Jesteśmy społecznością, która kocha książki

boom boom boom clap

boom boom boom clap

po raz kolejny się zawiodłam na tym autorze.

po raz kolejny się zawiodłam na tym autorze.

Jeśli chodzi o egzystencjalizm, to wolę Johna Greena.

Jeśli chodzi o egzystencjalizm, to wolę Johna Greena.

Nawet w najgorszym katorżniku Dostojewski doszukuje się czegoś dobrego, jakiegoś śladu ludzkich uczuć.

Nawet w najgorszym katorżniku Dostojewski doszukuje się czegoś dobrego, jakiegoś śladu ludzkich uczuć.

wątpiłam przez pierwsze 100 stron, ale, cholera, było warto.

wątpiłam przez pierwsze 100 stron, ale, cholera, było warto.

Nie wiem dlaczego spodziewałam się czegoś bardziej... racjonalnego? (chociaż jak biorąc do ręki książkę o takiej tematyce można czegoś takiego oczekiwać.) Straciłam ochotę dalszego czytania gdy się dowiedziałam, że można zostać opętanym podczas palenia papierosa.

Nie wiem dlaczego spodziewałam się czegoś bardziej... racjonalnego? (chociaż jak biorąc do ręki książkę o takiej tematyce można czegoś takiego oczekiwać.) Straciłam ochotę dalszego czytania gdy się dowiedziałam, że można zostać opętanym podczas palenia papierosa.

"a wy, wałęsający się wśród grobów,
myślicie, że znacie życie"

"a wy, wałęsający się wśród grobów,
myślicie, że znacie życie"

"wasteland wasteland all i see"

"wasteland wasteland all i see"

"[...] słowem, którego naprawdę nie znoszę, a które powróciło do języka szwedzkiego i znowu używa się go w celu stygmatyzowania kobiet, jest słowo "dziwka". Pod koniec lat 60., kiedy byłam młoda, nikomu nie przyszłoby do głowy, żeby użyć podobnego określenia w rozmowie o dziewczynie, która poszła do łóżka z kilkoma różnymi chłopakami. Gdyby ktoś wtedy nazwał ją "łatwą", uznalibyśmy go za okaz muzealny. Ocenianie kobiety w taki sposób było postrzegane jako okropnie staroświeckie, a my byliśmy tacy nowocześni i wyzwoleni. Wierzyliśmy, że mamy prawo do naszej seksualności, że jest ona naszą własnością. Dziś o młodych dziewczynach znowu mówi się "dziwka" czy "puszczalska"." - Majgull Axelsson

"[...] słowem, którego naprawdę nie znoszę, a które powróciło do języka szwedzkiego i znowu używa się go w celu stygmatyzowania kobiet, jest słowo "dziwka". Pod koniec lat 60., kiedy byłam młoda, nikomu nie przyszłoby do głowy, żeby użyć podobnego określenia w rozmowie o dziewczynie, która poszła do łóżka z kilkoma różnymi chłopakami. Gdyby ktoś wtedy nazwał ją...