-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2017-11-13
2017-07-03
Deprecjonujący wpływ Edbrook na Dawida Asha jest tak samo duży jak dobra jest ta książka! Ten wpływ jest naprawdę duży.
Deprecjonujący wpływ Edbrook na Dawida Asha jest tak samo duży jak dobra jest ta książka! Ten wpływ jest naprawdę duży.
Pokaż mimo to2017-05-26
Zbiór opowiadań jak to zbiór opowiadań, dzieli się na lepsze i gorsze. Niektóre były naprawdę przeciętne, żeby nie powiedzieć słabe. Inne, w większości uznanych już autorów grozy, wypadły całkiem dobrze. Dwa opowiadania Radeckiego, tj. "Kat" i "Satellite 15", dały radę w 100%. MordumX, mimo ostatniego, niby lichego "Possesion", wyszedł całkowicie obronną ręką, ale do tego mnie przyzwyczaił; Tomasz Czarny również z niezłym opowiadaniem pt. "Brzytwa". Do najlepszych historii autorów mniej znanych zaliczam "Ultimatum" Pauliny Król, "Historię Edwina" Bartosza Słowińskiego oraz "Nie Moją Bajkę" Krzysztofa Pakuły. Całość książki to 12 opowiadań, więc mała szansa, że ktoś nie znajdzie swojej ulubionej pracy. Nie ma co się tutaj rozpisywać, bo to tylko recenzja otoczki tego zbioru. Jeśli ktoś znajdzie, tradycyjnie polecam przeczytać.
Zbiór opowiadań jak to zbiór opowiadań, dzieli się na lepsze i gorsze. Niektóre były naprawdę przeciętne, żeby nie powiedzieć słabe. Inne, w większości uznanych już autorów grozy, wypadły całkiem dobrze. Dwa opowiadania Radeckiego, tj. "Kat" i "Satellite 15", dały radę w 100%. MordumX, mimo ostatniego, niby lichego "Possesion", wyszedł całkowicie obronną ręką, ale do tego...
więcej mniej Pokaż mimo to2016
Pierwsza część OLS jest odważnym wejściem na głębokie wody literackich mórz. Gazeta podzielona jest na opowiadania i sporo naukowego podejścia do różnych rodzajów grozy. Ponadto występują felietony o tematyce czysto związanej z grozą w naszym życiu codziennym, takie jak praca w kostnicy. Jeśli chodzi o opowiadania, to większość jest naprawdę z górnej półki. Np. opowiadanie o wampirze czy wyprawie do dziwnego portowego miasta napisane w formie e-maili. Mają one swoisty humor, poczucie zagrożenia, wykazują niekiedy ekspresję autorów oraz walczą z naszymi myślami. Ogólnie jest to połączenie groteski z formalnie nieszkodliwą alternatywną rzeczywistością. I to w opowiadaniach cenimy najbardziej. Przynajmniej miłośnicy dobrej grozy. Wisienką na torcie działu beletrystyczno-publicystycznego jest tekst Wojciecha Gunii pt. Droga bez nazwy, który zaczyna się trudno dla czytelnika, ciężko przeprawia się przez kolejne wersy, aż do momentu kiedy nie chcesz oderwać się od czytadła. It's a cheap magic, parafrazując Stephena Kinga. Dosłownie, bo pismo nie jest bardzo drogie jak na taką masę ciekawych tekstów, a opowiadanie Pana Wojtka jest naprawdę magiczne. Znajdziemy tam także, jak już pisałem felietony naukowe na temat rozwoju pewnych gatunków sztuki pisanej oraz tego, co sprawia, że tak w zasadzie się boimy. Ukłon ode mnie w stronę Sebastiana Sokołowskiego i całej redakcji OkoLicy Strachu.
Pierwsza część OLS jest odważnym wejściem na głębokie wody literackich mórz. Gazeta podzielona jest na opowiadania i sporo naukowego podejścia do różnych rodzajów grozy. Ponadto występują felietony o tematyce czysto związanej z grozą w naszym życiu codziennym, takie jak praca w kostnicy. Jeśli chodzi o opowiadania, to większość jest naprawdę z górnej półki. Np. opowiadanie...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-03-17
Dobra książka do kieszeni. Zawiera parę historyjek obejmujących swoim agregatem parę rodzajów duchów. Głównie są to zjawy, upiory i poltergeisty. Opisane są media, zarówno jako postaci prawdziwe jak i fałszywe. Książka ta jest także sporym odnośnikiem do innych dzieł tego typu, napisanych przez osoby wymienione w tekście. Autorka nie narzuca nam swojego zdania, a umożliwia rozpatrzenie we własny, subiektywny sposób. Nie jest to żaden horror, raczej ghost stories w wydaniu pseudo-naukowym. Drobny eksperyment, przyjemny do czytania, bo strony lecą szybciutko. Dla zainteresowanych spirytyzmem ciekawa pozycja. Może służyć także jako wstęp do tematu.
Dobra książka do kieszeni. Zawiera parę historyjek obejmujących swoim agregatem parę rodzajów duchów. Głównie są to zjawy, upiory i poltergeisty. Opisane są media, zarówno jako postaci prawdziwe jak i fałszywe. Książka ta jest także sporym odnośnikiem do innych dzieł tego typu, napisanych przez osoby wymienione w tekście. Autorka nie narzuca nam swojego zdania, a umożliwia...
więcej mniej Pokaż mimo to
Dobra, psychodeliczna pozycja grozy, oparta w głównej mierze na wampirach (upiorach) i duchach.
Dobra, psychodeliczna pozycja grozy, oparta w głównej mierze na wampirach (upiorach) i duchach.
Pokaż mimo to