-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2017-12-09
2021-05-01
Doktora Gąsiorowska posiada szczególny dar pisania o swoich bohaterach i ich życiu. Przenosi nas do ich świata, wprowadza w ich prywatne problemy, życiowe rozterki, burzę emocji i myśli. Każdy z bohaterów jest tak namacalny, prawdziwy, że mógłby być naszym bliskim, sąsiadem, czy znajomym. Miejsca, w których rozgrywa się akcja, opisywane są tak, że widzimy je oczami naszej wyobraźni i przenosimy się do nich pochłaniając kolejne karty książki. I o ile nie lubię książek z dużą ilością opisów to książki Gąsiorowskiej bez owych opisów nie miałyby myślę sensu.
Dziś skończyłam czytać "Dwór rusałek", czyli drugą część serii Dni Mocy. I...muszę szybko nadrobić część pierwszą ponieważ znowu przepadłam, zostałam pochłonieta bez reszty przez literacką ucztę Pani Doroty.
"Dwór rusałek" to historia magiczna. Zdecydowanie nie boję się tego określenia. Już od samego początku czuć, że świat przedstawiony w książce nie będzie zwykły, szary i przyziemny...
Ale zanim zagłębimy się w jego magiczną stronę poznajemy Olgę i jej bardzo rzeczywiste problemy. Olga prowadzi księgarnię. Księgarnię z duszą, księgarnię, która jest jej całym światem. Niestety niemal z dnia na dzień Olga traci owy świat. Dodatkowo jej ukochany zaczyna ją okłamywać, przez co dochodzi do jeszcze większego ochłodzenia łączącej ich relacji. Olga przytłoczona problemami spontanicznie wyjeżdża na Podlasie do swojego wuja, gdzie przez przypadek poznaje nowego właściciela starej posiadłości Leszka oraz jego córkę.
Tu powoli zaczynają mieszać się magia z rzeczywistością. Dalej pojawiają się legendy i tajemnice. A Podlasie zahipnotyzuje i przyciągnie.
Szczerze polecam. Piękna historia... Dla mnie zawsze 10/10.
...po więcej zapraszam na www.recenzowane.pl
Doktora Gąsiorowska posiada szczególny dar pisania o swoich bohaterach i ich życiu. Przenosi nas do ich świata, wprowadza w ich prywatne problemy, życiowe rozterki, burzę emocji i myśli. Każdy z bohaterów jest tak namacalny, prawdziwy, że mógłby być naszym bliskim, sąsiadem, czy znajomym. Miejsca, w których rozgrywa się akcja, opisywane są tak, że widzimy je oczami naszej...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-07-01
Opis wydawcy umieszczony na okładce książki wystarczył, aby rozbudzić moją ciekawość, jak potoczą się dalsze losy młodej Heather, zwłaszcza, że z dalszej części opisu wynikało, że na jej drodze stanie niejaki Noah Cavallari.
Kim był? Przystojnym, dojrzałym mężczyzną, który postanowił spędzić wakacyjny urlop w wynajmowanym przez Heather domku. To, jakie emocje budził w bohaterce, trudno było opisać nawet jej samej. Nie pomagała tym bardziej zdecydowana obojętność i dystans z jego strony. Silny, stanowczy - trzymał się z daleka od młodziutkiej Heather, w której aż buzowały emocje.
"Gdy skończy się sierpień" Penelope Ward
to historia ukazywana z dwóch perspektyw. W części rozdziałów mamy narrację prowadzoną przez Heather, a w części przez Noah. Dzięki temu od samego początku wiemy, jakie emocje towarzyszą obydwu bohaterom. Trudno też przez to nie czuć sympatii do obojga - bez wyjątku...
C.d. opinii na www.recenzowane.pl
Opis wydawcy umieszczony na okładce książki wystarczył, aby rozbudzić moją ciekawość, jak potoczą się dalsze losy młodej Heather, zwłaszcza, że z dalszej części opisu wynikało, że na jej drodze stanie niejaki Noah Cavallari.
Kim był? Przystojnym, dojrzałym mężczyzną, który postanowił spędzić wakacyjny urlop w wynajmowanym przez Heather domku. To, jakie emocje budził w...
2020-11-12
"Szczęście to jedyna rzecz, która się mnożyć, gdy ją dzielisz".
