonalnie.
Ale też, główna bohaterka i jej wsparcie w osobie komisarza Szatana trochę mnie bawiło.
Duet: superwoman z pijaczkiem :)
I zastanawiałam się jakie będzie moje wrażenie po ekranizacji.
W roli Luty już widzę Olgę Bołądź, ale Szatan? może Robert Więckiewicz (?)
No ciekawa jestem...
Kolejny tom już w koszyku zakupowym, ale będzie musiał poczekać na swoją kolej.

"Natura nie raz udowadniała, że matki są zdolne do dokonywania cudów, gdy tylko ich młode znajdzie się w niebezpieczeństwie."
O tak!
Luta Karabina, która pracowała kiedyś w siłach specjalnych udowadnia, jak bardzo przesrane ma ten, kto się ośmieli.
Może nie wypada statecznej ;) matce, używać takiego słownictwa i to w recenzji książki, ale tak trochę jaka lektura-taka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

No tak to się zakończyło, że koniecznie musiałam wziąć kolejny tom żeby doczytać, pomimo, że nieświadoma dużej ilości stron wypożyczyłam sobie już jakąś inną książkę z biblioteki. No, a zobligowana terminem oddania powinnam ją też już zacząć czytać.
Jeśli chodzi o Sagę Wołyńską -nie jestem aż tak zachwycona jak "Prawdą zapisaną w popiołach".
Nie polubiłam, aż tak bohaterów. Mniej tu dla mnie historii więcej obyczajówki.
Ale wciąż uwielbiam język autorki, wciąż bardzo lekko, przyjemnie i szybko się czyta. No i w dalszym ciągu jestem ciekawa losów Wissariona i Nadii, Andrzeja (jego chyba bardziej polubiłam) oraz Marty i Marcela.
Obraz Wrocławia po wojnie bardzo ciekawie namalowany, a realia życia w okresie stalinizmu i radzieckiej propagandy bardzo ciężkie.
Dużo tu dylematów i decyzji, będących wynikiem wyboru mniejszego zła.
Chyba przestanę już porównywać obie Sagi tylko zacznę się cieszyć bardziej tą, którą obecnie czytam.

No tak to się zakończyło, że koniecznie musiałam wziąć kolejny tom żeby doczytać, pomimo, że nieświadoma dużej ilości stron wypożyczyłam sobie już jakąś inną książkę z biblioteki. No, a zobligowana terminem oddania powinnam ją też już zacząć czytać.
Jeśli chodzi o Sagę Wołyńską -nie jestem aż tak zachwycona jak "Prawdą zapisaną w popiołach".
Nie polubiłam, aż tak bohaterów....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Nadzieja w spiżarni ukryta Joanna Jax, Magdalena Witkiewicz
Ocena 7,4
Nadzieja w spi... Joanna Jax, Magdale...

Na półkach: , ,

Dwie różne historie, ale jednak połączone- wątkiem bohaterki jednej z nich: Filipiny Płaskowickiej, żyjącej w XIX wieku, założycielki pierwszego Koła Gospodyń Wiejskich.
Główną postacią drugiej, osadzonej wspócześnie jest Łucja, która na nowo odkrywa sens życia.
W tle krajobraz polskiej wsi i nieśpiesznie płynący czas.
Czytając o Łucji czułam takie bliskie mi klimaty i zastanawiałam się nad sensem tego, co robię. Odebrałam jej własną historię jako takie trochę przesłanie do mnie samej, że powinnam zwolnić i zastanowić się nad tym, co jest dla mnie najważniejsze.
Może i nic tu odkrywczego, bo tak wygląda prozaiczność wielu ludzi- ale ja chyba akurat tego właśnie teraz potrzebowałam.
O Filipinie Płaskowickiej nigdy wcześniej nie czytałam, więc bardzo się cieszę, że poprzez tą lekture dowiedziałam się o jej istnieniu, bo nie tylko była załozycielką Koła Gospodyń, ale również i działaczką ruchu socjalistycznego i wielką propagatorką języka polskiego w zaborze rosyjskim.
Całość oceniłam tylko na 6, może bardziej dlatego, że zabrakło mi tu "ostrzejszych przypraw", ale i tak uważam lekturę, za taką ku pokrzepieniu serc. I jak zwykle w przypadku obu autorek bardzo przyjemnie się czyta.

