rozwińzwiń

Rocky. Biografia legendarnego boksera

Okładka książki Rocky. Biografia legendarnego boksera Przemysław Słowiński
Okładka książki Rocky. Biografia legendarnego boksera
Przemysław Słowiński Wydawnictwo: Zona Zero biografia, autobiografia, pamiętnik
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Zona Zero
Data wydania:
2020-12-01
Data 1. wyd. pol.:
2020-12-01
Język:
polski
ISBN:
9788366177864
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
21 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
21
9

Na półkach:

Nie ma tu nic więcej czego nie dowiedziałbym się z pierwszej lepszej biografii Rockiego z Internetu. Walka, trening, walka, ślub, trening, walka w między czasie uzupełniane przepisami na włoskie dania (!),wiadomościami o medycynie chińskiej (!!) oraz parę kartek poświęconych Harremu Haftowi. Nie mam pojęcia po co te wstawki - chyba tylko po to żeby rozciągnąć książkę do tych ponad 300 stron.

Do takiej "The Fighter Who Refused to Lose" - biografii Marciano napisanej przez Everetta Skehana nawet nie ma podlotu. Tam są opisane jego metody treningowe, charakter, 'rozwój' jako boksera. Widać jak "Skała z Brockton" mimo niesprzyjających warunków (wzrost, zasięg, waga),haruje na treningach za dwóch - wyciska nad głowę kamienie i rzuca nimi, biega bo kilka kilometrów dziennie, całkowicie odcina się od świata zewnętrznego na obozach poprzedzających walkę (zero telefonów, radia i gazet). Pływał w basenie kilka dni w tygodniu, uprawiał kalenistykę, a następnie... szedł na sparing. Z biografii pana Słowińskiego dowiedziałem się tylko, że Rocky jadł jak opętany, co tylko podleci i wiecznie miał nadwagę. I do tego ta okładka... litości :(

Nie ma tu nic więcej czego nie dowiedziałbym się z pierwszej lepszej biografii Rockiego z Internetu. Walka, trening, walka, ślub, trening, walka w między czasie uzupełniane przepisami na włoskie dania (!),wiadomościami o medycynie chińskiej (!!) oraz parę kartek poświęconych Harremu Haftowi. Nie mam pojęcia po co te wstawki - chyba tylko po to żeby rozciągnąć książkę do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
170
170

Na półkach:

Na wstępie małe sprostowanie. "Szczwane lisy" umieściły na okładce informację, iż bohater niniejszej książki to pierwowzór sławetnego filmowego boksera o imieniu Rocky. Nie jest to prawdą, bo sam Sylvester Stallone wielokrotnie powtarzał, że to pięściarz Chuck Wepner zainspirował go do napisania scenariusza o najsłynniejszym chyba ringowym wojowniku w historii kinematografii...
A wszystko zaczęło się w połowie lat 70-tych zeszłego wieku. Wtedy to legendarny mistrz - Muhammad Ali, bronił tytułu czempiona wszechwag w starciu z mało znanym, i skazywanym "na pożarcie" Wepnerem właśnie. Ten ostatni nie był wirtuozem boksu, ale serce do walki i nieustępliwość miał wręcz niebywałe. Dostawał solidne cięgi, jednak za nic nie chciał się poddać, i stale parł do przodu. W podobny sposób "bił się" później filmowy Rocky... A w jednej z kolejnych odsłon jego przygód Stallone wykorzystał też inny epizod ze sportowej kariery Wepnera - pojedynek z potężnym zapaśnikiem. W kinie rolę tę zagrał sam Hulk Hogan...
A teraz słow parę o książce. Czyta się ją dobrze, co specjalnie nie dziwi, znając warsztat pisarski i wiedzę w temacie autora. Zaś sam Rocky Marciano to także ciekawa postać...
Niewysoki, jak na wagę ciężką, niezgrabnie się poruszający, ale z potężnym ciosem, powalającym kolejnych oponentów, stojących mu na drodze do wymarzonego celu. A tym był tytuł mistrza świata wagi ciężkiej... Marciano zdobył to cenne trofeum, i po jakimś czasie wycofał się z bokserskiego ringu. Niepokonany, co też nie zdarza się przesadnie często...
Nie brak oczywiście głosów, że "trafił" akurat na słabszy okres w historii wszechwag. Bo niby znokautował takich bokserskich tuzów, jak J.Louis czy A.Moore, ale obaj ci wspaniali wojownicy byli już po tzw."drugiej stronie rzeki", jeśli chodzi o sportową formę... A gdy "na horyzoncie" pojawiły się młode, głodne sukcesów wilki ( Patterson, Liston)- Marciano postanowił zakończyć karierę. Mając na koncie 49 zwycięstw - więc aż prosiło się, by dobrnął do pięknej liczby 50...
Jednak mimo tych drobnych "mankamentów" bohater niniejszej książki ma zapewnione trwałe miejsce w historii boksu. I warto przypomnieć sobie jego postać, a także czasy, w których żył, sięgając po tę lekturę...