W ostatnim czasie w moje ręce trafił bardzo niecodzienny "...codziennik motywacyjny" - "Moc sześciu minut".
Nastawiałam się na to, że będzie to kolejny notes, zwykły notatnik do zapisywania rzeczy ważnych i ważniejszych, jakich na rynku pełno. Miło się jednak zaskoczyłam. W moje ręce trafiło bardzo przemyślane narzędzie prowadzące w kilku prostych krokach do ulepszenia swojego życia. Tak, po kilku dniach jego używania moja codzienność jest inna, lepsza...uporządkowana i bardziej świadoma.
Spotkanie z "Mocą sześciu minut" okazało się bardzo ważnym elementem mojej obecnej codzienności. Prowadzony konsekwentnie dziennik pomaga mi kreować dobre nawyki i przeprowadzać skuteczną autorefleksję. Dosyć skutecznie pracuję dzięki niemu nad swoją cierpliwością oraz np. już od 10 dni nie jem słodyczy!
Dzięki dziennikowi zmieniam swoje nastawienie do własnej codzienności, ludzi, którzy mnie otaczają i przede wszystkim do samej siebie. Dlaczego?
Poranne spotkanie z dziennikiem to przede wszystkich zastanawianie się nad tym, co zrobić, aby nadchodzący dzień uznać za udany. Dla mnie to wyznaczanie zadań i celów na dzień, ale takich prostych, realnych do zrealizowania w zabieganej codzienności.
Najwięcej trudności sprawia mi tworzenie własnych afirmacji na nadchodzący dzień. Ale to chyba tylko wynik tego, że w ostatnim czasie moja codzienność jest dosyć monotematyczna, a może też braku kreatywności?
Bardzo ciekawe dla mnie jest to, że mogę dzięki dziennikowi przeprowadzić nad sobą i każdym mijającym dniem swoistą refleksję. Wcześniej nie zastanawiałam się, nad tym, jakie zrobiłam dobre uczynki, co muszę poprawić i jakie miałam danego dnia miłe przeżycia.
To wszystko razem sprawia, że bardziej optymistycznie nastawiam się do następnego dnia, czując wdzięczność za dzień, który mija. Cudowne uczucie. Nigdy nie myślałam, że codzienne refleksyjne pochylanie się nad wlasnym życiem potrafi je tak uregulować.
Ciekawe jest to, że dziennik nie ma stałej struktury. Otrzymujemy tu swoistą dowolność i swobodę mamy jednak wyczuwać się w to, co zapisujemy, aby znaleźć własny rytm.
Autor podkreśla jednak, że bardzo prawdopodobne jest, że dziennika nie będzie prowadzić się codziennie i dodaje,, iż jest to zjawisko normalne. Nie należy się tym przejmować. Ważne, aby podjąć chociażby najmniejsze działania.
Zachęcam bardzo do wypróbowania zwlaszcza jeśli macie coś do "przepracowania", zmienienia nawyków lub poprostu uporządkowania najważniejszych spraw.
Autor poprowadzi Was za rękę, krok po kroku do realizacji celów. Obszerna instrukcja zawarta w pierwszej części "Mocy sześciu minut" stanie się dla Was nawet prywatną autoterapią. Podsumowując: bezcenne, nieprawdopodobne, że wystarczy zaledwie kilka minut, abg zmienić swoje nastawienie, aby budzić się i zasypiać z uśmiechem na ustach.
Polecam!
"Szczęście to jedyna rzecz, która się mnożyć, gdy ją dzielisz".
W ostatnim czasie w moje ręce trafił bardzo niecodzienny "...codziennik motywacyjny" - "Moc sześciu minut".
Nastawiałam się na to, że będzie to kolejny notes, zwykły notatnik do zapisywania rzeczy ważnych i ważniejszych, jakich na rynku pełno. Miło się jednak zaskoczyłam. W moje ręce trafiło bardzo...
2021-05-08
Dawno nie miałam już tak, że nie wiedziałam jak ubrać w słowa gonitwę myśli wywołaną przez przeczytaną książkę. "Niełatwe powroty" Aleksandry Rak doprowadziły mnie jednak do stanu, w którym ciężko myśleć, a już napewno zacząć czytać kolejną książkę.
