Książki, które nie doczekały się ekranizacji, a powinny

Sonia  Miniewicz Sonia Miniewicz
04.03.2023

Są powieści, które doczekały się kilku czy nawet kilkunastu adaptacji, a widzowie, choć znają już historię doskonale, i tak znów zasiadają przed ekranem. Filmowcy na warsztat wielokrotnie brali chociażby „Opowieść wigilijną” czy „Oliviera Twista” Charlesa Dickensa. Kochali „Nędzników” Victora Hugo, „Księgę dżungli” Rudyarda Kiplinga oraz „Dumę i uprzedzenie” Jane Austen. Trudno nawet zliczyć, ile powstało filmów bazujących na prozie Arthura Conan Doyle’a czy Agathy Christie. Czyżby producentom brakowało odwagi, by sięgnąć po dzieła, które nigdy wcześniej nie zostały uwiecznione na celuloidowej taśmie?

Książki, które nie doczekały się ekranizacji, a powinny

Król grozy

Wielki marsz - okładka książkiLiteratura Kinga pozostaje wdzięcznym obiektem westchnień filmowców, którzy chętnie przenoszą na małe i duże ekrany dzieła króla grozy – choć, nie da się ukryć, efekt często pozostawia wiele do życzenia. Pewne powieści kuszą oczywiście bardziej, jak „Carrie” (Prószyński i S-ka) (zekranizowana w roku 1976, 2002 i 2013) czy „Lśnienie” (1980 i 1997), innych do tej pory jakoś nikt nie ośmielił się jeszcze dotknąć. Wielu fanów autora zastanawia się, dlaczego wciąż nie doczekaliśmy się filmowej wersji „Wielkiego marszu”, dystopijnej i mrocznej powieści, w której stu chłopców co roku musi wziąć udział w okrutnej rywalizacji – nieutrzymanie narzuconego tempa chodu równe jest karze śmierci. Z kolei sam King nie krył, że chciałby zobaczyć ekranizację „Rose Madder”, bo historia kobiety, która ucieka od maltretującego ją męża policjanta, a schronienie znajduje w tajemniczym świecie wewnątrz obrazu, to doskonały materiał na film. Wprawdzie w 2011 roku pojawiła się informacja, że studio Palomar Pictures rozpoczęło pracę nad adaptacją, a scenariusz napisze Naomi Sheridan – ale wkrótce potem temat całkowicie ucichł.

Dama światowej fantasy

okładka książkiMargaret Astrid Lindholm Ogden, publikująca jako Robin Hobb, w Polsce nie miała szczęścia do wydawców: jej sagę o Bastardzie  (rozpoczętą przez „Ucznia skrytobójcy”) publikowały dwa wydawnictwa, trudno było skompletować tomy w tej samej szacie graficznej, zmieniali się tłumacze, co powodowało konfuzję czytelników, bo nie dopilnowano, by w kolejnych książkach ujednolicić nazwy własne. Dopiero niedawno trzy cykle łączące się w całą historię Bastarda doczekały się odpowiedniego wydania. I całe szczęście, ponieważ to lektura obowiązkowa dla fanów fantasy, doskonale napisana, ze świetnie nakreślonymi postaciami. Wydaje się więc dziwne, że teraz, gdy filmowcy tak chętnie sięgają po literaturę fantastyczną, o planach zekranizowania książek Robin Hobb nikt nawet nie wspomina. Fani autorki naturalnie mają swoją teorię – każdy, kto zechciałby się podjąć tego zadania, poniósłby sromotną porażkę. Uważają, że stylu Hobb nie da się przełożyć na język filmu, a żadna adaptacja nie oddałaby sprawiedliwości oryginałowi. Sama autorka w tym temacie niewiele ma do powiedzenia – przyznaje, że nie wie, czy film na podstawie jej serii to dobry pomysł. Dodaje też, że o kręceniu nie ma bladego pojęcia, nie brałaby udziału w tym procesie, więc tak naprawdę nie czułaby, że to nadal jej utwór. Lecz choć ma mieszane uczucia, nie mówi stanowczego „nie”, czyli… kto wie, może kiedyś?