Na wstępie małe sprostowanie. "Szczwane lisy" umieściły na okładce informację, iż bohater niniejszej książki to pierwowzór sławetnego filmowego boksera o imieniu Rocky. Nie jest to prawdą, bo sam Sylvester Stallone wielokrotnie powtarzał, że to pięściarz Chuck Wepner zainspirował go do napisania scenariusza o najsłynniejszym chyba ringowym wojowniku w historii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
25
23

Na półkach:

Historia jednego z legendarnych mistrzów wszech wag, przeplatana szczegółowymi przepisami jego ulubionych włoskich dań.
Podczas czytania można dowiedzieć się innych ciekawych wątków rozgrywających się równolegle, bądź mający jakiś wpływ na wydarzenia i czas przedstawiony w książce.

Historia jednego z legendarnych mistrzów wszech wag, przeplatana szczegółowymi przepisami jego ulubionych włoskich dań.
Podczas czytania można dowiedzieć się innych ciekawych wątków rozgrywających się równolegle, bądź mający jakiś wpływ na wydarzenia i czas przedstawiony w książce.

Pokaż mimo to

avatar
2219
2043

Na półkach:

Rocky Marciano to bezsprzecznie jedna z legend bosku, która przez sympatyków tego sportu wymieniania jest jednym tchem obok takich gwiazd jak: Jack Dempsey, Joe Louis, Sugar Ray, Muhammad Ali czy Mike Tyson. Jeśli więc ktoś chciałby lepiej poznać historię tego niepokonanego mistrza wagi ciężkiej i zobaczyć jak wyglądała jego droga na szczyt, to powinien zainteresować się książką Rocky Biografia legendarnego boksera.

Zanim jednak ktoś zdecyduje się sięgnąć po ten tytuł, należy sobie jednoznacznie dopowiedzieć na pytanie, czego oczekuje się po tego rodzaju książce? Jeśli ktoś liczy na dość typową biografię skupiającą się na najważniejszych momentach życia danej postaci i przedstawiającą wyłącznie suche fakty, to ten tytuł nie jest raczej dla niego. Przemysław Słowiński postarał się bowiem tutaj dostarczyć czytelnikom obok elementów typowych dla książek biograficznych, solidnej porcji dodatkowej treści, która sprawia, że publikację czyta się naprawdę bardzo przyjemnie.

Opisywanie następujących po sobie najważniejszych elementów z życia Rockyego (a właściwie Rocco Francisa Marchegiano) uzupełnione jest tutaj treściami ukazującymi tło historyczne czasów, w jakich przyszło mu żyć, co miało duży wpływ na całego jego karierę. Do tego dochodzi jeszcze solidna porcja treści z zakresu „włoskiej kuchni”, dzięki której czytelnika będzie miał okazje poznać kilka interesujących przepisów. To czy taka forma publikacji przypadnie nam do gustu, to już sprawa czysto indywidualna. Nie ma co jednak ukrywać, że pojawiają się tutaj treści, które niekoniecznie wnoszą coś nazbyt istotnego do biografii sportowca, na dodatek w kilku fragmentach są one niepotrzebnie przydługawe. Na pewno nie można jednak zaprzeczyć temu, że taki styl publikacji sprawia, że kolejne rozdziały pochłania się bardzo szybko, nie odczuwając przy tym pewnego znużenia typowego dla bardziej „klasycznych” biografii (oczywiście ocena bardzo subiektywna).

