Tym razem przenosimy się do Rosji - Rose przybywa tam, by spełnić prośbę Dymitra, wypowiedzianą niegdyś podczas poważnej rozmowy o strzygach. Padła wówczas z jego strony deklaracja, że wolałby umrzeć, niż być jedną z nich. Rose wie, że musi to dla niego zrobić - musi go zabić. Poświęca swoją przyjaźń i rusza w nieznane, nie wiedząc, czy znajdzie swojego ukochanego i czy kiedykolwiek wróci do Akademii.
Podczas jej podróży poznajemy nowych bohaterów - Sydney, która jest Alchemikiem (po prostu sprząta po bałaganie, jaki zostawiają za sobą walczące dampiry, czyli martwe strzygi), Abe'a - tajemniczego moroja, który zajmuje się szemranymi interesami, rodzinę Bielików, która składa się z samych kobiet - babki, mamy i sióstr Dymitra, a które traktują Rose, jakby od zawsze była jedną z nich, Marka i Oksanę - małżeństwo morojki z dampirem, których łączy taka sama więź, jak Ros i Lissę, no i samego Dymitra, który jest już zupełnie innym mężczyzną od tego, którego pamiętamy z poprzednich tomów. Łatwo się domyślić, czego oczekuje - pragnie, by Rose do niego dołączyła. Sama bohaterka nie wie, która strona jej ukochanego jest prawdziwa - ta, która znajduje się za przebłyskami w jego zachowaniu, przypominające dawnego Dymitra, czy ta, która kryje się za jego zimnym spojrzeniem i żądzą krwi.
Teoretycznie nie przebywamy już w Akademii - ale tylko teoretycznie. Poprzez więź Rose i Lissy możemy obserwować, co dzieje się z bohaterami, których nasza bohaterka zostawiła w szkole. Lissa i Adrian ciągle się uczą nawzajem korzystać ze swojego daru, podczas gdy w murach Akademii pojawiają się nowi uczniowie, w tym Avery, która zdaje się w negatywny sposób wpływać na Lissę. Dragomirówna tym chętniej ulega jej wpływowi, gdyż nie potrafi sobie poradzić z odejściem Rose, a nowa przyjaciółka wyraźnie uśmierza ten ból. Niestety, przez to wyraźnie psują się jej stosunki z Christianem. Za to Adrian się zmienia... Mam nadzieję, że w kolejnym tomie jego postaci zostanie poświęcona większa uwaga, gdyż naprawdę polubiłam tego moroja.
Co do samej akcji - początek wlecze się niemiłosiernie, ale potem na szczęście nabiera tempa i nie można oderwać się od książki. Tak, jak myślałam, ta część dostarcza wielu skrajnych emocji - Rose musi ze sobą walczyć, targają nią skrajne uczucia. Chce spełnić prośbę Dymitra, ale jak może to zrobić osobie, którą tak bardzo kocha? Początkowo zatapia się w tym uczuciu, lecz po jakimś czasie udaje jej się z tego otrząsnąć. Koszmarny dramat, jaki przeżywa w związku z tym bardzo mną wstrząsnął. Zakończenie książki jest bardzo obiecujące i mam nadzieję, że kolejny tom mnie nie zawiedzie, bo ten zdecydowanie mnie nie zawiódł, choć był minimalnie gorszy od poprzedniego.

Tym razem przenosimy się do Rosji - Rose przybywa tam, by spełnić prośbę Dymitra, wypowiedzianą niegdyś podczas poważnej rozmowy o strzygach. Padła wówczas z jego strony deklaracja, że wolałby umrzeć, niż być jedną z nich. Rose wie, że musi to dla niego zrobić - musi go zabić. Poświęca swoją przyjaźń i rusza w nieznane, nie wiedząc, czy znajdzie swojego ukochanego i czy...