Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Książka-petarda!
Autor daje wskazówki co do odpowiedzi na jedne z najważniejszych pytań naszej codzienności, i robi to z niebywałą gracją. Jestem zachęcona do kupienia kolejnej książki pana Piotra, a tę kupiłam po wysłuchaniu wywiadu z nim na YT.
Polecam!

Książka-petarda!
Autor daje wskazówki co do odpowiedzi na jedne z najważniejszych pytań naszej codzienności, i robi to z niebywałą gracją. Jestem zachęcona do kupienia kolejnej książki pana Piotra, a tę kupiłam po wysłuchaniu wywiadu z nim na YT.
Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo fajna książka trochę poradnikowa, trochę "do namysłu". Podoba mi się, że mówi o sprawczości rozumianej nie tylko jako "dowożenie" do końca, realizowanie założeń, celów ale widzi też szerszy aspekt naszego funkcjonowania i człowieka w większej strukturze społecznej. To ją wyróżnia. Też mam ochotę sięgnąć do kilku spośród cytowanych tutaj pozycji.
Jednocześnie zabrakło mi rozwinięcia pewnych tematów, które zostały potraktowane zbyt zdawkowo, jakby zbyt syntetycznie, a chciało by się więcej o nich poczytać, żeby lepiej zrozumieć. Nie wiem czy taki był zamysł. Są momenty, w których nie wiem o czym dokładnie mowa, albo nie jestem pewna czy moje postrzeganie danej kwestii jest właściwe, bo brakuje uszczegółowienia, zniuansowania i trochę tego szkoda.
Co do wydania, rzeczywiście dużo pustych stron. Mogłaby być krótsza, bardziej poręczna.
Niemniej, polecam.

Bardzo fajna książka trochę poradnikowa, trochę "do namysłu". Podoba mi się, że mówi o sprawczości rozumianej nie tylko jako "dowożenie" do końca, realizowanie założeń, celów ale widzi też szerszy aspekt naszego funkcjonowania i człowieka w większej strukturze społecznej. To ją wyróżnia. Też mam ochotę sięgnąć do kilku spośród cytowanych tutaj pozycji.
Jednocześnie zabrakło...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jest to ani zła, ani dobra książka. Cała historia jest rzeczywiście makabryczna, więc nie dla każdego. Podoba mi się poruszenie trudnego tematu w jego wielowątkowości, bo udało się tutaj autorce zwrócić uwagę na kilka kontekstów. Nie podobają mi się natomiast elementy, które są moim zdaniem niepotrzebne, bo tylko odciągają uwagę od sensu opowieści, osłabiając ją i nie wiem czemu mają służyć jak np. to, że strumień światła wydobywa się, bodajże, z krocza Dzidzi.

Sam pomysł międzypokoleniowej kary za grzechy/karmy, whatever, do mnie nie trafia i wolałabym, żeby był tu jakiś dodatkowy bohater aby to wyśmiać. Co do Wielkiej Improwizacji, sam początek jest doprawdy znakomity - "Nie mam ładnego domu, ładnego dziecka i ładnego życia", lecz później cała ta narracja traci swoją dynamikę, a co za tym idzie, siłę przekazu. W pewnym momencie już sama nie wiedziałam o czym czytałam, ale przestało to mieć znaczenie, byleby skończyć. I właśnie, byleby skończyć, jak sądzę mówi samo za siebie. Jakkolwiek doceniam styl Chutnik, dobrze mi się to czytało, mimo trudnej treści. Jednak sama autorka poległa w końcówce, gdzie tekst miał ostatecznie wstrząsnąć czytelnikiem. Nic takiego się niestety nie stało.

Nie jest to ani zła, ani dobra książka. Cała historia jest rzeczywiście makabryczna, więc nie dla każdego. Podoba mi się poruszenie trudnego tematu w jego wielowątkowości, bo udało się tutaj autorce zwrócić uwagę na kilka kontekstów. Nie podobają mi się natomiast elementy, które są moim zdaniem niepotrzebne, bo tylko odciągają uwagę od sensu opowieści, osłabiając ją i nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka niezwykle poetycka, z pewnością jest ona wyzwaniem i też pierwszą tego typu książką dla mnie. Jednak jestem daleka od zachwytu, bo właściwie niczego nie wnosi. Odnoszę wrażenie, że każdy z bohaterów opowiada o tym jak bardzo źle się czuje w otaczającej rzeczywistości, jak bardzo do niej nie pasuje i tyle. Nie wyczytałam tu nic więcej i w tym kontekście jestem rozczarowana. Co więcej, nie bardzo rozumiem na czym polega "przyjaźń" bohaterów, gdyż nie widać między nimi relacji zażyłości, sympatii, chęci wsparcia czy współdziałania, a wszystko co ich łączy to bodajże tylko znajomość od dzieciństwa, do którego często powracają w swoich opowieściach. Z pewnością oryginalna i z pewnością dziwna lektura. Raczej nie polecam, dlatego że nie mam satysfakcji z jej przeczytania.