Poznając historię sióstr Klaudii, Patrycji i Martyny miałam wrażenie, że nie stykam się z fikcją literacką, ale z prawdziwą historią kobiet, które stały mi się bardzo bliskie. Pojawiało się we mnie współczucie, ale i złość, gdy poznawałam je bliżej. Każda była inna, a jednak każda na swój sposób wrażliwa, samotna, zagubiona.
Siostry spotykają się po latach w pensjonacie w bieszczadzkiej Równi. Pensjonat prowadzi najmłodsza z sióstr wraz z ojcem, który właśnie miał zawał i trafił do szpitala. Klaudia zostaje ze wszystkimi obowiązkami sama. Zawiadamia jednak siostry o chorobie ojca. Patrycja niezwłocznie przyjeżdża z Irlandii, a Martyna dołącza do sióstr dopiero po wielu dniach i to z pomysłem sprzedaży pensjonatu.
Pojawiają się konflikty, kłótnie, masa tajemnic, próby budowania utraconego zaufania i siostrzanych relacji.
Czytałam z zapartym tchem, a namalowany przez autorkę obraz posiadłości w Bieszczadach jest tak piękny, że aż ma się ochotę przenieść w tamte strony i sprawdzić, czy aby napewno takie miejsce nie istnieje naprawdę.
Przepiękna, poruszająca historia, w której ja odnalazłam trochę siebie, swoich własnych trudnych doświadczeń. Może przez to bardziej rozumiałam, jakie emocje targają sercami bohaterek książki?
Cieszę się, że historia będzie miała swój dalszy ciąg. Już nie mogę się doczekać. Pozycja obowiązkowa dla miłośników literatury obyczajowej.
Polecam!
Dawno nie miałam już tak, że nie wiedziałam jak ubrać w słowa gonitwę myśli wywołaną przez przeczytaną książkę. "Niełatwe powroty" Aleksandry Rak doprowadziły mnie jednak do stanu, w którym ciężko myśleć, a już napewno zacząć czytać kolejną książkę.
Poznając historię sióstr Klaudii, Patrycji i Martyny miałam wrażenie, że nie stykam się z fikcją literacką, ale z prawdziwą...
2018-03-04
"Książka wyszła spod wspólnego pióra Przemysława Pilarskiego - dramatopisarza, scenarzysty, dramaturga, dziennikarza i… stand – uppera! oraz Andrzeja Gryżewskiego, który podzielił się swoją wiedzą seksuologa, psychologa i psychoterapeuty. Książce nadano formę rozmowy, a dokładniej wywiadu, w którym głównym i jedynym tematem stał się nie kto inny jak tytułowy ‘penis’. Zadawane pytania dotykają wszystkich najważniejszych kwestii związanych z męską (ale nie tylko!) seksualnością. Rozmowa o ‘Stefanie’ staje się tylko pretekstem do podjęcia szerszych rozważań o potrzebach, możliwościach, barierach, problemach i sposobach ich rozwiązywania. Książka ta, to rzucenie światła na temat, który dla wielu jest wstydliwy, wstydliwy - jak sam penis… i czemu? Przez wiarę, przez kulturę, przez rodziców, matki i kobiety razem wzięte, przez mężczyzn, dla których ‘to coś’ jest wielokrotnie ‘bytem niezależnym’.
A ‘bytem niezależnym’ nie jest, o czym autorzy przekonują w książce tłumacząc szereg zależności między ciałem a umysłem. Seksualność zaczyna się bowiem w naszej głowie i to jaka będzie zależy w dużej mierze od naszej świadomości i znajomości naszego ciała. Niejednokrotnie problemy, z którymi idzie się mierzyć mężczyznom nie wynikają z chorób ciała, a barier, przyzwyczajeń umysłu. Jak się okazuje wiele problemów natury seksualnej da się rozwiązać dzięki psychoterapii, podczas gdy farmakologia mogła tylko je pogłębiać."
To jedynie fragment recenzji. Po więcej zapraszam na www.recenzowane.pl
"Książka wyszła spod wspólnego pióra Przemysława Pilarskiego - dramatopisarza, scenarzysty, dramaturga, dziennikarza i… stand – uppera! oraz Andrzeja Gryżewskiego, który podzielił się swoją wiedzą seksuologa, psychologa i psychoterapeuty. Książce nadano formę rozmowy, a dokładniej wywiadu, w którym głównym i jedynym tematem stał się nie kto inny jak tytułowy ‘penis’....
