rozwińzwiń

Związani milczeniem

Okładka książki Związani milczeniem Joanna Ho
Okładka książki Związani milczeniem
Joanna Ho Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura młodzieżowa
496 str. 8 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Tytuł oryginału:
The Silence that Binds Us
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2023-08-08
Data 1. wyd. pol.:
2023-08-08
Data 1. wydania:
2022-06-14
Liczba stron:
496
Czas czytania
8 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383520599
Tłumacz:
Michał Juszkiewicz
Tagi:
16+
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
53 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
408
259

Na półkach:

Ważna, potrzebna młodzieżówka poruszająca temat żałoby, depresji, straty, stosunków rodzinnych i przede wszystkim rasizmu. Postawiona wysoko poprzeczka. Gwiazdka mniej bo na spokojnie możnaby było jatroszeczje skrócić nic na tym nie tracąc 🙂 akcją jest raczej powolna i skupia się na emocjach niż akcji :)

Ważna, potrzebna młodzieżówka poruszająca temat żałoby, depresji, straty, stosunków rodzinnych i przede wszystkim rasizmu. Postawiona wysoko poprzeczka. Gwiazdka mniej bo na spokojnie możnaby było jatroszeczje skrócić nic na tym nie tracąc 🙂 akcją jest raczej powolna i skupia się na emocjach niż akcji :)

Pokaż mimo to

avatar
690
406

Na półkach: ,

To była świetna młodzieżówka! Język dostosowany do odbiorcy, ale równocześnie stylistyka nie umniejsza tematyce, która nie jest najlżejsza. Choć brzmi to dziwnie, jest to piękna historia o stracie, jednocześnie opowiadająca o godzeniu się z losem i wychodzeniu mu na przeciw. Jestem zachwycona!

To była świetna młodzieżówka! Język dostosowany do odbiorcy, ale równocześnie stylistyka nie umniejsza tematyce, która nie jest najlżejsza. Choć brzmi to dziwnie, jest to piękna historia o stracie, jednocześnie opowiadająca o godzeniu się z losem i wychodzeniu mu na przeciw. Jestem zachwycona!

Pokaż mimo to

avatar
231
196

Na półkach:

Bardzo trudna tematycznie książka, którą dawkowałam sobie w częściach, niemniej brawo za podniesienie poprzeczki w literaturze młodzieżowej.
Plus za warstwę językową.

Bardzo trudna tematycznie książka, którą dawkowałam sobie w częściach, niemniej brawo za podniesienie poprzeczki w literaturze młodzieżowej.
Plus za warstwę językową.

Pokaż mimo to

avatar
250
46

Na półkach:

Maybelline Chen daleko jest do idealnej chińskiej córki, nie przepada za sukienkami, zamiast nich woli ubierać bluzy z kapturem, nienawidzi matematyki, a jej największym marzeniem jest, by zostać pisarką. Nie jest jej łatwo, tym bardziej że jej ukochany brat Danny jest doskonały w każdym calu, mądry, wysportowany, popularny, czym ona niestety nie może się poszczycić. Nie wie jednak, że chłopak, skrywa tajemnicę, która go niszczy, a walka z nią jest coraz trudniejsza. Wydaje się, że powinien być najszczęśliwszy, w końcu ma wszystko, czego pragnie, dostał się także na prestiżowy Uniwersytet Princeton, o którym zawsze marzy.
A jednak przegrywa on walkę i odbiera sobie życie. A świat May rozpada się na maleńkie kawałeczki.

Śmierć Danny’ego nie jest jednak najgorszym, co spotkało May i jej rodzinę. Pogrążeni w żałobie i smutku muszą mierzyć się z lawiną rasistowskich oskarżeń ze strony opinii publicznej. To ich wina, że chłopak się zabił. To wina wysokich wymagań, to wina presji, którą na niego wywierali. To ich traktowanie doprowadziło go na skraj. Rodzice ignorują te wszystkie okrutne słowa, ale May nie może na to pozwolić. Przerywa milczenie i zaczyna publikować teksty, w których konfrontuje się z obrzydliwymi stereotypami wobec osób azjatyckiego pochodzenia.

