Wasp
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- Dennis Dobson
- Data wydania:
- 1958-01-01
- Data 1. wydania:
- 1958-01-01
- Liczba stron:
- 202
- Czas czytania
- 3 godz. 22 min.
- Język:
- angielski
The war has raged for nearly a year and Earth desperately needs an edge to overcome the Sirian Empire's huge advantage in personnel and equipment. That's where James Mowry comes in. Intensively trained, his appearance surgically altered, Mowry secretly lands on one of the Empire's planets. His mission: to sap morale, cause mayhem, tie up resources, and wage a one-man war on a planet of 80 million--in short, to be like the wasp buzzing around a car to distract the driver...and causing him to crash.
► ...though essentially a secret-agent yarn set in a lightly disguised World War Two Japan, [it] contains some accurate and funny prediction of possibilities for urban terrorism. ◄ SFE
*
First published in 1957 by Avalon Books
This edition is expanded.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 234
- 166
- 81
- 8
- 7
- 6
- 6
- 4
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Na książkę trafiłam w bibliotece i jakoś tak się do mnie uśmiechnęła, że postanowiłam, iż wróci ze mną do domu.
A oto moje przemyślenia po lekturze.
Pomysł na książkę fajny, bardzo wartka akcja, i fajne zakończenie. To co sprawiało mi problem to brak zżycia z głównym bohaterem. Przez całą książkę czekałam na jakieś informacje z jego życia, o jakieś wspomnienia, przemyślenia itp. ale się nie doczekałam.
Podsumowując - książki z serii Wehikuł czasu są dla mnie ciekawą odskocznią od tego co zazwyczaj czytam i Osa dobrze się w to wpisała.
Na książkę trafiłam w bibliotece i jakoś tak się do mnie uśmiechnęła, że postanowiłam, iż wróci ze mną do domu.
więcej Pokaż mimo toA oto moje przemyślenia po lekturze.
Pomysł na książkę fajny, bardzo wartka akcja, i fajne zakończenie. To co sprawiało mi problem to brak zżycia z głównym bohaterem. Przez całą książkę czekałam na jakieś informacje z jego życia, o jakieś wspomnienia, przemyślenia...
Ależ to przyjemna podróż z Osą, agentem specjalnym, którego zadaniem jest szerzyć dezinformację, wywoływać panikę, wprowadzać zamieszanie. A to wszystko w bardzo lekkiej szacie SF, która ani nie odwołuje się do niezwykłych osiągnięć techniki, ani to abstrakcyjnej wizji świata. To niezbyt subtelnie zakamuflowany obraz współczesnego problemu terroryzmu i formy jaką przyjmuje. Imperium Sirijskie – no ma Russell poczucie humoru.
Zresztą udowadnia to w dialogu jaki toczy się między Wolfem a Mowrym - „ochotnikiem”, który raczej ma małe pole manewru. Sama fabuła też dobrze skrojona i oddaje klimat działań na tyłach wroga.
Ależ to przyjemna podróż z Osą, agentem specjalnym, którego zadaniem jest szerzyć dezinformację, wywoływać panikę, wprowadzać zamieszanie. A to wszystko w bardzo lekkiej szacie SF, która ani nie odwołuje się do niezwykłych osiągnięć techniki, ani to abstrakcyjnej wizji świata. To niezbyt subtelnie zakamuflowany obraz współczesnego problemu terroryzmu i formy jaką przyjmuje....
więcej Pokaż mimo toAkcja jako taka wartka. Niestety pod innymi względami broni się słabo. Ani tu dobrze opisanych bohaterów, ani jakiegoś większego pochylenia się nad światem przedstawionym. Książka jest z 1958 roku i nie zestarzała się zbyt dobrze. Bohater był mi dość obojętny, ponieważ nie dowiedziałem się o nim za wiele. Być może dzieło warte poznania stricte jako klasyka SF.
