rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wielkie rozczarowanie. To jest dokładnie ta sama książka co ,,Pieśń syren'' tej autorki. Bohaterowie są tacy sami, mamy tę samą fabułę i motywy (konflikt z matką-wiedźmą, od nienawiści do miłości, poszukiwanie magicznych artefaktów, odnalezienie w sobie dobra dzięki miłości ,,księcia'', wielka bitwa i przemiana w boginię na koniec). Wprowadzono jedynie lekką zmianę dekoracji. Miałam wrażenie, że nawet dialogi się powtarzały...

Wielkie rozczarowanie. To jest dokładnie ta sama książka co ,,Pieśń syren'' tej autorki. Bohaterowie są tacy sami, mamy tę samą fabułę i motywy (konflikt z matką-wiedźmą, od nienawiści do miłości, poszukiwanie magicznych artefaktów, odnalezienie w sobie dobra dzięki miłości ,,księcia'', wielka bitwa i przemiana w boginię na koniec). Wprowadzono jedynie lekką zmianę...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno nie czytałam książki napisanej tak beznamiętnie. To bardziej kronika niż saga rodzinna. Polecam jeśli kogoś interesuje historia Sycylii.

Dawno nie czytałam książki napisanej tak beznamiętnie. To bardziej kronika niż saga rodzinna. Polecam jeśli kogoś interesuje historia Sycylii.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślałam, że to będzie retelling z erotyczną nutką. Wyszła tylko pornografia, dla której poświęcono fabułę i bohaterów.

Myślałam, że to będzie retelling z erotyczną nutką. Wyszła tylko pornografia, dla której poświęcono fabułę i bohaterów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy ktoś policzył ile razy bohaterowie ,,oblizują usta''?
Główny bohater jest ostatnim chamem, ale spoko bo jest księciem, jest przystojny i mówi, że się zmieni.

Czy ktoś policzył ile razy bohaterowie ,,oblizują usta''?
Główny bohater jest ostatnim chamem, ale spoko bo jest księciem, jest przystojny i mówi, że się zmieni.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo poruszająca powieść, w której głównym bohaterem jest miasto Stambuł a w nim splątane ze sobą losy jego mieszkańców. Książka obrazuje dwa stanowiska wobec pamięci- całkowite zapomnienie lub życie przeszłością. Mamy dwie rodziny Turków i Ormian, na pozór połączone tylko konfliktem narodowościowym ale po przeczytaniu kilku stron więcej odkrywamy, że łączy ich dużo więcej. Bohaterowie znajdują się w sytuacji gdy wydarzyło tak wiele zła, że ofiary nie potrafią już wybaczyć, a sprawcy nie chcą pamiętać. Siostra nie może wybaczyć bratu, dzieci ojcu, syn matce a Ormianie nie wybaczą Turkom. Pomimo tej przygnębiające atmosfery książka w bardzo ciepły i zabawny sposób pokazuję mądre godzenie się z losem. Bohaterowie wybierają drogę ucieczki od wspomnień lub zapomnienie, ale zwyciężają Ci, którzy potrafią wybaczyć. Autorka ma niezwykły talent do kreowania bohaterów. Nie znajdziemy u niej typowych, szablonowych osobowości, każdy jest wyjątkowy, dzięki temu, że skrywa jakąś tajemnice. W powieści znajdziemy coś z legendy to nie tylko dramat rodzinny, ale jak każda dobra legenda pokazuje nam morał, że życie jest tylko zlepkiem zrządzeń losu, a to jak je wykorzystamy zależy od nas.

Bardzo poruszająca powieść, w której głównym bohaterem jest miasto Stambuł a w nim splątane ze sobą losy jego mieszkańców. Książka obrazuje dwa stanowiska wobec pamięci- całkowite zapomnienie lub życie przeszłością. Mamy dwie rodziny Turków i Ormian, na pozór połączone tylko konfliktem narodowościowym ale po przeczytaniu kilku stron więcej odkrywamy, że łączy ich dużo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniała książka, polecam szczególnie tym, którzy chcą dowiedzieć się czegoś więcej o prawdziwym Afganistanie i jego ludziach. Wybitny talent Autora do wciągnięcia czytelnika w świat swojej powieści.

