-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05-16
2024-05-08
Kurczę, to była dziwna książka. Bardzo "pomieszana", taka chaotyczna - "o mydle i powidle". Choć kilka przemyśleń Osho mi się podobało, to jednak całościowo spodziewałam się czegoś zupełnie innego (lata temu przeczytałam jakąś inną jego książkę i bardzo mi się podobała, a tu klops).
Kurczę, to była dziwna książka. Bardzo "pomieszana", taka chaotyczna - "o mydle i powidle". Choć kilka przemyśleń Osho mi się podobało, to jednak całościowo spodziewałam się czegoś zupełnie innego (lata temu przeczytałam jakąś inną jego książkę i bardzo mi się podobała, a tu klops).
Pokaż mimo to2024-05-01
Sięgnęłam po tą książkę, ponieważ chciałam poznać Syndrom Oszusta, który dotyka po równo kobiety i mężczyzn. Dostałam za to feministyczny manifest jak to bardzo my kobiety mamy źle i tylko kobiety mają z tym syndromem problem.
Autorka w książce wspomina, że nie lubi kobiet które, jeśli czegoś nie doświadczyły to twierdzą, że to nie istnieje („to się nie dzieje”). Jednocześnie nie przeszkadza jej to dość często pisać "nie znam mężczyzny, który...." i na tym opierać swoje założenia w różnych sprawach. Jakby znanie jednej czy dwóch sytuacji potwierdzało problem w całym społeczeństwie. Myślę, że zarówno jedna, jak i druga strona ma tutaj ograniczone pole widzenia całej sytuacji.
Mimo bardzo feministycznej nieprzyjemnej nagonki na mężczyzn wszelakiej maści, nie uważam tej książki za całkiem stracony czas. Ot pojawiło mi się kilka niewygodnych przemyśleń, nad którymi warto się szerzej zastanowić.
Sięgnęłam po tą książkę, ponieważ chciałam poznać Syndrom Oszusta, który dotyka po równo kobiety i mężczyzn. Dostałam za to feministyczny manifest jak to bardzo my kobiety mamy źle i tylko kobiety mają z tym syndromem problem.
Autorka w książce wspomina, że nie lubi kobiet które, jeśli czegoś nie doświadczyły to twierdzą, że to nie istnieje („to się nie dzieje”)....
Och jakaż to była przyjemna lektura!
Ale zaczynając od początku… To co skłoniło mnie do włączenia tej książki (audiobook) to okładka. W świecie zwierząt szczególnie lubię ptaki i to właśnie one zwróciły moją uwagę. Potem przeczytałam opis i pomyślałam „czemu nie!?”. Miałam opory przez polską autorką (jakoś nie trafiłam jeszcze na kogoś, kto by mnie porwał i był naszym rodzimym pisarzem). A jednak…
Pani Iwona Majewska-Opiełka oczarowała mnie swoją książką. Swoimi trafnymi spostrzeżeniami. Otuliła i ukoiła. Przytoczyła w tekście także innych znanych mi autorów, których książki czytałam już wcześniej.
Myślę – ba! Nawet jestem tego pewna – że to nie była moja ostatnia książka tej autorki. Chętnie sięgnę po kolejne.
Och jakaż to była przyjemna lektura!
Ale zaczynając od początku… To co skłoniło mnie do włączenia tej książki (audiobook) to okładka. W świecie zwierząt szczególnie lubię ptaki i to właśnie one zwróciły moją uwagę. Potem przeczytałam opis i pomyślałam „czemu nie!?”. Miałam opory przez polską autorką (jakoś nie trafiłam jeszcze na kogoś, kto by mnie porwał i był naszym...
2024-04-23
Ta książka od pierwszych stron budziła we mnie sprzeczne uczucia.
Z jednej strony, skoro ktoś ją polecał, to znaczy, że chyba powinna być dobra, prawda?
Jednak z drugiej strony… Coś mi nie zagrało.
Odnoszę wrażenie, że autor chce mocno krytykować dzisiejszy kapitalizm i wmawia mu pewne cechy, których – w moim odczuciu w nim nie ma, zwłaszcza dzisiaj.