Cała recenzja na:

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-ksiazki-rocky-biografia-legendarnego-boksera/

Rocky Marciano to bezsprzecznie jedna z legend bosku, która przez sympatyków tego sportu wymieniania jest jednym tchem obok takich gwiazd jak: Jack Dempsey, Joe Louis, Sugar Ray, Muhammad Ali czy Mike Tyson. Jeśli więc ktoś chciałby lepiej poznać historię tego niepokonanego mistrza wagi ciężkiej i zobaczyć jak wyglądała jego droga na szczyt, to powinien zainteresować się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
163
151

Na półkach:

Dłuższy czas nie czytałam biografii, a że naszła mnie chęć, to sięgnęłam po najnowszą biografię legendarnego boksera jakim był Rocky Marciano, tak naprawdę nie wiedząc czy spodziewać się czegoś rewelacyjnego, czy wprost przeciwnie, nudnego, bo nie da się ukryć, że biografia musi mieć w sobie to coś, żeby się ją dobrze czytało. Jak było z tą konkretną?

Przyznam szczerze, że początek mnie nie ujął. Przepisy, rodzaje makaronów, informacje dotyczące tego co Rocky jadał w poszczególnych porach dnia... Czułam się jakbym wzięła do ręki książkę kucharską, na którą wcale nie miałam ochoty, ale brnęłam przez kolejne strony licząc na to, że się rozkręci. Ponadto w biografii boksera znalazło się sporo wzmianek o historii, które okej miały coś wspólnego z Rockym, a raczej z tym w jakich żył latach, ale ostatecznie nie wniosły do tej książki niczego szczególnego. Najciekawszymi momentami były tylko i wyłącznie te związane z jego karierą sportową, ale w tej wcale nie takiej cienkiej książce zbyt często przeplatały się z fragmentami, które mnie nużyły i nie oferowały tego, czego się spodziewałam po tej książce. Czytając na przykład biografie muzyków, skupiają się one na ich karierze oraz momentach z życia prywatnego, ale jest tam pewnego rodzaju równowaga i naprawdę można dowiedzieć się ciekawych rzeczy, a tu... Wydaje mi się, że łatwiej byłoby się zapoznać z informacjami, które można znaleźć w internecie i wyniosłoby się z nich więcej ciekawej wiedzy na temat tego boksera.

Warto zauważyć również, że okładka chociaż ogólnie wygląda dobrze, to jednak ma ten jeden mankament, który wręcz kuje po oczach i wzbudza niesmak. Nie rozumiem, dlaczego wydawnictwo i autor zdecydowali się na to, by na okładce znalazł się nie Rocky Marciano a Rocky Balboa, skoro jeden z drugim finalnie za wiele wspólnego nie ma, a zdjęć Marciano w internecie nie brakuje. Jeśli te nie odpowiadały, bądź nie można było ich użyć, to może warto byłoby zrezygnować z wizerunku zamieszczonego na okładce i pozostać przy samym napisie? Na pewno byłoby to lepsze posunięcie, niż wprowadzanie czytelników w błąd wizerunkiem postaci, o której ta książka nie jest. No niestety Marciano był tylko pierwowzorem dla Balboy, o czym głosi dobitnie napis na okładce. Coś tu nie zagrało i to bardzo.

