Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Długo zwlekałam z lekturą, paradoksalnie zniechęcona wysokimi ocenami, w obawie, ze to być moze taki hype, jak na przeklętego Greya.
I to był błąd.

Absolutna perełka, którą trudno zaszufladkować - odnajdziemy tu i sensację, i piękny obraz obyczajowy, trochę romansu, trochę grozy. To fantastyczna, pokoleniowa wędrówka przez fascynującą Barcelonę, jakze inną od tej znanej z kolorowych przewodników.
Ksiązka o.. ksiązce moze być naprawdę interesująca. Tajemnica powolutku odkrywana, zdanie po zdaniu, nasuwa wrazenie, ze niejeden współczesny kryminał nie osiąga takich wyzyn.
Prościej tez byłoby chyba wyliczyć, o czym ten utwór NIE jest, tak wiele mozna wyciągnąć z lektury.
Jest o marzeniach, o tęsknocie, o miłości, o nienawiści, o nadziei, o zalu, o przebaczeniu, o pokucie, o próbach odkupienia. O wojnie, o śmierci, o przegranej, o pokrętnej ironii losu, o nieuchronności przeznaczenia. O tym wszystkim, czym jest zycie.

Brawurowo nakreślone charaktery, przepiękny język i styl powieści.
I choć wszystko nie kończy się źle, to zostaje we mnie myśl, ze kazdy z bohaterów coś stracił, coś dla siebie bardzo cennego. Świezo po lekturze jestem zwyczajnie smutna i długo, długo o tym nie przestanę myśleć.
A skoro takich czytelników, jak ja, jest więcej.. to oznacza, ze ta ksiązka zyje. :)

Chapeau bas.

Długo zwlekałam z lekturą, paradoksalnie zniechęcona wysokimi ocenami, w obawie, ze to być moze taki hype, jak na przeklętego Greya.
I to był błąd.

Absolutna perełka, którą trudno zaszufladkować - odnajdziemy tu i sensację, i piękny obraz obyczajowy, trochę romansu, trochę grozy. To fantastyczna, pokoleniowa wędrówka przez fascynującą Barcelonę, jakze inną od tej znanej z...

Literatura podróznicza, mimo swej nieprzemijającej popularności, uboga jest w wydania opowiadające nie tylko o nogach, ale i łapach na trasie - osobiście bardzo mi takich reportazy brakuje.
Tutaj mamy całe mnóstwo niezwykłości - od miejsca /kto by pomyślał, pies w Himalajach?!/, poprzez słodko-gorzkie przygody przy zderzeniu z obcą kulturą, na niesamowitych zdjęciach kończąc.
Przesłanie niby banalne, ale urocze - marzenia są po to, by je realizować. A pies nie jest kulą u nogi, tylko świetnym kompanem.. i mam nadzieję, ze świadomość turystyki na czterech łapach będzie się mocno rozwijać.

Literatura podróznicza, mimo swej nieprzemijającej popularności, uboga jest w wydania opowiadające nie tylko o nogach, ale i łapach na trasie - osobiście bardzo mi takich reportazy brakuje.
Tutaj mamy całe mnóstwo niezwykłości - od miejsca /kto by pomyślał, pies w Himalajach?!/, poprzez słodko-gorzkie przygody przy zderzeniu z obcą kulturą, na niesamowitych zdjęciach...

Wazna pozycja, szczególnie z mojej perspektywy przyszłej matki. Historie piękne, niezwykłe i pouczające, a przede wszystkim łagodzące strach.
Niestety w momencie pojawienia się całej szopki z bioenergią, siłami witalnymi i pseudofilozofią, gdzie brakowało juz tylko chiromancji - ksiązka znacznie straciła w mojej ocenie.. ale to pewnie dlatego, ze mam poblokowane czakry. ;)
Tak czy inaczej, warto poznać i się oswoić.

Wazna pozycja, szczególnie z mojej perspektywy przyszłej matki. Historie piękne, niezwykłe i pouczające, a przede wszystkim łagodzące strach.
Niestety w momencie pojawienia się całej szopki z bioenergią, siłami witalnymi i pseudofilozofią, gdzie brakowało juz tylko chiromancji - ksiązka znacznie straciła w mojej ocenie.. ale to pewnie dlatego, ze mam poblokowane czakry....