Przez sekundę w sferze wiersza

Okładka książki Przez sekundę w sferze wiersza Māris Salējs
Okładka książki Przez sekundę w sferze wiersza
Māris Salējs Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Seria: Mała Seria Przekładów Poetyckich poezja
76 str. 1 godz. 16 min.
Kategoria:
poezja
Seria:
Mała Seria Przekładów Poetyckich
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
2023-05-04
Data 1. wyd. pol.:
2023-05-04
Liczba stron:
76
Czas czytania
1 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381965422
Tłumacz:
Miłosz Waligórski
Tagi:
poezja łotewska
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Literatura na Świecie nr 9-10/2022 (614-615) John Ashbery, Awian, Marek Bieńczyk, Michał Anioł Buonarroti, George Gordon Byron, Remco Campert, Jakub Deml, Günter Eich, Rigoberto González, Michał Herer, Wolfgang Hilbig, John James, Kenneth Koch, Claudiu Komartin, Michaił Lermontow, Christopher Logue, Robert Lowell, Andrew Marvell, Petr Motýl, Heiner Müller, Łukasz Najder, Owidiusz, Piotr Paziński, Edgar Allan Poe, Redakcja pisma Literatura na Świecie, Arthur Rimbaud, Piotr Sadzik, Māris Salējs, Henriikka Tavi, Miroljub Todorović, Krzysztof Umiński, István Vörös, Gérard de Nerval
Ocena 0,0
Literatura na ... John Ashbery, Awian...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
746
700

Na półkach: ,

Czego można chcieć od życia, kiedy w wieczornej szarówce ogarnia nas strach przed niebytem? To proste, chcemy nadal żyć. Jednak Māris Salējs, być może tylko roztaczając przed nami złudzenia, proponuje w dosyć ekstrawaganckiej formie zestawienie istnienia z nieistnieniem. W każdym razie według jego szczerze przywiązanej do wartości życia filozofii, powinniśmy się skupić na "jestem i odczuwam", zamiast tylko martwić się ulotnością rzeczy małych z punktu widzenia naszych potrzeb. Jego bazująca na momencie poezja sprowadza drobne zastygnięcia czasu do całego kosmosu. W szumie pojedynczych myśli jesteśmy wtedy w stanie odrodzić się chociaż troszkę na nowo i stanąć w obliczu nadmiaru bodźców jako zwycięzcy. Ta poezja stanowi swoistą kontemplację podczas której zwykłe staje się niezwykłym. Jak całe nasze życie.

Urzekło mnie lekkie i niedostrzegalne przejście na drugą stronę, gdy można przebywać w obecności ostatniej chwili. Łotewski poeta kropla po kropli sączy mające mnóstwo rozgałęzień słowa, ich znaczenia układają się w pięknie sformułowane "sierpniowe zasklepiania dojrzałych form". Cóż z tego, że wiersze Salējsa są symbolem nietrwałości, jak wszelkie występujące tam drobne żyjątka. Wszystko to, ujęte holistycznie i podporządkowane kruchej jak szkło całości, aż woła o delikatność, wręcz rozmywa się w drżącej jak gorące powietrze twórczości. Wypuśćmy świat na wolność, ponieważ i tak nam się ciągle wymyka z rąk, niczym coś małego i skrzydlatego. Zauważyłem tu wiele rzeczy istniejących na opak ale śmieszności w tym żadnej nie było. Spodobało mi się, że poetyckie ujęcie opróżniania z ciepła magazynów lata wywołało we mnie krótkotrwały powrót miłych sercu sentymentów.

