Małgorzata

Profil użytkownika: Małgorzata

Nie podano miasta Kobieta
Status Oficjalna recenzentka
Aktywność 6 godzin temu
582
Przeczytanych
książek
654
Książek
w biblioteczce
15
Opinii
445
Polubień
opinii
66
recenzji
Nie podano
miasta
Kobieta
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Recenzje

Okładka książki Nawet jeśli wszystko się skończy Jens Liljestrand
Ocena 7,0
Recenzja Żyć – wbrew wszystkiemu

W dzisiejszych czasach prognoza pogody może podnieść ciśnienie tak samo jak dobry thriller. Ludzie z krajów dręczonych suszą z nadzieją wyczekują deszczu, a ci doświadczeni przez powodzie modlą się, by opady ustały. W miejscach, gdzie płoną lasy, wiatr jest wrogiem, którego należy się...

Avatar
Małgorzata Czytaj więcej
Okładka książki Perfect day Romy Hausmann
Ocena 6,6
Recenzja Morderca czy ofiara?

Choć „Perfect Day” brzmi jak tytuł pokrzepiającej komedii, okładka nie pozostawia złudzeń – powieść Romy Hausmann nie jest radosną, pełną optymizmu lekturą, idealną do czytania przed snem. Chyba że ktoś lubi mieć koszmary…

Rok 2017. Mieszkańcy Berlina zaczynają obchody Bożego...

Avatar
Małgorzata Czytaj więcej

Opinie


Na półkach: ,

Jeden z najgorszych koszmarów każdego rodzica rozpoczyna się sceną, w której dziecko znika bez śladu. Niektórzy mają nieszczęście przeżyć go na jawie...

Pewnej burzliwej nocy sześcioletnia Arden Maynor wychodzi z domu i zostaje porwana przez gwałtownie wzbierającą wodę. Cała lokalna społeczność angażuje się w poszukiwania dziewczynki, a reszta kraju śledzi je z zapartym tchem - po trzech dniach akcja ratunkowa znajduje szczęśliwy finał. Cudownie ocalałe dziecko staje się sensacją, głównym tematem programów telewizyjnych i rozmów przy stole.

Dwadzieścia lat później nie ma już Arden Maynor - jest Olivia Meyer, która nie chciała na całe życie pozostać "tą dziewczynką z Widow Hills". Nowe personalia, inna fryzura, powściągliwość w udzielaniu informacji na własny temat - kobieta robi wszystko, by całkowicie odciąć się od przeszłości, ale wkrótce spotyka ją bardzo przykra niespodzianka...

Nowa powieść Megan Mirandy - pierwsza, którą miałam okazję przeczytać - jest bez wątpienia lekka i przyjemna w odbiorze, ale jednego jej brakuje. Myślę, że bardzo ważne jest, żeby główna postać thrillera zawsze potrafiła pokazać, w jak trudnym jest położeniu - tylko wtedy jesteśmy w stanie odczuć powagę sytuacji i naprawdę przeżywać całą historię. Emocje towarzyszące Olivii wydają się jednak powierzchowne, przez co właściwie w ogóle mi się nie udzieliły, co jest tym bardziej dziwne, że kobieta pełni tu również funkcję narratorki. Za niezbyt udane uważam też zakończenie. Nie ma mowy o gwałtownym skoku adrenaliny, wszystko dzieje się szybko, ale jakoś spokojnie - nie tak, jak można by się spodziewać, wziąwszy pod uwagę gatunek książki.

Podoba mi się za to warstwa obyczajowa „Dziewczynki z Widow Hills” - opowieść o osobie, która postanowiła zacząć wszystko od nowa, zwalczyć skutki dawnego urazu, pogrzebać przeszłość, by nie być dłużej jej zakładniczką. Lubię takie historie - skłaniają do refleksji nad naturą człowieka i nad złożonością społecznych relacji. Autorka słusznie zwraca tu uwagę na to, że ludzie są zdolni do naprawdę wspaniałych czynów, ale nierzadko oczekują czegoś w zamian - bywa, że traktują tych, którym „bezinteresownie” pomogli jako swoich dożywotnich dłużników.

