-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
2024-04-20
2024-04-06
Libby zarządza fundacją charytatywną, która wspiera kobiety znajdujące się w ciężkiej sytuacji i pomagam im w podjęciu pracy. Pewnego zwyczajnego dnia otrzymuje telefon od córki, która informuje ją, że przyszła policja i chcą z nią rozmawiać, na temat jej ojca. Gdy tylko dojeżdża na miejsce, dowiaduje się, że jej ukochany tata jest podejrzany o nazistowskie zbrodnie wojenne. Wtedy jej świat legnie w gruzach, nie może w to wszystko uwierzyć, że chodzi o jej ojca, który sam ją wychowywał, który zajmował się jej dziećmi, którego kocha ponad życie.
Libby ma za zadanie udowodnienie, albo że jej ojciec jest niewinny, albo przedstawienie dowodów, że to rzeczywiście chodzi o jej tatę i doprowadzenie go pod sąd.
Co zrobi Libby? Czy znajdzie jakieś dowody? Czego jeszcze dowie się o swoim tacie? A na koniec jaka była prawda?
To już moja trzecia książka autorki i za każdym razem chłonę jej historię jak gąbka. Tym razem było bardzo podobnie.
Główna bohaterka staje przed okropnie trudnym zadaniem, gdy dowiaduje się, że jej ukochany tata podaje się za kogoś innego, przez całe swoje życie nie znała jego prawdziwego imienia i nazwiska. Jest przepełniona złością na ojca za to, że nie powiedział jej prawdy. Chce znaleźć jakąś pamiątkę z tamtych czasów, chce wierzyć, że jej tata wcale nie był w obozie zagłady, że wcale nie był świadkiem i nie uczestniczył w śmierci tysięcy żydów.
Tu z łatwością wyobrażałam sobie, co czuje Libby, bo mną przy czytaniu również targały podobne emocje, z jednej strony jest kochany, jedyny rodzic, który wychowywał ją sam, który zrobiłby dla niej wszystko, jednak z drugiej strony, to ktoś, kto przez tyle lat nie zająknął się nawet słowem na ten temat, ukrywał przed nią swoje prawdziwe imię i nazwisko. Aczkolwiek zupełnie nie mam pojęcia, co ja bym zrobiła ze znalezionymi dowodami.
Historię poznajemy z punktu widzenia Libby czyli teraźniejszości, oraz oczami Hansa Brennera czyli ojca głównej bohaterki z roku 1942.
Jedynie co tak trochę średnio mi się podobało to wątek córki Libby, moim zdaniem był trochę zbędny, a dodatkowo nie poniosła żadnych konsekwencji za swoje zachowanie.
Całą książkę przeczytałam z zapartym tchem, byłam bardzo ciekawa prawdy tego co wydarzyło się w 1942 roku.
Jeżeli jeszcze nie znacie twórczości autorki, a lubicie powieści z tłem historycznym., to koniecznie musicie sięgnąć po tę książkę.
Libby zarządza fundacją charytatywną, która wspiera kobiety znajdujące się w ciężkiej sytuacji i pomagam im w podjęciu pracy. Pewnego zwyczajnego dnia otrzymuje telefon od córki, która informuje ją, że przyszła policja i chcą z nią rozmawiać, na temat jej ojca. Gdy tylko dojeżdża na miejsce, dowiaduje się, że jej ukochany tata jest podejrzany o nazistowskie zbrodnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-24
Chloe jest młodą dziewczyną, która wychowywała się w rodzinie zastępczej. Pewnego dnia otrzymuje telefon, że jej biologiczna matka właśnie urodziła dziecko i to właśnie ją podała jako pierwszą osobę do opieki nad noworodkiem. Dziewczyna nie chce takiego życia dla swojej siostry jakie ona miała, temu też decyduje się zostać prawnym opiekunem nowonarodzonej istotki. Jednak jej sytuacja finansowa nie prezentuje się zbyt dobrze, temu też w ośrodku proponują jej by wzięła udział w nowym programie socjalnym o nazwie Razem Raźniej.
Warren jest mechanikiem, on natomiast pragnie zdobyć prawa do opieki nad swoim piętnastoletnim głuchy bratem. Ma pracę, jednak ciężko jest mu znaleźć odpowiednie mieszkanie, blisko szkoły brata.
Tak też dzięki programowi socjalnemu Chloe i Warren zamieszkują razem. Jednak z początku nie jest im łatwo się dogadać, A gdy do tego dochodzą emocje i sytuacja robi się nieznośna.
Czy Chloe poradzi sobie z wychowaniem swojej młodszej siostry? Czy Warren otrzyma prawa do opieki nad swoim bratem? I czy główni bohaterowie dojdą do porozumienia?
Co do tej historii miałam ogromne oczekiwania, z początku wszystko zapowiadało się tak, że wydawało mi się, iż sprosta ona moim wymaganiom. Jednak jak dla mnie ta powieść była trochę przesłodzona.
Może Zacznijmy od tego, że bardzo przyjemnie i lekko czytało się tę książkę. Dosłownie się przez nią przepływało, kartki same się przewracały. Rozdziały były krótkie i momentami naprawdę ciężko było mi się rozstać z tą historią.
Główna bohaterka wykazała się ogromną odwagą, że zdecydowała się na bycie prawnym opiekunem swojej młodszej siostry. Wyciągnęła pomocną dłoń do swojej matki, przez którą nie oszukujmy się, ale ona sama wylądowała w rodzinie zastępczej. Wiedziała, że nie będzie lekko, ale mimo to się nie poddała. Warren natomiast zgrywa takiego zimnego drania, jednak tak naprawdę jest to dosyć romantyczny facet, który nie do końca chce się do tego przyznać. Jednak zależy mu na swoim bracie i chce dla niego jak najlepiej. Temu też nie chce się do nikogo przywiązywać, by w razie rozstania jego młodszy brat nie musiał z tego powodu cierpieć.
Niestety ale w tej książce od odniosłam wrażenie, że wszystko idzie jak po maśle. Siostra głównej bohaterki nie dość, że urodziła się jako wcześniak, to miała również płodowy zespół alkoholowy. Tutaj wszystko potoczyło się idealnie i bez większych komplikacji. Skończyło się na kilku wizytach w szpitalu i zmianie leków. Warto też wspomnieć o tym, że Warren chcąc pomóc swojej współlokatorce postanawia pożyczyć swoje auto. Nie oszukujmy się, ale nie znam chyba faceta, który pożyczyłby znajomej auto, po tygodniu, po dwóch tygodniach znajomości.
Zabrakło mi w tej książce jakiś taki nutki dramaturgii. Wszystko szło jak z płatka. Jednak historię czyta się bardzo szybko i zachęcam was byście sami się przekonali, czy wam może przypadnie do gustu w większym stopniu niż mi.
Chloe jest młodą dziewczyną, która wychowywała się w rodzinie zastępczej. Pewnego dnia otrzymuje telefon, że jej biologiczna matka właśnie urodziła dziecko i to właśnie ją podała jako pierwszą osobę do opieki nad noworodkiem. Dziewczyna nie chce takiego życia dla swojej siostry jakie ona miała, temu też decyduje się zostać prawnym opiekunem nowonarodzonej istotki. Jednak...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-01
Quincy jako jedyna przeżyła tragedię w Pine Cottage, z tamtego momentu nie pamięta zbyt wiele. Wie, że pojechała ze znajomymi do domku w lesie by świętować urodziny przyjaciółki, pamięta również jak uciekała boso przez las w zakrwawionej sukience i napotkała policjanta Coopa. To on ją uratował i strzelił do tego, co zabił wszystkich jej przyjaciół. Od tamtej chwili ma z Coopem bliski kontakt, spotykają się od czasu do czasu, on się nią opiekuje i dba o jej bezpieczeństwo.
Quincy ułożyła sobie życie na nowo, zajęła się pieczeniem i właśnie o tej tematyce prowadzi bloga. Mieszka razem ze swoim chłopakiem, który jest prawnikiem. Kobieta stara się jakoś funkcjonować, bo nie sposób jest zapomnieć o tym co ją spotkało.
Po tym co się stało w Pine Cottage dziennikarze okrzyknęli ją jako „Jedyna ocalała”. Do tego grona należą równie Samantha Boyd, oraz Lisa Milner . Pewnego dnia policjant Coop chce się spotkać z Quincy by przekazać jej wiadomość, otóż jedna z ocalałych, Lisa Milner nie żyje.
Czy jedyna ocalała popełniła samobójstwo? Kto stoi za morderstwami w Pine Cottage? Oraz czy Quincy ma szansę przypomnieć sobie, to co się tam wydarzyło?
Po książki autora sięgam już w ciemno. Mam już kilka jego powieści za sobą i wiem, że się nie zawiodę. W tym przypadku również jest oczarowana tą historią.