Akcja jako taka wartka. Niestety pod innymi względami broni się słabo. Ani tu dobrze opisanych bohaterów, ani jakiegoś większego pochylenia się nad światem przedstawionym. Książka jest z 1958 roku i nie zestarzała się zbyt dobrze. Bohater był mi dość obojętny, ponieważ nie dowiedziałem się o nim za wiele. Być może dzieło warte poznania stricte jako klasyka SF.
Pokaż mimo toJeśli chodzi o akcję, to jest wartka jak wzburzona rzeka. Bohater niczym James Bond pokonuje wszystkie trudności i zawsze uchodzi z życiem. Minusem jest to, że nigdzie w książce nie jest powiedziane kim on był itp. Książka w zasadzie ma tylko akcje. Próżno doszukiwać się tutaj szerszych opisów miejsc, postaci czy świata przedstawionego. Zakończenie może i nie rozczarowuje, ale jest jak ucięte nożem.
Wszystko jednak tak napisane, że czyta się to z zapartym tchem, czysta rozrywka i zero zadumy nad czymkolwiek.
Jeśli chodzi o akcję, to jest wartka jak wzburzona rzeka. Bohater niczym James Bond pokonuje wszystkie trudności i zawsze uchodzi z życiem. Minusem jest to, że nigdzie w książce nie jest powiedziane kim on był itp. Książka w zasadzie ma tylko akcje. Próżno doszukiwać się tutaj szerszych opisów miejsc, postaci czy świata przedstawionego. Zakończenie może i nie rozczarowuje,...
więcej Pokaż mimo toAle to było dobre.
Podobał mi się pomysł, poprowadzenie narracji, elementy humorystyczne - choć, wbrew blurbowi Pratchetta, którą jest w Polsce reklamowana, nie jest to satyra ani komedia. Opierając się na motywie wiecznej wojny - obecnej np. u Heinleina, Haldemanna, Harrisona, Scotta Carda - autor kreśli ją od zupełnie innej strony. Zamiast kolejnego militarystycznego science-fiction, beznadziejnego życia trepa, którego celem jest zginąć za nic, mamy przedstawioną koncepcję wojny podjazdowej; coś w stylu uderzania w punkt przełomu, splot słoneczny, miękkie podbrzusze, uwieranie systemu. Po co marnować zasoby, skoro całkiem niemałe siły można związać zwykłym chaosem, kłamstwem, propagandą i przede wszystkim sprytem. Mimo dziesiątek lat, które minęły od napisania, zestarzała się świetnie - ba, wcale się nie zestarzała.
Jedynie nazewnictwo mogłoby być inne (Syrijczycy, Kampatei - Syryjczycy, Kempeitai?),ale to detal niewpływający na odbiór. Najwyższa klasa socjologicznego, przygodowego sci-fi, w którym kosmos jest tylko pretekstem do wiwisekcji pewnych mechanizmów. Ewentualne licentia poetica są dość zgrabnie rozbrajane in-universe. Mamy elementy propagandy, jawnej, niejawnej, podpuchy, ucieczki, ba, wszystko w żywiołowej scenerii, z dbałością o detale nadające realizmu - np. scena, w której drzwi samochodu były zamknięte. Zdarza się przecież.
Szczególnie interesująca w kontekście szalejącej popularności koncepcji "wojny hybrydowej". Polecam.
Ale to było dobre.
więcej Pokaż mimo toPodobał mi się pomysł, poprowadzenie narracji, elementy humorystyczne - choć, wbrew blurbowi Pratchetta, którą jest w Polsce reklamowana, nie jest to satyra ani komedia. Opierając się na motywie wiecznej wojny - obecnej np. u Heinleina, Haldemanna, Harrisona, Scotta Carda - autor kreśli ją od zupełnie innej strony. Zamiast kolejnego militarystycznego...
O ile cała fabuła biegła fajnie (tylko finał średni. Szybki i nijaki),to jednak brakło mi choć drobin opisów futurystycznych miast. Działania agenta przechodziły ciekawie, ale owszem, jak ktoś tu napisał, Jamesowi szło nieraz jak jego imiennikowi z Wielkiej Brytanii. Tylko oglądając Bonda z góry mamy być przygotowani na to, że trzeba mieć przymknięte oko prawie przez cały seans. Jak chcesz czegoś realistycznego, to nie ten adres.