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-08
"Nie będziecie mogli się oderwać od tego rewelacyjnego thrillera aż do wstrząsającego końca" - tymi słowami poleca czytelnikowi Lisa Gardner książkę "Ty będziesz następna". To umieszczone na okładce zapewnienie stawia książce wysoko poprzeczkę i budzi w odbiorcy spore oczekiwania. Czy Jennifer Hillier sprostała zadaniu?
W moim odczuciu tak. Faktycznie czytałam z ogromnym zainteresowaniem, a ostanie kilkadziesiąt stron pochłonęłam już jednym tchem. Początek historii nie porwał, był zaledwie wprowadzeniem, zarysem tego, co miało dziać się później. Po pierwszych 50 stronach byłam pewna, że książka pójdzie w jakimś zwykłym, więziennym kierunku, a okazało się, że był to tylko drobny wątek w historii życia Geo.
No właśnie Geo. Dziwna postać. W trakcie lektury kilkukrotnie zmieniałam do niej stosunek. Na początku bardzo mnie irytowała, później zaczęłam jej współczuć, może nawet trochę lubić. Następnie przyszło rozczarowanie, szok, zdenerwowanie na jej działania i decyzje by w końcu...znowu popłynęły mi łzy.
Geo to postać tragiczna. Jako 16 latka dokonała czynu, który zmienił jej całe życie. Jak się jednak okazało współudział w morderstwie nie był jedyną tajemnicą jaką Geo zakopała w sobie głęboko.
Możecie być jednak pewni, że przeszłość do niej wróciła, że karma wrociła, że poznacie jej wszystkie tajemnice.
Przez całą książkę ciągle coś się działo. Gdy wydawało mi się, że już wszystko wiem, okazywało się, że główna bohaterka ma w zanadrzu jeszcze jakąś tajemnicę, która rzuca nowe światło na bieżące wydarzenia.
Świetna, wciągająca, wstrząsająca, wyciskająca łzy. Porusza serce, zwłaszcza serce matki.
Przeczytajcie śmiało i myślę, że nie będziecie czuć się zawiedzeni!
Więcej na www.recenzowane.pl
"Nie będziecie mogli się oderwać od tego rewelacyjnego thrillera aż do wstrząsającego końca" - tymi słowami poleca czytelnikowi Lisa Gardner książkę "Ty będziesz następna". To umieszczone na okładce zapewnienie stawia książce wysoko poprzeczkę i budzi w odbiorcy spore oczekiwania. Czy Jennifer Hillier sprostała zadaniu?
W moim odczuciu tak. Faktycznie czytałam z ogromnym...
2021-03-23
24.03.2021 r. TAK TAK TAK to już dziś premiera książki "W płomieniach" Magdaleny Szponar! Skończyłam ją wczoraj czytać i muszę Wam powiedzieć, że ta historia była lepsza z każdą stroną. Odnosiłam wrażenie, że autorka czuła się z każdym napisanym słowem swobodniej i pewniej. A gdy już nabrała wiatru w skrzydła....zaczęło się dziać. W sumie im dalej tym więcej się działo. I to dla mnie ogromny plus. Uwielbiam książki z dynamiczną i nieprzewidywalną akcją. A w tym wypadku zdecydowanie nie mamy "zwykłego romansidła".
🌷Marta. Nieśmiała, pozbawiona pewności siebie, chyba nawet naiwna. Taka mała dziewczynka uwięziona w ciele dorosłej kobiety. Chwilami słaba, nie radząca siebie z przeszłością. Nie potrafiła rozliczyć się z demonami drzemiacymi w jej głowie i sercu.
To bohaterka, która "zakłada buty" ofiary. Ona non stop potrzebuje wsparcia, pomocy, rady. Silne ramię Rafała okazuje się być tym, które jest w stanie udźwignąć ciężar jej rozrywanego przez skrajne emocje umysłu. Przy Rafale zaczyna się otwierać, zmieniać, chociaż owe zmiany to zaledwie małe kroczki w jej przemianie.
🌷A Rafał? Rafał... chyba nie ma kobiety, która przeszłaby obok niego obojętnie. Moje pierwsze skojarzenie w jego przypadku to "zimny drań", "typowy kobieciarz". To taki przykład faceta, który pod wierzchnią warstwą bohaterstwa skrywa mroczne sekrety. Jego przeszłość przeraża chyba nawet jego samego. Rafał jest przy tym bardzo samokrytyczny.