Jeśli chodzi zaś o plusy... Cóż, na pewno jest nimi to, że jakby nie patrzeć jest to historia, która pokazuje, że warto walczyć o marzenia, oraz że w jakimś stopniu można było postać życie boksera. Dla osób, które nie mają problemu z tym, że całość jest uzupełniana mało znaczącymi, nudnymi wręcz faktami być może ta książka okaże się być bardzo dobrą biografią. Dla mnie niestety była średnia, choć w jakimś stopniu podejrzewam, że wynika to z faktu, że była pisana przez osobę trzecią, gdzie jednak większy klimat odczuwam w autobiografiach, gdzie autor sam najlepiej wie, czym podzielić się z czytelnikiem, żeby wzbudzić zainteresowanie.

Dłuższy czas nie czytałam biografii, a że naszła mnie chęć, to sięgnęłam po najnowszą biografię legendarnego boksera jakim był Rocky Marciano, tak naprawdę nie wiedząc czy spodziewać się czegoś rewelacyjnego, czy wprost przeciwnie, nudnego, bo nie da się ukryć, że biografia musi mieć w sobie to coś, żeby się ją dobrze czytało. Jak było z tą konkretną?

Przyznam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
221
199

Na półkach:

"Po co tańczyć walca z facetem przez 10 rund, jeśli możesz znokautować go w pierwszej" Rocco Francis Marchegiano

Rocco Francis Marchegiano niepokonany mistrz świata wszechwag w latach 1952-1956. Syn włoskich emigrantów, mężczyzna, którego nie sposób było złamać. Jego biografii powstało kilka, ja skusiłam się na książkę autorstwa Przemysława Słowińskiego i bardzo tego żałuję. Po raz pierwszy w życiu zdecydowałam się na przeczytanie biografii i jestem w szoku. Nie spodziewałam się połowy tego co autor tam umieścił. Spodziewałam się historii życia boksera, który wygrał aż 49 walk z rzędu (z tego 88% przed czasem),ustanawiając rekord do dziś niepobity
przez żadnego boksera kategorii ciężki. Mężczyzny, który uważany był za za starego, za niskiego, za lekkiego i w dodatku beznajdziejnego technicznie, a mimo to taranował przeciwników. Dostałam cały ogrom faktów, które mogłabym zamknąć w kuferku pod nazwą wiedza zbędna. Bądźmy szczerzy rozumiem co ma na celu opis miejsca, w którym toczy się akurat akcja, ale opis Madison Squer Garden zajmuje 8 stron, gdzie oprócz tego jak wygląda zostali wymienieni jego wszyscy dzierżawcy (po co ? Pojęcia nie mam),a opis ważnego wydarzenia w życiu boksera (czytaj zareczyny/ślub) mieści się w jednym bądź dwóch zdaniach i umieszczony zostaje już po fakcie. Kilka informacji odbiega od tych dostępnych w Internecie, można przymknąć na to oko, ale nie wypada. Nie dość, że ciężko przebrnąć przez zbędny tekst to autor bądź wydawnictwo (nie wiem czyj to był pomysł) umieszcza na okładce odtwórce postaci filmowej "Rocky’ego" Sylvestra Stallone. Nie rozumiem dlaczego. W Internecie jest cały ogrom zdjęć właściwego bohatera tej historii. Czy facet pod ciosami, ktorego pękały szczęki rywali nie zasługuje, żeby to jego twarz oglądał czytelnik?
Jest też kawałek, który mnie zainteresował bardzo, a mianowicie rok 1969. Minęło 13 lat jak champion zakończył karierę i nagle postanawia zrzucić zbędne kilogramy, a dokładniej 20, zaczyna ćwiczyć. Czyżby szykował się do walki? Nie do końca. Rocky zgodził się wystąpić w fikcyjnym filmowym pojedynku bokserskim u boku gwiazdy jaką był Mohammed Ali. Superkomputer, NCR-315 przetworzył 58 parametrów obu zawodników i przyznał zwycięstwo Rockyemu – przez nokaut w 13 rundzie, ale to tylko jedna wersja, a dokładniej wersja amerykańska. W Drugiej, europejskiej to Ali wygrywa (tej informacji w książce nie ma, a szkoda). Myślę, że już wystarczy tego niemiłego pisania. Podsumowując: Ta książka – jak Marciano – po prostu cię znokautuje! Rzeczywiście, nokaut murowany. Szkoda tylko, że nie z pozytywnego wrażenia.