Każda postać jest dopracowana w każdym najmniejszym szczególe. Bardzo polubiłam główną bohaterkę, jedyne co mnie w niej denerwowało to, że pozwala sobą tak manipulować. To jak zaprzyjaźniła się z Samanthą muszę przyznać, że na wiele jej pomysłów, aż zaciskałam zęby z nerwów. Z drugiej jednak strony domyślam się, co mogła czuć Quincy. W ciągu kilku godzin straciła wszystkich przyjaciół, zwyczajnie mogła potrzebować kogoś, kto będzie jej towarzyszył i przede wszystkim będzie w stanie ją zrozumieć, bo sam przeszedł coś podobnego. Główna bohaterka też chciała sama być oparciem dla Samanthy, chciała by miała kogoś na kim może polecać i komu może ufać.
W tej historii na czytelnika czeka ogrom tajemnic i sekretów do odkrycia, co tylko potęguje chęć dalszego czytania, by wreszcie dowiedzieć się jak to się wszystko zakończy.
Ogromne brawa dla autora za stworzenie tak nieprzewidywalnej fabuły. Powiedzieć, że nie spodziewałam się takiego zakończenia, to za mało. Nawet mi do głowy nie przyszła taka opcja. Całą książkę przeczytałam z zapartym tchem i dosłownie chłonęłam tę historię.
Jeżeli wśród was są osoby, które nie znają twórczości Rileya Sagera, a lubią czytać kryminały to koniecznie musicie sięgnąć po jego książki. To jak potrafi wywieść czytelnika w pole, to nie wielu autorów tak potrafi (przynajmniej pośród tych, których ja czytałam). Ta historia była wyśmienita i ja już wiem, że po kolejną książkę również sięgnę bez zastanowienia.
Quincy jako jedyna przeżyła tragedię w Pine Cottage, z tamtego momentu nie pamięta zbyt wiele. Wie, że pojechała ze znajomymi do domku w lesie by świętować urodziny przyjaciółki, pamięta również jak uciekała boso przez las w zakrwawionej sukience i napotkała policjanta Coopa. To on ją uratował i strzelił do tego, co zabił wszystkich jej przyjaciół. Od tamtej chwili ma z...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-18
Nina stara się uciec od demonów z przeszłości, które w dalszym ciągu ją nękają. Postanawia rozpocząć nowy rozdział życia w zupełnie nowym miejscu. Podczas podróży do Bieszczad, jej bus ma przymusowy postój w małej miejscowości o nazwie Dębowe Uroczysko. Kobieta jednak postanawia wykorzystać tę okazję, bo nie wierzy w przypadki i robi rozeznanie w okolicy. Po chwili znajduje pracę i już wie gdzie mogłaby się zatrzymać na jakiś czas. Tak trafia do przytulnego pensjonatu i zaprzyjaźnia się z właścicielami. Nina postanawia pomóc nowym przyjaciołom i robi wszystko by tylko rozkręcić ten ich pensjonat, bo ma w sobie ogromny potencjał. Jednak psychika cały czas daje o sobie znać.
Czy Nina upora się z demonami przeszłości? Jaki pomysł na swoje życie ma kobieta? Oraz czy już na zawsze zostanie w Dębowym Uroczysku?
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i muszę przyznać, że bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.
Bardzo mi się podobała postać głównej bohaterki, to jak została wykreowana. Z jednej strony fizycznie silna kobieta, która pokonałaby nie jednego mężczyznę, z drugiej strony, psychicznie jest bardzo krucha. To co ją spotkało, co poznajemy dopiero bliżej końca historii, cały czas nie daje o sobie zapomnieć. To sprawia, że coraz częściej ma ataki paniki. Bardzo zaimponowało mi również to, że stara się pomóc innym, nie przechodzi obojętnie obok potrzebującej osoby.
Oczywiście, że drugoplanowe postacie również dażyłam sympatią, Alina i Przemek dążyli do realizacji marzeń, jednak los nie chciał z nimi współpracować.
Autorka w tej historii porusza temat straty, tego jak sobie z tym radzić, że nie zawsze dobre będzie dla nas nie mówienie o swoich problemach. Zgłębiamy również temat tego jak rodzice narzucają swemu dziecku, co ma robić i którą drogą podążać.
Zupełnie nie wiem czemu ale obawiałam się trochę tej książki, tego że mnie wynudzi. A wcale tak nie było, jak już zaczęłam czytać i zagłębiać się w historię Niny, to ciężko było mi się oderwać. Chciałam jak najszybciej poznać, co ją spotkało oraz dowiedzieć się czy zostanie w Dębowym Uroczysku.
Jeśli szukacie pięknej i wciągającej historii o życiu, to gorąco polecam. Wiadomo każdy z nas ma jakieś tam problemy, tak i Ninie los kładzie kłody pod nogi. Ta powieść obyczajowa jest bardzo realistyczna i warta uwagi.
Nina stara się uciec od demonów z przeszłości, które w dalszym ciągu ją nękają. Postanawia rozpocząć nowy rozdział życia w zupełnie nowym miejscu. Podczas podróży do Bieszczad, jej bus ma przymusowy postój w małej miejscowości o nazwie Dębowe Uroczysko. Kobieta jednak postanawia wykorzystać tę okazję, bo nie wierzy w przypadki i robi rozeznanie w okolicy. Po chwili znajduje...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-07
Ambitna studentka prawa, Aurora by pomóc swojej rodzinie dorabia jako call girl. Jest to dla niej idealna opcja, którą może wykonywać wieczorami po zajęciach, w zaciszu swego mieszkania. Większości facetom chodzi tylko o jedno, lecz zdarzają się też tacy, którzy zwyczajnie potrzebują rozmowy. Tak też nawiązuje kontakt z Panem Nieznajomym, który telefonuje do niej regularnie.
Hector Cross jest prawnikiem i wykłada na uniwersytecie. Uchodzi on za adwokata, który nigdy nie przegrywa, a na uczelni mówi się o nim jak o zimnym i suwowym wykładowcy. Okazję by się o tym przekonać ma właśnie Aurora.
Czy główną bohaterka pozna mężczyznę, który się kryje za Panem Nieznajomym? Czy Hector Cross naprawdę jest takim niedostępnym mężczyzną? Czy ta dwójka ma szansę by się dogadać?
Z niecierpliwością wyczekiwałam nowej książki autorki. Po dwóch ostatnich, które skradły moje serce bez wahania sięgnęłam i po tę.
Tym razem autorka postawiła na dwie dosyć uparte postacie. Zarówno Hector jak i Aurora nie pozwolą sobie w kaszę dmuchać. Jednak ona jest studentką i znacznie mniej może, natomiast mężczyzna może sprawić by poniosła konsekwencje swojego zachowania.
Podczas pewnej imprezy zorganizowanej przez przyjaciółkę głównej bohaterki, Aurora ma okazję poznać swego profesora z zupełnie innej strony. Jednak to nie będzie pozytywnie wpływało na to jak ją będzie traktował na zajęciach.
Muszę przyznać, że autorce udało się mnie zaciekawić poraz kolejny. Pomysł na tę książkę był strzałem w dziesiątkę, właśnie czegoś takiego potrzebowałam. Podobało mi się to, że główna bohaterka praktyki odbywała u byłego przyjaciela Hectora.
W całej historii było dosyć dużo sekretów, które podsycały moją ciekawość. Zdecydowanie na plus było też to, jak Aurora starała się pomóc swoim rodzicom i rodzeństwu. Co do Crossa to nie powiem kilka razy aż mnie zagotowało jego zachowanie.
Całą książkę przeczytałam z zapartym tchem. Naprawdę ciężko mi było się od niej oderwać. Styl pisania autorki jest lekki, co sprawia, że historię czyta się z ogromną przyjemnością. Zupełnie mi nie przeszkadzało to, że kilka spraw udało mi się odgadnąć wcześniej, wcale nie odebrało mi to frajdy z czytania.
Jeśli jeszcze nie czytaliście książek autorki to ta książka będzie idealna by to zmienić. Mi pozostaje czekać na kontynuację.
Ambitna studentka prawa, Aurora by pomóc swojej rodzinie dorabia jako call girl. Jest to dla niej idealna opcja, którą może wykonywać wieczorami po zajęciach, w zaciszu swego mieszkania. Większości facetom chodzi tylko o jedno, lecz zdarzają się też tacy, którzy zwyczajnie potrzebują rozmowy. Tak też nawiązuje kontakt z Panem Nieznajomym, który telefonuje do niej...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-18
Klara jest młodą studentką, jednak trochę podwinęła jej się noga i musi jak najszybciej znaleźć pracę. Oglądając ogłoszenia zdaje sobie sprawę, że nie do wielu rzeczy się nadaje, jednak za namową współlokatorki postanawia aplikować na stanowisko asystentki prezesa w firmie z branży finansowej. Ku jej zaskoczeniu okazuje się, że otrzymała tę pracę. Jan, jej szef wymaga od niej zaangażowania i całkowitej dyspozycyjności, nic nie podejrzewa, a wręcz przeciwnie jej podwładny budzi w niej ciekawość i fascynację. Jan ma jednak bardzo specyficzne hobby. Jest coś co go bardzo podnieca i właśnie do tego potrzebuje Klary.
Czy Klara poradzi sobie na stanowisku asystentki? Czym tak bardzo podnieca się jej szef? Czy mężczyzna zarazi główną bohaterkę swoją pasją?