🌷Trzeba jednak wspomnieć, że Marta i Rafał dzięki swojej relacji odkrywają "nowych siebie". W obojgu dokonuje się wewnętrzna przemiana.
🌷Czy znajdą wspólny język? Czy poznają swoje mroczne sekrety? Czy w tej relacji jest szansa na coś więcej niż tylko płomienny seks?
🌷Zachęcam! Naprawdę szczerze polecam Wam lekturę tej książki. To zdecydowanie jeden z lepszych debiutów ostatnich miesięcy!
Po pełną opinię zapraszam na www.recenzowane.pl 🥰
24.03.2021 r. TAK TAK TAK to już dziś premiera książki "W płomieniach" Magdaleny Szponar! Skończyłam ją wczoraj czytać i muszę Wam powiedzieć, że ta historia była lepsza z każdą stroną. Odnosiłam wrażenie, że autorka czuła się z każdym napisanym słowem swobodniej i pewniej. A gdy już nabrała wiatru w skrzydła....zaczęło się dziać. W sumie im dalej tym więcej się działo. I...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-08-23
Kolejny raz Aleksandra Rak zostawiła mnie z rozdartym sercem, burzą myśli, huraganem emocji i ogromną ilością znaków zapytania.
Kolejny raz przeniosłam się w Bieszczady do rodzinnego domu trzech sióstr, które z każdym dniem zderzają się z nowymi problemami. Ich życie to czas, w którym muszą podjąć decyzje, które zaważą na ich przyszłości. To "Czas wyborów".
Pokochałam tę serię. Zatraciłam się w historii i ponownie (jak po pierwszej części) czuję niedosyt, niepewność oraz ogromną potrzebę poznania dalszych losów kobiet, które poznałam i polubiłam. Bohaterki kolejny raz były tak realistyczne, że odnosi się wrażenie, jakby znało się je naprawdę. Martyna tradycyjnie nieco irytuje, ale jednocześnie poznajemy jej drugą (lepszą?) twarz. Patrycja pewniej stawia kroki w relacji z przystojnym lekarzem, ale "schodów" też nie zabraknie. A u Klaudii dalsze perypetie z jej żonatym kochankiem. Krótko mówiąc - dzieje się!
Autorka pozostawiła jednak tyle pytań, tyle otwartych furtek dla fabuły, że trudno przewidzieć, w jakim kierunku wszystko się potoczy. I dlatego czuję ogromną niecierpliwość w oczekiwaniu na kolejną część serii "Pensjonat na wzgórzu".
"Czas wyborów" to zdecydowanie mój numer jeden w tym roku. Książkę przeczytałam w kilka godzin, w jedną noc. To jej przypisuję winę za poranne zmęczenie. Ale było warto...
A zarzut do książki mam tylko jeden. Mam po niej książkowego kaca. W nic nie mogę się teraz "wczytać". Trudno innym książkom tak mocno wkraść się w moje czytelnicze serce.
Kolejny raz Aleksandra Rak zostawiła mnie z rozdartym sercem, burzą myśli, huraganem emocji i ogromną ilością znaków zapytania.
Kolejny raz przeniosłam się w Bieszczady do rodzinnego domu trzech sióstr, które z każdym dniem zderzają się z nowymi problemami. Ich życie to czas, w którym muszą podjąć decyzje, które zaważą na ich przyszłości. To "Czas wyborów".
Pokochałam tę...
Dziś chciałabym polecić Wam książkę zdecydowanie wyjątkową. Była trudna, bardzo emocjonalna, ale też pełna ciepła i nadziei.
I już na wstępie nie zrażajcie się okladką bo to nie jest książka, która pasuje tylko na Święta! Ja czytałam ją na przełomie lustopada/grudnia żeby wczuć się w klimat świąt, a tu - rozczarowanie,bo to książka tylko na pozór Świąteczna.
"Gwiazdeczka" Aleksandry Rak, bo o niej mowa, to historia poruszająca tak bardzo, że święta (przynajmniej dla mnie) zeszły tu na dalszy/odległy plan. Czułam całą sobą problemy i emocje bohaterki. A umówmy się dostała mocno od życia "w kość". Ciągle pod górkę, problem za problemem. Każdy kolejny dzień jej życia to kolejna przeszkody i trudności. Wśród głównych chora mama, ojciec wychodzący z więzienia i ciągłe spory z mążem!
