rozwiń zwiń

Cisza

Okładka książki Cisza
Becca Fitzpatrick Wydawnictwo: Otwarte Cykl: Szeptem (tom 3) fantasy, science fiction
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Szeptem (tom 3)
Tytuł oryginału:
Silence
Wydawnictwo:
Otwarte
Data wydania:
2011-10-19
Data 1. wydania:
2011-10-19
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
angielski
ISBN:
1442426640
Tłumacz:
Paweł Łopatka
Tagi:
Szeptem Hush hush anioły

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Opinia

avatar
488
342

Na półkach: , , , , ,

ROZDZIAŁ 1
Coldwater, Maine, dzisiaj
Nawet nie uniosłam powiek, a już wiedziałam, że coś mi grozi.
Zadrżałam na cichy odgłos zbliżających się kroków. Wciąż jeszcze w półśnie, byłam
lekko otępiała. Leżałam na wznak. Przez koszulę owiewał moje ciało chłód.
Wykrzywiona pod dziwnym kątem szyja zabolała mnie tak bardzo, że musiałam
otworzyć oczy. Z błękitnej ciemnej mgły wyłaniały się jakieś kamienie. Doznałam osobliwej
wizji krzywych zębów, po chwili dotarło do mnie, co widzę naprawdę. Nagrobki.
Próbowałam się podnieść i usiąść, ale ręce ślizgały się na mokrej trawie. Usiłując
pokonać senne zamroczenie, które nadal spowijało myśli, przez opary mgły, na oślep
wygramoliłam się z zapadniętego do połowy grobu. Spodnie przesiąkły mi na kolanach rosą,
kiedy czołgałam się między bezładnie postawionymi mogiłami i pomnikami. Zaczęło mi coś
świtać, ale była to myśl majacząca na obrzeżach umysłu, bo koszmarny ból, który rozsadzał
czaszkę, nie dawał mi się skupić.
Popełzłam wzdłuż żelbetonowego płotu, odgarniając tonę zgniłych liści, które zalegały
tam pewnie od wieków. Wtem gdzieś nieopodal rozległ się upiorny skowyt, ale - choć
przeszły mnie ciarki - nie on przeraził mnie najbardziej. W tyle usłyszałam kroki, nie
wiedziałam jednak, czy ten ktoś jest daleko, czy tuż za mną. Mgłę przeciął okrzyk pogoni,
więc przyspieszyłam. Intuicja podpowiadała mi, że muszę się ukryć, ale nie mogłam połapać
się w kierunkach. Było tak ciemno, że wszystko widziałam zamazane, a niesamowita sina mgła
jeszcze mi utrudniała orientację.
W oddali zamajaczyło w mroku białe kamienne mauzoleum, wciśnięte pomiędzy dwa
szeregi patykowatych przerośniętych drzew. Podniosłam się z ziemi i pognałam w jego stronę.
Wśliznęłam się między marmurowe pomniki, a kiedy wyszłam z drugiej strony, ktoś na mnie
czekał. Potężna sylwetka z ramieniem uniesionym do ciosu. Potknęłam się. Upadając,
uświadomiłam sobie omyłkę: był z kamienia. Anioł na frontonie, pilnujący zmarłych. Ledwie
stłumiłam nerwowy śmiech, moja głowa zderzyła się z czymś twardym i wszystko jakby
rozpadło się na dwoje. W oczy wdarła się totalna ciemność.
Z omdlenia wybudziłam się chyba względnie szybko. Wyczerpana biegiem,
oddychałam ciężko jeszcze długo po tym, jak smoliście czarna nieświadomość ustąpiła miejsce
przytomności. Czułam, że muszę wstać z ziemi, ale nie pamiętałam w jakim celu. Leżałam
więc tak bez sensu, a lodowata rosa mieszała się z moim ciepłym potem. W końcu
zamrugałam powiekami i zobaczyłam w całej ostrości najbliższy nagrobek. Wyryte na nim
słowa epitafium układały się w jedno zdanie:
HARRISON GREY
ODDANY MĄŻ I OJCIEC
ZMARŁ 16 MARCA 2008

ROZDZIAŁ 1
Coldwater, Maine, dzisiaj
Nawet nie uniosłam powiek, a już wiedziałam, że coś mi grozi.
Zadrżałam na cichy odgłos zbliżających się kroków. Wciąż jeszcze w półśnie, byłam
lekko otępiała. Leżałam na wznak. Przez koszulę owiewał moje ciało chłód.
Wykrzywiona pod dziwnym kątem szyja zabolała mnie tak bardzo, że musiałam
otworzyć oczy. Z błękitnej ciemnej mgły...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    16 762
  • Chcę przeczytać
    4 943
  • Posiadam
    3 428
  • Ulubione
    2 096
  • Chcę w prezencie
    486
  • Teraz czytam
    172
  • Fantastyka
    172
  • Fantasy
    127
  • 2012
    109
  • 2013
    96

Cytaty

Więcej
Becca Fitzpatrick Cisza Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Cisza Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Cisza Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także