A od Osy oczekiwałem dynamicznej akcji, dlatego ocena dobra.
O ile cała fabuła biegła fajnie (tylko finał średni. Szybki i nijaki),to jednak brakło mi choć drobin opisów futurystycznych miast. Działania agenta przechodziły ciekawie, ale owszem, jak ktoś tu napisał, Jamesowi szło nieraz jak jego imiennikowi z Wielkiej Brytanii. Tylko oglądając Bonda z góry mamy być przygotowani na to, że trzeba mieć przymknięte oko prawie przez cały...
więcej Pokaż mimo toSięgnęłam po tę książkę przypadkiem. Kompletnie nie miałam jej w planach, ale skoro wpadła mi w ręce to postanowiłam ją przeczytać. Nie ukrywam, że po części dlatego, że spodobała mi się okładka. 😅
Na samym początku moja pierwsza myśl zwrociła się w stronę "na pewno mi się nie spodoba", ale im dalej w las tym bardziej się do niej przekonywałam.
Wciągnęłam się w tę historię i momentami nie mogłam przerwać lektury chcąc dowiedzieć się co nastapi dalej. Muszę przyznać, że autor potrafi trzymać w napięciu. Co jest zaskakujące patrząc na fakt, że "Osa" wcale nie ma skomplikowanej fabuły.
I to zakończenie! W końcu książka, która nie zawiodła mnie po całości przy zakończeniu. Pozostawia taki w sam raz niedosyt, który zostawił mnie w lekkiej konsternacji. Jest szybkie, ale to takie szybkie zerwanie plastra, tylko że nie boli tak bardzo.
Generalnie mi się podobała i cieszę się, ze nie zdecydowałam się jej porzucić na początku. Zauważyłam, że szybko mam ochotę tak porzucać książki, ktore nie sa ze sprawdzonego źródła. Przez to moglabym nie przeczytać i tej, a myślę, że było warto.
Jedyne czego nie rozumiem, to idea kamer, która nigdy nie zaistniała.
Sięgnęłam po tę książkę przypadkiem. Kompletnie nie miałam jej w planach, ale skoro wpadła mi w ręce to postanowiłam ją przeczytać. Nie ukrywam, że po części dlatego, że spodobała mi się okładka. 😅
więcej Pokaż mimo toNa samym początku moja pierwsza myśl zwrociła się w stronę "na pewno mi się nie spodoba", ale im dalej w las tym bardziej się do niej przekonywałam.
Wciągnęłam się w tę...
POMYSŁ – 5 (Jest to jedyny w miarę dobry motyw tej pozycji. Pomysł na całą powieść był ok i można było z niego zrobić coś ciekawego. Niestety, na tym się skończyło.)
FABUŁA – 3 (Cholernie przewidywalna, infantylna i rozczarowująca. Oko trzeba przymykać na wszystko, żeby w ogóle móc to łyknąć. Po pierwszych 30 stronach wiedziałem, że nic się nie zmieni i że nic mnie nie zaskoczy. Miałem rację.)
BOHATEROWIE – 2 (Oprócz głównego bohatera to nawet nie ma o czym wspominać. A sam główny bohater jest tak przeciętny i bezbarwny, że raczej nie zapadnie mi w pamięci.)
JĘZYK – 1 (Dialogi są tak sztywne, że aż przykro. Jesteśmy niby na obcej planecie, należącej do obcej cywilizacji, a jedyne różnice pomiędzy nimi a ziemią to dwa słowa takie jak „Ni?” zamiast „Co?” Oraz „Jo” zamiast „Tak”. Nie chce mi się wertować książki, żeby cytować prawdziwy dialog, dlatego podam przykład, który daleko nie odbiega od oryginału:
–Bo co?
–Bo ja tak mówię.
–Dobra, tak tylko pytałem.)