Ja bardzo Aśkę polubiłam. Wzbudziła we mnie ogromną sympatię. Gdyby o to możliwe weszłabym do jej świata, aby jej pomóc, albo chociaż poklepać pokrzepiająco po ramieniu.
Książka bardzo mi się podobała. Historia Aśki daje nadzieję. Dla kogoś, kto miałby akurat w życiu pod górkę mogłaby być drogowskazem. W sensie "Nie poddawaj się, po burzy wychodzi słońce".
Pamiętam, że lektura książki zajęła mi zaledwie dwa wieczory. Czułam ciągłe napięcie i niepewność, jak potoczą się losy bohaterki. Mocno jej dopingowałam, ale obawiałam się też, że coś pójdzie nie tak i czarny scenariusz w jej życiu się spełni.
Jedyny zarzut do książki to znowu opis na okładce. Ten opis to spoiler prawie całej książki. Powinno się tego zakazać! Te kilka zdań może odebrać radość czytania...bo po co czytać książkę, gdy 3/4 jej historii zdradza opis?
A Wy czytacie takie książki cały rok czy tylko przez Świętami? I co myślicie o zdradzających tak dużo opisach?
Dziś chciałabym polecić Wam książkę zdecydowanie wyjątkową. Była trudna, bardzo emocjonalna, ale też pełna ciepła i nadziei.
I już na wstępie nie zrażajcie się okladką bo to nie jest książka, która pasuje tylko na Święta! Ja czytałam ją na przełomie lustopada/grudnia żeby wczuć się w klimat świąt, a tu - rozczarowanie,bo to książka tylko na pozór Świąteczna.
...
2021-03-29
Cóż to była za historia. Mam mętlik w głowie i poruszone serce. Agata Sawicka oddała do rąk czytelnika książkę, w której miłość ukazuje swoją niezwykłą siłę.
Chciałabym Wam ją opowiedzieć, ale czuję, że nie jestem w stanie ubrać w słowa tej historii tak, aby nie pozbawić jej tego ogromu emocji...
Zdradzę jedynie, że główna bohaterka to Hania, która wyjeżdża do Łącka, aby zamieszkać tam w domu odziedziczonym po nieznanym sobie mężczyznie. Władysław, bo tak było mu na imię, pozostawił dom, który, jak się szybko okazało, w latach II wojny światowej był sceną dla pełnych emocji, ale też tragicznych wydarzeń. Hania powoli zaczyna zapuszczać w Łącku korzenie poznając jednocześnie owianą tajemnicą historię młodości i życia swojej babci Alicji...
Szczerze polecam Wam tę książkę. Jestem pewna, że Hania wzbudzi Waszą sympatię. To młoda dziewczyna, która z każdym dniem staje się odważniejsza i z większym optymizmem patrząca w przyszłość.
Książka ta to nie tylko poszukiwanie swojej przeszłości i odkrywanie własnej tożsamości. To ciepło, dobroć i miłość wylewające się z każdej kolejnej strony.
"Jeszcze jedna szansa" to opowieść o sile uczuć, wytrwałości, tęsknocie i poświęceniu.
Zapraszam po całą opinie na blog www.recenzowane.pl
Cóż to była za historia. Mam mętlik w głowie i poruszone serce. Agata Sawicka oddała do rąk czytelnika książkę, w której miłość ukazuje swoją niezwykłą siłę.
Chciałabym Wam ją opowiedzieć, ale czuję, że nie jestem w stanie ubrać w słowa tej historii tak, aby nie pozbawić jej tego ogromu emocji...
Zdradzę jedynie, że główna bohaterka to Hania, która wyjeżdża do Łącka, aby...
2022-03
"Strach jest jak choroba. Nieleczona rozwija się, pogłębia, aż w końcu zajmuje cały umysł i serce, nie pozwalając normalnie funkcjonować. Podsuwa obrazy, podsyca emocje, doprowadza do szaleństwa..."
Każda książka to nowa historia. Każda zapisana kartka staje się nośnikiem wyjątkowych treści, które mniej lub bardziej zapadają w pamięć swoim czytelnikom. Są książki, które w sercach i umysłach odbiorców na zawsze zajmują ważne miejsce, a ich bohaterowie nigdy nie są zapomnieni. Stają się namacalni, jak sąsiedzi, przyjaciele, rodzina.