Dwie różne historie, ale jednak połączone- wątkiem bohaterki jednej z nich: Filipiny Płaskowickiej, żyjącej w XIX wieku, założycielki pierwszego Koła Gospodyń Wiejskich.
Główną postacią drugiej, osadzonej wspócześnie jest Łucja, która na nowo odkrywa sens życia.
W tle krajobraz polskiej wsi i nieśpiesznie płynący czas.
Czytając o Łucji czułam takie bliskie mi klimaty i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niesamowita opowieść, taka trochę detektywistyczno-szpiegowska, naszpikowana historią. Burzliwymi losami Polski i Europy, czasem zaborów, ale też i wojny polsko-krzyżackiej.
Księżna Izabela Czartoryska wraz z Ferdynandem Skarbkiem zwanym Migdałem, próbują odkyć tajemnicę fibuli (zapinki) skrytej w specjalnej szkatule, dzięki której, w co mocno wierzą, uda im się uratować Toruń.
Spiski, intrygi, tajemnice, a w tle piękne miasto słynne ze swoich pierników.
W bardzo przyjemny sposób podana taka niepodręcznikowa historia poprzeplatana z wartką fikcyjną akcją.
I wszystko tak pięknie dopracowane.
Ja czuję niedosyt wiedzy na temat księżnej, która zrobiła na mnie tak duże wrażenie, że napewno sięgnę po więcej biografii.

Niesamowita opowieść, taka trochę detektywistyczno-szpiegowska, naszpikowana historią. Burzliwymi losami Polski i Europy, czasem zaborów, ale też i wojny polsko-krzyżackiej.
Księżna Izabela Czartoryska wraz z Ferdynandem Skarbkiem zwanym Migdałem, próbują odkyć tajemnicę fibuli (zapinki) skrytej w specjalnej szkatule, dzięki której, w co mocno wierzą, uda im się uratować...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trochę mnie wymęczyła ta lektura. I swoją objętością i wielowątkowością, zawiłością. No i ciągnęła się trochę jak flaki z olejem.
Podzielona na dwie części. Pierwsza, krótsza rozgrywa się ponad dwadzieścia lat wcześniej, gdy ginie bez śladu młoda dziewczyna, Elisa.
Śledztwo prowadzi komisarz Ballistreli, który na początku ignoruje zaginiecie ładnej nastolatki składając na karb młodości.
Po 24 latach wraca do niewyjaśnionej sprawy, przy okazji kolejnego śledztwa i mierzy się z własnym zaniedbaniem.
I o ile pierwdza cześc, pomimo, że rozkrecała się bardzo powoli, w pewnien sposób mnie zainteresowała, już nawet nie samą zagadką kryminalną, ale opisami okolic Rzymu, wpływów watykańskich, atmosferą mundialu i takim włoskim klimatem z domieszką cyganerii.
To druga, nie dość, że rozkręcić się nie mogła, to jeszcze była tak skomplikowna, i rozbudowana, że wymagała większego skupienia.
W efekcie bardziej wymęczyła niż sprawiła satysfakcję czy chociaż zwykłą przyjemność,

Trochę mnie wymęczyła ta lektura. I swoją objętością i wielowątkowością, zawiłością. No i ciągnęła się trochę jak flaki z olejem.
Podzielona na dwie części. Pierwsza, krótsza rozgrywa się ponad dwadzieścia lat wcześniej, gdy ginie bez śladu młoda dziewczyna, Elisa.
Śledztwo prowadzi komisarz Ballistreli, który na początku ignoruje zaginiecie ładnej nastolatki składając na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie mogłam się na początku odnaleźć w tym tomie. Kto to Marianna? Przecież nie aż tak dawno czytałam, żeby nic nie pamiętać.
Dopiero jak w kolejnym rozdziale powróciła rodzina Szubów zaczęłam czuć się pewniej.
Losy Marianny i okres wojny przeplata się z PRLowskim czasem u Adeli i jej sióstr.
Pojawiają się kolejne pokolenia i w tle dwa miasta Lwów i Wrocław, które trochę poznałam, ale chciałabym ponownie odwiedzić, by podążyć śladami bohaterek.
Czas wojny okrutny, nie oszczędzający również i Marianny. Lata 80-90 i też mój okres dorastania, więc pomimo stanu wojennego i przemian gospodarczych mam wciąż sentyment do tego czasu.
Nawet wybrzmiało tu moje ulubione, z tego czasu, Depeche Mode ze swoim" Black Celebration"
Autorka pięknie opowiada o losach zwykłej rodziny, ale w sposób tak plasyczny, że towarzyszyłam bohaterom w ich wędrówkach w obu, niezwykłych miastach