Nie wie jednak, że cena za zabranie głosu może być wyższa, niż myślała.

Niektóre historie, mimo że zachwyciły, muszą odczekać swój czas, zanim zostanie o nich napisane. Zanim wszystkie słowa, wszystkie myśli, które wzbudziły, zostaną poukładane, posegregowane, skatalogowane. Niektóre z nich podsycają w człowieku tyle emocji, że nie jest on w stanie poradzić sobie z ich natłokiem i potrzebuje przerwy, żeby ochłonąć. Czułam, że książka, o której opowiem Wam dziś, będzie wyjątkowa, ale nie spodziewałam się tego, jak silny ślad wypali na mojej duszy. Minęło już ponad pół roku odkąd poznałam May, a dopiero teraz zdecydowałam się Wam opowiedzieć jej historię, przekazać emocje, które we mnie wzbudziła.

To nie tak, że nie chciałam o niej mówić. Chciałam. Ale nie wiedziałam jak. I prawdę mówiąc, wciąż nie wiem. Choć historia ta była jedną z najlepszych, jakie przeczytałam w swoim życiu, to rozwaliła mnie tak bardzo, że mimo upływu czasu wciąż nie potrafię się pozbierać. Poskładanie fragmentów mojego serca i ułożenie tych wszystkich kołaczących się w mojej głowie słów zdaje się dla mnie wręcz niemożliwe. Cały czas mam wrażenie, że mogłabym dać sobie jeszcze więcej czasu, z drugiej strony czuję, że jeśli nie dziś, to nigdy. Drzwi się zamkną, a ta genialna opowieść zostanie tylko moja, nikogo więcej.

Odkąd ją poznałam, to nie potrafię o niej zapomnieć. Wszystko zagrało tutaj wręcz idealnie, co oczywiście nie oznacza, że nie ma ona żadnych wad. Dużo tu liryczności, duży nacisk został położony, by odpowiednio ukazać ból, który pozostawił po sobie Danny, nie to jednak sprawia, że historia ta jest tak silnie angażująca. Głównym winowajcą jest pióro autorki, lekkie, z wyczuciem, świadome.

Autorka poruszyła wiele różnych tematów, od mierzenia się z żałobą i walkę z opresją, przez konfrontację z rasizmem, poznawanie własnej historii, aż po odkrywanie tych części siebie, o których nie mieliśmy pojęcia. Walka ze strachem, obustronnymi uprzedzeniami, bólem, niesprawiedliwością, brakiem akceptacji mniejszości, z systemem, który już od fundamentów jest wadliwy. Zachwyciła mnie jednak przede wszystkim konfrontacja, połączenie sił głównej bohaterki z uczniami, którzy byli imigrantami w USA. I odkrycie przez May jak ogromną ignorantką była przed śmiercią brata.

Wszystkie te tematy stworzyły poruszającą powieść, która dosłownie mną zawładnęła. Nie mogłam się oderwać, nie mogłam się doczekać, aż sprawiedliwości stanie się zadość. Jednocześnie, obserwowanie cierpienia rodziny Chen wzbudzało we mnie skrajne emocje, od smutku po poczucie niesprawiedliwości. Jednych żałoba zbliża, inni w jej obliczu oddalają się od siebie i nie potrafią ponownie się do siebie zbliżyć. W przypadku May każdy członek rodziny został samotną wyspą, nawet jeśli chcieli, aby było jak dawniej, to nie wiedzieli, jak to zrobić.

A wody dookoła nich przybywało. Było jej coraz więcej i więcej, tonęli w ciszy, nie wiedząc, jak blisko znajdują się inni.
Związało ich milczenie, tonęli w mroku żałoby i nie potrafili się z niej wydostać. Z każdą kolejną sekundą coraz mniej w ich płucach pozostawało tlenu, a ból był coraz silniejszy. Nie mogli złapać oddechu, nie mogli płynąć przed siebie, tak by dostać się na płytszą wodę. Bywały momenty, gdy byli tuż pod powierzchnią, ale zabrakło im sił, aby ten ostatni raz się wybić.