Ta książka należy do jednej z tych, które trochę musiały poczekać aż po nią sięgnę. Prawie cztery lata tak stała na moim regale i na mnie zerkała, i czekała czy to już ten moment. Co mnie skłoniło, że w końcu się za nią zabrałam, szczerze nie mam pojęcia, zwyczajnie wpadła w moje ręce przy wyborze .
Bardzo podobał mi się pomysł na fabułę, wszystko jest dobrze dopasowane w czasie, a prosty język jakim jest napisana sprawia, że książkę czyta się naprawdę bardzo szybko.
Mamy dwie główne postacie. Jan, który jest władczym i wymagającym szefem, oczekuje od swojej asystentki ogromnej dyspozycyjności i uległości. Nie toleruje sprzeciwiania się temu czego żąda. Krótko mówiąc ma być tak jak on chce. Jest również postać żeńska, czyli Klara, która w magiczny sposób musi zdobyć pieniądze na życie. Jest ona skromną i niewierzącą w swoje umiejętności młodą kobietą, jednak postanawia zaryzykować i stara się o stanowisko asystentki. Ta praca jednak ją zmienia, a może bardziej szef Jan. Staje się pewną siebie kobietą.
I tu dochodzimy do momentu w którym mam mieszane uczucia. To, że kobieta staje się pewniejsza siebie i wie czego chce jest super zmianą, jednak w pewnym momencie odnoszę wrażenie, że ta przemiana jest ze skrajności w skrajność. Wcześniej Klara spędzała czas z przyjaciółką współlokatorką, teraz niemal się nie widują.
Dodatkowo wątek jej przyjaciółki jest jak dla mnie niewyjaśniony. Albo mi gdzieś umknęło albo zwyczajnie nie wiadomo co się z nią stało.
Niestety ale bardzo dużo rzeczy w tej książce było dla mnie niepojętych. Bo by zmienić się aż tak bardzo potrzeba czasu, a główna bohaterka dokonuje tego prawie w przeciągu kilku dni, jak nie dnia.
Oczywiście książka jest erotykiem i głównym tematem jest sztuka wiązania seksualnego partnera bądź partnerki. Dodatkowo zdobywanie awansu poniekąd poprzez łóżko.
Oczekiwałam czegoś lepszego od tej historii, jednak czyta się szybko więc nie zmarnowałam zbyt dużo czasu na nią.
Klara jest młodą studentką, jednak trochę podwinęła jej się noga i musi jak najszybciej znaleźć pracę. Oglądając ogłoszenia zdaje sobie sprawę, że nie do wielu rzeczy się nadaje, jednak za namową współlokatorki postanawia aplikować na stanowisko asystentki prezesa w firmie z branży finansowej. Ku jej zaskoczeniu okazuje się, że otrzymała tę pracę. Jan, jej szef wymaga od...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-20
Co byście zrobili gdyby raz w roku wszyscy o was zapominali i musielibyście wszystko zaczynać od nowa?
Roczny chłopiec Tommy trafia do domu dziecka po tym jak w domu gdzie mieszka jego rodzice przestali pamiętać kim jest i nie mieli pojęcia skąd się wziął. Nie było też żadnych innych śladów by w tym domu przebywało kiedykolwiek dziecko, jedynie łóżeczko w którym spał. W urzędach w magiczny sposób nikt nic o nim nie wiedział, ani w żadnym szpitalu nie było takiej informacji by ktoś taki kiedykolwiek się urodził. Taka sytuacja czekała na Tommy'ego każdego roku, nikt nie pamięta go dłużej niż rok. W dniu urodzin przychodził reset i budził się z czystą kartą, jednak każdemu musiał od nowa tłumaczyć kim jest i skąd się wziął. Od początku musi szukać przyjaciół. Pewnego razu postanawia przeciwstawić się losowi, chce zostać zapamiętany przez tę jedyną osobę, w której się zakochał.
Czy Tommy przechytrzył los? Czy znajdzie szczęście u boku ukochanej? Czy ma szansę by żyć normalnie i nie bać się tego, co go czeka gdy się obudzi w dniu swoich urodzin?
O mamusiu! Jaka to była rewelacyjna książka. Już od samego początku wciągnęłam się tak w tę historię, że nie chciałam ani odłożyć tej powieści, ani jej kończyć. Wiem, że jedno przeczy drugiemu, a jednak naprawdę nie chciała by ta historia zbyt szybko się skończyła, bo czas jaki z nią spędziłam był bardzo przyjemny.
Każdy bohater był dopracowany w najdrobniejszym stopniu. Wszystko było przemyślane bardzo szczegółowo. Nie było tu zbędnych opisów, co sprawiło, że już od pierwszych stron nie było nudny, aż chciało czytać się dalej. Co do pomysłu na fabułę, cóż mogę powiedzieć, chylę czoła przed autorem. Takiej książki nie miałam okazji jeszcze czytać, więc udało się mnie zaskoczyć.
Oczywiście najbardziej polubiłam postać Tommy'ego, to że wszyscy pamiętali go jedynie przez rok, to było strasznie przykre. Razem z głównym bohaterem chciałam odkryć czemu, i jak temu zapobiec. Z jednej strony dla nastolatka to super, obudzić się pewnego dnia z czystą kartą by nikt nie pamiętał, co wydarzyło się wcześniej. Każde przewinienie było wymazywane. Ale również on był wymazywany, na nowo musiał zaprzyjaźniać się z przyjacielem, na nowo musiał zaczynać pracę. Z czasem, dzień przed urodzinami starał się wszystko zakończyć tak by następnego dnia z łatwością zacząć od nowa. Jednak jak żyć ze świadomością, że dzień, w którym powinno się świętować swoje urodziny jest dniem resetu i wszystko musisz zaczynać od nowa.
To ile emocji wzbudziła we mnie ta książka przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Naprawdę nie spodziewałam się tak rewelacyjnej historii. Całość przeczytałam z zapartym tchem. Gorąco wam polecam tę powieść, ja z niecierpliwością będę wypatrywać kolejnych książek autora.
Co byście zrobili gdyby raz w roku wszyscy o was zapominali i musielibyście wszystko zaczynać od nowa?
Roczny chłopiec Tommy trafia do domu dziecka po tym jak w domu gdzie mieszka jego rodzice przestali pamiętać kim jest i nie mieli pojęcia skąd się wziął. Nie było też żadnych innych śladów by w tym domu przebywało kiedykolwiek dziecko, jedynie łóżeczko w którym spał. W...
2024-01-26
Joanna Zatorska powraca do swojego ukochanego Lublińca. Dawno temu pokochała te miasteczko, jej marzeniem było zostać tam na zawsze. Jednak los lubi płakać figle, tak też główna bohaterka za miłością wyjechała do Warszawy, jednak teraz po latach powraca do Lublińca by podnieść się jakoś po śmierci męża. Sama z siebie raczej by się tam nie wybrała, jednak to jej mąż jeszcze za życia zrobił jej niespodziankę i kupił mieszkanie.
Na początku Joanna nie ma pojęcia, co ma tam robić, jednak zauważa stary lokal na sprzedaż i na początku chcę go tylko obejrzeć. Koniec końców dochodzi do tego, że główna bohaterka kupuje ten lokal i postanawia otworzyć w nim księgarnio kawiarnię.
Joanna przyciąga do siebie samych wspaniałych ludzi i to właśnie oni bardzo wspierają właścicielką Bostonu. Aczkolwiek by nie było tak kolorowo na horyzoncie pojawiają się kłopoty.
Czy Joanna odnajdzie się w swoim ukochanym miasteczku? Czy stara przyjaźń będzie nadal funkcjonować? Jakie problemy czekają jeszcze główną bohaterkę?
Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą historią. Zupełnie nie wiem czemu ale myślałam, że trochę się wynudzę przy czytaniu, a okazało się, że tu nie było czasu na nudę. Autorka wszystko rewelacyjnie wyważyła, nie zabrakło dramatu, romansu, ale była też nutka zgrozy. Rewelacyjnie się to połączenie czytało.
Autorka porusza wiele naprawdę trudnych tematów. Pierwszy z nich to żałoba i jak wspominane jest w książce, każdy z nas radzi sobie z nią w zupełnie inny sposób, lecz są też osoby, które nie są w stanie tego przepracować i potrzebują pomocy. Kolejne ciężkie tematy to przemoc fizyczna, homoseksualizm, ale również samotność.
Postaci w tej książce jest dosyć sporo, jednak pojawiają się one stopniowo, więc mamy chwilę by się z nimi zapoznać nim pojawia się ktoś nowy. To jest bardzo duży plus, że nie ma na raz takiego natłoku bohaterów.
Bardzo mi się podobało, że niemal każda postać skrywała jakąś tajemnicę, to naprawdę wzbudzało we mnie ogromną ciekawość i ciężko było mi się oderwać od książki.
Historia jest wciągająca i czyta się ją bardzo szybko. Gorąco polecam, ja z ogromną przyjemnością sięgnę po kolejne książki autorki.