U nas liście opadają z drzew a Salējs pisze o październikowej jesiennej orkiestrze, zadając przy tym pytanie o biegnącą przez serce człowieka ścieżkę dźwiękową. Te muzyczne akcenty nie wypadają z wierszy bez powodu. Bo kiedy wiatr ucichnie i wieczór zwinie jego żagle, to szeleszczący świat dzienny przeminie, ustępując miejsca żarliwej i pełnej ciemnej gorączki nocy. Dotykaniu ciemności towarzyszy głębokie jej badanie, sprawdzanie zakamarków naszej pamięci i zastanawianie się nad dogodnym momentem do zapadnięcia w letarg. Bo w tej poezji ważna jest też bezczynność, w pozbawionym ozdób sensie jej rola jest ogromna. Więc ile jest warte życie? Bardzo wiele, tyle samo co wyrażona kapiącym z partytury "kocham Cię" miłość. Salējs jednak unika pewników bo one wszystko zatruwają, więc nie są nam do niczego potrzebne. Zresztą codziennie każdy ranek i tak jest inny.

Słowa mogą zetleć ale wtedy budzi się spór o stwórcę tego wszystkiego, co one mocą swojego autorytetu ukształtowały. I znowu w takim przypadku łotewski poeta przykłada dal do bliży, czasami potrzeba do osiągnięcia celu użycia lupy. Aby więc wszystko wyglądało naturalnie to oczywiście jednoznacznie niczego stwierdzić nie można. Pewne są tylko chmury ale już nie to, czym pachną. Podobne pytania znajdziecie tym w locie we śnie bez liku. Niby wszystko jest tutaj proste i okrzepłe w zwięzłej formie, jednak wypowiedziane z odmiennego punktu widzenia mnoży światy, na których każda z ujętych w tej poezji sytuacji mogłaby występować wielokrotnie. A co ciekawe, przed burzą świat głuchnie. Czy to oznacza, że w momencie prawdziwej zawieruchy nawet się o niej nie dowiemy? Ta i jeszcze inne zawarte w sekundowym rajdzie przez wiersze sytuacje z pewnością wymagają wyjaśnienia.

Czego można chcieć od życia, kiedy w wieczornej szarówce ogarnia nas strach przed niebytem? To proste, chcemy nadal żyć. Jednak Māris Salējs, być może tylko roztaczając przed nami złudzenia, proponuje w dosyć ekstrawaganckiej formie zestawienie istnienia z nieistnieniem. W każdym razie według jego szczerze przywiązanej do wartości życia filozofii, powinniśmy się skupić na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
334
67

Na półkach: ,

Maris Salejs to pierwszy poeta z Łotwy jakiego czytałem. Poznałem go przy okazji czytania "Literatury na Świecie", wtedy na tle poetów takch jak Lowell, Logue albo Koch wiersze Salejsa nie miały takiej siły przebicia. Jednak teraz oceniam tę książkę zdecydowanie na + względem oczekiwań.

Książka jest malutka (jak Łotwa),można ją schować do kieszeni (dosłownie). Dla Salejsa bycie obywatelem niewielkiego kraju to powód do radości. Jest on pośrednikiem, sługą poezji, a nie "ojcem zdań". Na pewno jest też dobrym początkiem poznawania łotewskiej literatury.

"A z chmur co ulepisz, muzyko?
Dzieciństwo.
Zabraknie ci surowca. Daj mi tylko zapach.
I - czym pachną chmury?
Ciepłem pyłu, deszczem.
Pokojem, w którym juz raz byłeś.
(Deszcz puszcza się chmur i spada)"

"śmiesznie mały świat. stale
wymyka się z rąk. chusteczką
ocieram łzawiące oczy i pytam
czy ktoś ma lupę. nikt nie ma
- ale najnowszy ajfon
złapie nawet mrówkę."

"serce sobowtór maleńkiego kraju"

Maris Salejs to pierwszy poeta z Łotwy jakiego czytałem. Poznałem go przy okazji czytania "Literatury na Świecie", wtedy na tle poetów takch jak Lowell, Logue albo Koch wiersze Salejsa nie miały takiej siły przebicia. Jednak teraz oceniam tę książkę zdecydowanie na + względem oczekiwań.

Książka jest malutka (jak Łotwa),można ją schować do kieszeni (dosłownie). Dla...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    10
  • Chcę przeczytać
    7
  • Poezja
    4
  • Posiadam
    3
  • Ulubione 2023
    1
  • 2024
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Przez sekundę w sferze wiersza


Podobne książki

Przeczytaj także