Poradzenie sobie z żałobą zawsze jest trudne, tym bardziej że nie potrafimy zrozumieć śmierci. Nie potrafimy wybaczyć sobie i innym, a często również nie możemy liczyć na wsparcie. Obserwowanie rodziny, która została złamana i pozbawiona wszelkiej radości, było naprawdę trudne. I bardzo bolesne. Nie sądziłam, że ta historia tak mocno mnie poruszy, nie sądziłam, że stanie się dla mnie tak ważna.
Opowieść jest prowadzona z perspektywy głównej bohaterki, poznajemy wszystkie myśli, które kotłują się w jej głowie.

Moment, gdy zaczyna tonąć, wywiera na czytelniku niezwykle mocne wrażenie. Przy tych najkrótszych rozdziałach miałam łzy w oczach. Nie wiem, dlaczego tak jest, że zawsze, gdy taki zabieg pojawia się w jakiejś powieści, to zawsze najsilniej wpływa na czytelnika. Te kilka słów, bądź puste strony wzbudzają emocje wyjątkowo silne, wręcz niepokojące.

I choć nie zawsze udaje się autorom odpowiednio podbudować ich pojawienie się, to tutaj udało się to aż za dobrze. Każdy z tych rozdziałów bardzo dobrze oddał żałobę, a wylewający się z nich ból wycisnął mi łzy, obarczając jednocześnie ogromnym ciężarem.

Nie jest to jednak jedyny ciężar, który spadnie na czytelnika podczas lektury. Ciężar oczekiwań rodziców i nas samych. Ciężar niewypowiedzianych słów. Ciężar, który niesiemy sami, bo nie chcemy ranić najbliższych, udajemy, że go nie ma, żeby nie czuć bólu. Nie każdy będzie w stanie go unieść. I nie każdy chce walczyć z mrokiem.

Rozłączyła ich żałoba, połączyło milczenie. Pokochałam tę trudną historię za przełamywanie strachu, za wyjście zza zasłony milczenia, za głośne mówienie o sprawach, które są niezwykle ważne i o których powinno być jak najgłośniej. To niezwykle ważne, by uświadamiać młodych ludzi w kwestii rasizmu, depresji, szkodliwych stereotypów. Z drugiej strony, wiem, że ci młodsi są dużo bardziej otwarci, niż większość starszych osób.

„Związani milczeniem” to poruszająca, bolesna historia, która może wywrzeć spory wpływ na czytelniku. Nie mam jednak wątpliwości co do tego, że nie każdego ona porwie. Widziałam sporo opinii, mówiących o tym, że zabrakło tutaj więcej akcji, że nie jest ona wystarczająco ciekawa. Każdy ma swój gust i każdy ma inne priorytety.

Dla mnie niczego tu nie zabrakło, otrzymałam wszystko, czego się spodziewałam i spędziłam cudowny czas przy tej książce. Wywarła na mnie spore wrażenie, a sam styl autorki mnie zachwycił. Całość czyta się naprawdę lekko, mimo poruszanych tematów. Choć dużo bardziej podobały mi się rozdziały, które opowiadały żałobę głównej bohaterki, niż jej postawienie się każdemu, kto szkalował jej rodzinę, to całość oceniam jednak bardzo dobrze. Jedyny zarzut, jaki mam do autorki, to brak głębszego spojrzenia na sam temat depresji, tutaj troszkę mi zabrakło.

Dokładnie takiej młodzieżówki szukałam, dokładniej tej historii potrzebowałam w tamtym czasie. Gdy tylko ją skończyłam, to wiedziałam, że nigdy jej nie zapomnę. Byłam pewna, że nie tylko ja ją pokochałam, że wiele czytelników odnajdzie w tej trudnej historii cząstkę siebie. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że nie ma ona setek opinii, a wręcz przeciwnie.

Minęło już trochę czasu, a ja nie potrafię zrozumieć, dlaczego tak mało osób po nią sięgnęło. Wydana została przez jedno z większych wydawnictw, a zdaje się jakby przeszła bez echa. Mało kto o niej mówił, mało kto o niej pisał. I zastanawia mnie dlaczego? Jest to książka, która bardzo się wyróżnia i śmiało mogę ją nazwać perłą pośród młodzieżówek. Od pierwszych słów bardzo mocno mnie zaangażowała, pochłonęłam ją prawie na raz, nie potrafiłam się totalnie od niej oderwać.