„Dziewczynka z Widow Hills" to dobra powieść, choć niekoniecznie dobry thriller - może sprawdzić się jako towarzyszka letniego wypoczynku, ale raczej dla tych czytelników, którzy szukają ciekawej fabuły, a nie silnych emocji.

Jeden z najgorszych koszmarów każdego rodzica rozpoczyna się sceną, w której dziecko znika bez śladu. Niektórzy mają nieszczęście przeżyć go na jawie...

Pewnej burzliwej nocy sześcioletnia Arden Maynor wychodzi z domu i zostaje porwana przez gwałtownie wzbierającą wodę. Cała lokalna społeczność angażuje się w poszukiwania dziewczynki, a reszta kraju śledzi je z zapartym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nigdy nie grałam na fortepianie, ale mam jakiś dziwny sentyment do tego instrumentu (czyżby poprzednie wcielenie?), dlatego chętnie sięgam po książki, w których odgrywa on istotną rolę. Właśnie dlatego zdecydowałam się przeczytać „Stroiciela” Daniela Masona - powieść, która niestety okazała się moim największym tegorocznym rozczarowaniem.

Druga połowa XIX w. Główny bohater, Edgar Drake, to ceniony londyński stroiciel, który otrzymuje niezwykłą propozycję - ma zająć się wspaniałym, starym fortepianem, który znajduje się w wojskowym forcie w okupowanej przez Brytyjczyków Birmie. Mimo pewnych wątpliwości i obaw mężczyzna przyjmuje zlecenie - wyrusza w drogę, przekonany, że za trzy miesiące znów będzie w Anglii, u boku ukochanej żony. Ale z takiej podróży, z zupełnie innego świata, wcale nie tak łatwo powrócić...

Cóż, czytać o takiej podróży też nie jest łatwo, zwłaszcza gdy autor jak ognia unika jakiejkolwiek akcji. Brak mi słów, by wyrazić, jak bardzo nudziłam się podczas lektury - przedzieranie się przez pierwszą połowę książki było prawdziwą drogą przez mękę. Mam wrażenie, że cała ta historia o stroicielu została wymyślona na siłę, że jest tylko napisanym z konieczności i w bólach dodatkiem do tego, o czym Mason naprawdę chciał opowiedzieć, czyli o pięknie Birmy. Opisy tego kraju, jego dziejów i tradycji, zajmują mnóstwo miejsca - podziwiam wiedzę autora, doceniam jego wrażliwość i szanuję wysiłek, jaki włożył w swoją pracę, ale uważam niektóre z tych fragmentów za zbyt rozbudowane, nużące i mdłe, jakby żywcem przepisane z jakiegoś starego podręcznika. Nie podoba mi się też notoryczne mieszanie czasów i zapisywanie niektórych dialogów ciągiem, bez myślników, bez rozdzielania wypowiedzi poszczególnych bohaterów. Źle się to czyta i nie, taki zabieg wcale nie podnosi artystycznej wartości tekstu.

Muszę przyznać, że z trudem dobrnęłam do ostatnich stron, a to właśnie one okazały się najlepszą częścią całej historii. Mam wrażenie, że za jakiś czas nie będę pamiętała ze „Stroiciela” niczego poza sugestywnym, zaskakującym zakończeniem.

Komu więc mogłabym polecić taką książkę? Może istotom bardziej uduchowionym ode mnie, potrafiącym dostrzec magię tam, gdzie ja widzę tylko przegadaną opowieść o bezbarwnych ludziach?

Nigdy nie grałam na fortepianie, ale mam jakiś dziwny sentyment do tego instrumentu (czyżby poprzednie wcielenie?), dlatego chętnie sięgam po książki, w których odgrywa on istotną rolę. Właśnie dlatego zdecydowałam się przeczytać „Stroiciela” Daniela Masona - powieść, która niestety okazała się moim największym tegorocznym rozczarowaniem.

Druga połowa XIX w. Główny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Co się skrywa między nami?” to książka o dwóch głęboko nieszczęśliwych kobietach. Niegdyś łączyła je silna więź, która na skutek niesprzyjających okoliczności i złych decyzji, przerodziła się w wyjątkowo mroczną zależność, bardzo sugestywnie odmalowaną przez autora.