Książka niezwykle poetycka, z pewnością jest ona wyzwaniem i też pierwszą tego typu książką dla mnie. Jednak jestem daleka od zachwytu, bo właściwie niczego nie wnosi. Odnoszę wrażenie, że każdy z bohaterów opowiada o tym jak bardzo źle się czuje w otaczającej rzeczywistości, jak bardzo do niej nie pasuje i tyle. Nie wyczytałam tu nic więcej i w tym kontekście jestem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wzruszająca opowieść o angielskim kamerdynerze, dla którego najważniejsze są lojalność wobec chlebodawcy i praca. Człowiek, który zatracił się w idealizowaniu swojego pracodawcy, poświęcając swoje życie dla wypełnienia obowiązków, w dojrzałym wieku orientuje się jak wiele stracił. Nie jest jednak w stanie nawet otwarcie o tym mówić.

Sądzę, że pewne małe niedociągnięcia dramaturgiczne sprawiają, że powieść rozkręca się dopiero w drugiej połowie, kiedy czytelnik zaczyna dostrzegać sens wszystkich poprzednich retrospekcji. Wcześniej są one po prostu nudne. Nie rozumiem krytyki o brak wielkich dram ze strony bohatera w końcówce. Nie ma, i nie powinno ich być, jeśli bohater ma być spójny, właśnie ze względu na jego charakter. Wiadomo jakimi wartościami się kieruje, całe życie podporządkowuje etyce swojego zawodu, w tym daleko posuniętej powściągliwości. Moim zdaniem, właśnie dlatego jego cierpienie wybrzmiewa tym mocniej, im bardziej jest niezdolny do mówienia o nim. W końcówce, kiedy mógłby powiedzieć wszystko co czuł przez tyle lat, konsekwentnie odbiega od tematu. I w tym wymiarze jest to bohater tragiczny.

Pozycja warta przeczytania.

Wzruszająca opowieść o angielskim kamerdynerze, dla którego najważniejsze są lojalność wobec chlebodawcy i praca. Człowiek, który zatracił się w idealizowaniu swojego pracodawcy, poświęcając swoje życie dla wypełnienia obowiązków, w dojrzałym wieku orientuje się jak wiele stracił. Nie jest jednak w stanie nawet otwarcie o tym mówić.

Sądzę, że pewne małe niedociągnięcia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka podzielona jest na 3 części:

Przedtem - fatalnie mi się to czytało i bałam się, że cała powieść taka będzie. Na szczęście nie! Ta pierwsza część jest gadulsko-nudna. Przypomina wysłuchiwanie opowieści jakiegoś gawędziarza, której mamy dość już po 2 minutach, "a to dopiero początek", ale głupio zaprotestować nie chcąc nikogo urazić. Jest to najgorszy fragment całej książki.

Wtedy - w zasadzie to tutaj mamy treść, gdzie rozwijamy temat całej opowieści. I chociaż znów zaczyna się fatalnie, ("Pejcz nie był zbyt długi, miał około czterdziestu centymetrów długości..."), od razu skojarzenia z jakimś tanim erotykiem mi się nasunęły, to potem jest już tylko lepiej. Podoba mi się to, że Kuczok umiejętnie łączy tragizm z komedią. Wskazuje na to, że postrzeganie sytuacji zależy od punktu siedzenia, jakkolwiek przemoc jest zawsze karygodna, czego autor tutaj również dowodzi. Mamy fragmenty, które są dramatyczne z punktu widzenia głównego bohatera, i jako czytelnicy dobrze o tym wiemy, ale jednocześnie narrator dostrzega tam komizm ("-Twoje zdechlactwo jest, że tak powiem, natury ogólnej"). Mamy też fragmenty, które są istotnie tragiczne i potraktowane z należytą delikatnością (np. historia Szczurka). Właśnie to wyczucie oraz adekwatność sprawiają, że książka wywołuje wzruszenie oraz refleksję, zamiast obrzydzenia - co uważam za największą jej zaletę. Dodatkowo, świetne dialogi, które, moim zdaniem, są bardzo wiarygodne.

