-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
"Candy" jest jedną z tych książek, przez które po przeczytaniu nie da się zasnąć. Co takiego jest w tej powieści? Zakamarki prawdziwego świata, tak odmiennego od tego, który widzimy na co dzień, który serwują nam media.
Wbrew pozorom "Candy" wcale nie jest typową książką dla buntowniczych nastolatków. Aby sięgnąć po tą powieść, powinno się przynajmniej mieć jakiekolwiek rozeznanie w rzeczywistości. Nie sięgaj po Kevina Brooksa, jeśli sądzisz, że to tylko dla rozerwania się w miły zimowy wieczór, bo ta książka na pewno nie pozwoli ci się zrelaksować.
"Candy" jest jedną z tych książek, przez które po przeczytaniu nie da się zasnąć. Co takiego jest w tej powieści? Zakamarki prawdziwego świata, tak odmiennego od tego, który widzimy na co dzień, który serwują nam media.
Wbrew pozorom "Candy" wcale nie jest typową książką dla buntowniczych nastolatków. Aby sięgnąć po tą powieść, powinno się przynajmniej mieć jakiekolwiek...
Lubię tą serię, ot co. Nie zmienia to oczywiście faktu, że autorka poleciała w totalny minimalizm pisarski, bo usilnie starała się wykreować zupełnie-odmienny-od-świata-wampirów-świat. Nie przeszkadza mi to ani trochę. Lubie Haven, lubię Damena, lubię Ever i uwielbiam Riley, którą możemy poznać w dalszych częściach odrobinę lepiej. Jak dla mnie "Zmierzch" jest przy tym abstrakcją, oczywiście w negatywnym znaczeniu tego słowa, choć lubię obie serie.
Lubię tą serię, ot co. Nie zmienia to oczywiście faktu, że autorka poleciała w totalny minimalizm pisarski, bo usilnie starała się wykreować zupełnie-odmienny-od-świata-wampirów-świat. Nie przeszkadza mi to ani trochę. Lubie Haven, lubię Damena, lubię Ever i uwielbiam Riley, którą możemy poznać w dalszych częściach odrobinę lepiej. Jak dla mnie "Zmierzch" jest przy tym...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-09-15
Przed chwilą skończyłam czytać, dwa dni temu przeczytałam część pierwszą. Wciąż jestem zauroczona "Szeptem", dlatego chyba "Crescengo" dosyć ciężko mi się czytało. A może nie dlatego? Druga część, tak jak każda kolejna, przeważnie jest błędem autora. Nie nazwałabym tak "Crescendo", ale niewiele mu brakuje. Wydarzenia, które łatwo przewidzieć, wielka miłość wystawiona na próbę, zresztą próbę, która widocznie była bardzo przez autorkę wymuszona. Pani Fitzpatrick siliła się na oryginalność, ale trochę nie wyszło, niestety. Daję sześć gwiazdek tylko dlatego, że mam sentyment do części pierwszej, a i zamierzam przeczytać część trzecią i, już niedługo na rynku, część czwartą, ostatnią.
Przed chwilą skończyłam czytać, dwa dni temu przeczytałam część pierwszą. Wciąż jestem zauroczona "Szeptem", dlatego chyba "Crescengo" dosyć ciężko mi się czytało. A może nie dlatego? Druga część, tak jak każda kolejna, przeważnie jest błędem autora. Nie nazwałabym tak "Crescendo", ale niewiele mu brakuje. Wydarzenia, które łatwo przewidzieć, wielka miłość wystawiona na...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-09-13
Przeczytałam. I wbrew opiniom większości nie żałuję czasu spędzonego nad tą książką. Oczywiście, pierwsze wrażenie jest najważniejsze, a moje pierwsze wrażenie było po prostu... no, niezbyt przyjemne. Na samym początku uderzył we mnie paskudny styl pisarski, kulejący bym nawet powiedziała. Ale to tylko początek. Reszta książki wciągnęła, te kilkaset stron "pożarłam" w zaledwie kilka godzin. Domyślam się, że opisany powyżej początek mógł być winą tłumacza, co zdarza się nader często, dlatego osobiście wolę czytać książki w oryginalnym języku, jeśli jest to język angielski. Czy zamierzam sięgnąć po kolejne części? Bez wątpliwości.