Przez wiele lat sądziłam, że najważniejszą cechą dobrego thrillera jest nieprzewidywalność, ale ta powieść zmusiła mnie do zrewidowania poglądów. Nie trzeba być geniuszem, żeby odgadnąć rozwiązanie większości zagadek przygotowanych przez Marrsa (i piszę to jako osoba, która w niemal każdym czytanym kryminale źle obstawia mordercę), ale, o dziwo, wcale nie odbiera to przyjemności z lektury - akcja toczy się wartko, historia jest ciekawa, postaci wzbudzają wiele emocji.

Myślę, że to jedna z tych powieści, które mogą pomóc w przełamaniu czytelniczego kryzysu - w każdym razie w moim przypadku zadziałała idealnie. Od jakiegoś czasu nie potrafiłam w pełni skoncentrować się na żadnej fabule, każda z czytanych książek nużyła mnie po kilku rozdziałach - naprawdę potrzebowałam porządnego thrillera, by przypomnieć sobie, jak to jest, gdy jakaś historia pochłania człowieka bez reszty. Choć nie mogę z czystym sumieniem napisać, że uwierzyłam we wszystkie decyzje bohaterów - przebieg wydarzeń nie zawsze wydawał mi się całkowicie prawdopodobny - przewracałam strony w rekordowym tempie, zaintrygowana pomysłami autora i mrocznym klimatem całej opowieści. John Marrs trzyma poziom aż do ostatniego zdania - zakończenie nie zawodzi oczekiwań, działa na wyobraźnię i doskonale współgra z resztą tekstu.

„Co się skrywa między nami?” to mocna historia opowiedziana w umiejętny sposób - tak, by czytelnicy naprawdę poczuli rozpacz, gniew i ból głównych bohaterek, by z rosnącym zainteresowaniem poznawali ich upiorne sekrety. Każdy, kto sięgnie po ten tytuł w nadziei na solidną dawkę silnych emocji, na pewno nie dozna zawodu.

„Co się skrywa między nami?” to książka o dwóch głęboko nieszczęśliwych kobietach. Niegdyś łączyła je silna więź, która na skutek niesprzyjających okoliczności i złych decyzji, przerodziła się w wyjątkowo mroczną zależność, bardzo sugestywnie odmalowaną przez autora.

Przez wiele lat sądziłam, że najważniejszą cechą dobrego thrillera jest nieprzewidywalność, ale ta powieść...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Małgorzata

z ostatnich 3 m-cy

- Cóż, to był naprawdę pracowity dzień - powiedział Kot, dyskretnie przygładzając futerko na głowie. - Obudziłem cały dom o czwartej zero trzy, deklamując wspaniały poemat. Następnie wydrapałem misterny wzór na zasłonie, po czym ruszyłem w pościg za muchą...
- To naprawdę fascynujące - przerwa...

więcej więcej

Siła, inteligencja, życzliwość, odwaga, wyobraźnia i humor - każda postać z powyższym zestawem cech ma szansę trafić do grona moich powieściowych ulubieńców, dlatego szeregi tej sympatycznej grupy niedawno zasiliła Lana z "O dziewczynce, która wpadła w baśń" Bena Millera. Myślę sobie, że gdybym w je...

więcej więcej
2024-02-14 17:24:02
Małgorzata Zagłosowała w plebiscycie "Książka Roku 2023"
2024-02-14 17:24:02
Małgorzata Zagłosowała w plebiscycie "Książka Roku 2023"

Dodane przez użytkownika

Val Emmich Drogi Evanie Hansenie Zobacz więcej
C.J. Tudor Zniknięcie Annie Thorne Zobacz więcej
Laurie Frankel Tak to już jest Zobacz więcej
Tara Isabella Burton Obsesja Zobacz więcej
Tara Isabella Burton Obsesja Zobacz więcej
Garrard Conley Wymazać siebie Zobacz więcej
Garrard Conley Wymazać siebie Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
582
książki
Średnio w roku
przeczytane
73
książki
Opinie były
pomocne
445
razy
W sumie
wystawione
375
ocen ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
3 263
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
20
minut
W sumie
dodane
7
cytatów
W sumie
dodane
7
książek [+ Dodaj]