Potem - tutaj tytuł i główna myśl utworu zostają wyjaśnione. Nie zdradzę, bo to byłyby czysty, a może raczej ufajdany gnojem, spojler.

Książka podzielona jest na 3 części:

Przedtem - fatalnie mi się to czytało i bałam się, że cała powieść taka będzie. Na szczęście nie! Ta pierwsza część jest gadulsko-nudna. Przypomina wysłuchiwanie opowieści jakiegoś gawędziarza, której mamy dość już po 2 minutach, "a to dopiero początek", ale głupio zaprotestować nie chcąc nikogo urazić. Jest to najgorszy fragment całej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka, która wynagradza trudy jej czytania w zakończeniu, gdzie końcowy twist fabularny zmienia właściwie postrzeganie całej lektury. W trakcie czytania, nie była to niestety opowieść wciągająca. Nie jest, w moim odczuciu wybitnie napisana, brakuje mi bardziej rozbudowanej charakterystyki bohaterów - Simon staje się na chwilę centralną postacią, a próbując sobie przypomnieć czym się wcześniej wyróżniał, jestem bezsilna. Akcja i zmiany relacji pomiędzy chłopcami dzieją się zbyt szybko, całość jest dla mnie zbyt szczątkowo opisana. Nieprzyjemnie mi się ją czytało, chociaż czym dalej w las w tej powieści tym lepiej i ostatnie rozdziały są najbardziej interesujące.
Opowieść sama w sobie jest nadzwyczajna. Pokazuje do czego może prowadzić lęk o przetrwanie, bezsilność, próba oszukania samego siebie i wszystkich naokoło, chęć władzy. Golding zdaje się sugerować, że skłonność do przemocy jest wrodzona, ale jednocześnie mówi, że niektórzy już w młodym wieku są zdolni do racjonalnego oglądu. Szkoda, że forma nie dorównuje treści. Jednak mimo powyższych uwag, warto ją przeczytać, bo pozostaje w pamięci.

Książka, która wynagradza trudy jej czytania w zakończeniu, gdzie końcowy twist fabularny zmienia właściwie postrzeganie całej lektury. W trakcie czytania, nie była to niestety opowieść wciągająca. Nie jest, w moim odczuciu wybitnie napisana, brakuje mi bardziej rozbudowanej charakterystyki bohaterów - Simon staje się na chwilę centralną postacią, a próbując sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Polecam wszystkim introwertykom, którym kiedykolwiek dano do zrozumienia, że coś z nimi nie jest w porządku. Ta książka przynosi ulgę, będąc jedną z niewielu pośród fali poradników opartych o założenia bycia cool i ideał ekstrawertyka. Autorka wykonała dobrą robotę, dla mnie książka jest bardzo rzetelna. Warta przeczytania.

Polecam wszystkim introwertykom, którym kiedykolwiek dano do zrozumienia, że coś z nimi nie jest w porządku. Ta książka przynosi ulgę, będąc jedną z niewielu pośród fali poradników opartych o założenia bycia cool i ideał ekstrawertyka. Autorka wykonała dobrą robotę, dla mnie książka jest bardzo rzetelna. Warta przeczytania.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka mówi o uległości, rozumianej jako daleko posuniętym konformizmie i refleksję jaką wywołała uważam za jej największą zaletę. Po co komu wolność myśli, wypowiedzi kiedy można je porzucić na rzecz wygody, wysokiej pozycji i uznania? W tym kontekście jest to książka uniwersalna.

Zabrakło mi rozwinięcia pewnych kwestii, widać luki, np. dlaczego kobiety, które nie godzą się na to by spełniać się w życiu jedynie za sprawą gotowania, sprzątania i w funkcji kochanki nie zaczęły masowo emigrować? Dostajemy tutaj tylko perspektywę mężczyzny, gdzie widzimy oczywiste korzyści dla głównego bohatera, niestety nie ma szerszego oglądu.

Mimo wszystko z pewnością nie warto demonizować tej powieści, co więcej nie rozumiem głosów, że to książka przesiąknięta islamofobią. Nie ma tutaj ani tylko krytyki takiej czy innej religii, ani jej apoteozy. Raczej miks obu, z dodatkiem pytań oraz wątpliwości. Są fragmenty bardziej skomplikowane i nawet nużące, głównie wątki stricte polityczne, jednak w większości czyta się ją dosyć szybko - styl jest bardzo przystępny. To była moja pierwsza przygoda z Houellebecqiem i nie ostatnia.