Jeśli trafimy na taką książkę możemy nazywać się szczęśliwcami. Każdemu z Was tego życzę....
"Nowe początki" Aleksandra Rak
Klaudia, Patrycja, Martyna. Na ich siostrzanej więzi powstaje skaza, która podważa ich i tak trudną dotychczas miłość oraz poczucie rodzinnej jedności. Dziewczyny zdecydowanie są temperamentne, ale przecież każda dostała od życia nauczkę. Ich głównym i paradoksalnie wspólnym problemem są mężczyźni. Dziewczyny potrafią doradzać sobie nawzajem, ale we własnym życiu się nie odnajdują.
Klaudia musi w końcu zmierzyć się z demonami przeszłości. Przepracować własne lęki, ponieważ staje się to warunkiem do walki o ukochanego. Musi też w końcu zdecydować, czy faktycznie kocha, czy jej zależy, ile jest skłonna poświęcić.
Patrycja szarpana emocjami musi stawić czoło nowej rzeczywistości i określić się, jak bardzo uległa chce i potrafi być w związku. Kolejne spotkania z Sewerynem są szansą na decyzję, czego tak naprawdę chce od swojej przyszłości. Bo przeszłość dyktowała jej matka i były mąż. Pytanie, czy umie i chce być niezależna?
Martyna. Zdecydowanie moja ulubiona postać tej książki. Postać, która początkowo bardzo mnie irytowała, ale z każdym tomem zyskiwała w moich oczach. Rozumiałam ją z każdą stroną lepiej. Czułam jej potrzeby, pragnienia i lęki. A było ich sporo. Zdecydowanie za dużo, jak na jedną, ciężarną bohaterkę.
"Nowe początki" to historia o pragnieniach, lękach, obawach, odkrywaniu przeszłości, strachu przed prawdą, przyszłością, a nawet przed szczęściem.
Ta trzecia część losów sióstr to zdecydowanie część odkrywająca wszystko, co do tej pory w owej rodzinie było przemilczane. Ale nade wszystko bohaterki mierzą się z demonami przeszłości, poznają prawdę o sobie, próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości i starają się być dla siebie oparciem.
Niestety ta książka to też straty. Bardzo bolesne i rozrywające serce. Nie udało mi się nie uronić łzy. Autorka mocno potraktowała moje kruche, czytelnicze serce 💔.
"Nowe początki" to książka, na której się nie zawiodłam. Postawiłam jej bardzo wysoko poprzeczkę, ale dała radę! Pióro Aleksandry Rak jest tak lekkie i przyjemne dla moich oczu, że przeczytam wszystko, co stworzy.
Każdemu polecałam, polecam i nie przestanę.
Ba! Czekam na więcej tak cudownych książek!
"Strach jest jak choroba. Nieleczona rozwija się, pogłębia, aż w końcu zajmuje cały umysł i serce, nie pozwalając normalnie funkcjonować. Podsuwa obrazy, podsyca emocje, doprowadza do szaleństwa..."
Każda książka to nowa historia. Każda zapisana kartka staje się nośnikiem wyjątkowych treści, które mniej lub bardziej zapadają w pamięć swoim czytelnikom. Są książki, które w...
2017-12-13
2020-06-23
"Przekręt" Pauliny Świst to kolejna świetna pozycja, która wyszła spod pióra autorki. Mogę wręcz z całą pewnością stwierdzić, że ta polska autorka z każdą kolejną publikacją nabiera wiatru w skrzydła i pisze lepiej, i lepiej, i lepiej....
W "Przekręcie" odnajdujemy swoistą lekkość i swobodę. Brak tu nachalności (zarówno w opisach scen erotycznych, jak i dialogach). Książkę czyta się szybko, sprawnie i z przyjemnością. To jej zdecydowany plus, ale bynajmniej nie jedyny!
