Ich ostatnie słowa... przed ostatnim tchnieniem

Okładka książki Ich ostatnie słowa... przed ostatnim tchnieniem Philippe Engerer, Violaine Vanoyeke
Okładka książki Ich ostatnie słowa... przed ostatnim tchnieniem
Philippe EngererViolaine Vanoyeke Wydawnictwo: Klub dla Ciebie reportaż
144 str. 2 godz. 24 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Klub dla Ciebie
Data wydania:
2009-02-17
Data 1. wyd. pol.:
2009-02-17
Liczba stron:
144
Czas czytania
2 godz. 24 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Piotr Wrzosek
Tagi:
pamiętnik wspomnienie
Średnia ocen

3,9 3,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
3,9 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
688
498

Na półkach: , ,

Książka kompletnie niepotrzebna, nic nie wnosząca do mojego czytelniczego życia, typowa "zapchajdziura", napisana dla pieniędzy, albo dla licznika pozycji w dorobku autorki.
Wiele z tych rzekomo znanych postaci jest mi jako czytelniczce zupełnie obcych. Najbardziej żenowały mnie określenia "wybitny literat", "wybitny komediopisarz" określające osoby, których ja osoba po studiach humanistycznych, na wielu płaszczyznach życia związana z literaturą pod różnymi postaciami, kompletnie nie znam. Wiele ze wspomnianych tu osób, to jakieś pomniejsze hrabiny czy hrabiowie, moim zdaniem, nie do końca znani ludziom swoich czasów, a co dopiero mówić o współczesnych. Wielu jest tu również Francuzów, zapewne ze względu na narodowość autorów książki, ale niestety nie oznacza to, że każdy czytelnik choćby Europejczyk rozpoznawał i darzył szacunkiem oraz atencją wynikającą z wielkości zasług, każdego z nich. Może dla autorki historyczki i lingwistki, były to znamienite osoby, których życiorysy znała dogłębnie, ale dla mnie i podejrzewam, ze dla wielu innych czytelników, niestety nie. Do tego napisane jest to z manierą której wręcz nie znoszę: autorka wychodzi za założenia, ze skoro ona wie o kim pisze, to każdy inny czytelnik również to wie. Dlatego zapewne nie raczyła opisać żadnej z cytowanych postaci w sposób nawet podstawowy, nie dodała żadnych przypisów, ani wyjaśnień.
Lektura co prawda na maksymalnie 1,5 godziny, niemniej jednak czas ten uważam za wybitnie stracony, a treść za płytką, płaską, wręcz rozczarowującą. Nie polecam.

Książka kompletnie niepotrzebna, nic nie wnosząca do mojego czytelniczego życia, typowa "zapchajdziura", napisana dla pieniędzy, albo dla licznika pozycji w dorobku autorki.
Wiele z tych rzekomo znanych postaci jest mi jako czytelniczce zupełnie obcych. Najbardziej żenowały mnie określenia "wybitny literat", "wybitny komediopisarz" określające osoby, których ja osoba po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1759
1758

Na półkach:

Z nabożną czcią sięgnęłam po tę książkę. Bo i śmierć w tytule, i symbol ulatującej duszy wraz z dymem zgaszonej świecy, i przede wszystkim ostrożna ciekawość, co powiedziały te wszystkie wymienione z nazwiska osoby na tytułowej okładce? Niektóre z nich znałam – Kaligula, Jan Paweł II, Oskar Wilde czy Victor Hugo, ale zdecydowana większość była mi obca. Potem przekonałam się, że taka musiała być, bo w miarę czytania zrozumiałam klucz ich doboru. To nie popularność postaci była czynnikiem umieszczenia jej w tym zbiorku, a sytuacja i słowa wypowiadane przez nią tuż przed śmiercią. Zdawałoby się wzniosłe, godne chwili ostatniego akordu życia, mądre, jeśli wręcz nie oświecone, ale nic z tego, chociaż i takie się zdarzały.
Jednak tylko zdarzały.
Większość z nich miała formę nie poważnego wspomnienia, ale, i tutaj ciśnie mi się na usta bardzo niepasujące do sytuacji określenie, anegdoty, po której nie potrafiłam powstrzymać się, chociaż od małego uśmiechu. Bo jak miałam sznurować usta w dzióbek, kiedy ich kąciki same rozjeżdżały mi się na boki po tekście czarnego, bo czarnego, ale humoru!
Czarny humor!
Tak określiłabym charakter zbiorku, który finałową scenę kończącą czyjeś życie, ukazywał w odmienny sposób, niż się na ogół przyjmuje lub, tak jak w moim przekonaniu, wyobraża. A tutaj bez pompy, ale za to z przymrużeniem oka, po którym później miałam lekkiego kaca moralnego, a wyrzuty sumienia czuję nadal. To dlatego przekrój osób wypowiadających zaskakujące i często niepasujące do obiektywnie tragicznej sytuacji kwestie, był od tych bardzo znanych, poprzez zapisanych w historii słowami, które weszły do kanonu cytowanych przez współczesnych ludzi, aż do nikomu nieznanych złodziei i morderców. O ile sławni nie potrzebowali informacji wprowadzających, o tyle ci ostatni już tak. To dlatego obok każdego nazwiska autorzy podawali zawsze daty życia i śmierci, potem kilkuzdaniowy rys biograficzny dla mojej orientacji o kim mowa i na końcu opis sytuacji, puentowanej ostatnim zdaniem umierającego, który nawet w obliczu śmierci potrafił być nadal sobą. Dokładnie takim jak za życia. Jeśli kogoś denerwowała niepoprawność językowa innych ludzi, to odchodził z poprawą językowa innych na ustach.
Miałam wrażenie, że to osobowość, wykonywane zajęcie i okoliczności śmierci determinowały te ostatnie zdania, które autorzy zebrali i utrwalili w tej zaskakującej swoją zawartością antologii. Bardzo, ale to bardzo, zarażającej swoim komizmem sytuacyjnym i słownym. Po przeczytaniu jednego z ostatnich zdań Philippe’a Desportesa dworskiego poety z czasów Henryka IV, który umierając, złorzeczył – "Mam trzydzieści tysięcy liwrów pensji i umieram!” – skojarzyłam je z przyjętą ustawą emerytalną. Za kilkadziesiąt lat to chyba będzie najbardziej popularna, może nie zdanie, ale ostatnia myśl przyszłych emerytów – Dożyłem do emerytury i umieram!
I w tym momencie wcale, ale to wcale nie jest mi do śmiechu.
naostrzuksiazki.pl

Z nabożną czcią sięgnęłam po tę książkę. Bo i śmierć w tytule, i symbol ulatującej duszy wraz z dymem zgaszonej świecy, i przede wszystkim ostrożna ciekawość, co powiedziały te wszystkie wymienione z nazwiska osoby na tytułowej okładce? Niektóre z nich znałam – Kaligula, Jan Paweł II, Oskar Wilde czy Victor Hugo, ale zdecydowana większość była mi obca. Potem przekonałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
266
210

Na półkach: ,

Cóż... kupiłem tylko dlatego, że było na przecenie i akurat zbliżały się Zaduszki, idealny czas na taką lekturę. No i się zawiodłem. Brakuje sporo naprawdę mądrych i dobrych ostatnich słów, jak Czechow czy Bogart. Większość cytowanych ludzi pochodzi z XVII i XVIII wieku, dużo mało znanych i mało ciekawych.

Jestem zawiedziony. Autorzy otarli się o naprawdę interesujący pomysł i zmarnowali go. Książka za bardzo konserwatywna, brakuje dystansu, zupełnie tak jakby każdy umierał na poważanie i smutny. Szkoda pieniędzy. Ciekawsze rzeczy znajdziemy w sieci.

Cóż... kupiłem tylko dlatego, że było na przecenie i akurat zbliżały się Zaduszki, idealny czas na taką lekturę. No i się zawiodłem. Brakuje sporo naprawdę mądrych i dobrych ostatnich słów, jak Czechow czy Bogart. Większość cytowanych ludzi pochodzi z XVII i XVIII wieku, dużo mało znanych i mało ciekawych.

Jestem zawiedziony. Autorzy otarli się o naprawdę interesujący...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2766
801

Na półkach: ,

ciekawe postacie i ich ostatnie słowa,nieraz wzruszające,niekiedy po prostu zabawne

ciekawe postacie i ich ostatnie słowa,nieraz wzruszające,niekiedy po prostu zabawne

Pokaż mimo to

avatar
958
871

Na półkach:

Violaine Vanoyeke, autorka kilkudziesięciu książek historycznych i nie tylko historycznych, pianistka, profesor literatury i światowej sławy egiptolog, skompletowała wspólnie z Philippem Engererem, o którym nic bliższego mi nie wiadomo, całkiem pokaźny zbiorek – nie liczyłem, ale na pewno ponad stu – ostatnich słów, jakie mniej lub bardziej znane osobistości miały wypowiedzieć tuż przed śmiercią.
 