Joanna Zatorska powraca do swojego ukochanego Lublińca. Dawno temu pokochała te miasteczko, jej marzeniem było zostać tam na zawsze. Jednak los lubi płakać figle, tak też główna bohaterka za miłością wyjechała do Warszawy, jednak teraz po latach powraca do Lublińca by podnieść się jakoś po śmierci męża. Sama z siebie raczej by się tam nie wybrała, jednak to jej mąż jeszcze...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-29
Natalia świętuje wolność. Rozwiodła się z mężem i postanawia uczcić nowy początek drinkiem w barze. Tam podchodzi do niej Mateusz, który również ma powód do świętowania, bo dostał pracę. Za namową kolegów postania podejść do kobiety przy barze i zagadać. Mimo, że dzielili ich różnica wieku, to nawet całkiem dobrze się dogadują. Postanawiają resztę nocy spędzić wspólnie, na spacerze, rozmowie i może kolejnym drinku, jednak później mają siebie nie szukać. Od słowa, do słowa Mateusz składa obietnicę, że jeśli jakimś cudem jeszcze raz się spotkają to narysuje akt Natalii.
Trochę to trwało i wiele od tamtego wieczoru się zmieniło, ale ich drogi ponownie się spotykają.
W jakim stopniu ten jeden wieczór zmienił ich życie? Czy Natalia odżyje po rozwodzie? Czy Mateusz spełni swoją obietnicę?
Z twórczością autorki już miałam styczność bodajże przy czytaniu jakiejś zimowej powieści, więc gdy tylko zobaczyłam, że ukazuje się nowość wiedziałam, że będę chciała ją przeczytać. Dużo osób zachwalało też tę historię i tu już trochę zapaliła mi się lampka, bo nie raz miałam tak, że wszyscy zachwalają, a mi nie przypadała książka do gustu. Ale wróćmy do tej powieści.
Bohaterów dzieli dosyć spora różnica wieku, co zupełnie mi nie przeszkadzało, a też na duży plus jest to, że to kobieta jest starsza, a nie mężczyzna. Nie wiem czy tylko ja tak trafiałam, ale zazwyczaj jest odwrotnie.
Poza wiekiem oboje pochodzą z dwóch różnych sfer życia. On uciekł od wysoko postawionej rodziny, by robić to co kocha czyli rysować, ona natomiast uwielbia luksus i jest bardzo zadowolona ze swojej posady w banku.
Na każdym kroku los stawia im jakieś przeszkody, wydawać by się mogło, że nie jest w stanie ich nic połączyć, a jednak coś ich do siebie ciągle ciągnie.
Już sam początek książki bardzo mnie zaciekawił i spowodował, że nie mogłam się od tej historii oderwać. Jednak im dalej czytałam tym mój zapał słabł. Nie mam pojęcia czy temu, że bohaterowie byli bardzo niezdecydowani, czy zwyczajnie trochę się nudziłam.
Jakoś nie mogłam zrozumieć, po co główne postacie zgrywały dla siebie wredne osoby, gdzie w rzeczywistości wcale tacy nie byli. Jakoś to do mnie nie przemówiło.
Pomysł na fabułę naprawdę świetny, jednak mnie trochę drażniło zachowanie bohaterów, nie, tak, tak, nie… jakoś odebrało mi to frajdę z czytania.
Jednak książka jest napisana bardzo lekko i przyjemnie się ją czyta i dosyć szybko. Wgląd w historię mamy z dwóch perspektyw, Mateusza i Natalii, co pozwala czytelnikowi bardziej zrozumieć co odczuwa dany bohater. Ta powieść ma naprawdę wiele pozytywnych opini, więc zachęcam was do przeczytania i wyrobienia sobie własnej. Ja nie uważam, że to była zła książka, wręcz przeciwnie jest bardzo dobra, jednak mnie nie zachwyciła jakoś szczególnie.
Natalia świętuje wolność. Rozwiodła się z mężem i postanawia uczcić nowy początek drinkiem w barze. Tam podchodzi do niej Mateusz, który również ma powód do świętowania, bo dostał pracę. Za namową kolegów postania podejść do kobiety przy barze i zagadać. Mimo, że dzielili ich różnica wieku, to nawet całkiem dobrze się dogadują. Postanawiają resztę nocy spędzić wspólnie, na...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-04
Hanka Lubochowska spełnia swoje marzenia, w 1923 roku zostaje pracownikiem policji. Jest zatrudniona bardziej w dziale administracji, jednak to jej nie przeszkadza by brać udział w rozwiązywaniu zagadek, a los chciał, że właśnie trafiła się dosyć zawiła sprawa.
W Warszawie ginie pewien znany adwokat, oczywiście na pierwszy ogień jako winni idą wrogowie, jednak sprawa się komplikuje gdy giną też inne osoby. Powoli zagadka nie dotyczy tylko Warszawy, ale również Skierniewic, oraz Konstancina.
Praca jako jedyna policjantka w gronie mężczyzn nie zawsze ułatwia sprawę. Jakby tego było mało cały czas intryguje ją komisarz Sarnatowicz.
Czy Hanka dalej będzie dążyła za marzeniami? Czy policji uda się rozwiązać tę skomplikowaną zagadkę? Czy główna bohaterka będzie miała szansę i czas na miłość?
Sięgając po tę książkę przeczuwałam, że nie przypadnie mi ona do gustu. Pod koniec ubiegłego roku miałam okazję czytać tom pierwszy i niestety mnie rozczarował. Pewnie zastanawiacie się czemu sięgnęłam po drugi tom. Otóż ta część czekała na mnie na regale i stwierdziłam, że nie będę jej odkładać w nieskończoność, tylko się przemęczę i przeczytam.
I tak też było, się przemęczyłam i przeczytałam. Nie spodziewałam się cudów i niestety ich nie było.
Zacznijmy od tego, że oczywiście Hankę znamy z poprzedniego tomu, jednak druga część nie jest typową kontynuacją jej losów. To co się dzieje w tej książce mieście się gdzie w połowie poprzedniego tomu. Już samo to spowodowało niemałą konsternację. Jednak jakby tego było mało, to zabrakło mi zaznaczeń, że teraz patrzymy na sytuację oczami inne osoby. Dokładniej mówiąc jeden akapit mamy z punktu widzenia Hanki, a drugi już nagle Sarny. To naprawdę utrudniało mi czytanie i powodowało, że zwyczajnie się gubiłam i nie do końca wiedziałam o co może chodzić.
Pomysł na to by Lubochowska dostała się do policji jako pierwsza kobieta był świetny naprawdę. Nawet to jak męskie grono komendy witało nową koleżankę było świetnym pomysłem. Aczkolwiek nie wyobrażam sobie by w tamtych czasach mężczyźni tak podporządkowywali się kobiecie. Nawet w dzisiejszych czasach niejeden mężczyzna ma z tym problem, jednak historia o której czytamy dzieje się 1923 roku.
Śledztwa są zawiłe i mogłyby porwać czytelnika w głąb książki. Mnie jednak z powodów, które wyżej wymieniłam zupełnie nie wciągnęła. Naprawdę męczyłam się przy czytaniu tej historii, ale cieszę się że mam ją już za sobą.
Oczywiście to, że mi się nie spodobała nie sprawia, że wam też ma się nie spodobać. Może ze złym nastawieniem do niej podeszłam, wtedy bym się bardziej skupiła na historii, a nie na domyślaniu się o co tu chodzi.
Zachęcam was byście przekonali się na własnej skórze. Może są wśród was osoby, które uwielbiają taką tematykę. I oczywiście jeśli sięgnięcie po tę książkę to życzę by się wam spodobała.
Hanka Lubochowska spełnia swoje marzenia, w 1923 roku zostaje pracownikiem policji. Jest zatrudniona bardziej w dziale administracji, jednak to jej nie przeszkadza by brać udział w rozwiązywaniu zagadek, a los chciał, że właśnie trafiła się dosyć zawiła sprawa.
W Warszawie ginie pewien znany adwokat, oczywiście na pierwszy ogień jako winni idą wrogowie, jednak sprawa się...
2023-12-15
Każdy z nas zmaga się nie raz z zawirowaniami w swoim życiu, czy biznesowym, czy prywatnym. Pewnie każdy z nas chciałby być optymistą i wierzyć, że wszystko będzie dobrze.
SISU to słowo z języka fińskiego, które jest nieprzetłumaczalne. Oznacza ono siłę wobec wyzwań, hart ducha, siłę woli, odporność, determinację pomimo barier i przeciwnościom losu. Właśnie takie podejście do życia mają Finowie, taki mają styl i już samo to powoduje, że chciałabym kiedyś odwiedzić Finlandię. Mieszkańcy tego kraju wydają mi się być bardzo życzliwi i optymistyczni, uśmiechnięci. Wiem, wiem, że to tylko moje wyobrażenie i w rzeczywistości może być zupełnie inaczej. Jednak książka nie jest o kulturze Finów, sam autor podkreśla, że nie interesuje się tym krajem, ani jego mieszkańcami, zaciekawiło go jednak pojęcie SISU.
Co znajdziemy w tej książce? Otóż możemy dowiedzieć się czemu jedni w obliczu strachu bądź kryzysu dostają energii do działania, a innych to wszystko paraliżuje. Dlaczego jedni gdy stają przed ważnym zadaniem są zżerani przez lęk, a inni zwyczajnie robią, co mają robić bez przejmowania się? Skąd czerpać siłę do działania? Oraz co zrobić by zacząć być SISU.