W pierwszym rozdziale „Bezradność wobec śmierci” autor mówi o braku miejsca na żałobę w dzisiejszym świecie. Ja mam wrażenie, że to właśnie dzisiaj jest dużo więcej miejsca na przeżywanie takich wydarzeń. Nurt „akceptacji swoich uczuć” rozciąga się szeroko we wszystkie strony świata. Akceptuj uczucia swoje i innych, mów o tym co czujesz, daj sobie możliwość przeżywania, daj sobie czas, przeżywaj po swojemu, stawiaj innym granice – czy to nie hasła którymi jesteśmy obecnie bombardowani z każdej strony?
Choć widzę w tekście, że autor próbuje zagadnienie ugryźć od drugiej strony – skupia się głównie na tym, że w DSM (klasyfikacja zaburzeń psychicznych wg Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego) została zmieniona definicja wykluczenia depresji z chorób klasyfikowanych do leczenia farmakologicznego a propo’s przeżywania żałoby po stracie kogoś bliskiego.
Co do drugiego rozdziału „Bezradność wobec straty” to miałam wrażenie, że był tylko poszerzeniem tematu z pierwszego rozdziału. Ciekawym zagadnieniem było, dlaczego – zdaniem autora – niektórzy ludzie uciekają w stronę astrologii, jak oddają jej panowanie nad swoim życiem i dlaczego to robią.
Książka byłaby o połowę chudsza gdyby nie przesadnie poszerzony margines. Nie rozumiem dlaczego autorzy tak bardzo chcą zwiększyć objętość książki takimi zagraniami, czy boją się wydać pozycję która ma „tylko” 200 stron?
Plus za część z cytowanymi książkami i przypisami. Niektórzy autorzy tego nie robią, a dobrze znać źródło czy badania na których opierają się autorzy.
Ta książka od pierwszych stron budziła we mnie sprzeczne uczucia.
Z jednej strony, skoro ktoś ją polecał, to znaczy, że chyba powinna być dobra, prawda?
Jednak z drugiej strony… Coś mi nie zagrało.
Odnoszę wrażenie, że autor chce mocno krytykować dzisiejszy kapitalizm i wmawia mu pewne cechy, których – w moim odczuciu w nim nie ma, zwłaszcza dzisiaj.
W pierwszym...
W zasadzie mówiąc krótko: bardzo przyjemna w odbiorze książka mówiąca o przełamaniu swojej blokady twórczej i ruszeniu do przodu.
Książka jest podzielona na 12 rozdziałów / części / tygodni. W każdym tygodniu skupiamy się na rzeczach zawartych w konkretnym rozdziale. Mamy trochę rzeczy do przepracowania i masę pytań na które musimy udzielić sobie odpowiedzi.
Zamiast przerabiać przez 12 tygodni, połknęłam ją w 5 dni (audiobook). Nie spełniłam założeń autorki, co do tego żeby rozbić książkę na jeden rozdział tygodniowo. Dlatego też nie mogę powiedzieć, czy to działa. Jednakże okres słuchania tej książki uważam to za dobrze spędzony czas.
Autorka nawiązywała też do innych rzeczy, które już w jakiejś formie przewijały się w moim życiu (w książkach, które czytałam) np. do otwartości na obfitość, do poczucia „flow”.
W zasadzie mówiąc krótko: bardzo przyjemna w odbiorze książka mówiąca o przełamaniu swojej blokady twórczej i ruszeniu do przodu.
Książka jest podzielona na 12 rozdziałów / części / tygodni. W każdym tygodniu skupiamy się na rzeczach zawartych w konkretnym rozdziale. Mamy trochę rzeczy do przepracowania i masę pytań na które musimy udzielić sobie odpowiedzi.
Zamiast...
Książki Pani Christel Petitcollin są dość specyficzne - używa ona pojęć, które sama wymyśliła. Kręci się wokół tematu ludzi "nadwydajnych mentalnie" i ludzi których określa "manipulatorami". Jednak w moim odczuciu jest tutaj zbyt duża polaryzacja obu "stron". Jak by nie było nic pomiędzy nimi.