Niektórzy stwierdzą, że zabrakło tutaj akcji, że powinno się tutaj więcej dziać. A ja powiem tylko, że to nie jest książka, która powinna opierać się na akcji. To nie o to chodzi w tej bolesnej opowieści.

Mam jeden cel. Chciałabym, by jak najwięcej osób poznało tę powieść, bo zasługuje na to bardziej, niż inne książki. Jeśli uwielbiacie historie, które wzbudzają huragan emocji, młodzieżówki bez wątku romantycznego, poruszające trudne i ważne tematy, to jest to zdecydowanie książka dla Was. Dajcie jej szansę, a nie pożałujecie.

Maybelline Chen daleko jest do idealnej chińskiej córki, nie przepada za sukienkami, zamiast nich woli ubierać bluzy z kapturem, nienawidzi matematyki, a jej największym marzeniem jest, by zostać pisarką. Nie jest jej łatwo, tym bardziej że jej ukochany brat Danny jest doskonały w każdym calu, mądry, wysportowany, popularny, czym ona niestety nie może się poszczycić. Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
213
211

Na półkach:

Maybellin marzy o karierze pisarskiej jednak zanim zrealizuje marzenia, o ile to jej się uda, będzie musiała przejść przez trudne i wyboiste życie które zdecydowanie w jej wypadku nie będzie łatwe. Bluzy z kapturem są jej znakiem rozpoznawczym, woli ubierać się na luźno, niż w dedykowane kulturowo sukienki. Żyje w cieniu swojego brata który jest idealny na wszystkie sposoby, jeszcze nie wie że i on nie czół się zbyt dobrze, we własnej skórze, a jego choroba z dnia na dzień się pogorszyła. Oczywiście nikt nie podejrzewał że idealny prymus który dostał się do najlepszego uniwersytetu ma tak poważny problem. Depresja to podstępny cichy zabójca i człowiek który krył się za maską wyidealizowanego syna, przegrywa. Wtem dziewczyny życie jeszcze bardziej się po komplikowało. A azjatyckie pochodzenie wcale nie pomagało, gdy wokół rodziny zebrały się same rasistowskie hieny. May za wszelka cenę chce bronić siebie i swoich rodziców, którzy są szykanowani i napadani przez ludzi którzy uważają że to ich wina że młody chłopak który powinien cieszyć się życiem, poprzez presję i wymagania które narzucali mu najbliżsi skończył ze sobą w najgorszy możliwy sposób. Prawda była jednak inna i dziewczyna pomimo żałoby próbowała pokazać jak jest naprawdę, ale do czego to doprowadzi?? Co zrobi gdy nawet rodzina nie będzie pochwalać tego co robi i się od niej odwróci??

Ta książka rozedrze wasze serce na milion kawałków, bagaż wątków drażliwych będzie tak wielki że niektórzy mogą sobie z nim nie poradzić emocjonalnie jak i psychicznie. Do tego motyw rasizmu, straty bliskiej osoby, depresji spowoduje że przeczytanie jej, nie będzie łatwą przeprawą przez tą historię. Jednak uważam że jest warta uwagi zwarzywszy na tą glebie i przekaz jaki autorka zawarła w książce, które będzie czuć na kartkach papieru. Historia pokaże ludzi którzy potrafią stać się potworami dla własnych powodów i korzyści, nie patrząc na to co druga strona czuje. Ale znajdą też się tacy którzy bezinteresownie niosą pomoc w obliczu tragedii i dzięki nim odnajdziemy iskierkę nadziei na lepsze jutro.

Maybellin marzy o karierze pisarskiej jednak zanim zrealizuje marzenia, o ile to jej się uda, będzie musiała przejść przez trudne i wyboiste życie które zdecydowanie w jej wypadku nie będzie łatwe. Bluzy z kapturem są jej znakiem rozpoznawczym, woli ubierać się na luźno, niż w dedykowane kulturowo sukienki. Żyje w cieniu swojego brata który jest idealny na wszystkie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1360
843

Na półkach: ,

"Milczenie pęta ludzi. Ten kto milczy, nie poprosi o pomoc, która jest mu konieczna. Milczenie to kaganiec a kiedy trzeba zabrać głos staje się kneblem".
Nasz głos to coś więcej niż tarcza i miecz - to most.
Usłyszmy się nawzajem.