Typowa nota wygląda tak: 
„Edgar Allan Poe (1809-1849)
Pisarz Edgar Allan Poe, syn alkoholika i sam alkoholik, był człowiekiem skrajnie nieszczęśliwym. Autor »Opowieści nadzwyczajnych« zmarł 7 października 1849 roku w wieku 40 lat. W sali szpitala w Baltimore odszedł z tego świata w napadzie delirium tremens, krzycząc:
- Niech Bóg się zlituje nad moją biedną duszą!*”
 
Pozycja niewątpliwie bardzo… „lekka”, do przeczytania w około półtorej godziny.
Zastrzeżenia mam dwa. Po pierwsze, brak źródeł; nie ma w książce żadnej informacji o tym, skąd autorzy wzięli te ostatnie słowa – mam nadzieję, że nie „z sufitu”, ale przyznam, że w możliwość wymyślania w czasie agonii jakichś błyskotliwych bon-motów, nie bardzo wierzę. Po drugie, zbiorek miał być zdaje się z założenia śmieszny, zaskakujący i zabawny, ale… ostatnie słowa umierających świadczą często jedynie o tym, że zupełnie nie zdają sobie oni sprawy z tego, co się naprawdę dzieje.
 
 
 --
* Violaine Vanoyeke i Philippe Engerer „Ich ostatnie słowa… przed ostatnim tchnieniem”, wyd. Bauer-Weltbild Media Sp. z o.o., Sp. k. 2009, przekład Piotr Wrzosek, strona 104.

 

Violaine Vanoyeke, autorka kilkudziesięciu książek historycznych i nie tylko historycznych, pianistka, profesor literatury i światowej sławy egiptolog, skompletowała wspólnie z Philippem Engererem, o którym nic bliższego mi nie wiadomo, całkiem pokaźny zbiorek – nie liczyłem, ale na pewno ponad stu – ostatnich słów, jakie mniej lub bardziej znane osobistości miały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
765
48

Na półkach: ,

Ta książka wzbudziła we mnie wielką ciekawość, kiedy zobaczyłam ją w jednym z katalogów. Bez zastanowienia zamówiłam ją i ledwo wyjęłam z pudełka, już zaczęłam ją czytać. Niestety uśmiech z twarzy schodził mi z każdą kolejną stroną, a kiedy dotarłam do samego końca zamknęłam ją z poczuciem niesmaku.
Jest zaledwie kilka historii, kilka smaczków w tej książce, które zasługują na uwagę. Gdyby je zebrać razem powstałaby cieniutka broszurka. Ta książka natomiast wypełniona jest historiami miernymi, niezbyt ciekawymi i dotyczącymi ludzi o których często nic nie wiedziałam.
To jedna z tych książek, które każdy z nas mógłby napisać. Kilka dni przed komputerem, w archiwum, z jakimiś opracowaniami i zgromadzilibyśmy taki sam zbiór ostatnich wyznań sławnych ludzi. Nie przepadam za tego typu pozycjami - napisane na łatwiznę.
Bardzo mnie ta książka zawiodła i uważam, że nie jest warta swojej ceny.

Ta książka wzbudziła we mnie wielką ciekawość, kiedy zobaczyłam ją w jednym z katalogów. Bez zastanowienia zamówiłam ją i ledwo wyjęłam z pudełka, już zaczęłam ją czytać. Niestety uśmiech z twarzy schodził mi z każdą kolejną stroną, a kiedy dotarłam do samego końca zamknęłam ją z poczuciem niesmaku.
Jest zaledwie kilka historii, kilka smaczków w tej książce, które zasługują...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6053
1386

Na półkach:

rozczarowałam się...

rozczarowałam się...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    15
  • Chcę przeczytać
    14
  • Posiadam
    5
  • Filozofia
    1
  • Używane
    1
  • Wyjątkowo brzydka okładka
    1
  • Wymiana/Sprzedaż
    1
  • Trudno dostępne
    1
  • Jak
    1
  • Moje:)
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ich ostatnie słowa... przed ostatnim tchnieniem


Podobne książki

Przeczytaj także