Pani Petitcollin niejednokrotnie podkreśla, że manipulatorzy są głupi - śmiem się nie zgodzić. Moim skromnym zdaniem, żeby umiejętnie kogoś zmanipulować dla własnych korzyści trzeba być właśnie inteligentnym. Głupi da się zmanipulować i to nie jeden raz.
Ogólnie jednak nie uważam żeby była to zła pozycja do przeczytania. Myślę, że warto zapoznać się z tym co autorka ma do powiedzenia. Analiza osoby manipulatora, skąd się biorą jego pewne zachowania czy omówienie drugiej strony czyli nadwydajnych mentalnie to ciekawy temat.
Książki Pani Christel Petitcollin są dość specyficzne - używa ona pojęć, które sama wymyśliła. Kręci się wokół tematu ludzi "nadwydajnych mentalnie" i ludzi których określa "manipulatorami". Jednak w moim odczuciu jest tutaj zbyt duża polaryzacja obu "stron". Jak by nie było nic pomiędzy nimi.
Pani Petitcollin niejednokrotnie podkreśla, że manipulatorzy są głupi - śmiem...
2024-03-29
Spotkałam się z poleceniami „Psychocybernetyki” Dr. Maltz’a w kilku niezależnych od siebie źródłach. Gdy już po nią sięgnęłam bardzo zaskoczyło mnie to, w którym roku książka została napisana – spodziewałam się, że to całkiem nowa pozycja. A okazuje się, że pierwsze wydanie ma już 64 lata! Szok! Okazuje się jednak, że podstawy psychologii na której opiera swoje poglądy Dr. Maltz są jak najbardziej wciąż aktualne.
Oceniam ją jaką wartą przeczytania i przemyślenia o czym napisał autor. To jak postrzegamy siebie ma ogromną moc.
Spotkałam się z poleceniami „Psychocybernetyki” Dr. Maltz’a w kilku niezależnych od siebie źródłach. Gdy już po nią sięgnęłam bardzo zaskoczyło mnie to, w którym roku książka została napisana – spodziewałam się, że to całkiem nowa pozycja. A okazuje się, że pierwsze wydanie ma już 64 lata! Szok! Okazuje się jednak, że podstawy psychologii na której opiera swoje poglądy Dr....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-17
Forma książki jest dość ciekawa – jest to „ćwiczebnik” gdzie należy zastanowić się nad odpowiedziami na zadane przez autorkę pytania (jest nawet miejsce na zapisanie odpowiedź – tak po książce można pisać ;-) ) Są użyte różne kolory i rozmiary czcionki, ilustracje które ją nieco wyróżniają na tle innych i mogą wydawać się fajne… A Jednak...
Jednak jeśli chodzi o samą treść pytań – to zostawia (moim zdaniem) wiele do życzenia. Niektóre pytania, na które mamy sobie odpowiedzieć są totalnie dziwne i nie mam możliwości znać na nie odpowiedzi (Jak np. "Co ta osoba o sobie myśli?" - nie siedzę w głowach innym ludziom, skąd mam wiedzieć co o sobie myślą?), a inne powtarzają się w kółko te same. Próbowałam je przerabiać, niestety to nie dla mnie. Czytałam inne książki pokrywające się nieco tematyką (również z ćwiczeniami) i wszystkie oceniałam wyżej niż tą.
Ewidentnie coś mi tu nie leży - bywa i tak.
Forma książki jest dość ciekawa – jest to „ćwiczebnik” gdzie należy zastanowić się nad odpowiedziami na zadane przez autorkę pytania (jest nawet miejsce na zapisanie odpowiedź – tak po książce można pisać ;-) ) Są użyte różne kolory i rozmiary czcionki, ilustracje które ją nieco wyróżniają na tle innych i mogą wydawać się fajne… A Jednak...
Jednak jeśli chodzi o samą treść...
2024-03-10
Kolejna książka autorstwa Brianny Wiest, którą szczerze mogę polecić – naprawdę otula czytelnika zrozumieniem i bez oceniania wskazuje drogę ku lepszej wersji siebie. Tak jak w przypadku „Jak myśleć o sobie lepiej” oraz „101 lekcji które zmienią twój sposób myślenia” ton książki jest bardzo motywacyjny. Z perspektywy przesłuchania (audibook’i) wszystkich trzech książek mogę śmiało powiedzieć, że są do siebie bardzo podobne i pod względem treści i kompozycji – autorka uwielbia wypunktowane treści. Wszystkie trzy oceniam wysoko i polecam.