"Milczenie pęta ludzi. Ten kto milczy, nie poprosi o pomoc, która jest mu konieczna. Milczenie to kaganiec a kiedy trzeba zabrać głos staje się kneblem".
Nasz głos to coś więcej niż tarcza i miecz - to most.
Usłyszmy się nawzajem.

Pokaż mimo to

avatar
293
119

Na półkach:

Książka porusza ważny problem rasizmu, ale problem depresji nie został moim zdaniem należycie wyeksponowany. Fabuła była niestety po prostu nudna.

Książka porusza ważny problem rasizmu, ale problem depresji nie został moim zdaniem należycie wyeksponowany. Fabuła była niestety po prostu nudna.

Pokaż mimo to

avatar
253
183

Na półkach: , ,

Książka porusza dwa bardzo trudne tematy- samobójstwo i rasizm.

Główna bohaterka myślała, że po samobójczej śmierci ukochanego brata nic gorszego jej nie spotka. Że jej życie skończyło się na dobre. Że już nigdy nic nie będzie takie samo. Że jej rodzina nie podniesie się po tym ciosie. Że nie ma po co żyć.
Jednak gdy lokalny, szanowany biznesmen rzuca oskarżenia w stronę jej rodziny i obwinia ich nie tylko o samobójstwo Dannego ale również kilku innych osób spowodowane presją jaką rzekomo azjatyckie rodziny narzucają na swoich najbliższych oraz ich rówieśników nie wytrzymuje. Nie pozwoli by obrażano jej rodziców, dokładano im bólu ani aby sprowadzić śmierć jej brata do rzekomych problemów z presją społeczną spowodowaną nadmiernymi wymaganiami ze strony najbliższych. Planuje podjąć nierówną walkę. Co jednak może zrobić nastolatka pogrążona w niewyobrażalnym smutku? Gdy myślała, że na nic nie ma już siły i ochoty? Może zacząć MÓWIĆ. Mówić sama o sobie, swojej rodzinie, swojej historii i zachęcić do tego innych. I przede wszystkim nie pozwolić aby to inni mówili nieprawdę na ich temat. Tylko czy wystarczy jej siły aby rozgrzebywać rany, które nadal są świeże i chyba nigdy się nie zagoją? Czy warto dokładać bólu rodzicom? Czy warto stawiać się na świeczniku w kwestii tak delikatnej? Ale z drugiej strony czy można w niej MILCZYEĆ?

Książka porusza dwa bardzo trudne tematy- samobójstwo i rasizm.

Główna bohaterka myślała, że po samobójczej śmierci ukochanego brata nic gorszego jej nie spotka. Że jej życie skończyło się na dobre. Że już nigdy nic nie będzie takie samo. Że jej rodzina nie podniesie się po tym ciosie. Że nie ma po co żyć.
Jednak gdy lokalny, szanowany biznesmen rzuca oskarżenia w stronę...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
218
180

Na półkach:

[Współpraca Barterowa]

Mimo, że minęło już kilka dni od przeczytania tego tytułu, ja wciąż nie wiem, jakie do końca mam odczucia do tego tytułu. Nie dlatego, że książka była zła, jednak nie była też dobra. Coś mi w niej nie pasowało.

Zacznijmy od brata głównej bohaterki, który popełnił samobójstwo, bo tak myślałam czytając opis, jednak nie sądziła, że jego tragedia będzie wstępem do rasistowskich działań i parad, jakby główna bohaterka widziała to co się dzieje na świecie dopóki ktoś nie zaatakował jej i jej rodziców. Co w zasadzie wypomniał jej jeden z bohaterów, także się zgadzam z jego słowami.

