Melissa De La Cruz w tej części serii pozwala czytelnikowi poznać nieco więcej tajemnic Błękitnokrwistych. Z drugiej strony książka pełna jest tajemnic i zagadek. Tak jak „Objawienie” obfitowało w wartką akcję, tak „Dziedzictwo” zmusza czytelnika do myślenia. A powodów do zastanawiania się nie zabraknie. Schuyler uciekając przed pościgiem postara się rozwiązać zagadkę ostatnich słów dziadka, odnośnie Bram i Dziedzictwa Van Alenów. Bliss będzie musiała stawić czoło swemu wewnętrznemu Intruzowi, który jest nie lada wrogiem, bowiem sam "Niosący Światło" uczynił ją swoją marionetką.

Nie zabraknie również dylematów miłosnych, bo czas odnowić więź. Jednak Jack potrafi myśleć jedynie o Schuyler oraz jej bezpieczeństwie. Oliver zaś gotów jest poświecić wszystko, aby ucieczka pół krwi wampirzycy powiodła się całkowicie. Zaś Mimi choć wie, że powinna związać się z Jackiem, to jednak coraz bardziej jest skłonna oddać swe serce niezwykle irytującemu i tak do niej podobnemu Kingsleyowi Martinowi. Ta swoista uczuciowo – emocjonalna szarada staje się być punktem kulminacyjnym i jednocześnie zapalnym, bowiem każdy z wyborów niesie ze sobą niebezpieczeństwo nieodwracalnych konsekwencji.

„Dziedzictwo” to przede wszystkim czas wyborów. Będą ich musiały dokonać zarówno Błękitnokrwiści, jak i Czerwonokrwiści. Mimi zdecyduje, czy pragnie odnowienia więzi, czy też woli zrezygnować z roli zblazowanej gwiazdki nowojorskiej elity i odda się całkowicie walce z Srebrnokrwistymi u boku Kingsleya. Jack dokona wyboru pomiędzy miłością a unicestwieniem, Bliss zaś będzie musiała zmierzyć się z dziedzictwem swego ojca i prawdziwej matki.

Tym razem dół kartek zdobi piękny, majestatyczny smok otulony pędami róż. Również okładka spowita w czerni i szarości sugeruje, że treść książki nie będzie łatwa w odbiorze.

Melissa De La Cruz tworzy niesamowitą historię, w której wampiryzm tłumaczony jest jako forma, którą przybrały Upadłe Anioły. Nie zabraknie zatem Michała, Gabriela czy Azazela. Pomysł przenoszenia istoty i pamięci poprzez krew jest rozwiązaniem intrygującym. Jednocześnie autorka uniemożliwia stworzenie nowego wampira czystej krwi. Wszyscy Błękitnokrwiści odradzają się, nie są zaś tworzeni ze śmiertelników.
Dla mnie ta ksiązka jest wciągająca i ciekawa

Melissa De La Cruz w tej części serii pozwala czytelnikowi poznać nieco więcej tajemnic Błękitnokrwistych. Z drugiej strony książka pełna jest tajemnic i zagadek. Tak jak „Objawienie” obfitowało w wartką akcję, tak „Dziedzictwo” zmusza czytelnika do myślenia. A powodów do zastanawiania się nie zabraknie. Schuyler uciekając przed pościgiem postara się rozwiązać zagadkę...