"Po co tańczyć walca z facetem przez 10 rund, jeśli możesz znokautować go w pierwszej" Rocco Francis Marchegiano

Rocco Francis Marchegiano niepokonany mistrz świata wszechwag w latach 1952-1956. Syn włoskich emigrantów, mężczyzna, którego nie sposób było złamać. Jego biografii powstało kilka, ja skusiłam się na książkę autorstwa Przemysława Słowińskiego i bardzo tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
705
623

Na półkach:

“Rocky, historia prawdziwa” to naprawdę dobra książka! Autor nie zanudza czytelnika suchymi faktami, przedstawia biografię słynnego boksera niczym fascynującą powieść. Mimo pewnego niesmaku, który pozostawia oszustwo z okładki, całość jest świetnie napisana. Oczywiście, pojawiają się tu pewne mankamenty, jak przedłużanie rozdziałów na siłę faktami historycznymi lub architektonicznymi, ale Przemysławowi Słowińskiemu udało się perfekcyjnie oddać klimat lat 50. i 60. XX wieku w USA. Książkę czyta się świetnie i możemy się z niej mnóstwo dowiedzieć, a to najważniejsze! Niedługo dodam tu pełniejszą recenzję :)

“Rocky, historia prawdziwa” to naprawdę dobra książka! Autor nie zanudza czytelnika suchymi faktami, przedstawia biografię słynnego boksera niczym fascynującą powieść. Mimo pewnego niesmaku, który pozostawia oszustwo z okładki, całość jest świetnie napisana. Oczywiście, pojawiają się tu pewne mankamenty, jak przedłużanie rozdziałów na siłę faktami historycznymi lub...

więcej Pokaż mimo to

avatar
739
629

Na półkach: , , ,

Biorąc do ręki książkę, spodziewałam się raczej sztywnej biografii, tysiąca dat i zawodowych zwrotów, których totalnie nie zrozumiem i najzupełniej w świecie się znudzę...
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona- to, co dostałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania... Przeczytałam fantastyczną i wciągającą opowieść o mężczyźnie, który zrobił wszystko by spełnić swoje marzenia i osiągnąć postawione przed sobą cele, choć początkowo miała to być zupełnie inna dziedzina sportowa.
Główną osią tej historii jest postać Rocco oraz boks, ale towarzyszy mu wiele pobocznych wątków na pozór nic nieznaczących dla całości, ale cudownie się z nią komponujących.
Z książki możemy dowiedzieć się, że Rocky był okropnym skąpcem, ale z drugiej strony pożyczał i inwestował pieniądze w zupełnie nietrafione interesy. Jak każdy Włoch stawiał rodzinę na pierwszym miejscu, ale nie potrafił usiedzieć w miejscu. Ciągle gdzieś gonił, czegoś szukał, był bardzo niespokojnym duchem.
Autor przytacza wiele anegdot dotyczących życia naszego bohatera, a robi to w sposób ciepły i zabawny. Niejednokrotnie szczerze się uśmiechałam.
Wielkim zaskoczeniem było dla mnie nazwanie każdego kolejnego rozdziału typowym daniem włoskim i podanie na niego przepisu. Zdradzę, że niejeden już sprawdziłam w swoim domu i to jest po prostu bomba!! Ale spokojnie to nie jest książka kucharska... to nadal książka o mistrzu boksu.
Autor dokładnie przybliża sylwetki przeciwników i współpracowników, o większości z nich możemy dowiedzieć się czegoś ciekawego. Dla fanów boksu fantastycznym prezentem będą wykazy wszystkich walk Rocco, zarówno tych zawodowych jak i amatorskich oraz kwoty honorariów za walki o mistrzostwo świata.
Rocco Francis Marchegiano zginął w katastrofie lotniczej 31 sierpnia 1969 roku, pozostawiając żonę i dwoje dzieci...