Pozwolę sobie przekleić tutaj fragment mojej recenzji „Jak myśleć o sobie lepiej” :
Jeśli jesteś w tej chwili na etapie szukania siebie, przechodzisz kryzys tożsamości lub po prostu jest Ci źle z samym sobą, bo nie czujesz się dobrze w tym miejscu w którym jesteś – to książka dla Ciebie.
Kolejna książka autorstwa Brianny Wiest, którą szczerze mogę polecić – naprawdę otula czytelnika zrozumieniem i bez oceniania wskazuje drogę ku lepszej wersji siebie. Tak jak w przypadku „Jak myśleć o sobie lepiej” oraz „101 lekcji które zmienią twój sposób myślenia” ton książki jest bardzo motywacyjny. Z perspektywy przesłuchania (audibook’i) wszystkich trzech książek mogę...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-05
365 haseł motywacyjnych i/lub złotych myśli na 365 dni.
W tej książce czegoś mi zabrakło. Mam wrażenie, że było tutaj dużo więcej takiego szukania "czegoś" na zewnątrz, a mniej w środku, w sobie samym...
Moja trzecia książka od Pani Brianny Wiest i póki co najsłabsza. Jednak nie na tyle, żeby zniechęcić mnie przed sięgnięciem po czwartą.
365 haseł motywacyjnych i/lub złotych myśli na 365 dni.
W tej książce czegoś mi zabrakło. Mam wrażenie, że było tutaj dużo więcej takiego szukania "czegoś" na zewnątrz, a mniej w środku, w sobie samym...
Moja trzecia książka od Pani Brianny Wiest i póki co najsłabsza. Jednak nie na tyle, żeby zniechęcić mnie przed sięgnięciem po czwartą.
2024-02-27
Myślę, że jest to książka, którą na pewnym etapie życia każdy powinien poznać. Który to etap? To już zależy od człowieka – każdy z nas mentalnie dojrzewa do pewnych spraw w innym tempie. Z 15 lat temu pewnie by mnie męczył taki motywacyjny przekaz, teraz całą sobą chłonę to co chce przekazać autorka. Rozumiem i czuję głębiej niż kiedyś. Treść bardzo do mnie przemawia.
Wypunktowana forma treści ma swoje plusy i minusy. Plusem jest to, że jest szybko i konkretnie. Krótkie rozdziały do „połknięcia” gdzieś w biegu. Minusem jest to, że można się trochę pogubić (słuchając audiobook’a). Autorka czasem się powtarza, ale ogólny zarys książki na tym wiele nie traci.
Słuchałam w formie audibook’a – ale planuję zakupić w wersji papierowej, by móc podkreślić i zaznaczyć te hasła, które w szczególności mnie ujęły swoim przekazem.
Myślę, że jest to książka, którą na pewnym etapie życia każdy powinien poznać. Który to etap? To już zależy od człowieka – każdy z nas mentalnie dojrzewa do pewnych spraw w innym tempie. Z 15 lat temu pewnie by mnie męczył taki motywacyjny przekaz, teraz całą sobą chłonę to co chce przekazać autorka. Rozumiem i czuję głębiej niż kiedyś. Treść bardzo do mnie przemawia....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-19
Takie książki albo się kocha, albo się nienawidzi.
Stosunkowo krótka, ale pełna motywacyjnych haseł podnoszących człowieka na duchu. Czytelnik już od samego początku czuje się zrozumiany i zaopiekowany przez autorkę. Widziałam jednak w opiniach, że nie każdy lubi taki ton i motywacyjną gadkę – dlatego też może nie jest to dobra książka dla każdego.
Jeśli jesteś w tej chwili na etapie szukania siebie, przechodzisz kryzys tożsamości lub po prostu jest Ci źle z samym sobą, bo nie czujesz się dobrze w tym miejscu w którym jesteś – to książka dla Ciebie. Podnosi na duchu i tłumaczy wiele rzeczy (jak np. Autosabotaż). Tłumaczy skąd bierze się to, że chcesz coś zmienić – ba! Wiesz, że musisz to zrobić – a jednocześnie tego nie robisz.