Wspaniała książka, polecam szczególnie tym, którzy chcą dowiedzieć się czegoś więcej o prawdziwym Afganistanie i jego ludziach. Wybitny talent Autora do wciągnięcia czytelnika w świat swojej powieści.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytelnik wcale nie czuł dreszczyku emocji, intryga kryminalna nie została rozwinięta, miałam wrażenie, że wszystko jest ważniejsze niż amatorskie śledztwo głównej bohaterki. Autorka odniosła by większy sukces pisząc o perypetiach głównej bohaterki zamiast na siłę uśmiercać kogoś z prowincjonalnej, angielskiej społeczność. Wielkim plusem jest kreacja ekscentrycznej Agathy, która udowadnia, że bohaterka po 50 może być tak samo fascynująca jak te 20 lat młodsze.

Czytelnik wcale nie czuł dreszczyku emocji, intryga kryminalna nie została rozwinięta, miałam wrażenie, że wszystko jest ważniejsze niż amatorskie śledztwo głównej bohaterki. Autorka odniosła by większy sukces pisząc o perypetiach głównej bohaterki zamiast na siłę uśmiercać kogoś z prowincjonalnej, angielskiej społeczność. Wielkim plusem jest kreacja ekscentrycznej Agathy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim błędem czytając książki jest to, że wyrabiam sobie o nich opinię zanim wezmę je do ręki i na szczęście ta opinia ma potem mało wspólnego z rzeczywistością. O książce hiszpańskiego pisarza myślałam, że będzie bardziej powieścią dla młodzieży, taką detektywistyczną bajeczką, a okazała się trzymającym w napięciu, naprawdę dobrym thrillerem. Akcja dzieje się w Barcelonie i co jest chyba nieuniknione w hiszpańskich powieściach, głośno wspomina wojnę domową. Wszystko toczy się wokół Cmentarza Zapomnianych Książek, który jest świątynią antykwariuszy i bibliotekarzy, znajdują się tam książki ocalone i zapomniane. Oprócz wątku kryminalnego jakim jest rozwiązanie zagadki tajemniczego pisarza Juliana Caraxa, która wbrew pozorom nie należy do przeszłości, mamy także wątek dojrzewania młodego bohatera. Autor mówi, że książki są lustrem- widzimy w nich to co już w sobie nosimy i, że są więzienia gorsze od słów, te które sami sobie zbudujemy z naszych pragnień, nienawiści, fantazji, przeszłości. która nigdy nie odejdzie. W tym kontekście, autor świetnie przedstawił wizję odkupienia. Dlatego dla mnie głównym tematem ,,Cienia wiatru" są właśnie książki i ich wpływ na życie ludzi. Fabuła została świetnie stworzona. Lubie gdy książka mnie zaskakuje. Historia na pozór prosta i skopiowana z ,,Romea i Julii", ale autor wiedział jak zadziwić czytelnika, wręcz genialnie splótł z sobą wszystkie wątki. Po przeczytaniu można zadać sobie pytanie ile z tego co ja dostrzega w książce jest tam rzeczywiście? Ile autor chciał pokazać a ile ukryć? Może miał racje porównując książki do lustra. Nie ważne co napisze autor, czytelnik ujrzy tam to co chce ujrzeć.

Moim błędem czytając książki jest to, że wyrabiam sobie o nich opinię zanim wezmę je do ręki i na szczęście ta opinia ma potem mało wspólnego z rzeczywistością. O książce hiszpańskiego pisarza myślałam, że będzie bardziej powieścią dla młodzieży, taką detektywistyczną bajeczką, a okazała się trzymającym w napięciu, naprawdę dobrym thrillerem. Akcja dzieje się w Barcelonie i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Miłość to ulubiony temat wszystkich twórców. Uwielbiają ją kreować, zamykać w jakiejś formie, ale ona jest sprytniejsza. Twórcy myślą, że ją poznali i teraz w bardzo mądry sposób wykładają ją nam. Ale z miłością jest problem nie trzyma się określonych norm. Eric-Emmanuel Schmitt wykazał się rozsądkiem w książce ,,Małe zbrodnie małżeńskie’’. Nie stara się wcisnąć jej w ciasne ramy. Nie pokazał nam idealnego potwora, ale jej ludzką stronę. To niepohamowanie uczucie, które doprowadza nas do wielkich czynów i małych podłostek. Ciągłe zwroty akcji, nietuzinkowi bohaterowie i emocje które kipią spod okładki. A przepis był prosty Lisa, Gilles i piętnastoletni staż małżeński. Schmitt stworzył dramat, który mógłby uchodzić za poradnik dla znudzonych małżeństw. On stracił pamięć, ona stara się przypomnieć mu ich życie. Pokazuje album ze zdjęciami, cierpliwie wyjaśnia mu wszystko i tu pojawiają się pierwsze tajemnice i nieścisłości. Uważny czytelnik dostrzeże coraz więcej. W końcu po przejściu przez zawiłości dochodzimy do rozwiązania. Odkrywamy kto jest mordercą kto ofiarą. Kto zwyciężył a kto został zwyciężony. Możemy zobaczyć miłość w wydaniu kobiecym, wcale nie słodką jak miód ale gwałtowną, zazdrosną. Widzimy męską twarz bez maski cynika, który nie angażuje się ale dobrego, wyrozumiałego. Autor nie podąża utartymi szlakami, samodzielnie prowadzi nas do niezwykłego finału po drodze całkowicie niszcząc stereotyp, że kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa. Kto nie miał chęci by w wyrachowany sposób podejść do cudzych drzwi, zajrzeć przez dziurkę od klucza i przekonać się jacy są naprawdę? Gwarantuję, że ta książka dostarcza takich emocji. Poznaje się losy tej dwójki, śmieje się i płacze, zaczyna się ich lubić. Nie jest to ciepła rodzinna opowieść. Dramat ten nie stawia nam łatwych pytań. Sprawia, że roi nam się w głowie od przemyśleń ale kiedy już wszystko sobie uporządkujemy odkrywa przed nami starą prawdę, że miłość pokona wszelkie przeszkody. Ona jest tutaj zwycięzcą.