Hiszpański mistrz

okładka książki„Cień wiatru” Carlosa Ruiza Zafóna (Muza) zachwycił czytelników na całym świecie, sprzedał się w kilkunastu milionach egzemplarzy, zdobył liczne nagrody i podbił serca krytyków. Wielowątkowa powieść skupiająca się na losach Daniela Sempere, zafascynowanego pisarzem Julianem Caraxem i próbującego odkryć jego tajemnicę, z akcją toczącą się w malowniczej Barcelonie, aż prosiła się o ekranizację. Film jednak nie powstał – ale bynajmniej nie dlatego, że producenci nie byli zainteresowani bestsellerem. Hiszpański pisarz wielokrotnie odrzucał propozycje i mówił wprost: żadnej ekranizacji nie zobaczymy. Dlaczego? Zafón uważał, że to zupełnie zbędne i niepotrzebne, a film, choćby i okazał się udany, nie zdoła przyćmić wizji, jaką czytelnik ma w głowie podczas lektury. Nie skuszono go grubymi sumami – odpowiadał, że dodatkowych pieniędzy już nie potrzebuje. Pisarz zmarł w 2020 roku, przegrawszy walkę z chorobą nowotworową. Wszystko wskazuje na to, że jego spadkobiercy uszanują wolę zmarłego.

AS polskiej fantastyki

„Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jedno zostało wySzczerbione”. Do wyszczerbienia doszło w 2001 roku, wraz z premierą „Wiedźmina” w reżyserii Marka Brodzkiego, ze scenariuszem Michała Szczerbica (rok później widzowie otrzymali rozszerzoną wersję tego dzieła w formie trzynastoodcinkowego serialu). Po latach, gdy gra na podstawie wiedźmińskiej sagi Andrzeja Sapkowskiego podbiła Zachód, a i same książki AS-a polskiej fantastyki zostały tam ciepło przyjęte, stacja Netflix wypuściła swoją wersję przygód Geralta. Czy poszło jej lepiej? Niby tak, choć głosy są podzielone.

Okładka książkiFani pisarza dzielą się również w zażartych dyskusjach, czy lepszy jest cykl wiedźmiński, czy też może „Trylogia husycka”, uważana przez niektórych za dzieło dojrzalsze i sprawniej napisane. Akcja rozpoczynającego trylogię „Narrenturm” toczy się w XV wieku na Dolnym Śląsku, w czasie wojen husyckich, a w sam środek zamieszania zostaje wrzucony Reinmar z Bielawy, młodzieniec niezbyt roztropny i mający słabość do kobiet, za którymi zdecydowanie uganiać się nie powinien. Ponad dwa lata temu książka została wydana w Stanach Zjednoczonych i zebrała pozytywne recenzje, choć, jak można się było spodziewać, nie trafiła w gusta odbiorców tak jak książki o Geralcie – niektórzy recenzenci bez ogródek przyznawali, że gubili się w historycznych realiach. Czy zagranicznych filmowców skusi taki materiał? Tomek Bagiński przyznawał, że bardzo chciałby zobaczyć „Trylogię husycką” na ekranie – i bez wątpienia nie jest w swym pragnieniu odosobniony.

Ojcowie Thorgala

Okładka książkiEkranizacja „Thorgala” (Egmont), cyklu komiksowego stworzonego przez Grzegorza Rosińskiego i Jeana Van Hamme’a, to marzenie wielu czytelników, którzy w młodości z wypiekami na twarzy pochłaniali kolejne zeszyty o mężnym wikingu. Obecnie saga liczy czterdzieści tomów (w ostatnich latach Van Hamme i Rosiński przeszli na emeryturę, ustępując miejsca innym autorom) i doczekała się kilku spin-offów – o Kriss de Valnor, Louve i młodzieńczych latach Thorgala.

