Cudowna książka dla najmłodszych. Pełna magii, ciekawych przygód i przepięknych ilustracji.

Cudowna książka dla najmłodszych. Pełna magii, ciekawych przygód i przepięknych ilustracji.

Jeszcze jedna prześliczna świąteczna książeczka do kolekcji, nie związana z adwentem. Poemat Clementa C. Moore z 1832 roku w tłumaczeniu Barbary Supeł zachwyca prostotą i zarazem serwuje głęboką refleksję nad magią świątecznej chwili. Tłumaczenie jest cudowne w formie wiersza. To było nie lada wyzwanie.
Książka dodatkowo wzbogacona o przepiękne ilustracje, które wprost wołają ,,O świąteczny przebłysku wróć na zawsze’’. Ale niestety musimy poczekać cały rok.
Po książeczkę za to możemy sięgać zawsze i umilać sobie chwile na długie czekanie do grudnia.


Akcja toczy się w wigilię. Trzyosobowa rodzina tata, mama i córeczka oraz piesek udają się samochodem do bliskiej rodziny czteroosobowej z dwojgiem dzieci ,która też posiada pieska ,kotka i harcujące myszki po domu.
Wszyscy cieszą się z wieczoru wigilijnego, lepią bałwanka na podwórku i bawią się śnieżkami.
Dzieci ubierają choinkę, a starsi im pomagają. Nadchodzi noc wigilijna. Dzieciaki położone do snu.
Dorośli też już się szykują. Błoga cisza i dom zastyga w bezruchu.
Gospodarze i goście śpią błogim snem, tylko zwierzątka leśne czuwają przed domkiem. Kręcą się niespokojnie wokół domostwa.
Nagle budzi się tata, głowa rodziny ,zamieszkującej chatkę. Słyszy z oddali hałas ,wstaje więc i otwiera okno.
I widzi na niebie pędzący zaprzęg reniferowy z Mikołajem na czele.
Święty staruszek obniża lot i wydaje komendy wszystkim ośmiu reniferom, nazywając jest słodko po imieniu: Tancerz, Fircyk, Smyk, Awanturnik, Kometa, Mgławica, Grzmot i Błyskawica.
Biorą kurs na komin i po chwili tata wita się ze Świętym Mikołajem w salonie.

I co było dalej?
Czy Mikołaj nie pogubił prezentów i zostawił coś dla małych urwisów?
Jak długo trwała wizyta?
Czego życzył całej rodzinie dziadek w czerwonym płaszczu i z długą białą brodą?

Tego możecie się tylko domyślać, ale warto przeczytać książeczkę i obejrzeć ilustracje, które zadziwią każdego.
Święta przemijają w mgnieniu oka, ale czekać na kolejne trzeba dłuuugo.
Dlatego jak będziecie w niezbyt romantycznych nastrojach chociażby z braku śniegu na waszym terenie, sięgnijcie po tę cudowną lekturę, a gwarantuję ,że humory się poprawią.
Książeczka stanie się lekiem na krótkotrwałą chandrę.

Jeszcze jedna prześliczna świąteczna książeczka do kolekcji, nie związana z adwentem. Poemat Clementa C. Moore z 1832 roku w tłumaczeniu Barbary Supeł zachwyca prostotą i zarazem serwuje głęboką refleksję nad magią świątecznej chwili. Tłumaczenie jest cudowne w formie wiersza. To było nie lada wyzwanie.
Książka dodatkowo wzbogacona o przepiękne ilustracje, które wprost...

Długo zastanawiałam się, co napisać w tej recenzji. I to nie dlatego, że książka mi się nie podobała, bo było zupełnie odwrotnie. Bardzo często tę opowieść można usłyszeć w filmach amerykańskich, jednak tylko we fragmentach, a ja zawsze chciałam ją usłyszeć w całości i zrozumieć jej popularność.

Książka poświęcona jest tematyce bożonarodzeniowej, a konkretnie wigilijnemu wieczorowi i nocy, kiedy to do naszych domów ma zawitać Św. Mikołaj. A wszystko to jest napisane wierszem. Tekst jest bardzo prosty, tak więc można go czytać najmłodszym, ale i te starsze pociechy nie będą miały problemu przy lekturze. Nie można umniejszyć przy tym zasług ilustratora, który stworzył piękne, barwne ilustracje, które w cudowny sposób odzwierciedlają czytany tekst.