To jeden z nielicznych poradników, który naprawdę przyjemnie mi się czytało. I to nie dlatego, że temat mnie tak zaciekawił, lecz głównie temu, że autor wszystko napisał bardzo prosto i jasno, bez zbędnych naukowych zwrotów, a dodatkowo wszystko wyjaśniał na przykładach z własnego życia, bądź z historii, które kiedyś usłyszał. To spowodowało, że wszystko bez zbędnych problemów mogłam sobie wyobrazić i z łatwością porównać ze swoimi doświadczeniami.
Uważam, że każdy z nas powinien przeczytać tę książkę. Ja osobiście nie jestem optymistką. Zazwyczaj siedzę i w głowie snuje czarne scenariusze, choć wiele osób może wydawać się zupełnie inaczej. Wiem, że nie tylko ja tak mam, jednak co zrobić by to zmienić, by w obliczu kryzysu stawić mu czoło.
Autor w naprawdę przystępny i bardzo prosty sposób tłumaczy jak krok po kroku zmienić swoje zachowanie. Nie znajdziecie w tej książce zbędnych naukowych zwrotów. Oczywiście są niektóre badania, jednak wszystko jest, że tak powiem przetłumaczone na normalny język.
Bardzo mi się podobało to, że autor posługuje się swoimi doświadczeniami. Wspomina o swojej rodzinie, znajomych, pracy, przez co to wszystko staje się nam bliższe.
Ta książka bardzo długo czekała na moim regale aż po nią sięgnę. Po przeczytaniu innych poradników trochę się do tego typu książek zraziłam. A jeszcze widząc na okładce „Wzmocnij hart ducha” tere fere, taką ściemę to my a nie nam. Jednak naprawdę bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. Żałuję, że wcześniej nie sięgnęłam po tę książkę. Gorąco wam polecam jeśli tylko interesuje was taka tematyka.
Każdy z nas zmaga się nie raz z zawirowaniami w swoim życiu, czy biznesowym, czy prywatnym. Pewnie każdy z nas chciałby być optymistą i wierzyć, że wszystko będzie dobrze.
SISU to słowo z języka fińskiego, które jest nieprzetłumaczalne. Oznacza ono siłę wobec wyzwań, hart ducha, siłę woli, odporność, determinację pomimo barier i przeciwnościom losu. Właśnie takie podejście...
2023-11-27
Dwudziestolecie międzywojenne i aktorka Sara Margo. Piękna kobieta odnosząca sukcesy w karierze zawodowej, jednak jej życie pozostawia wiele do życzenia. Żyje pod dyktando swego męża i nigdy nie wie, kiedy mu coś nie podpasuje. Na drodze aktorki pojawiają się jednak dwie kobiety, których z pozoru nie łączy nic. A jednak wszystkie trzy nienawidzą Alojzego Liebhabera, mężczyzny, któremu wydaje się, że świat należy do niego.
Trzy panie postanawiają zawalczyć o niezależność i raz na zawsze pokazać, że kobieta też ma prawo głosu.
Czy Sara Margo uwolni się od męża tyrana? Czy przyjaźń trzech kobiet będzie silniejsza niż uprzedzenia i uda im się osiągnąć zamierzony cel? Kim są dwie kobiety, które los postawił na drodze aktorki?
Z tego co pamiętam z twórczością autorki miałam styczność przy czytaniu jej debiutu „Dziewczyna lotnika”, wtedy zabrakło mi jakiś emocji w książce. Teraz uważam, że wyszło o wiele lepiej.
Przy czytaniu tej historii bywały momenty, iż nie mogłam się od niej oderwać. Świat wykreowany przez autorkę w tej książce, ukazuje jak kobiety były traktowane przez swoich partnerów. Każda niesubordynacja była karana przemocą fizyczną, bądź psychiczną. Mężczyźni twierdzili, że miejsce kobiet jest w domu, a podczas wyjść mają godnie prezentować się u ich boku. Oni natomiast byli panami biznesu i nie życzyli sobie by kobiety wtrącały się w ich sprawy.
Sara Margo to postać, która wydawać by się mogło, że jest twarda i niezniszczalna, po części tak jest, jednak gdzieś w głębi duszy, każda zdrada męża dotkliwie ją rani. Ja uważam ją mimo wszystko za silną kobietę. Kobietę, która zniosła niejedno upokorzenie, nie jeden cios zadany przez mężczyznę, którego kochała.
Autorka ma bardzo lekkie pióro co sprawia, że książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Bardzo się cieszę, że ponownie sięgnęłam po książkę Niny Zawadzkiej, bo zauważyłam też znaczną poprawę. W tej historii nie ma miejsca na nudę. Jeżeli jesteście ciekawi jak kobiety walczyły o swoje, to gorąco polecam.
Dwudziestolecie międzywojenne i aktorka Sara Margo. Piękna kobieta odnosząca sukcesy w karierze zawodowej, jednak jej życie pozostawia wiele do życzenia. Żyje pod dyktando swego męża i nigdy nie wie, kiedy mu coś nie podpasuje. Na drodze aktorki pojawiają się jednak dwie kobiety, których z pozoru nie łączy nic. A jednak wszystkie trzy nienawidzą Alojzego Liebhabera,...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-23
Lenora Hope, to o niej powstała rymowanka, która zdradza co się stało 1929 roku. Wtedy siedemnastoletnia dziewczyna była posądzona o brutalne morderstwo, jednak koniec, końców nie została skazana, gdyż zabrakło dowodów, a tylko ona przeżyła tę tragedię. Jednak jej reputacja legła w gruzach. Wszyscy w okolicy znają choćby ze słyszenia tę historię
Mamy rok 1983, Kit McDeere zostaje oddelegowana do rezydencji na klifie, gdzie ma opiekować się słynną Lenorą Hope, ma zastąpić poprzednią pielęgniarkę. Pani Hope przeszła kilka udarów, przez co straciła mowę i ma sprawną tylko lewą rękę. Komunikuje się za pomocą jednego stuknięcia, co znaczy “nie”, oraz podwójnego, co oznacza “tak”. Tylko nieliczni wiedzą, że Lenora potrafi pisać na maszynie. Kit ma o tym się przekonać bo jej podopieczna pisze jej, że chce jej wszystko opowiedzieć.
Jaka jest prawda o tym, co zdarzyło się 1929 roku? Czy Kit też skrywa jakiś sekret jak Lenora? Co się stało z poprzednią pielęgniarką, która z dnia na dzień opuściła rezydencję nocą?
Z twórczością autora poznałam się od przeczytania książki „Dom po drugiej stronie jeziora” i bardzo mi się podobała. Więc bez wahania zdecydowałam się na tę książkę, miałam przeczucie, że się na niej nie zawiodę.
Każdy bohater jest rewelacyjnie wykreowany, wszystko dopracowane w najdrobniejszym szczególe. W tej historii chyba nie ma postaci, która nie ukrywała by jakieś tajemnicy. A to sprawiło, że moja ciekawość została tak pobudzona, iż ciężko mi było oderwać się od tej książki.
Już samo miejsce, jak rezydencja na klifie jest wręcz idealnym miejscem do takiej akcji. To ile razy autorowi udało się wywieźć mnie w pole, nie zliczę u palców jednej ręki. W tej książce podejrzewałam chyba każdego po kolei, oczywiście poza osobą, która rzeczywiście była winna.
Riley Sager ma fenomenalny talent do tworzenia zwrotów akcji. Gdy ja już myślę, że znam rozwiązanie zagadki, nagle dzieje się coś, co dosłownie wciska mnie w fotel (dobra w kanapę bo nie mam fotelu). A zakończenie to był majstersztyk.
Czytając tę książkę nawet nie zdawałam sobie sprawy, że taka osoba jak Lenora Hope żyła naprawdę i te morderstwa również wydarzyły się w 1929 roku. Dopiero po przeczytaniu dopisku od autora się dowiedziałam. Rewelacyjnie ta historia została wykorzystana do tej powieści.
Jeżeli jeszcze się zastanawiacie czy przeczytać tę książkę, to się nie zastanawiajcie tylko po nią sięgnijcie. Gwarantuję, że nie będziecie się nudzić.
Lenora Hope, to o niej powstała rymowanka, która zdradza co się stało 1929 roku. Wtedy siedemnastoletnia dziewczyna była posądzona o brutalne morderstwo, jednak koniec, końców nie została skazana, gdyż zabrakło dowodów, a tylko ona przeżyła tę tragedię. Jednak jej reputacja legła w gruzach. Wszyscy w okolicy znają choćby ze słyszenia tę historię
Mamy rok 1983, Kit McDeere...
2023-11-19
Cassie zaciągnęła największy dług u Gabriela. Z poprzedniego tomu wiemy, że zrobiła coś, co może sprowadzić na nią ogromne kłopoty, postanawia poprosić Gabriela o pomoc, ten bez wahania się zgadza. Teraz jednak główna bohaterka musi wykazać się ogromną cierpliwością by się się z nim nie kontaktować (bo o to ją poprosił), jak tu jednak wytrzymać kiedy ona tak tęskni.