Bardzo się cieszę, że trafiłam na tę książkę i mogłam, choć troszkę poznać, postać mistrza, z jego wszystkimi wadami i zaletami. Książkę czyta się bardzo szybko, choć wymaga ona sporej dawki skupienia, by nie zagubić się w wydarzeniach, które toczą się dość szybko. W moim odczuciu jest to fantastyczna książka nie tylko dla fanów boksu. Jedyne co mi nie gra w całości to okładka. Zdecydowanie lepiej prezentowałby się sam Rocco niż filmowy aktor.
Bardzo przypadł mi do gustu styl Autora i język, którego używa. Jeśli inne biografie napisane przez pana Słowińskiego są w podobnym tonie, z wielką przyjemnością po nie sięgnę.

Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To nie jest zwyczajna nudna biografia, to fascynująca opowieść o życiu, marzeniach i dążeniu do spełnienia.

POLECAM...

Biorąc do ręki książkę, spodziewałam się raczej sztywnej biografii, tysiąca dat i zawodowych zwrotów, których totalnie nie zrozumiem i najzupełniej w świecie się znudzę...
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona- to, co dostałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania... Przeczytałam fantastyczną i wciągającą opowieść o mężczyźnie, który zrobił wszystko by spełnić swoje marzenia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2434
695

Na półkach: ,

Większość z nas na pewno wielokrotnie natknęła się na lecący w telewizji film o mężczyźnie, którego przeznaczeniem stał się boks. "Rocky" to najpopularniejszy pseudonim od wielu lat, kojarzący się z Sylvestrem Stalone'em- aktorem odgrywającym rolę. Kultowe filmy nie tylko pozwoliły owemu mężczyźnie na zbudowanie swojej "marki", lecz również przypomniały społeczeństwu o człowieku, od którego wszystko się zaczęło. Bokserze, który nie spoczął, póki nie został uznany za mistrza. Rocky Marciano (bo to właśnie o nim mowa) przekonał cały świat, że mimo niższego wzrostu czy mniejszego zasięgu rąk można walczyć o swoje marzenia. I wygrywać!

Jako dzieciak wielokrotnie oglądałam z rodzicami kolejne części Rocky'ego. Wiele lat później odświeżyłam sobie jego historię za sprawą znajomych. Dlatego też nie miałam żadnych oporów przed sięgnięciem po biografię pierwowzoru jednego z najpopularniejszych, filmowych bokserów- ba, byłam niezwykle ciekawa tego Rocky'ego Marciano, od którego wszystko się zaczęło! Od razu dodam, że ani ze sportem, ani z biografiami nie jest mi po drodze; a mimo to książka mnie skusiła. I nie żałuję ani sekundy poświęconej na jej lekturę.

Rocky Marciano urodził się w biednej, acz szczęśliwej rodzinie, w której prym wiodła jego matka. Swoją historię z boksem rozpoczął od ulicznych przepychanek, mimo że w późniejszym okresie stawiał raczej na baseball. Chciał się wybić, zarabiać prawdziwe pieniądze, by zmazać widniejące na twarzach rodziców troski o codzienność. Nie chciał -na wzór jego ojca- utkwić na całe życie w fabryce butów, zarabiając marne grosze. Chciał robić to, co kocha. I pierwotnie miał być to wspomniany baseball...

... Ale Koło Fortuny nieustannie się toczy, a Bóg śmieje się z planów człowieka. Ostatecznie za namową przyjaciela (i braku gotówki) Rocky zaczął brać udział w amatorskich walkach. A później, za sprawą swej nieustępliwości, rozpoczął prawdziwą, bokserską karierę. Ów mężczyzna, mimo że wielu wyśmiewało jego brak techniki, szedł przed siebie niczym taran. Jeżeli przegrał, to za jakiś czas ponownie stawał w szranki z tym samym przeciwnikiem i odnosił zwycięstwo.