Myślałam, że książka będzie się skupiać na żałobie i radzeniu sobie ze stratą. Owszem żałoba była poniekąd. Gdy minęła jedna trzecia książki, bohaterka bardziej zajęła się tym, aby odegrać się na facecie, który powiedział okropne słowa o jej rodzicach. Zamiast skupić się na nich i jak oni się czują, bo oni też stracili kogoś ważnego.

Nie mówię, że zapobieganiu i akcje typu “black lives matter” są złe, bo nie są. Nawet są bardzo potrzebne, bo człowiek powinien być człowiekowi równy.

Ale wracając do samej książki, oba tematy, jak żałoba i tolerancja są ważne, jednak tutaj miałam wrażenie, że bohaterka zapominała momentami o żałobie i przestawiała się na tryb, aby Pan McIntyre odpowiedział za swoje (okropne) słowa. Również wkurzało mnie to, że patrzyła na Josha źle, przez to co jego ojciec mówi i czuje, jakby on miał na to wpływ.

Podsumowując: Niezbyt podobała mi się ta książka, jednak ostatnie sto stron ratuje i jako tako, można powiedzieć, że trochę mnie porwała.

[Współpraca Barterowa]

Mimo, że minęło już kilka dni od przeczytania tego tytułu, ja wciąż nie wiem, jakie do końca mam odczucia do tego tytułu. Nie dlatego, że książka była zła, jednak nie była też dobra. Coś mi w niej nie pasowało.

Zacznijmy od brata głównej bohaterki, który popełnił samobójstwo, bo tak myślałam czytając opis, jednak nie sądziła, że jego tragedia będzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
739
489

Na półkach:

Jeszcze wczoraj tutaj był.
Fałszującym głosem śpiewał „Lay Me Down”, próbując poprawić mi dzień. Rozbawić mnie.

Jeszcze wczoraj tutaj był.
Stanął w mojej obronie podczas kolacji. Zawsze to robił. Chronił mnie przed całym światem.

Jeszcze wczoraj tutaj był.
Może trochę bardziej rozkojarzony. Znowu nie wiedział, gdzie zostawił swoją ulubioną parę skarpetek „Gwiezdne Wojny”.

Wyszedł. Z uśmiechem na ustach. Z „kocham Cię” powiedzianym po raz ostatni.

A dziś oddałabym wszystko, by móc Cię uratować. Bo tęsknie tak bardzo, że nie mogę oddychać.

„Związani milczeniem” rozdziera serce. Precyzyjnym cięciem, kawałek po kawałeczku pozbawia czucia. Oddechu.
A łza, która początkowo samotnie kapała na stronnicę książki, przemieniła się w powódź. I zalana łzami puściłam w tle „Lay Me Down” i rozpadłam się.

To ogromny bagaż emocjonalny.
Nie czułam, że autorka chce mnie wzruszyć na siłę. To się po prostu stało. Za pośrednictwem słów, historii, muzyki..

To jest tak ważna książka. Nie tylko w kontekście depresji, czy presji wywieranej na młodzież. Ale również w kwestii rasizmu.
Ona krzyczy: masz swój głos. Opowiedz mi swoją historię. Twoja historia jest ważna. Ty jesteś ważn*

Mądra. Wyważona. Poruszająca do głębi.
Nie pamiętam, kiedy tak płakałam podczas czytania.

Jeszcze wczoraj tutaj był.
Fałszującym głosem śpiewał „Lay Me Down”, próbując poprawić mi dzień. Rozbawić mnie.

Jeszcze wczoraj tutaj był.
Stanął w mojej obronie podczas kolacji. Zawsze to robił. Chronił mnie przed całym światem.

Jeszcze wczoraj tutaj był.
Może trochę bardziej rozkojarzony. Znowu nie wiedział, gdzie zostawił swoją ulubioną parę skarpetek „Gwiezdne...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    178
  • Przeczytane
    58
  • Posiadam
    9
  • Legimi
    8
  • 2023
    6
  • Audiobook
    4
  • 2024
    3
  • E-book
    2
  • Chcę mieć
    2
  • Audiobooki
    2

Cytaty

Więcej
Joanna Ho Związani milczeniem Zobacz więcej
Joanna Ho Związani milczeniem Zobacz więcej
Joanna Ho Związani milczeniem Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także