Cytaty
Raz w życiu pomyliły mi się kroki i od tego czasu chodzę krzywo.
Albo go kocha albo się uparła. Na dobre, na niedobre i na litość boską.
Miłość dziecięca trzyma się zasady: „ Kocham, ponieważ jestem kochany". Natomiast miłość dojrzała twierdzi: „Jestem kochany, ponieważ kocham". A Niedojrzała miłość mówi: „Kocham cię, ponieważ cię potrzebuję". Dojrzała miłość powiada: „ Potrzebuję cię, ponieważ cię kocham".
Nolite te bastardes carborundorum
Przegrana zaczyna się w momencie, gdy pomyślałeś, że przegrywasz.
Ile nieszczęść dzieje się dlatego, że nie potrafimy czegoś wyrazić słowami, prawda(...)?
Wszyscy są jakoś zadowoleni ze swoich miejsc, które im wyznaczyło przeznaczenie i łańcuch genów. Wykonują skromnie, co im każe Wielka Entropia. A ja obrażam się na los, na swoje ograniczenie, na Pana Boga. Pragnę czegoś, czego nie mogę. Marzę o tym, czego nie będzie. Tonę w sześćdziesięciu litrach własnej trującej wody, ja, zdefektowany ssak dwunożny.
Wypili trzy ćwiartki wódki, po czym długo siedzieli milcząc, zaś w milczeniu tym było mnóstwo wzajemnych uczuć i kupa zadowolenia. Pierwszy raz pili razem alkohol. Ta chwila wymagała bowiem wielkiej dojrzałości i głębokiego, obopólnego zrozumienia.
Tylko rozbitek, który uniknął śmierci na tonącym okręcie, może pojąć psychikę człowieka, który śmieje się wyłącznie dlatego, że może oddychać.
Miłość jest uczuciem bezinteresownym, jednokierunkową ulicą. To dlatego można kochać miasta, architekturę samą w sobie, muzykę, nieżyjących poetów czy, przy jakimś szczególnym temperamencie, osobę boską. Bo miłość jest związkiem między odbiciem i jego przedmiotem. To w końcu przynosi nas z powrotem do tego miasta.
Należeli oboje do tego rodzaju istot nerwowych, wrażliwych, szlachetnych i kochających, które zdolne są do największych poświęceń, ale które w życiu i zetknięciu się z jego rzeczywistością mało znajdują szczęścia, dając naprzód więcej, niż mogą otrzymać. Ten rodzaj ludzi ginie też teraz, i myślę, że jakiś dzisiejszy naturalista mógłby powiedzieć o nich, że z góry są na śmierć s...
RozwińIdę, ciągle idę, wiatr mnie pędzi po drogach. Na moich drogach zawsze wieje wiatr.
Żyję w tym podminowanym świecie półdzikuski, po raz pierwszy uwolniona od sądów swojego otoczenia, niezdolna już do żadnego sądu o świecie, tylko do doraźnej odpowiedzi, do płaczu i boleści, do szczęścia i radości, głodu i pragnienia, bo zbyt długo nie żyłam.
Ponieważ zwieszam głowę, Ivan mówi: Ty nie masz nic, dla czego musiałabyś żyć! Ma rację, bo czy ktoś chce czegoś ode mnie, czy ktoś mnie potrzebuje? Ale Malina powinien mi pomóc w znalezieniu powodu, dla którego żyję, gdyż nie mam starego ojca, którym musiałabym się opiekować, nie mam dzieci, które ciągle czegoś potrzebują, jak dzieci Ivana, ciepła, płaszczy zimowych, syropu n...
Rozwiń