-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać1
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-03-05
2023-03-08
Uważam ten poradnik za zupełnie bezsensowny. Jeśli ktos interesuje się minimalizmem i sprzątaniem, to nie polecam rozpoczynania tej ścieżki od czytania Magii sprzątania Marie Kondo. To, że autorka jest Japonką i posiłkuje się ich filozofią i kulturą to jedno, ale rozwiązania, jakie proponuje, są bezużyteczne, a wręcz szkodliwe. Kondo proponuje wyrzucić wszystko, czego nie używamy, łącznie z gwarancjami sprzętów elektronicznych, instrukcjami obsługi, pamiątkami, książkami etc. Ograniczanie liczby posiadanych rzeczy jest moim celem, ale sposoby Marie Kondo są niedostosowane do życia ludzi na etacie w Polsce. Jej jedynym argumentem jest to, że "u jej klientów te rozwiązania się sprawdzają". Dla mnie to słaby argument.
Ponadto dochodzi kwestia ekologii. Kondo radzi wszystko wyrzucić. Nie zrecyklingować, nie znaleźć przedmiotom nowy dom, nie spróbować je dopasować pod siebie - wyrzucić w worach na śmietnik. Nie muszę chyba mówić, jak szkodliwe to jest dla środowiska.
Nie można tej książki potraktować nawet jako ciekawostki, bo jest tak pełna szkodliwych i bezsensownych rozwiązań. Nawet stylistycznie się nie broni. Przeczytałam tę książkę jednym tchem, bo w ogóle nie wymaga myślenia.
Uważam ten poradnik za zupełnie bezsensowny. Jeśli ktos interesuje się minimalizmem i sprzątaniem, to nie polecam rozpoczynania tej ścieżki od czytania Magii sprzątania Marie Kondo. To, że autorka jest Japonką i posiłkuje się ich filozofią i kulturą to jedno, ale rozwiązania, jakie proponuje, są bezużyteczne, a wręcz szkodliwe. Kondo proponuje wyrzucić wszystko, czego nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-04-01
2014-05-07
2014-07-19
2014-08-26
Kameliowy sklep papierniczy to urocza, ale naiwna i prosta historia o młodziutkiej właścicielce sklepu papierniczego, który o wiele częściej służy za punkt pisania listów na zamówienie. To na pewno nie jest książka dla każdego, bo poziom słodkości bije tam rekordy. Lubię takie powieści o codzienności, rutynie, cieszeniu się każdym dniem, ale nawet dla mnie ta historia to już była przesada. Największą jej zaletą są opisy kaligrafii - bohaterka opowiada czemu wybiera dany kolor tuszu oraz przyrząd do pisania, a także wspomina swoje początki w tej sztuce. Nie rozumiem, czemu listy pisane przez bohaterkę są tak kiepskiej jakości. Być może to różnica kulturowa i dla Japończyków ich treść jest zupełnie wystarczająca.
Kameliowy sklep papierniczy to urocza, ale naiwna i prosta historia o młodziutkiej właścicielce sklepu papierniczego, który o wiele częściej służy za punkt pisania listów na zamówienie. To na pewno nie jest książka dla każdego, bo poziom słodkości bije tam rekordy. Lubię takie powieści o codzienności, rutynie, cieszeniu się każdym dniem, ale nawet dla mnie ta historia to...
więcej Pokaż mimo to