Książka mówi o uległości, rozumianej jako daleko posuniętym konformizmie i refleksję jaką wywołała uważam za jej największą zaletę. Po co komu wolność myśli, wypowiedzi kiedy można je porzucić na rzecz wygody, wysokiej pozycji i uznania? W tym kontekście jest to książka uniwersalna.

Zabrakło mi rozwinięcia pewnych kwestii, widać luki, np. dlaczego kobiety, które nie godzą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka "tylko" dobra, jakkolwiek warta przeczytania, o ile ceni się postać Grocholi, przykładowo na podstawie wywiadów, których udzieliła. I ja ją za ten wkład cenię.

Jest to moja pierwsza książka tej autorki. Zacznę od tego co nieudane.

Największym zarzutem jest pierwsze 130/140 stron, po prostu nudnych w mojej ocenie, gdzie nie udało mi się znaleźć dramaturgii, a co za tym idzie, uzasadnienia dla tego aby dzieciństwu poświęcić tak duży objętościowo tekst. Około 140 strony zaczyna się opowieść o pracy bohaterki w szpitalu, w roli salowej i tutaj istotnie udało się pokazać zasadniczą zmianę w życiu głównej postaci. W tym momencie historia nabiera rozpędu, coś zaczyna się dziać. Uważam, że czym dalej w las w tej powieści, tym lepszą się staje. I to duży plus. Narrator dobrze operuje tempem, chociaż o ile początek jest z niezrozumiałych dla mnie względów rozwleczony, to potem występują fragmenty potraktowane epizodycznie, skrócone do minimum, w których widzę potencjał i chciałabym aby były rozwinięte. Zdaję sobie jednak sprawę, że prawdopodobnie zostały potraktowane po macoszemu, gdyż nie przysłużyłyby się myśli przewodniej całej powieści.

Styl Katarzyny Grocholi jest bardzo ciepły, to książka idealna na zimowe wieczory z herbatką, pod kocem. Autorka, jak sama powiedziała w jednym z wywiadów, jest pocieszycielką, w tym sensie, że nie chce dobijać czytelnika opowiadając o tym jaki świat jest okrutny i niesprawiedliwy. Dużo przeszła, z wielu sytuacji wybrnęła. Najbardziej podoba mi się to, że pokazuje w tej powieści inny pomysł na życie niż ten, którym jesteśmy współcześnie karmieni. Jej szczęścia nie definiują status, pieniądze, liczba udzielonych wywiadów. W mojej ocenie ta książka mówi o wartości relacji z innymi ludźmi. To dzięki życzliwości i pomocy ze strony innych, autorka (wraz z córką) wielokrotnie wyszła obronną ręką, do czego nie wstydzi się przyznać.

Książka "tylko" dobra, jakkolwiek warta przeczytania, o ile ceni się postać Grocholi, przykładowo na podstawie wywiadów, których udzieliła. I ja ją za ten wkład cenię.

Jest to moja pierwsza książka tej autorki. Zacznę od tego co nieudane.

Największym zarzutem jest pierwsze 130/140 stron, po prostu nudnych w mojej ocenie, gdzie nie udało mi się znaleźć dramaturgii, a co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rewelacyjna, aczkolwiek nie pozostawia suchej nitki nadziei.Wstrząsająca.

Rewelacyjna, aczkolwiek nie pozostawia suchej nitki nadziei.Wstrząsająca.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zakończenie trylogii jest rozczarowujące. Autor nie daje odpowiedzi na zadane wcześniej pytania, nie rozwiązuje zagadek stawianych przed czytelnikiem. Odniosłam wrażenie, że sam pogubił się w całej tej historii, fabuła staje się zbyt skomplikowana i dochodzi do sprytnej ucieczki z uwikłanego w niejasności świata. Jednak dla mnie nie było to atrakcyjne.
Jest kilka po prostu nudnych rozdziałów w tej książce. Szkoda, bo byłam zainteresowana po przeczytaniu I części, która, moim zdaniem, była zdecydowanie najlepsza.
Na styl nie narzekam, ale sam styl przy marnej fabule na nic się nie zda.

Zakończenie trylogii jest rozczarowujące. Autor nie daje odpowiedzi na zadane wcześniej pytania, nie rozwiązuje zagadek stawianych przed czytelnikiem. Odniosłam wrażenie, że sam pogubił się w całej tej historii, fabuła staje się zbyt skomplikowana i dochodzi do sprytnej ucieczki z uwikłanego w niejasności świata. Jednak dla mnie nie było to atrakcyjne.
Jest kilka po prostu...

więcej Pokaż mimo to