-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
W nieoficjalnym indeksie Ksiąg nakazanych jedna z tych ulubionych. Napisana przez znawcę, mroczna i fascynująca. Doskonale (wiernie) oddaje klimat epoki. Klasyka.
W nieoficjalnym indeksie Ksiąg nakazanych jedna z tych ulubionych. Napisana przez znawcę, mroczna i fascynująca. Doskonale (wiernie) oddaje klimat epoki. Klasyka.
Pokaż mimo to
Książka, jak sugeruje okładka, na lato.
Treść:
On - jest uwięziony między dwiema kulturami i uwikłany w dwie bliskie relacje z kobietami. One - szablonowo - matka, żona, kochanka. Sceny z życia.
Zaczyna się jak telenowela wyszeptaną obietnicą intrygi. Gretkowska w charakterystycznym dla siebie stylu obnaża społeczny konformizm odgrywany przez fikcyjnych bohaterów. Treść o zabarwieniu antropologicznym, jednak bardziej osobista niż profesjonalna. Zaprezentowana analiza żydowskich ortodoksów i ’polskiej mentalności’ pozostawia niesmak powielanych stereotypów. Fabuła, dzięki krótkim zdaniom i zwyczajnym wydarzeniom, gładko toczy się do przodu. Dla mnie ciekawsza jest druga wersja życia Szymona, bardziej rozbudowana i szczegółowa, choć i tak doskwiera powierzchowne ujęcie wewnętrznych rozterek. Kilkustronnicowe, mocne, ludzkie zakończenie. Trawienie tej książki odbywa się bez wzdęć i zgagi (w upały nie należy się objadać?), ale pozostawia uczucie egzystencjalnego niedosytu.
Mam za złe. Gretkowska, świadomie lub nie, pozbywa się tej narracyjnej (treść i forma) niezależności która kiedyś dodawała blasku jej prozie. Autorka zdaje się już nie wysilać spocząwszy na laurach literackiego wyrobienia. Do tego, w tym konkretnym przypadku, za dużo filozofii czasem aż tak frywolnie przedłożonej, że gubi sens. A przecież to tylko ambitne romansidło na plażę. A może autorka rozprawia się ze swoją młodzieńczą fascynacją metafizyką? Niestety mezalians gatunkowy z tego wyszedł.
Ps. Recenzja jest osobista bo taki stosunek mam do pisarstwa Gretkowskiej, jej bezkompromisowość pomogła mi odkopać własną. Szkoda że pobyt w Polsce stępił autorce stalówkę.
Książka, jak sugeruje okładka, na lato.
Treść:
On - jest uwięziony między dwiema kulturami i uwikłany w dwie bliskie relacje z kobietami. One - szablonowo - matka, żona, kochanka. Sceny z życia.
Zaczyna się jak telenowela wyszeptaną obietnicą intrygi. Gretkowska w charakterystycznym dla siebie stylu obnaża społeczny konformizm odgrywany przez fikcyjnych bohaterów. Treść...
Przeczytane dawno temu, kiedy potrzeba wiary zastępowała prawdę.
Z perspektywy czasu oceniam książkę jako przydatną na jakimś etapie życia i być może każdemu, ale do przeczytania raz. Teraz wiem, że więcej w niej pseudo-filozoficznej ułudy niż pragmatycznych porad ’jak żyć’, których się pewnie spodziewamy sięgając po tego typu lekturę. Mam wrażenie, że takim naszym polskim Coelho jest dzisiaj Beata Pawlikowska, przemyca w treści dużo optymizmu i rozsiewa nadzieję, często odwracając wzrok od niewpisującej się w ten jej obrazek wspólnej rzeczywistości.
Przeczytane dawno temu, kiedy potrzeba wiary zastępowała prawdę.
Z perspektywy czasu oceniam książkę jako przydatną na jakimś etapie życia i być może każdemu, ale do przeczytania raz. Teraz wiem, że więcej w niej pseudo-filozoficznej ułudy niż pragmatycznych porad ’jak żyć’, których się pewnie spodziewamy sięgając po tego typu lekturę. Mam wrażenie, że takim naszym polskim...
Zaczyna się ociężale i zawile (inaczej niż 'linearny' Piekara na przykład), muszę przyznać ze przy około setnej stronnicy chciałam się poddać, ale dobrze że tego nie zrobiłam. Książka zaczęła nabierać tempa zaraz potem, tak jakby autorka potrzebowała rozgrzewki by następnie zademonstrować swój kunszt. Ciekawa historia, trzymajaca w lekkim napięciu akcja i wielowątkowosc fabuły to mocne strony tej książki. To ze poznajemy pod-historie kilku bohaterów urozmaica treść, a pod koniec sensownie splata sie we wspólny finał. Może to tendencyjny zabieg pisarski, ale działa jak trzeba. Książkę polecam.
Zaczyna się ociężale i zawile (inaczej niż 'linearny' Piekara na przykład), muszę przyznać ze przy około setnej stronnicy chciałam się poddać, ale dobrze że tego nie zrobiłam. Książka zaczęła nabierać tempa zaraz potem, tak jakby autorka potrzebowała rozgrzewki by następnie zademonstrować swój kunszt. Ciekawa historia, trzymajaca w lekkim napięciu akcja i wielowątkowosc...
więcej Pokaż mimo to