Nie mogłam się na początku odnaleźć w tym tomie. Kto to Marianna? Przecież nie aż tak dawno czytałam, żeby nic nie pamiętać.
Dopiero jak w kolejnym rozdziale powróciła rodzina Szubów zaczęłam czuć się pewniej.
Losy Marianny i okres wojny przeplata się z PRLowskim czasem u Adeli i jej sióstr.
Pojawiają się kolejne pokolenia i w tle dwa miasta Lwów i Wrocław, które trochę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia upośledzonego, Charliego Gordona, na którym
dwaj naukowcy, profesor Nemur i doktor Strauss, postanawiają dokonać badań podobnych, jakie z sukcesem przeprowadzili na myszy o imieniu Algernon.
U zwierzęcia, po specjalnych zabiegach chirurgicznych odnotowano zwiększenie zdolności umysłowych.
Śledząc dziennik, który Charlie zaczął prowadzić tuż przed eksperymentem, jesteśmy świadkami jego przemiany.
Ale czy faktycznie wyższy iloraz inteligencji jest gwarancją większego szczęścia?
Czy większa świadomość otaczającego nas świata, a głównie ludzi sprawia, że czujemy się faktycznie lepiej?
Ta książka wydawała mi się takim dla mnie też eksperymentem jeśli chodzio gatunek.
W moim przypadku udanym. A czy w przypadku Charliego również?

Historia upośledzonego, Charliego Gordona, na którym
dwaj naukowcy, profesor Nemur i doktor Strauss, postanawiają dokonać badań podobnych, jakie z sukcesem przeprowadzili na myszy o imieniu Algernon.
U zwierzęcia, po specjalnych zabiegach chirurgicznych odnotowano zwiększenie zdolności umysłowych.
Śledząc dziennik, który Charlie zaczął prowadzić tuż przed eksperymentem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka napisana z perspektywy małego chłopca, który usiłuje przetrwać w okupowanym Wilnie.
Trudna, bo uderza w te najwrażliwsze struny.
Sam obraz wojny jest przerażający, a co dopiero wizja dzieci, które musiały w niej uczesniczyć.
Gdzie nawet placówki, które powinny im pomóc przetrwać, stanowić ochronę, zmuszały do ucieczki i postrzegania życia jako bezpieczniejsze poza ich murami.
Szecioletni Tomaszek dołącza do grupy podobnych jak on, sierot, by wspólnie walczyć o przetrwanie.
Dzieci, muszą bardzo uważać by nie wpaść w ręce sowieckie, litewskie czy niemieckie. Usiłują pracować, ale też żebrzą i kradną, a tylko sporadycznie udaje mu się coś zdobyć by przeżyć.
Na chwilę los Tomaszka wydaje się odmienić. Co daje taką iskierkę nadziei.
W końcu przeżył i spisał swój pamiętnik więc myślenie z takiej perspektywy jest trochę znośniejsze.
Będę chciała przeczytać dalsze losy bohatera po tych traumatycznych przeżyciach. Więc mam nadzieję, że nie umknie mi pojawienie się kolejnej części.

Książka napisana z perspektywy małego chłopca, który usiłuje przetrwać w okupowanym Wilnie.
Trudna, bo uderza w te najwrażliwsze struny.
Sam obraz wojny jest przerażający, a co dopiero wizja dzieci, które musiały w niej uczesniczyć.
Gdzie nawet placówki, które powinny im pomóc przetrwać, stanowić ochronę, zmuszały do ucieczki i postrzegania życia jako bezpieczniejsze poza...

więcej Pokaż mimo to