Słuchałam w formie audiobook’a ale planuję wrócić do niej jeszcze w formie papierowej / lub na czytniku e-book’ów – żeby zanotować sobie co lepsze cytaty.
Takie książki albo się kocha, albo się nienawidzi.
Stosunkowo krótka, ale pełna motywacyjnych haseł podnoszących człowieka na duchu. Czytelnik już od samego początku czuje się zrozumiany i zaopiekowany przez autorkę. Widziałam jednak w opiniach, że nie każdy lubi taki ton i motywacyjną gadkę – dlatego też może nie jest to dobra książka dla każdego.
Jeśli jesteś w tej...
“Niewolnicy Dopaminy” to książka podchodząca do tematu uzależnień, skąd się biorą i jak można je pokonać. Autorka przytacza różne przykłady ze swojej pracy jako terapeutka, oraz z własnego doświadczenia życiowego. Całokształt książki bardzo na plus – naukowe pojęcia wytłumaczone w bardzo przystępny sposób.
Po lekturze inaczej patrzę na dyskomfort i odczuwanie bólu – to było dla mnie odkrywcze, odświeżające. Polecam się z nią zapoznać.
“Niewolnicy Dopaminy” to książka podchodząca do tematu uzależnień, skąd się biorą i jak można je pokonać. Autorka przytacza różne przykłady ze swojej pracy jako terapeutka, oraz z własnego doświadczenia życiowego. Całokształt książki bardzo na plus – naukowe pojęcia wytłumaczone w bardzo przystępny sposób.
Po lekturze inaczej patrzę na dyskomfort i odczuwanie bólu – to...
Sama nie wiem czego się spodziewałam. Włączyłam jako audiobook'a i jakoś tak szybko mi przeleciała ta książka. Krótka i dość konkretna, jednak wydaje mi się, że z wersji papierowej mogłoby więcej zostać w głowie po takiej lekturze. Czegoś mi tu brakowało.
Sama nie wiem czego się spodziewałam. Włączyłam jako audiobook'a i jakoś tak szybko mi przeleciała ta książka. Krótka i dość konkretna, jednak wydaje mi się, że z wersji papierowej mogłoby więcej zostać w głowie po takiej lekturze. Czegoś mi tu brakowało.
Pokaż mimo to
Jak rozbić duże przedsięwzięcie na małe kroki? I co ważniejsze - dlaczego warto to zrobić? Oto dwa podstawowe pytania, na które odpowiada autor tej książki.
Jak dla mnie, warto było przesłuchać (słuchałam w wersji audiobook'a) co autor miał do przekazania. Mimo, że to jego pierwsza książka to przyłożył się do niej należycie. Co prawda spora część rzeczy była mi wiadoma już wcześniej - ale tylko dlatego, że czytałam wcześniej inne książki a propo's motywacji i osiągania celów. A tamte książki w połączeniu z metodą Kaizen mogą dać naprawdę fantastyczne efekty.
Jak rozbić duże przedsięwzięcie na małe kroki? I co ważniejsze - dlaczego warto to zrobić? Oto dwa podstawowe pytania, na które odpowiada autor tej książki.
Jak dla mnie, warto było przesłuchać (słuchałam w wersji audiobook'a) co autor miał do przekazania. Mimo, że to jego pierwsza książka to przyłożył się do niej należycie. Co prawda spora część rzeczy była mi wiadoma...
O tak! Dawno nie oceniłam książki tak wysoko :)
"Atomowe nawyki" to świetna pozycja przybliżająca nam koncepcję "nawyków" tych dobrych i tych złych - skąd się biorą, dlaczego je mamy, oraz jak możemy wprowadzić nowe w nasze życie (te dobre) lub z niego usunąć (jeśli są dla nas złe).
Niektórzy wytykają, że autor napisał same oczywistości - no cóż, czasem coś jest "oczywiste" tylko z pozoru, ale dopóki ktoś Ci tego nie wyłoży krok po kroku to nie weźmiesz sobie tego do serca bo przecież to taaaakie oczywiste. Niektóre rzeczy należy sobie stale przypominać i utrwalać bo inaczej nie zadziałają.