EMOCJE – 1 (Nuda, rozczarowanie, zażenowanie i dezaprobata. Takie emocje mi towarzyszyły podczas czytania.)
ŚWIAT – 1 (Taka ziemia 1.1 a różnice można policzyć na palcach jednej ręki. Bardziej to przypominało jakąś dzielnicę obcego państwa na ziemi niż obcej cywilizacji na obcej planecie. Kreacja świata czerstwa. Tutaj chciałoby się napisać, jak chleb suszony na piecu kaflowym, ale taki chleb ma chociaż smak, a ten świat był beznadziejnie jałowy.)
Chciałem tutaj napisać, że przypominało mi to twórczość Rogera Zelaznego, do którego mam awersję za podobny styl i infantylność, ale w porównaniu do tego, Zelazny to chociaż tworzył ciekawe światy… Tutaj jest po prostu dramat.
Wiem, że jest to książka stara, pochodząca z innego czasu i że powinno się to brać pod uwagę, ale wszystkim tym którzy używają takiego argumentu, chciałbym powiedzieć, że my żyjemy w obecnych czasach i to z perspektywy naszych czasów powinniśmy oceniać tego typu twórczość. Bo gdyby każdy podchodził do tego w sposób sprawiedliwy i rzetelny, zamiast zawyżać oceny, ze względu na sentyment, to rankingi na tym portalu miałyby jakiś sens. Tymczasem jest jak jest…
OCENA KOŃCOWA:
1 zaniżam w dół, bo męczyłem się przy czytaniu i nie mogłem się doczekać, żeby to skończyć.
POMYSŁ – 5 (Jest to jedyny w miarę dobry motyw tej pozycji. Pomysł na całą powieść był ok i można było z niego zrobić coś ciekawego. Niestety, na tym się skończyło.)
więcej Pokaż mimo toFABUŁA – 3 (Cholernie przewidywalna, infantylna i rozczarowująca. Oko trzeba przymykać na wszystko, żeby w ogóle móc to łyknąć. Po pierwszych 30 stronach wiedziałem, że nic się nie zmieni i że nic mnie nie...
Gatunek "zabili go, więc uciekł" - fabuła jednowątkowa, bohater porusza się po autostradzie samych sukcesów dywersyjnych. Żadnej głębszej myśli, refleksji, nie ma tu nawet żadnych emocji, po czterech rozdziałach czytelnik już wie, że główny bohater będzie lepszy od McGyvera, Jamesa Bonda i Rambo razem wziętych, i się przy tym nawet nie spoci. Fantastyka stricte umowna, równie dobrze akcja mogłaby się toczyć w jakimś kraju Układu Warszawskiego, czy Afganistanie, wrogowie są jak ludzie, a różnice sprowadzają się do uszu i sposobu chodzenia (czyli tak jak elfy i ludzie w Shitflixowym Wiedźminie albo Bezosowym "Rings of Power" - różnica zasadza się w uszach),cóż za dywersyfikacja.
Czyta się jak po maśle, wchodzi i wychodzi bezboleśnie, tylko skoro autor pragnął napisać powieść awanturniczo-szpiegowską, to potrzebował do tego aż fantastyki?
Jako fantastyka - 1/10, jako czytadełko - 6/10, razem średnia daje 3/10.
Gatunek "zabili go, więc uciekł" - fabuła jednowątkowa, bohater porusza się po autostradzie samych sukcesów dywersyjnych. Żadnej głębszej myśli, refleksji, nie ma tu nawet żadnych emocji, po czterech rozdziałach czytelnik już wie, że główny bohater będzie lepszy od McGyvera, Jamesa Bonda i Rambo razem wziętych, i się przy tym nawet nie spoci. Fantastyka stricte umowna,...
więcej Pokaż mimo toAbsolutnie nieprawdopodobne, ale jako koncept całkiem zabawny.
Ach, gdybyż tak dawało się wygrać wojny...
Absolutnie nieprawdopodobne, ale jako koncept całkiem zabawny.
Pokaż mimo toAch, gdybyż tak dawało się wygrać wojny...