Nie neguję, iż kobiety i mężczyźni nie są tacy sami. Trudno jednak czytać taki stek bredni jakie podane są w owym "dziele". Zabawne, że książka ta już mająca kilka dobrych lat nadal jednak nie wchodzi na stałe np. w naukę anatomii mózgu, do czego aspiruje. Można więc sądzić, że wysnute tu teorie to raczej dużo pomysłów nie do końca rzetelnie potwierdzonych. Jakże się ubawiłam czytając argumenty oparte na badaniach Instytutu Kinseya. Gdzie czytając uważnie, co rusz można otrzeć się o zaprzeczanie sobie np. z jednej strony zarzuca się kobietom oziębłość (która już dawno została wycofana jako teoria nieprawdziwa), z drugiej zaś podkreślanie, że jedynie 1/5 kobiet może osiągać orgazmy. Albo co jeszcze zabawniejsza teza, iż większość homoseksualistów to mężczyźni, kobiety raczej nie mają takich skłonności. Zresztą można ich leczyć hormonami, aż staną się heterykami. Czy więc tą książkę pisał jakiś jeden sfrustrowany mężczyzna? Ależ skąd. A jednak teorie zaprezentowane w "Płci mózgu" sugerują, że kobiety ze względu na budowę swojego mózgu mniej zarabiają i osiągają niższe stanowiska, a te które zaprzeczają tej wizji po prostu mają męskie mózgi.
Polecam do przeczytania tylko osobom, które mają duży dystans do tematu i nie zmieniają od razu własnego stanowiska. No i oczywiście osobom z dużym poczuciu humoru.

Nie neguję, iż kobiety i mężczyźni nie są tacy sami. Trudno jednak czytać taki stek bredni jakie podane są w owym "dziele". Zabawne, że książka ta już mająca kilka dobrych lat nadal jednak nie wchodzi na stałe np. w naukę anatomii mózgu, do czego aspiruje. Można więc sądzić, że wysnute tu teorie to raczej dużo pomysłów nie do końca rzetelnie potwierdzonych. Jakże się...