Gdy tylko dochodzi do ich spotkania, ciężko im się pohamować w okazywaniu uczuć. Jednak niestety, ale lepiej dla Cassie by było, gdyby się nie spotykali. To właśnie w trosce o nią Gabriel stara się ją ukrywać. Jednak dziewczyna ma tendencję do pakowania się w tarapaty, a on niczym książę na białym koniu jest w stanie zniszczyć wszystko, by tylko ją chronić.
Główna bohaterka wraca w odwiedziny do domu, w którym się wychowywała, to co tam zastaje łamie jej serce i postanawia tak tego nie zostawić.
W jakie kłopoty tym razem wpadnie Cassie? Przed kim Gabriel stara się ją chronić? Czy rzeczywiście dziewczyna będzie musiała zapomnieć o swojej wielkiej miłości?
Po pierwszym tomie pełnym emocji spodziewałam się bardziej sielankowego życia głównych bohaterów. Jakże ja się myliłam i to właśnie było rewelacyjne. To ile się działo w tej książce przechodzi wszelkie wyobrażenie. Ja naiwna myślałam o spokoju między tą parą, bo co może im stać na przeszkodzie, a tu taki rollercoaster emocji.
W tym tomie autorka pokazała, że zwalnianie tempa nie jest w jej stylu i bardzo to lubię. Tym razem główni bohaterowie powinni o sobie zapomnieć. Owszem powinni, jednak serce podpowiada coś innego. Bardzo podobało mi się to jak Gabriel był wstanie rzucić wszystko by tylko ratować Cassie, a mimo to twierdził, że nie jest zdolny do uczuć. Potwierdzał, że jest dla niego ważna, ale nie jest wstanie jej pokochać, bo zwyczajnie nie potrafi.
Podobało mi się również to jak główna bohaterka się zmieniła, już nie uciekała za każdym razem z podkulonym ogonem, a wręcz przeciwnie starała się wyrażać swoje zdanie i stawiać czoło przeciwnościom.
Świetnym pomysłem był również wątek z powrotem do domu, w którym się wychowywała. To że miała nadzieję, że coś tam się zmieniło, że zobaczy mamę, a to co tam znalazła dosłownie rozerwało jej serce.
W tym tomie pojawiło się kilka naprawdę integrujących postaci, które podsycały tylko moją ciekawość. Co do zakończenia moje serce pękło. Autorka zostawiła nas, czytelników w takim momencie, że byłam bliska rwania włosów z głowy. Już nie mogę się doczekać aż dowiem się co będzie dalej.
Jeśli jeszcze nie znacie tej serii to koniecznie musicie zacząć od „Wyceny”, a dopiero później sięgnijcie po „Zapłatę”. Ja rewelacyjnie spędziłam czas z tymi książkami, wręcz nie mogłam się oderwać.
Cassie zaciągnęła największy dług u Gabriela. Z poprzedniego tomu wiemy, że zrobiła coś, co może sprowadzić na nią ogromne kłopoty, postanawia poprosić Gabriela o pomoc, ten bez wahania się zgadza. Teraz jednak główna bohaterka musi wykazać się ogromną cierpliwością by się się z nim nie kontaktować (bo o to ją poprosił), jak tu jednak wytrzymać kiedy ona tak tęskni.
Gdy...
2023-11-10
Czy macie jakieś nieszablonowe tradycje świąteczne?
Zapraszam na opinię książki, której główni bohaterowie mają bardzo niezwykłą tradycję.
Andrew i Molly są przyjaciółmi początek ich znajomości nie był zbyt kolorowy. Oboje pochodzą z Irlandii i pewnego razu los chciał, że siedzieli obok siebie w samolocie wracając z Chicago do Dublina. Ich pierwszy lot nie był najpiękniejszy, ona wiedziała, że jej koleżanka chce właśnie zerwać z Andrew i za wszelką cenę starała się by on nie sięgnął po telefon.
I tak od lotu, do lotu stali się przyjaciółmi. Nie widywali się zbyt często, jednak ich tradycją był właśnie powrót do rodzinnego domu, zawsze wracali tym samym samolotem.
Jednak ich dziesiąta rocznica miała wypaść zupełnie inaczej, nad Atlantykiem szaleje burza śnieżna i wszystkie loty są odwołane. Molly ma bardzo obojętny stosunek do świąt, w jej rodzinie nie przystraja się choinki nie, ozdabia się domu, a kolacja świateczna to po prostu kolacja z rodzicami i siostrą, jednak u Andrew wygląda to zupełnie inaczej. U niego wszyscy mają świąteczne swetry, wszyscy spędzają ten czas wspólnie, rodzinnie, cieszą się na ubieranie choinki, cieszę się na wspólną rodzinną kolację, świąteczną kolację.
I tak też Molly stara się za wszelką cenę umożliwić im powrót do domu, a zwłaszcza Andrew, chce żeby on był szczęśliwy w te święta, a wie że to szczęście da mu rodzina.
Zaczyna się pościg z czasem, czy uda im się znaleźć połączenie do Dublina? Czy zdążą na czas? A może zdarzy się jakiś świąteczny cud?
Jest to moja pierwsza świąteczna książka w tym sezonie i muszę powiedzieć, że czytało ją się w fenomenalnie.
To ile razy Ta historia rozbawiła mnie do łez świadczy tylko o tym, że czas spędzony z tą książką był rewelacyjny.
Bardzo mi się podobała postać Andrew, to że kocha święta, kocha ten czas, ten klimat, to jak bardzo zależy mu na tym by wrócić do domu na święta, ale też to jego poczucie humoru. To ile razy dogryzał Molly i ile razy się z nią drażnił, to było coś ekstra. W pewnych momentach aż dziewczyna nie miała pojęcia czy on mówił serio czy żartuje i ja przy czytaniu czasami również się zastanawiałam tak jak ona, czy to żart?
Obie główne postacie są świetnie wykreowane. Andrew jest fotografem i dla niego na pierwszym miejscu jest rodzina. Molly natomiast jest adwokatką, jednak czuje, że to nie jest to, czym chciałby się zajmować. Walczy z myślami, co dalej robić w życiu. No i u niej ważniejsza od rodziny zawsze była kariera. Dla niej wyprowadzenie się z domu to nie był żaden problem. On i ona pochodzą z dwóch różnych światów a jednak coś ich do siebie zbliżyło.
Świetne było też to, że razem z bohaterami wspominaliśmy też te poprzednie loty. W ten sposób mogliśmy obserwować jak ich przyjaźń, z każdą rocznicą stawała się coraz bliższa.
Zabawnym wątkiem był również przedziwny zwyczaj kupowania najbrzydszych perfum w drogerii jakie Molly udało się znaleźć. Z początku zupełnie nie rozumiałam, po co to jej, czy po prostu musi komuś zrobić prezent, a go nie lubi, czy zwyczajnie dla żartów, jednak na koniec wszystko się wyjaśnia.
Ta książka jest przepełniona emocjami i tym klimatem Świątecznym. Bardzo przyjemnie mi się czytało to, jak zależało im by wrócić do domu na święta, chociaż Molly zrobiła to głównie ze względu na Andrew, oraz na siostrę, która jest w ciąży. Osobiście chyba bym się zapłakała gdybym musiała spędzać święta sama, bez nikogo, czy nawet ze znajomymi, to jednak jest święto bardzo rodzinne i nie wyobrażam sobie ich bez najbliższych.
Czy polecam? Jak najbardziej, jeśli tylko macie ochotę na książkę ze Świątecznym klimatem, to koniecznie musicie sięgnąć po tę historię.
Czy macie jakieś nieszablonowe tradycje świąteczne?
Zapraszam na opinię książki, której główni bohaterowie mają bardzo niezwykłą tradycję.
Andrew i Molly są przyjaciółmi początek ich znajomości nie był zbyt kolorowy. Oboje pochodzą z Irlandii i pewnego razu los chciał, że siedzieli obok siebie w samolocie wracając z Chicago do Dublina. Ich pierwszy lot nie był...
2023-11-11
Cole West jest prawnikiem, razem z Corine prowadzi kancelarię, a przy okazji przyjaźni się z Parkerem. Jego wujek działa trochę w świecie przestępczym i to od niego Cole dowiaduje się, że lepiej by było, by na jakiś czas opuścił miasto. I tak też główny bohater postanawia odwiedzić swoich przyjaciół w Newport News. Po drodze jednak o mały włos nie dochodzi do wypadku, bo na drogę przed samą maskę wybiega mu dziewczyna. Już na pierwszy rzut oka widzi, że przed kimś ucieka i postanawia jej pomóc, proponuję podwózkę do domu. Na koniec ich spotkania daje jej swoją wizytówkę bo razie problemów on służy pomocą. Jednak nie zdaje sobie sprawy w jakie tarapaty może się przez to wpakować.
Co zrobiła dziewczyna, że musiała przed kimś uciekać? Czy West pomoże Mishy? Czy ta dwójka będzie miała szansę lepiej się poznać?