W 2016 roku internet obiegła wieść, że Florian Henckel von Donnersmarck, niemiecki reżyser nagrodzony Oscarem za film „Życie na podsłuchu”, stanie na czele tego śmiałego projektu – i otrzymamy serial, który będzie ostrą konkurencją dla „Gry o tron” czy „Wikingów”. Fani na forach dyskusyjnych kompletowali obsadę marzeń (sam Rosiński wspominał kiedyś, że w głównej roli widziałby Clive’a Owena) i czekali na datę premiery. Sceptycy przypominali jednak, że o ekranizacji mówi się od dawna – lepiej więc na te obietnice patrzeć przez palce. I mieli rację, bo zaraz potem temat przycichł. Dopiero po dwóch latach von Donnersmarck się ożywił, znów opowiedział w mediach o swojej miłości do „Thorgala” i zajadłej, dziesięcioletniej walce o prawa autorskie. Zapewnił też, że prace nad serialem niedługo ruszą. Tymczasem mamy marzec 2023 roku…

Macie własne listy książek, które najchętniej zobaczylibyście w filmowej wersji? Na jakie ekranizacje czekalibyście z zapartym tchem?


komentarze [143]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
MaG  - awatar
MaG 28.11.2023 22:54
Czytelnik

Tak, Thorgal. Jeśli dobrze zrobiony, byłby to wspaniały serial. Czekam na niego lata całe i chyba się nie doczekam. Stąd co jakiś czas czytam sobie serię ale tylko te zeszyty, które były wydawane w latach dziewięćdziesiątych, te dwadzieścia kilka części. A jeszcze Szninkiel... 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Monika Sz. - awatar
Monika 22.09.2023 13:32
Czytelnik

"Tajemna historia" Donny Tartt

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Waldemar  - awatar
Waldemar 09.09.2023 04:36
Czytelnik

"Inne dusze" Łukasza Orbitowskiego

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
rwfjkc  - awatar
rwfjkc 09.05.2023 20:06
Czytelnik

Mnie bardziej rzucają się w oczy książki, które doczekały się ekranizacji, a nie powinny były 🤷‍♂️

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Christo  - awatar
Christo 17.04.2023 21:41
Czytelnik

Takich serii jest mnóstwo, samej fantastyki można by pokaźny stos wymienić

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mikołaj Karaczyn - awatar
Mikołaj 17.04.2023 21:07
Czytelnik

Moim skrytym marzeniem jest doczekanie się ekranizacji trylogii Tada Williamsa pt. "Pamięć, Smutek i Cierń" :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Vester  - awatar
Vester 17.04.2023 20:35
Czytelnik

Hollywood, a Europa tym bardziej, jest już tak lewackie, że każdą ekranizację nasączy ideologią i ocenzuruje. Jak choćby "Na zachodzie bez zmian", wykastrowane, robiące z Francuzów potwory i wybielające Niemców, gdzie się da. Niech już lepiej robią raz na jakiś czas świetne filmy autorskie, a potem napiszą na ich kanwie książkę.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lukasz Koprowski - awatar
Lukasz 17.04.2023 17:39
Czytelnik

Limes Inferior

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Blindfury  - awatar
Blindfury 17.04.2023 16:33
Bibliotekarz

"Zbiór zadań z chemii dla liceów i techników" Pazdry

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Wioleta S - awatar
Wioleta 17.04.2023 15:20
Czytelniczka

Jestem przeciwniczką ekranizowania czegokolwiek.  
 Gdyby to ode mnie zależało,  to zakazała bym to prawnie  😤

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Hwei  - awatar
Hwei 17.04.2023 16:07
Czytelnik

Na szczęście nie zależy

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Gekon  - awatar
Gekon 08.01.2024 18:14
Czytelnik

Dlaczego byś zakazała? 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się