Miłość to ulubiony temat wszystkich twórców. Uwielbiają ją kreować, zamykać w jakiejś formie, ale ona jest sprytniejsza. Twórcy myślą, że ją poznali i teraz w bardzo mądry sposób wykładają ją nam. Ale z miłością jest problem nie trzyma się określonych norm. Eric-Emmanuel Schmitt wykazał się rozsądkiem w książce ,,Małe zbrodnie małżeńskie’’. Nie stara się wcisnąć jej w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cudowna książka. Właściwie można powiedzieć, że ma wszystko czego potrzeba aby była prawdziwym bestsellerem. Taki przepis na sukces: wciągająca historia, którą poznajemy równolegle od końca i początku, by dojść do środka- czyli punktu kulminacyjnego. Bohaterowie dwóch światów: komunistycznego ZSRR, współczesnego Bostonu i łączący te światy Grigorij Sołodin, który chce odkryć swoją przeszłość. Choć jest już mężczyzną 50-letnim wciąż nie może zrozumieć i pogodzić się z tym, że nie zna swoich prawdziwych rodziców, wszystko co ma to dwa zdjęcia, kilka listów miłosnych i naszyjnik z bursztynów. Na koniec oczywiście poznaje całą prawdę, ale z książki można odczytać piękny wniosek, że każdy sam tworzy swoją historię. Nie ważne skąd przybyliśmy, ale dokąd zmierzamy. Główną bohaterką jest Nina Riewska, primabalerina rosyjskiego Teatru Bolszoj w latach 50. Która współcześnie wystawia na aukcji całą kolekcje biżuterii, co staje się powodem do snucia przez nią wspomnień. Razem z jej historią odkrywamy cały mechanizm zniewolenia w systemie totalitarnym, trudności z jakimi musieli się zmierzyć artyści. Ciągły strach, podejrzenia i paranoja, w którą wpędza obywateli rząd doprowadza do tragedii, które wydarzyły się w życiu trzech przyjaciółek Niny, Poliny i Wiery. Każda z nich przeżyła dramat właśnie przez podejrzenia, zazdrość i kłamstwa. Ale ,,Rosyjska zima" to też książka o wybaczaniu, innym i sobie. Choć mówi ona, że nie możemy ponosi odpowiedzialności za winy ojców, to jednak przeszłość powinna być dla nas ważna, dzięki niej możemy poczuć się kochani. Na koniec warto też zauważyć jak wielkie znaczenie miała w literatura i świat artystyczny dla ludzi zniewolonych w swoim kraju. Jeden z bohaterów mówi, że ,,wtedy literatura mogła go zabić i ocalić". Książka była piękna, a przy tym bardzo prawdziwa. Bohaterowie nie byli, jak to się czasem zdarza, herosami bez wad, ale zwykłymi ludźmi, którzy podejmowali decyzje kierując się emocjami a nie rozsądkiem. Szczerze polecam.

Cudowna książka. Właściwie można powiedzieć, że ma wszystko czego potrzeba aby była prawdziwym bestsellerem. Taki przepis na sukces: wciągająca historia, którą poznajemy równolegle od końca i początku, by dojść do środka- czyli punktu kulminacyjnego. Bohaterowie dwóch światów: komunistycznego ZSRR, współczesnego Bostonu i łączący te światy Grigorij Sołodin, który chce...

więcej Pokaż mimo to