Nie będę ukrywać, że spełniłam jedno ze swoich marzeń. Od kiedy książka trafiła w moje ręce, przeczytałam ją już kilka razy. Nie omieszkałam również pochwalić się tą pozycją znajomym w pracy, przez co książka ruszyła w obieg, aby uszczęśliwić niejedną pociechę. Dzięki temu, że została wydana w twardej oprawie, na pewno posłuży dobrych kilka lat. Ja nie zamierzam się z nią rozstawać, bo za długo na nią czekałam.

Reasumując: Pięknie wydana książka, którą zna cały świat? Musiałam ją mieć. Dzięki temu mogłam dowiedzieć się, co jest takiego w książce, że cieszy się taką popularnością. Tekst czytany wierszem i napisany w prosty sposób powoduje, iż łatwo wczuć się w jej klimat. A dzięki odpowiedniej intonacji można stworzyć urokliwy klimat pełen tajemnicy, magii.

Na stwierdzenie, że kupiłam synowi piękną książkę – odpowiedziałam, że nie dla syna – ta książka jest dla mnie. I tym miłym akcentem zachęcam do zapoznania się z tą pozycją i umilenia sobie wigilijnego wieczoru.

https://papierowybluszcz.wordpress.com/2022/12/23/w-noc-wigilijna-clement-c-moore/

Długo zastanawiałam się, co napisać w tej recenzji. I to nie dlatego, że książka mi się nie podobała, bo było zupełnie odwrotnie. Bardzo często tę opowieść można usłyszeć w filmach amerykańskich, jednak tylko we fragmentach, a ja zawsze chciałam ją usłyszeć w całości i zrozumieć jej popularność.

Książka poświęcona jest tematyce bożonarodzeniowej, a konkretnie wigilijnemu...

Gdy cały dom zapada w sen, nagle słychać dziwne dźwięki na zewnątrz. Śnieg otulił okolicę, a tuż przed domem widać 8 reniferów i oczywiście sanie z Mikołajem i prezentami. Nie ma czasu do stracenia, cały zaprzęg kieruje się na dach, a tam gość w czerwonym kubraku pakuje się do komina. Co za spotkanie!
Kochani, tego znanego na całym świecie poematu nie da się od tak opowiedzieć czy streścić. Rymowane strofy, humor i przepiękne ilustracje tworzą niesamowity klimat. Lektura jest prawdziwą przyjemnością. Oddech przyspiesza w oczekiwaniu na bieg wydarzeń, a serca rozgrzewa ciepło wyjątkowej Nocy Wigilijnej.
Polecam serdecznie, to wyjątkowa książeczka do lektury nie tylko na dobranoc.

Gdy cały dom zapada w sen, nagle słychać dziwne dźwięki na zewnątrz. Śnieg otulił okolicę, a tuż przed domem widać 8 reniferów i oczywiście sanie z Mikołajem i prezentami. Nie ma czasu do stracenia, cały zaprzęg kieruje się na dach, a tam gość w czerwonym kubraku pakuje się do komina. Co za spotkanie!
Kochani, tego znanego na całym świecie poematu nie da się od tak...

Przy współczesnym wysypie różnorodnej literatury dla dzieci, niezwykłych i niesamowitych pomysłach na utwory świąteczne i przy mocno utrwalonym, obecnym wizerunku Świętego Mikołaja ten klasyczny poemat Moore'a, wydaje się bardzo prosty i ubogi.

Tłumaczenie też nie do końca przypadło mi do gustu. Czytając, myślałam o Wandzie Chotomskiej i o tym, jak ona ożywiłaby ten tekst swoimi rymami.

Za to szata graficzna przyciąga oko, a ilustracje proszą się o to, by przeglądać je z dzieckiem i rozmawiać, omawiać, dyskutować.

Zdecydowanie dla najmłodszych dzieci, jako pierwszy etap oswajania ze świąteczną komercją, która mimo wszystkich swoich wad jest nam tak bliska.

Ta książeczka zmobilizowała mnie by poznać sylwetkę Clementa C. Moore'a i chociażby z tego powodu, ostatecznie nie żałuję, że rozmyślnie wpadła mi w ręce.

Ponadto, jest pierwszym utworem przeczytanym w ramach grudniowego wyzwania. :)

Przy współczesnym wysypie różnorodnej literatury dla dzieci, niezwykłych i niesamowitych pomysłach na utwory świąteczne i przy mocno utrwalonym, obecnym wizerunku Świętego Mikołaja ten klasyczny poemat Moore'a, wydaje się bardzo prosty i ubogi.

Tłumaczenie też nie do końca przypadło mi do gustu. Czytając, myślałam o Wandzie Chotomskiej i o tym, jak ona ożywiłaby ten...