Przeczytałam. I wbrew opiniom większości nie żałuję czasu spędzonego nad tą książką. Oczywiście, pierwsze wrażenie jest najważniejsze, a moje pierwsze wrażenie było po prostu... no, niezbyt przyjemne. Na samym początku uderzył we mnie paskudny styl pisarski, kulejący bym nawet powiedziała. Ale to tylko początek. Reszta książki wciągnęła, te kilkaset stron "pożarłam" w...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-09-08
Większość książek pani Troisi mnie wciągnęła, więc nie dziwi mnie osobiście fakt, że w trylogii "Legend Świata Wynurzonego" "zatopiłam się" bez reszty. Po dobrej książce/sadze/trylogii zawsze odczuwam pustkę i niedosyt, a po "Ostatnich bohaterach" jedyne co odczułam to rozdarcie. Dlaczego? Z powodu finału tej walki oczywiście. Miałam ogromną nadzieję na happy end, który dla mnie jest podstawą dobrej powieści, a tymczasem zawiodłam się z łzami na twarzy. Ale właśnie te łzy świadczą o tym, że książka była naprawdę świetna. Kto nie przeczyta, może być pewien, że wymknął mu się cudowny kawałek fantastyki.
Większość książek pani Troisi mnie wciągnęła, więc nie dziwi mnie osobiście fakt, że w trylogii "Legend Świata Wynurzonego" "zatopiłam się" bez reszty. Po dobrej książce/sadze/trylogii zawsze odczuwam pustkę i niedosyt, a po "Ostatnich bohaterach" jedyne co odczułam to rozdarcie. Dlaczego? Z powodu finału tej walki oczywiście. Miałam ogromną nadzieję na happy end, który dla...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toŚwietna, świetna, świetna. Dlaczego nie 10 gwiazdek? Bo mimo wszystko zbyt dużo nawiązania do "Zmierzchu", ale czytając to nie zwraca się zbytnio uwagi na takie szczegóły, ja po prostu jestem perfekcjonistką. Osobiście uważam, że jest to najlepsza część z trylogii. Polecam czytanie po angielsku, moim zdaniem w takiej wersji jest lepsza.
Świetna, świetna, świetna. Dlaczego nie 10 gwiazdek? Bo mimo wszystko zbyt dużo nawiązania do "Zmierzchu", ale czytając to nie zwraca się zbytnio uwagi na takie szczegóły, ja po prostu jestem perfekcjonistką. Osobiście uważam, że jest to najlepsza część z trylogii. Polecam czytanie po angielsku, moim zdaniem w takiej wersji jest lepsza.
Pokaż mimo toCiekawa, gorsza od pozostałych, ale nie mniej wciągająca. Polecam!
Ciekawa, gorsza od pozostałych, ale nie mniej wciągająca. Polecam!
Pokaż mimo toBardzo chciałabym przeczytać, fabuła wciąga niesamowicie :)
Bardzo chciałabym przeczytać, fabuła wciąga niesamowicie :)
Pokaż mimo toCała trylogia "Legend..." jest gorsza od "Kronik...", ale ogólnie i tak jest świetna.
Cała trylogia "Legend..." jest gorsza od "Kronik...", ale ogólnie i tak jest świetna.
Pokaż mimo to
Co tu dużo mówić: książka świetna. Nie zgadzam się z opiniami, że lepiej by było, gdyby Patch pojawiał się częściej. Kocham jego postać, ale wydaje mi się, że stworzenie czegoś, gdzie Patch byłby drugorzędnym bohaterem było bardzo trafne. Kwestia Vee także mnie szokuje: co się w niej może nie podobać? Jest prawie taka sama jak w dwóch poprzednich częściach, z tym, że nie ugania się już bezmyślnie za każdym napotkanym facetem.
"Cisza", podobnie jak "Szeptem" i "Crescendo", jest dla mnie jedną z najlepszych książek fantasy, które miałam okazję czytać. Oczywiście, nie zakrawa nawet o pierwsze miejsce, ale znajduje się w bezkonkurencyjnej dziesiątce.
Co tu dużo mówić: książka świetna. Nie zgadzam się z opiniami, że lepiej by było, gdyby Patch pojawiał się częściej. Kocham jego postać, ale wydaje mi się, że stworzenie czegoś, gdzie Patch byłby drugorzędnym bohaterem było bardzo trafne. Kwestia Vee także mnie szokuje: co się w niej może nie podobać? Jest prawie taka sama jak w dwóch poprzednich częściach, z tym, że nie...
więcej Pokaż mimo to