Jakoś 10 lat temu odbiłem się od tomów 1-2, ale pozytywne opinie wszędzie w internetach sprawiły, że wróciłem po latach. Może nie byłem wtedy wystarczająco dojrzały? Może czegoś nie zrozumiałem, nie dostrzegłem?

Nope. To dla mnie wciąż bardzo nijaka opowiastka, oparta na naiwnych założeniach, wypełniona płytkimi postaciami. Forever to Typowa Bohaterka Napisana Przez Grega Ruckę. I mean, dude, przez lata zmieniasz tylko imię i nazwisko tej samej postaci, ogarnij się xD.

Kreska wygląda jak screeny z simsów. Sceny dynamicznego ruchu to najbardziej statyczne sceny akcji ever (w jednym z tomów był 24-stronicowy pojedynek na miecze i był to najnudniejszy pojedynek na miecze, jaki kiedykolwiek widziałem w komiksie).

Jedyne, co mnie w tym komiksie kupiło, to plot twist, w którym okazuje się, że sceny z małą Eve to nie wspomnienia Forever, tylko sceny z teraźniejszości, z udziałem jej klona. Sprytnie!

Tom 7 (wciąż niewydany w PL) skręca trochę tematycznie w stronę "Czarnej Orchidei" i wreszcie przez chwilę robi się ciekawie, ale ostatecznie wszystko zostaje rozstrzygnięte kolejnym ciągiem banałów.

Ostatni z wydanych w USA dotąd zeszytów pozostawia z nadzieją, że może wreszcie seria zacznie ewoluować w ciekawszych kierunkach, ale - tak szczerze - nie wiem, czy chcę być tego świadkiem.

Jest tyle ciekawszych sci-fi na rynku, że Lazarusa polecić jednak nie mogę.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Jakoś 10 lat temu odbiłem się od tomów 1-2, ale pozytywne opinie wszędzie w internetach sprawiły, że wróciłem po latach. Może nie byłem wtedy wystarczająco dojrzały? Może czegoś nie zrozumiałem, nie dostrzegłem?

Nope. To dla mnie wciąż bardzo nijaka opowiastka, oparta na naiwnych założeniach, wypełniona płytkimi postaciami. Forever to Typowa Bohaterka Napisana Przez Grega...

Po 5 świetnych częściach niestety przyszła spora obniżka formy. Poza jedną mocną sceną akcji właściwie nic się tu fabularnie nie dzieje. W poprzednich tomach była wartka akcja i intryga, każda część stanowiła też zamknięty story arc, a w tym dostajemy tylko wstęp - właściwie nie wiadomo do czego. Trzeba czekać co będzie dalej, ale tom 6 jest rozczarowujący. Nie jakiś zły czy słabo napisany, tylko mało treściwy i zostawiający fabułę w zawieszeniu. I na marginesie - kompletnie nie rozumiem zmiany wizerunku głównej bohaterki. Nie dość, że wygląda teraz strasznie generycznie, to jeszcze jest rysowana bliźniaczo podobnie do innej postaci (Marisol). W kilku scenach przed dłuższą chwilę nie wiadomo z którą z nich mamy do czynienia.

Po 5 świetnych częściach niestety przyszła spora obniżka formy. Poza jedną mocną sceną akcji właściwie nic się tu fabularnie nie dzieje. W poprzednich tomach była wartka akcja i intryga, każda część stanowiła też zamknięty story arc, a w tym dostajemy tylko wstęp - właściwie nie wiadomo do czego. Trzeba czekać co będzie dalej, ale tom 6 jest rozczarowujący. Nie jakiś zły...

"Lazarus" to jedna z ciekawszych serii, jakie są wydawane na polskim rynku komiksowym. Jedynym jej minusem jest częstotliwość pojawiania się kolejnych albumów - poprzed tom został wydany w 2019 roku. Album szósty jest świetny i widać, że Rucka ma masę pomysłów na ciągnięcie fabuły. Jest tutaj wszystko - akcja, spiski, zawiłości dyplomatyczne. Doskonała seria, oby na tom 7 nie trzeba było czekać zbyt długo.

"Lazarus" to jedna z ciekawszych serii, jakie są wydawane na polskim rynku komiksowym. Jedynym jej minusem jest częstotliwość pojawiania się kolejnych albumów - poprzed tom został wydany w 2019 roku. Album szósty jest świetny i widać, że Rucka ma masę pomysłów na ciągnięcie fabuły. Jest tutaj wszystko - akcja, spiski, zawiłości dyplomatyczne. Doskonała seria, oby na tom 7...