Spętani przeznaczeniem Zuzanna Dominik 8,4
Zuzanna Dominik – Spętani przeznaczeniem
* 18 +
* farmer
* samotny ojciec
* jeden dom
* sensual
6/10
Współpraca reklamowa @editio.red
Opis fabuły:
Brooklyn McAllister prowadzi wygodne, pełne luksusu życie w wielkim mieście. Na co dzień pracuje w firmie deweloperskiej swoich nad wyraz wymagających rodziców, którzy podejmują za nią wszelkie decyzje i dosłownie rządzą jej życiem – zarówno tym zawodowym, jak i prywatnym. Kiedy wysyłają ją na odległą farmę z zadaniem odkupienia jej od nowego właściciela Brook nie ma innego wyboru, niż się zgodzić. To ma być łatwa robota, właściciel ma być starszym panem z brzuszkiem piwnym, który po sypnięciu pieniędzmi ma się zgodzić na sprzedaż i postawienie na swoim już byłym terenie fabryki – to w teorii.
Kiedy Brook dociera na farmę momentalnie ląduje w swoich drogich ubraniach i szpilkach w kałuży pełnej błota. Na domiar złego, wyśmiewa się z niej jakiś przystojniak… Okazuje się on być nie, kim innym jak Archerem Thomasem, nowym właścicielem farmy, którą odziedziczył po swym zmarłym ojcu.
Plany Brook mocno się komplikują. Musi zostać na farmie nieco dłużej. Jednak już wcale nie, po to by ją odkupić i zburzyć. Archer wzbudza w niej uczucia, które do tej pory były jej nieznane.
Archer to samotny ojciec trójki dziewczynek w wieku 14, 11 i 4 lat. Od śmierci żony zamknął się na wszelkie romantyczne uczucia i nie dopuszcza do siebie żadnej kobiety. Aż do czasu, kiedy spotyka Brook…
Czy ta dwójka odłoży na bok oczekiwania innych i zawalczy o własne szczęście?
Recenzja
Spętani przeznaczeniem to lekki romans, pełen rozterek, niepewności i prób odnalezienia szczęścia. Jest to debiut, a zarazem pierwszy tom serii opowiadającej o rodzinie Thomas. Zazwyczaj nie sięgam po książki tego typu, jednak miałam dużą ochotę na lekki romans między kobietą z miasta i farmerem. Liczyłam na dużo opisów pięknej przyrody oraz zwierząt i pracy z nimi, a także scen z codziennego, bliskiego naturze życia na farmie. Niestety, książka w nie nie obfitowała i bardziej skupiała się na niepewności bohaterów co do ich związku. Archer wahał się, czy otwierać się na nową kobietę po śmierci żony i tego, czy córki zaakceptują to, że ojciec próbuje iść do przodu. Z kolei Brook bała się, że zbudowana na kłamstwie relacja nie przetrwa.
Rozumiem oczywiście, że uczucie, które pojawiło się między bohaterami wprowadziło w ich życiach spore rewolucje jednak opisy ich rozterek zajmowały większość książki. To miejsce można było spożytkować na nieco więcej akcji, czy nawet dialogów, których było moim zdaniem zbyt mało. Zdarzały się momenty, w których główni bohaterowie ze sobą rozmawiali a, my jako czytelnicy mieliśmy jedynie informację, że do rozmowy doszło i nie dane nam było w niej uczestniczyć. Podobnie było ze scenami zbliżeń, które odbywały się za zamkniętymi dla czytelnika drzwiami. Przez to ciężko było mi uwierzyć w to, że Brook i Arch pałają do siebie głębszymi uczuciami – sceny tylko z tą dwójką były nieliczne.
Muszę przyznać, że mimo niedociągnięć całkiem dobrze bawiłam się przy tej książce. Była ciepła i przyjemna. Bardzo polubiłam Archera, jego córki oraz wszystkich braci a także mamę. Mam świadomość, że jest to debiut i na pewno nam szansę kolejnym częściom serii. Następny tom ma być o Cole'u Thomasie – strażaku. Później poznamy z pewnością historię zapracowanego Jaxa, który sypia z mężatkami i młodego duchem i ciałem Shane'a, byłego futbolistę.