Bardzo lubię książki autorki, jednak moim zdaniem między pierwszym tomem, a drugim była zbyt długa przerwa. Zabierając się za czytanie tej książki już zupełnie nie pamiętałam o co chodziło w części pierwszej, jedynie co mi świtało w głowie, to że główny bohater Parker Rain miał tatuaże. Dopiero gdy dalej czytałam, to było wspomnienie o tym, że Parker był więźniem, wtedy już mi zaczęło się w głowie powoli wszystko układać.
Poza tym historię czytałam z zapartym tchem. Świetny pomysł, że West jest prawnikiem i przez to, że chce pomóc Mishy, to jednak czasem musi nagiąć swoje zasady. Jednak zaskakujące jest to, jak on potrafi wpakować się w niezłe bagno i nie zwraca uwagi na to kim on jest z zawodu, tylko w obecnej sytuacji stara się pomóc dziewczynie za wszelką cenę.
Jednak właśnie postać Mishy wzbudzała moje największe zaciekawienie. Dziewczyna mieszka sama z mamą, o swoim ojcu nie wie nic. Pewnego razu gdy wracał z pracy zauważa dwóch mężczyzn, którzy coś niosą, coś wyglądającego jak ciało. Gdy tylko ją zauważają zaczynają ją gonić i tak Misha trafia przed auto Westa.
Muszę przyznać, że dużo w tej historii było niejasności, które dopiero z czasem wychodziły na jaw. Bardzo podobała mi się przyjaźń Westa z Parkerem i Corine nawet to, że Cole przyprowadził Mishę i wiedzieli, że on jej pomaga, to go po prostu wspierali.
Dużym zaskoczeniem było dla mnie to, że gdy Misha dowiedziała się kim jest jej ojciec, to nie miała problemu by powiedzieć o tym kobiecie, którą widzi pierwszy raz na oczy. Ja nawet może wiedząc, że jest to ciotka mojego przyjaciela, to widząc ją pierwszy raz raczej bym się jej nie zwierzała.
Historia jest krótka i bardzo szybko się ją czyta. Ja bardzo przyjemnie spędziłam czas z tą książką i wam ją gorąco polecam. Jednak zachęcam by najpierw, albo sobie przypomnieć, co było w poprzednim tomie, albo zacząć czytać od pierwszego tomu, bo jednak jest kilka nawiązań do poprzedniej części.
Cole West jest prawnikiem, razem z Corine prowadzi kancelarię, a przy okazji przyjaźni się z Parkerem. Jego wujek działa trochę w świecie przestępczym i to od niego Cole dowiaduje się, że lepiej by było, by na jakiś czas opuścił miasto. I tak też główny bohater postanawia odwiedzić swoich przyjaciół w Newport News. Po drodze jednak o mały włos nie dochodzi do wypadku, bo na...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-04
Warszawa rok 1904, Klara Tyszkowska to młoda feministka i buntowniczka. Skupiona jest na studiach na tajnym Uniwersytecie Latającym, oraz pracy dla gazety. Wolne chwile spędza z przyjaciółkami bądź z przyjacielem Jędrzejem Witebskim. Jednak ojciec postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i decyduje, że jego córka ma wyjść za mąż w przeciągu roku. Młoda kobieta postawiona pod ścianą, bo to ojciec wybrał jej kandydata, mówi że jest już zaręczona, właśnie z Jędrzejem. On natomiast od dawna jest w niej zakochany, jednak nie chce być tylko wyjściem awaryjnym.
Zarówno Klara jak i jej przyjaciel biorą udział w tajnych spotkaniach aktywistów. Jedno z tych spotkań nie przebiega pomyślnie. Gdy główna bohaterka spotyka rosyjskiego kapitana Aleksandra Kirsanowa jej życie już nigdy nie będzie takie, jakie było do tej pory.
Gdy jej najbliższy przyjaciel zostaje aresztowany i umieszczony w Cytadeli, dziewczyna postanawia zawalczyć o jego wolność, jednak nie przewiduje, ile ją to może kosztować.
Czy rzeczywiście Klara w przeciągu roku wyjdzie za mąż? Czy zdoła uratować Jędrzeja? Czy Aleksander Kirsanow zapomni młodą i waleczną Klarę Tyszkowską?
Och, jak ja uwielbiam książki Barbary Wysoczańskiej, jeszcze na żadnej się nie zawiodłam. Nie wiem jak autorka to robi, ale dosłownie każda z historii, która wychodzi spod jej pióra, dosłownie kradnie mi serce.
Tym razem jesteśmy w czasach, gdy Polacy walczą o niepodległość. Główna bohatera chyba na każdy temat mam własne zdanie i zdecydowanie nie należy do osób, które będą się podporządkowywać rozkazom. Klara to feministka i buntowniczka, która nie boi się wyrażać tego, co leży jej na sercu. Nie raz rodzice oskarżają ją, że przynosi wstyd rodzinie, bo kto to widział, by młoda panna była tak nieposłuszna. Bardzo podobała mi się jej postać choć, bywały momenty kiedy mnie denerwowało jej zachowanie. Klara niestety dosyć późno przekonuje się, że jej przyjaźń z Jędrzejem to nie jest tylko przyjaźń jak do tej pory twierdziła.
Serce mi się krajało gdy czytałam fragmenty o Witebskim, bo to jak on kochał tę buntowniczą dziewczynę, to było coś pięknego.
Co do Aleksandra Kirsanowa, to cóż tu dużo mówić, był to okropny człowiek, który za wszelką cenę musiał mieć to, co chciał. I tak też było z Klarą, był w stanie zrobić wiele by tylko ona się z nim spotkała.
Ta historia jak każda inna książka autorki wzbudziła we mnie wiele emocji. Nieraz do oczu napływały mi łzy wzruszenia. Był nawet jeden taki moment, że dosłownie pękło mi serce, miałam wrażenie, że czuję ból jaki odczuwała w tym danym momencie główna bohaterka. Barbara Wysoczańska rewelacyjnie buduje napięcie oraz stwarza świetny klimat.
Autorka jak we wszystkich swoich książkach, w tej również pokazuje jak silne są kobiety, jak wiele potrafią znieść dla swoich najbliższych, oraz jak płeć piękna walczyła o to by mieć prawo głosu, by z naszym głosem również się liczyli.
Mnie ta książka pochłonęła już od pierwszych stron. Czytało mi się bardzo szybko. Ja uwielbiam twórczość Barbary Wysoczański i wam gorąco polecam tę książkę. A jeżeli jeszcze się nie zapoznaliście twórczością autorki, to naprawdę gorąco zachęcam byście się skusili na choć jedną książkę, śmiało możecie zacząć od tej.
Warszawa rok 1904, Klara Tyszkowska to młoda feministka i buntowniczka. Skupiona jest na studiach na tajnym Uniwersytecie Latającym, oraz pracy dla gazety. Wolne chwile spędza z przyjaciółkami bądź z przyjacielem Jędrzejem Witebskim. Jednak ojciec postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i decyduje, że jego córka ma wyjść za mąż w przeciągu roku. Młoda kobieta postawiona pod...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-31
Wydaje mi się, że każdy z nas się czegoś boi, bądź ma bzika na jakimś punkcie.
Ta książka przedstawia dziewięćdziesiąt dziewięć przeróżnych fobii i manii, które pojawiły się na świecie. Jest kilka naprawdę zaskakujących, przerażających, ale są też takie, które mogą nam się wydawać dość zabawne. Jeśli jest ktoś ciekawy czego ludzie się boją, bądź co ich fascynuje, to jest to dla nich książka. Dosłownie cały alfabet manii i fobii świata.
Ja byłam bardzo ciekawa czego dowiem się z tej pozycji. Przy wielu sama stwierdzałam, że owszem tego na przykład się boję i brzydzę, lecz nie na tyle by nazwać to fobią. Kiedyś miałam stracha przed wieloma rzeczami, robale (wszelakie), owady, burze, mosty, to takie pierwsze, co przychodzi mi do głowy, jednak bycie mamą wszystko zweryfikowało. Pozostało obrzydzenie do robactwa i innych małych fujek. (Tak dla mnie motyl może jest piękny ale go nie wezmę na rękę). Chociaż do morza bądź oceanu też nie ma opcji bym weszła głęboko, do pasa zupełnie mi wystarczy, głębiej już nie czuję się komfortowo, może to zwyczajny rozsądek.
Najważniejszą rzeczą jakiej się dowiedziałam z tej książki jest to, że chyba większości nazw nie jestem w stanie wymówić, a co dopiero zapamiętać. Rozumiem, że część z nich, a może i wszystkie pochodzą z języka greckiego, jednak nie mogę pojąć czemu nikt nie wpadł na genialny pomysł by jakoś uprościć te nazwy.
Spodziewałam się, że do każdej z manni, czy też fobii będą dołączone ciekawe przykłady, czy też anegdoty, jednak nie do każdego były one zawierane.
Trochę drażniły mnie te polecenia „Sprawdź również…” i przykłady podobnych fobii. Moim zdaniem, to było zupełnie niepotrzebne.
Kilka z podanych manii bądź strachów uważam, że zostały wymyślone na siłę. Liczyłam też na bardziej współczesne przykłady, a nie te z XIX wieku.