Jak dla mnie książka "sztosik" - godna polecenia. To był dobrze spędzony czas. Notatki porobione - teraz czas na nawyki ;-)
O tak! Dawno nie oceniłam książki tak wysoko :)
"Atomowe nawyki" to świetna pozycja przybliżająca nam koncepcję "nawyków" tych dobrych i tych złych - skąd się biorą, dlaczego je mamy, oraz jak możemy wprowadzić nowe w nasze życie (te dobre) lub z niego usunąć (jeśli są dla nas złe).
Niektórzy wytykają, że autor napisał same oczywistości - no cóż, czasem coś jest...
2024-01-20
Króciutka książka (100 str.), do tego forma którą się szybko czyta, głównie pytania i odpowiedzi + trochę grafik.
Jednak nie polecam zaczynać od tej książki przygody z serią, jeśli ktoś nie zna głównych założeń "Jak mówić żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły" - lepiej w pierwszej kolejności zacząć od podstawy, a później sięgnąć po to krótkie uzupełnienie.
Dobra książka właśnie raczej w ramach przypomnienia - "Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały" przeczytałam już jakieś 5 lat temu (książka czyni cuda w kontaktach z małymi dziećmi) - a teraz znów wróciłam do tej serii książek i planuję przeczytać kolejne.
Króciutka książka (100 str.), do tego forma którą się szybko czyta, głównie pytania i odpowiedzi + trochę grafik.
Jednak nie polecam zaczynać od tej książki przygody z serią, jeśli ktoś nie zna głównych założeń "Jak mówić żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły" - lepiej w pierwszej kolejności zacząć od podstawy, a później sięgnąć po to krótkie...
Ciekawie ujęte podstawy zarządzania pieniędzmi w otoczce Babilońskich reali życia. Warto przeczytać i wziąć sobie do serca zasady, dzięki którym Twoja sakwa zawsze będzie pełna.
Ciekawie ujęte podstawy zarządzania pieniędzmi w otoczce Babilońskich reali życia. Warto przeczytać i wziąć sobie do serca zasady, dzięki którym Twoja sakwa zawsze będzie pełna.
Pokaż mimo to2024-01-15
Po przesłuchaniu (audiobook) „Jak mniej myśleć” włączyłam – trochę siłą rozpędu – „Jak lepiej myśleć”. I znów miałam wrażenie, że autorka bardzo krąży wokoło tematu, ale nie daje żadnych konkretnych rad. Nie znalazłam odpowiedzi na to, jak faktycznie lepiej myśleć.
Nie mogę powiedzieć żeby był to źle spędzony czas, jednak ta książka nie dała mi tego, czego w niej szukałam. Ot można przesłuchać/przeczytać, ale nie spodziewajcie się byt wiele.
Po przesłuchaniu (audiobook) „Jak mniej myśleć” włączyłam – trochę siłą rozpędu – „Jak lepiej myśleć”. I znów miałam wrażenie, że autorka bardzo krąży wokoło tematu, ale nie daje żadnych konkretnych rad. Nie znalazłam odpowiedzi na to, jak faktycznie lepiej myśleć.
Nie mogę powiedzieć żeby był to źle spędzony czas, jednak ta książka nie dała mi tego, czego w niej...
Z tej książki na pewno nie dowiesz się jak i gdzie inwestować - za to dowiesz się jakimi (przeważnie) zasadami i nawykami kierują się ludzie bogaci.
Uważam, że nie wszystko jest takie czarno-białe jak uważają autorzy książki. Jednak wydaje mi się, że wykorzystali oni mocniejszą polaryzację nawyków, dla podkreślenia różnic między "bogatymi" a "biednymi".
Z tej książki na pewno nie dowiesz się jak i gdzie inwestować - za to dowiesz się jakimi (przeważnie) zasadami i nawykami kierują się ludzie bogaci.
więcej Pokaż mimo toUważam, że nie wszystko jest takie czarno-białe jak uważają autorzy książki. Jednak wydaje mi się, że wykorzystali oni mocniejszą polaryzację nawyków, dla podkreślenia różnic między "bogatymi" a "biednymi".