Poemat Clementa C. Moore z 1832 roku jest podstawą przepięknej opowieść pt. „W Noc Wigilijną”, w tłumaczeniu Barbary Supeł, z zachwycającymi ilustracjami Stacey Thomas. Książeczka ukazała się nakładem Wydawnictwa Świetlik oraz Grupy Wydawnictwa Kobiecego. To świąteczna historia do wspólnego, rodzinnego czytania, rymowania, słuchania, oglądania, opowiadania, przy wigilijnym stole.
Ulepiono bałwana, powitano gości, udekorowano choinkę, zapalono lampki, przygotowano słodki poczęstunek dla Mikołaja i reniferów, …
Wszystko zastygło w bezruchu … cisza …
Nagle ojca budzi jakiś dźwięk, podchodzi do okna … spogląda w niebo … i widzi… zaprzęg w reniferów i sanie ze Świętym Mikołajem. Suną gładko przez świeży, błyszczący w poświacie księżyca puch.
Mikołaj woła do swoich renów po imieniu: 🦌Tancerzu, 🦌Fircyku, 🦌Smyku,🦌 Awanturniku,🦌 Grzmocie, 🦌Kometo, 🦌Mgławico i ty 🦌 Błyskawico, …
Lisy, zajączki , borsuki, wiewiórki i myszy … patrzą oniemiałe w tej zimowej ciszy… Święty Mikołaj przez komin wskakuje, … i prosto w fotelu taty ląduje.
A tata milczy, uśmiecha się i obserwuje …
„… ubrudzony sadzą czerwony kożuszek, (…) mały nosek, oczy migoczące jak świeczki. W pyzach od uśmiechu wesołe dołeczki. Ustom jak rogalik dodaje urody ozdoba w postaci długiej białej brody”.
O czym rozmawiają tata z Mikołajem? Co zawoła Święty na chwilę przed rozstaniem? Może w tym roku w wigilijny wieczór to Ty mała czytelniczko, mały czytelniku wypatrzysz na niebie zaprzęg Mikołaja? (będę czekać, nasłuchiwać, wypatrywać)
Niech czytanie tego wiersza stanie się rodzinną mikołajkową tradycją w Waszych domach. Poczujcie magię świąt. Gorąco polecam 🌟🎄🎅

Poemat Clementa C. Moore z 1832 roku jest podstawą przepięknej opowieść pt. „W Noc Wigilijną”, w tłumaczeniu Barbary Supeł, z zachwycającymi ilustracjami Stacey Thomas. Książeczka ukazała się nakładem Wydawnictwa Świetlik oraz Grupy Wydawnictwa Kobiecego. To świąteczna historia do wspólnego, rodzinnego...

Każdy z nas jest troszkę dzieckiem.
Gdzieś głęboko w środku, albo zaraz pod skórą.
Już raczej nie wierzymy w Świętego Mikołaja, ale wielu z nas wciąż głęboko przeżywa świąteczny czas.
Jak jest z Tobą? 🤩

Czytając świąteczną nowość wydawniczą Wydawnictwa Świetlik autorstwa Clementa C. Moore'a , w uaktualnionym przekładzie Barbary Supeł z elektryzującymi ilustracjami Stacey Thomas nie mogłam opędzić się od myśli, jak bardzo od nas samych zależy postrzeganie przez nasze dzieci wydarzenia jakim są nadchodzące święta.

O czym opowiada powyższe historia?
O tym, jak w noc wigilijną tata jest świadkiem przybycia do domu Świętego Mikołaja!🎅
Wspaniale uchwycony świątecznych klimat, tradycja wiszących wełnianych skarpet i magia osobliwego gościa, który z werwą przeciska się przez komin zyskuje moja ogromną sympatię.

Gdy cały dom śpi, a na dachu słuchać stukot kopyt, już wiadomo, że będą działy się czary!
To oczywiście wspaniali podniebni pomocnicy: Tancerz, Fircyk, Smyk, Awanturnik, Grzmot, Błyskawica, Kometa i Mgławica!

Rymowany tekst wprawia w zachwyt.
Dynamika i błyskotliwość treści sprawia, że w oczach dzieci tańczą radosne ogniki.
To samo dzieje się, gdy woźnica zwany Świętym, okazuje się ciepłym i czułym gościem, który otula ramieniem serdeczności nawet dorosłego!😊

W pamięci rysują się miłe wspomnienia.
Przed oczami maluje uśmiech malucha, który poznaje historię radosną i czułą, pełna wyniosłego tonu przy jednoczesnym dziecięcym języku.

