To jedna z tych książek, przy których mówię „jeszcze tylko jeden rozdział”, a kończy się jak zwykle i nie mogę się od niej oderwać. Tak to jest, kiedy autorka ma lekkie pióro i potrafi poruszyć wyobraźnię czytelnika. Już na samym początku czytania uśmiechnęłam się wiele razy, a dalej też znalazłam sporo fragmentów, które szczerze mnie rozbawiły. Szczególnie jednak spodobało mi się to, jak autorka pisze o emocjach. Dzięki temu mogłam nie tylko zrozumieć bohaterów, ale wszystkiego doświadczać razem z nimi. A czego jak czego, ale emocjonujących przeżyć tu nie braknie. Dla bardziej wrażliwych polecam zaopatrzenie się w chusteczki przed czytaniem. Autorka porusza ciężkie, ważne tematy, co zawsze wzbudza moją czujność. Tym razem była zupełnie niepotrzebna, bo autorka robi to w bardzo czuły, delikatny, ludzki sposób, a jednocześnie oddaje w pełni powagę sytuacji. Rzadko sięgam po romanse, ale ten z chęcią przeczytałabym - i pewnie przeczytam - kolejny i kolejny raz. Nie jest ani cukierkowo słodki, ani zbyt wymyślny lub nietaktowny. Na koniec po prostu muszę dodać, że wydawnictwo odwaliło kawał dobrej roboty, a zwłaszcza osoba odpowiedzialna za okładkę. Informacja, że to tom 1 budzi moje duże nadzieje, zwłaszcza po przeczytaniu zapowiedzi historii kolejnego z braci.
Ach! No i budyniowy wtorek! Muszę odgapić ten pomysł i wprowadzić go do swojego życia.

To jedna z tych książek, przy których mówię „jeszcze tylko jeden rozdział”, a kończy się jak zwykle i nie mogę się od niej oderwać. Tak to jest, kiedy autorka ma lekkie pióro i potrafi poruszyć wyobraźnię czytelnika. Już na samym początku czytania uśmiechnęłam się wiele razy, a dalej też znalazłam sporo fragmentów, które szczerze mnie rozbawiły. Szczególnie jednak spodobało...