Po przeczytaniu dochodzę do wniosku, że chyba jestem za mało ciekawska by mnie ta książka zafascynowała. Jednak was oczywiście zachęcam do przekonania się na własnej skórze, może odnajdziecie w niej coś, co was dotyczy, a może zwyczajnie was zaciekawi, czego oczywiście wam życzę.
Wydaje mi się, że każdy z nas się czegoś boi, bądź ma bzika na jakimś punkcie.
Ta książka przedstawia dziewięćdziesiąt dziewięć przeróżnych fobii i manii, które pojawiły się na świecie. Jest kilka naprawdę zaskakujących, przerażających, ale są też takie, które mogą nam się wydawać dość zabawne. Jeśli jest ktoś ciekawy czego ludzie się boją, bądź co ich fascynuje, to jest...
2023-10-23
Romany dopiero powoli wkracza w dorosłe życie. Do tej pory kroczyła u boku swojej mamy, jednak ona odeszła. Ostatnia wola Angie jest zaskakująca chyba dla wszystkich. Gdy wszyscy, których dotyczy ostatnia prośba zmarłej spotykają się w kancelarii, każdy jest zdziwiony, co ona zawarła w tym liście.
Troje przyjaciół jeszcze ze studiów i jedna koleżanka, którą Angie poznała dość niedawno. Wszyscy mają się zająć wychowaniem Romany.
Najbardziej wzburzony jest Tiger, który nigdy nie miał własnego domu, cały czas jest w podróżach, aż tu nagle Angie prosi go by zamieszkał przez kolejny rok z jej córką. To on ma być głównym opiekunem Romany.
Maggie ma pomóc dziewczynie w sprawach prawnych i urzędowych. Leon ma dbać o rozwój kulturalny, a Hope ma za zadanie wspierać ją w relacjach międzyludzkich.
To, że wszyscy są zdziwieni jest mało powiedziane jednak podejmują się tego zadania. Najbardziej z nich wszystkich zdziwiona jest Romany.
Co Angie chciała przez to uzyskać? Czy Tiger podoła takiemu zadaniu? I co w tym wszystkim robi niedawno poznana Hope, która nie pasuje do tej paczki?
Jest to jedna z tych książek, które mają pozytywne opinie. Wiele dużych kont na Instagramie ją polecało. Temu też miałam dosyć spore oczekiwania co do niej. Niestety trochę się rozczarowałam.
Owszem pierwsze zdanie chwyciło mnie za serce i sprawiło, że byłam bardzo zaintrygowana. Jednak im dalej czytałam, tym mniej byłam zaciekawiona, co się wydaży.
Ogólny pomysł na książkę był dość ciekawy. Główna bohaterka, Angie umiera i zostawia po sobie list z zaleceniami, co do opieki nad jej córką dla najbliższych przyjaciół. Nic w tym dziwnego jeśli nie ma się rodziny. Jednak dla mnie dużym zaskoczeniem było zszokowanie wszystkich zainteresowanych. Naprawdę ciężko mi zrozumieć ich zachowanie. Owszem Romany ma osiemnaście lat, jest dorosła, jednak dalej się uczy, przed nią wybór studiów, i nagle zostaje sama, nie ma nikogo poza przyjaciółkami, kto mógłby jej doradzić. Dla mnie to logiczne, że skoro byli przyjaciółmi to właśnie ich poprosi o pomoc.
W największe zaskoczenie i oburzenie wpadł Tiger, bo to on miał zamieszkać z córką Angie. On, który jest wolnym duchem, który nigdy nie miał stałego zamieszkania, ciągle w podróży, bez żadnej stałej pracy. Owszem miał plany na kolejną podróż, z których musiał zrezygnować. Jednak może zyska coś innego? To właśnie jemu najłatwiej było sprawować opiekę nad Romany.
Dosyć ciekawą postacią była Hope, która nie znała całej reszty i nie wiadomo skąd ona się wzięła w tym liście, czemu to właśnie ją wybrała Angie. Cała reszta owszem są, ale równie dobrze mogłoby ich nie być.
Trochę zabrakło mi w tym wszystkim Romany, w końcu to o nią się rozchodziło. Było kilka wzmianek i jej przemyśleń, jednak dla mnie było tego trochę mało.
Książka nie jest zła, jednak po takich zachwytach nad nią liczyłam na coś więcej. Po takim wstępie miałam nadzieję, że cała historia chwyci mnie za serce. Tą część z młodości Angie, a raczej Meggi, bo to ona była na pierwszym planie podczas opowieści ze studiów, trochę mnie nudziła. Oczywiście byłam ciekawa jak się wszyscy poznali, jednak nie działo się nic co by mnie zwaliło z nóg.
Historia jest ciekawa, jednak ja się nad nią nie rozpłynęłam.
Romany dopiero powoli wkracza w dorosłe życie. Do tej pory kroczyła u boku swojej mamy, jednak ona odeszła. Ostatnia wola Angie jest zaskakująca chyba dla wszystkich. Gdy wszyscy, których dotyczy ostatnia prośba zmarłej spotykają się w kancelarii, każdy jest zdziwiony, co ona zawarła w tym liście.
Troje przyjaciół jeszcze ze studiów i jedna koleżanka, którą Angie poznała...
Główna bohaterka Hania po stracie mężczyzny, którego kochała z całego serca, musi zacząć żyć na nowo. Kończy studia medyczne i przeprowadza się do Wielkopolski, tam stawia swoje pierwsze kroki jako lekarka. Cały czas wspomina ukochanego, ciężko jej zacząć się z kimś spotykać, gdyż ciągle uważa, że to jakby zdradzała Adama. Jednak los stawia na jej drodze Jerzego, on również jest lekarzem, pochodzi z zamożnej rodziny i to właśnie on zamieni życie Hanki na zawsze.
Ona od początku wiedziała, że go nie darzy takim uczuciem jakim darzyła Adama, jednak postanowiła się z nim związać. Lecz los lubi płakać figle, tak też rzuca kolejna kłody pod nogi głównej bohaterki.
Czy Hania zacznie żyć na nowo po stracie ukochanego Adama? Czy można zapomnieć o kimś kogo się kochało całym sercem? Czy Hania nie podda się mimo wielu nieprzyjemnym niespodziankom, które ma dla niej los?
Jest to moje drugie spotkanie z twórczością autorki i zauważyłam, że w książkach wiele jest smutku, trudnych tematów, cierpienia. Te dwie historie które miałam okazję przeczytać były bardzo emocjonalne, ale też bardzo rzeczywiste. Każdy z nas zmaga się z jakimiś problemami, jedni muszą pożegnać swoją ukochaną najbliższą osobę, inni natomiast tkwią w toksycznym związku. Każdy z nas ma z tym styczność jeśli nie osobiście, to zna kogoś kto się z tym zmaga.
Główna bohaterka jest naprawdę bardzo silną osobą bo podejrzewam, że niejedna z nas dostając tyle kopów od losu by się poddała już na samym początku, ona jednak, mimo że nie czerpała radość z życia, mimo że nieraz myślała o tym bo to wszystko zakończyć, starała się żyć dalej. Jedyną motywacja do tego by nie popełnić samobójstwa było to, iż obawiała się, że po śmierci, po tym co zrobi nie spotka już swojego ukochanego Adama.
Jak dla mnie ta powieść jest tak przepełniona smutkiem, że czasami naprawdę nie chciałam do niej wracać. Potrzebowałam chociaż odrobiny nutki radości w tej historii. Dzień ślubu dla każdej panny młodej jest dniem radosnym, przygotowania, wybór sukni z ślubnej, a tu gówno bohaterka ma bardzo lekceważący stosunek do tego, nie zależy jej na tym zupełnie, wiąże się z Jerzym tylko po to by nie być samej. Tu nie do końca rozumiałam Hankę, oczywiście wiem, że w dalszym ciągu tęskniła za Adamem, jednak nie mogłam pojąć po co był jej ten ślub z Jerzym skoro i tak go nie kochała.
Co do książki nie jest to lekka i przyjemna w czytaniu historia, bo jednak główna bohaterka zmaga się z wieloma problemami, ale naprawdę dosyć szybko się ją czytało. A po przeczytaniu pierwszej strony w książce odnosiłam wrażenie, że wiem jak to się wszystko zakończy i tak trochę nie rozumiem tego, czemu autorka zdradza zakończenie swojej książki już na samym początku i to sprawiało, że musiałam jak najszybciej dowiedzieć się jak rzeczywiście to wszystko się zakończy.
Jeśli jeszcze nie znacie twórczości Katarzyny Janus, a lubicie historie bardzo rzeczywiste, to gorąco was zachęcam do sięgnięcia po książki autorki.
Główna bohaterka Hania po stracie mężczyzny, którego kochała z całego serca, musi zacząć żyć na nowo. Kończy studia medyczne i przeprowadza się do Wielkopolski, tam stawia swoje pierwsze kroki jako lekarka. Cały czas wspomina ukochanego, ciężko jej zacząć się z kimś spotykać, gdyż ciągle uważa, że to jakby zdradzała Adama. Jednak los stawia na jej drodze Jerzego, on również...
więcej Pokaż mimo to