Jestem zachwycona, że mogłam na nowo odkryć w sobie dziecko, które tak bardzo czeka na czas świąt. 😊
Lektury jak ta wprowadzają doskonały klimat, pobudzają wyobraźnię i otwierają serce na nadchodzące zmiany.
Moja córka, u której dopiero budujemy świadomość nadchodzącego czasu już zrobiła pierwszy list do Mikołaja i kazała napisać: "Miły Mikołaju...", bo taki właśnie jest w tej publikacji.🥰

A wiadomo, że dobrze jest otaczać się dobrem I serdecznością.

Każdy z nas jest troszkę dzieckiem.
Gdzieś głęboko w środku, albo zaraz pod skórą.
Już raczej nie wierzymy w Świętego Mikołaja, ale wielu z nas wciąż głęboko przeżywa świąteczny czas.
Jak jest z Tobą? 🤩

Czytając świąteczną nowość wydawniczą Wydawnictwa Świetlik autorstwa Clementa C. Moore'a , w uaktualnionym przekładzie Barbary Supeł z elektryzującymi ilustracjami Stacey...

Niezależnie od tego, ile mamy lat, przedświąteczny nastrój udziela nam się w mniejszym lub większym stopniu. I w tym całym klimacie zimowo-bożonarodzeniowym skrywa się brodaty Jegomość. W Mikołaja można wierzyć lub nie, ale prawda jest taka, że stał się on częścią świąt i za każdym razem wprowadza w nasze życie dziecięcą radość. Bo to właśnie dzieci najbardziej czekają na przyjście Mikołaja.

Książka rozpoczyna się serią ilustracji pokazujących oczekiwanie na najbliższych i wspólną Wigilię. Gdy zapada noc, dom wypełnia cisza. Dzieci już śpią w swoich łóżeczkach, skarpety wiszą przy kominku. Nagle, jakiś dziwny hałas budzi tatę. W zaśnieżonym krajobrazie dostrzega coś dziwnego... tuż obok domu mkną sanie z reniferami i Mikołajem. Brodaty Pan wchodzi do domu przez komin, zjada przygotowany przez dzieci posiłek i zostawia w skarpetach prezenty. Tata wie, że to spotkanie zaraz się skończy i Mikołaj ruszy w dalszą drogę.

"W Noc Wigilijną" to książka, która przeniesie nas w niezwykły magiczny czas świątecznych oczekiwań. To książka przepełniona cudownymi ilustracjami, które sprawiają, że chce się być częścią tej opowieści. Przekład Barbary Supeł bardzo nam się podoba - tekst jest prosty, rytmiczny i wpada w ucho.

Uwagę przykuwa tutaj także postać samego Mikołaja. Nie znajdziecie w książce starszego pana z dużym brzuchem. Ten jest szczupły, młodszy i chyba kogoś nam przypomina. Patrząc na tatę i Mikołaja mam wrażenie, że są bardzo podobni. Brzmi jakby znajomo? ;)

Dla mnie jest to historia pięknych tradycji i sprawiania radości najbliższym. I choć różne są opinie na temat Mikołaja, dla nas dziecięca radość to wiara w to, że istnieje. I choć często zakrada się on w nocy (czasem z pomocą mamy, czasem taty),to uśmiechy na dziecięcych buziach i radość są bezcenne.

Niezależnie od tego, ile mamy lat, przedświąteczny nastrój udziela nam się w mniejszym lub większym stopniu. I w tym całym klimacie zimowo-bożonarodzeniowym skrywa się brodaty Jegomość. W Mikołaja można wierzyć lub nie, ale prawda jest taka, że stał się on częścią świąt i za każdym razem wprowadza w nasze życie dziecięcą radość. Bo to właśnie dzieci najbardziej czekają na...

Do sięgnięcia po W Noc Wigilijną skusiła nas okładka. Ma w sobie coś takiego, że niezależnie od wieku, chce się książeczkę chwycić i czytać. Czy środek okazał się tak dobry, jak tego oczekiwaliśmy?

http://zapatrzonawksiazki.pl/index.php/2022/11/18/w-noc-wigilijna-clement-c-moore/

Do sięgnięcia po W Noc Wigilijną skusiła nas okładka. Ma w sobie coś takiego, że niezależnie od wieku, chce się książeczkę chwycić i czytać. Czy środek okazał się tak dobry, jak tego oczekiwaliśmy?

http://zapatrzonawksiazki.pl/index.php/2022/11/18/w-noc-wigilijna-clement-c-moore/

polecam

polecam