O mało co, a tożsamość Superkwęka zostałaby ujawniona - na szczęście Donald przebrał się za Donalda i wszystko skończyło się... podwójnymi urodzinami:) Sknerus staje przed próbą czterech żywiołów, ale, niestety, chciwość wygrywa - za to widok skarbca w ogniu - wstrząsający;p Goofy odkrywa spisek obcych żółwiej proweniencji ;p i razem z Mikim ratują świat... hałasem! Donald jako pomocnik impresario z ambicjami opiekuje się wirtuozem skrzypiec, który chce się usamodzielnić - w tle - nadopiekuńcza matka:) Strach Dziobasa mija, gdy tylko okazuje się, że Goguś również leci tym samolotem:P Złoczyńcy przejmują inicjatywę i walczą z Superkwękiem [druga historia w tym samym tomie - dodaję gwiazdkę:)] udoskonalonymi wynalazkami, jednak pochłania to masę szmalu... w tle wynalazek, który nie miał nim być:) Kolejna wyprawa do Akwalonu i starcie z Demolusem; Sknerus jako szaman! Donald jako Dziobaty Wybawca, no i Siostrzeńcy na wszelki wypadek:) oraz złoto dla Donalda:-)

O mało co, a tożsamość Superkwęka zostałaby ujawniona - na szczęście Donald przebrał się za Donalda i wszystko skończyło się... podwójnymi urodzinami:) Sknerus staje przed próbą czterech żywiołów, ale, niestety, chciwość wygrywa - za to widok skarbca w ogniu - wstrząsający;p Goofy odkrywa spisek obcych żółwiej proweniencji ;p i razem z Mikim ratują świat... hałasem! Donald...

Pamiętam że za dzieciaka to był jeden z ulubionych komiksów. I teraz wracając do niego po latach muszę przyznać, że zebrano w nim naprawdę dobre historie. Aż dwa komiksy z Superkwękiem w roli głównej, "Urodziny bohatera", który jest uroczy, a także "Wszyscy na jednego", który niestety nie ma jakieś dobrej kreski, ale mimo wszystko przyjemnie się czyta. Ciekawe są również komiksy "Skrzypek pod dachem", a także "Mgły Akwalonu".

Pamiętam że za dzieciaka to był jeden z ulubionych komiksów. I teraz wracając do niego po latach muszę przyznać, że zebrano w nim naprawdę dobre historie. Aż dwa komiksy z Superkwękiem w roli głównej, "Urodziny bohatera", który jest uroczy, a także "Wszyscy na jednego", który niestety nie ma jakieś dobrej kreski, ale mimo wszystko przyjemnie się czyta. Ciekawe są również...

:)

:)