-
ArtykułyPremiera „Tylko my dwoje”. Weź udział w konkursie i wygraj bilety do kina!LubimyCzytać3
-
ArtykułyKolejna powieść Remigiusza Mroza trafi na ekrany. Pora na „Langera”Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz4
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać4
Biblioteczka
2018-05-31
2017-05-28
Po dramatycznych wydarzeniach podczas Nocy Kupały, życie w Bielanach wróciło do dawnego rytmu. Tylko Gosia i Jaga nie potrafiły pogodzić się z nieobecnością starego żercy i jego ucznia. Brak Mieszka był dla Gosławy szczególnie bolesny, a coraz częstsze wizyty boga ognia nie umilały jej czasu oczekiwania. Czyżby Swarożyc chciał już odebrać swoją zapłatę? Jaka była cena za jego przysługę?
Trzecia część cyklu jest zdecydowanie spokojniejsza niż poprzednie. Kulminacyjny moment tej historii minął, Gosia zerwała kwiat paproci, teraz miała już tylko kontynuować naukę u szeptuchy. I unikać rozwścieczonych bogów. I tęsknić… Na szczęście autorka nie pozwoliła byśmy się nudzili i przygotowała kilka urozmaiceń dla bohaterki. W Bielanach znów pojawiło się zagrożenie. Trochę tych wydarzeń byłam w stanie wcześniej przewidzieć, kilka mnie zaskoczyło. I tradycji stało się zadość – autorka zafundowała tak emocjonalne zakończenie, że znów z niecierpliwością będę musiała czekać na kolejną część. Zdążyłam już nawet wymyślić, w jaki sposób można jeszcze wyjść obronną ręką z tej tragedii i do kogo teraz Gosia powinna się zgłosić po pomoc.
„Żerca” pozwala zauważyć, jak wielką metamorfozę przeszli bohaterowie książki. Dotyczy to przede wszystkim Gosi, ale Mieszko też nie jest już tym samym mężczyzną, którego poznałam podczas lektury „Szeptuchy”. Długo bawiła mnie hipochondria Gosi, jej lęk przed większością mieszkańców lasu (i nie miałam tu na myśli bogów czy innych demonów). Przejścia, które ma za sobą, pokazały jej siłę. Już nawet polubiła bycie szeptuchą i zaczęła cieszyć się coraz większym szacunkiem wśród lokalnej społeczności. Z perspektywy kilku miesięcy spędzonych w Bielanach patrzy teraz na Witka, nowego żercę i z pobłażliwością słucha, jak mówi o istotach, które są tylko wytworem wyobraźni. Ale jedno pozostało niezmiennie: Gosia nadal przyciąga do siebie kłopoty. Odwaga bohaterki została wielokrotnie wystawiona na próbę, a Swarożyc lubił przypominać, że jest teraz jej panem. Jej sny zapowiadały jakąś tragedię, ale gorące noce pomagały odegnać niepokojące myśli.
Wraz z Gosią poznajemy nowe, niekoniecznie przyjazne postacie: nocnice, uczestniczymy w wieczorze panieńskim w tradycyjnej wersji, połączonym z rytuałem do bogini płodności. Seria „Kwiat paproci” uświadamia mi ciągle, jak mało wiemy o kulturze z której się wywodzimy. W szkole uczą nas o greckich i rzymskich bogach, każąc zapamiętywać ich imiona i atrybuty, a zapominają o naszych słowiańskich korzeniach. Z niektórych zwyczajów czerpiemy nieświadomie, na przykład topienie Marzanny na powitanie wiosny i odegnanie zimy, inne odeszły w zapomnienie. Może teraz, przy okazji mody na folklorystyczne wzory, uda się przemycić do społeczeństwa trochę wiedzy o naszych słowiańskich przodkach, o tym w co wierzyli i jakie mieli tradycje?
Z niepokojem przypominam sobie, że „Żerca” to przedostatnia część tego świetnego cyklu. Największe emocje opadły, było dużo spokojniej niż w poprzednich książkach, ale i tu nie zabrakło przełomowych scen. Jakie rozwiązania przyniesie finał historii? Czego jeszcze dowiemy się o głównych bohaterach?
www.ensorcelee.pl
Po dramatycznych wydarzeniach podczas Nocy Kupały, życie w Bielanach wróciło do dawnego rytmu. Tylko Gosia i Jaga nie potrafiły pogodzić się z nieobecnością starego żercy i jego ucznia. Brak Mieszka był dla Gosławy szczególnie bolesny, a coraz częstsze wizyty boga ognia nie umilały jej czasu oczekiwania. Czyżby Swarożyc chciał już odebrać swoją zapłatę? Jaka była cena za...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Marysia i Daniel. Para, która nigdy nie powinna zacząć się spotykać. Ich historia zaczęła się w 2014 roku i skończyła gwałtownie. Teraz Daniel próbuje odbudować relację z ich córeczką, a Marysia stara się trzymać go na dystans. Ale grożące im niebezpieczeństwo szybko zmieniło tę relację…
Pora poznać bliżej najbardziej złego spośród niegrzecznych bohaterów, którzy wyszli spod pióra autorki. Zresztą, po lekturze „Komisarza” już z grubsza wiedziałam, czego mogę się spodziewać po Danielu Wyrwie.
Marysią kierowała złość. W przeszłości głównie na Daniela, choć i teraz zdarzało mu się być obiektem jej gniewu. Złość pomagała jej ukryć uczucia, do których wolałaby się nie przyznawać.
Było zabawnie, zaskakująco i gorąco, a świetne dialogi i wartka akcja sprawiały, że od książki ciężko było się oderwać.
cała recenzja: www.jagodowyblog.pl
Marysia i Daniel. Para, która nigdy nie powinna zacząć się spotykać. Ich historia zaczęła się w 2014 roku i skończyła gwałtownie. Teraz Daniel próbuje odbudować relację z ich córeczką, a Marysia stara się trzymać go na dystans. Ale grożące im niebezpieczeństwo szybko zmieniło tę relację…
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPora poznać bliżej najbardziej złego spośród niegrzecznych bohaterów, którzy wyszli...