Co więcej? Szczerze - plusów jest cała lista:
bohaterowie skrojeni na miarę (chociaż większość podobno do siebie poprzez mocne charaktery i temperamenty),
pojawienie się postaci z poprzednich książek (aczkolwiek brak ich znajomości nie przeszkadza w czytaniu i rozumieniu "Przekrętu"),
pobudzające wyobraźnię opisy scen erotycznych to tego stopnia, że ma się wrażenie, iż patrzy się faktycznie na igraszki bohaterów,
mimo swoistej ostrości w scenach erotycznych wulgarność jest dawkowana, nie jest "gorsząca" ani "męcząca". Ona po prostu pasuje w 100% do charakterów i temperamentów występujących postaci,
świetne dialogi, które mimo ostrości i często wulgarności języka nie są pozbawione błyskotliwości i ciętej riposty,
nawiązanie do aktualnej sytuacji na świecie i w kraju (Covid-19) staje się wątkiem tworzącym tło do akcji i świetnym jej uzupełnieniem,
wątek kryminalny nie jest tu wątkiem głównym, przewodnim, a jedynie pretekstem do zestawienia ze sobą tych a nie innych postaci. To on wymusza pewne zdarzenia, reakcje, działania, słowa i motywy postępowania,
najważniejsze są chyba jednak relacje międzyludzkie - mianowicie: skomplikowane, trudne, ale jednocześnie wciągające i intrygujące...
Wymieniać dalej? Chyba jednak pozostawię Wam - przyszłym czytelnikom "Przekrętu" - okazję przekonania się na własnej skórze, o co w tym wszystkim chodzi i odkrywania niezaprzeczalnych walorów książki.
"Przekręt" Pauliny Świst to kolejna świetna pozycja, która wyszła spod pióra autorki. Mogę wręcz z całą pewnością stwierdzić, że ta polska autorka z każdą kolejną publikacją nabiera wiatru w skrzydła i pisze lepiej, i lepiej, i lepiej....
W "Przekręcie" odnajdujemy swoistą lekkość i swobodę. Brak tu nachalności (zarówno w opisach scen erotycznych, jak i dialogach)....
29.7.18
"DOBRE MATKI" ALEX PERRY
"Widzę, czuję, mówię"
Dziś o książce, która zaskakuje, szokuje i co chwilę skłania do zadawania sobie pytania: "czy ja chcę czytać to dalej? czy chcę wiedzieć więcej?". Czasem bowiem niewiedza jest wygodna i zapewnia bezpieczeństwo.
"Dobre matki" Alex'a Perry'ego to ukazana reporterskim okiem historia trzech kobiet, które dzień po dniu walczyły z własnymi lękami, które zdecydowały się na współpracę z wymiarem sprawiedliwości, aby odzyskać kontrolę nad własnym życiem. Były to kobiety, które miały odwagę przeciwstawić się własnym rodzinom, własnym rodom, najpotężniejszej mafii świata - mówiąc otwarcie o rządzących nią mechanizmach.
O kim mowa?
Giuseppina Pesce podjęła współpracę z władzą by zapewnić swoim dzieciom lepszą przyszłość. Towarzyszyło jej niezdecydowanie, wahanie i lęk. Próbowała uciekać, odzyskać wolność i własne 'normalne' życie.
Maria Conetta Cacciola uciekła z domu pozostawiając po sobie tylko krótkie listy (w tym list do matki, w którym błaga o wybaczenie, modlitwę, a co najważniejsze o uchronienie jej dzieci przed jej losem).
I wreszcie Lea Garofalo, która razem z córką długo uciekała przed wpływami swojego męża po tym, gdy wydała go władzom.
"Nie chciałam skończyć jak moja matka. Chciałam żyć" - słowa Denise, córki Lei.
Los z każdej z nich został w książce dokładnie opisany. Autor książki nie szczędził czytelnikowi szczegółów, które wyjaśniają, co kierowało bohaterkami, co popychało je do konkretnych działań. Mamy szansę poczuć ich lęk, strach, ale też siłę i determinację...
Pełna recenzja na www.recenzowane.pl
Zapraszam!
29.7.18
więcej Pokaż mimo to"DOBRE MATKI" ALEX PERRY
"Widzę, czuję, mówię"
Dziś o książce, która zaskakuje, szokuje i co chwilę skłania do zadawania sobie pytania: "czy ja chcę czytać to dalej? czy chcę wiedzieć więcej?". Czasem bowiem niewiedza jest wygodna i zapewnia bezpieczeństwo.
"Dobre matki" Alex'a Perry'ego to ukazana reporterskim okiem historia trzech kobiet, które dzień po dniu...