Rocky. Biografia legendarnego boksera to niezwykle pasjonująca lektura, nie tylko dla fanów boksu czy sportu ogólnie. Czyta się ją jak jedną z ciekawszych powieści akcji, a główny bohater za sprawą swojego nietuzinkowego podejścia do pewnych spraw, niejednokrotnie potrafi zaskoczyć czytelnika (ja np. nie zdawałam sobie sprawy z ogromnej oszczędności pana Marciano, ocierającej się wręcz o skąpstwo- autor zresztą przytacza kilka bardzo zabawnych anegdot z tym związanych). To historia mężczyzny, który tylko dzięki własnemu uporowi oraz ciężkiej pracy spełnił swoje marzenia. Inspiracja dla tych, którzy wciąż powtarzają, że czegoś nie mogą, bo... (tutaj następuje seria wymówek).

Zaledwie jedna sprawa wywołała we mnie mieszane uczucia- pasja, z jaką pan Słowiński oddaje się licznym dygresjom, nie wspominając już o dwustronicowych przepisach na tradycyjne, włoskie dania O ile zarysowanie tła wydarzeń tamtejszych lat wydaje się jak najbardziej istotne, o tyle historia np. akupunktury z łatwością wybijała mnie z uwagi, skupionej w całości na Marciano. Nie jest to jednak jakaś ogromna wada, gdyż z drugiej strony książka uczy nas czegoś nowego, niezwiązanego z boksem.

Rocky. Biografia legendarnego boksera to lektura obowiązkowa dla każdego fana Rocky'ego Marciano, ale również dla tych, którzy uwielbiają ciekawe życiorysy.

Większość z nas na pewno wielokrotnie natknęła się na lecący w telewizji film o mężczyźnie, którego przeznaczeniem stał się boks. "Rocky" to najpopularniejszy pseudonim od wielu lat, kojarzący się z Sylvestrem Stalone'em- aktorem odgrywającym rolę. Kultowe filmy nie tylko pozwoliły owemu mężczyźnie na zbudowanie swojej "marki", lecz również przypomniały społeczeństwu o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1717
1716

Na półkach: ,

,, Nie ten jest biedny, kto posiada mało, lecz ten, kto pragnie więcej".

Posłuchajcie, jeśli uważacie, że to zwykła biografia, to jesteście w błędzie. Autor nie zanudził mnie suchymi faktami idealizując osiągnięcia Rockiego. Był szczery w tym co pisał i naprawdę uczciwy. W opisy sytuacyjne powklejał prawdziwe wydarzenia, które aktualnie w tamtych czasach miały miejsce. Samą książkę rozpoczął opisaniem kuchni włoskiej, byśmy wpierw wczuli się w panujący klimat Włoch.
Nie wiem jak wy, ale ja przed zjedzeniem jakiejkolwiek potrawy lubię wiedzieć z czego jest zrobiona. Tutaj odczułam wszystko niemal na swoich kubkach smakowych. Dowiedziałam się, że dopiero po 1920 roku ludzie zaczęli kupować swoje pierwsze radia stacjonarne, w cenie 75 dolarów za sztukę. I że to właśnie pizza królowała na stołach tuż przed pierwszą walką Rockiego. Jejciu, jakie ja miałam emocje, kiedy czytałam opisy walki!
Żeby zrozumieć moją ekscytację, musicie wiedzieć, że w dzieciństwie uwielbiałam oglądać tego typu filmy. Walki na ringu, czy zapasy sumo były czymś, co mnie ciekawiło. I nie chodziło mi o to by zobaczyć przemoc. Ja obserwowałam wszystko pod zupełnie innym kątem. To właśnie w takich walkach widziałam prawdziwe oblicze człowieka. Tam nie było miejsca na ukrywanie swojego charakteru, czy rysów ciała. Tam nikt nie wciągał brzucha, czy nie pozował z dzióbkiem do ekranu. Tam była właśnie szczerość, której wypatrywałam wśród ludzi. I właśnie ta szczerość aż bije w tej książce. Ja widziałam wszystkie sceny, które autor bardzo dobrze opisał. Niczego nie przesadził ani nie podkolorował. Ze spokojem opisał biedę i ucieczkę z kraju. Dawniej włochów uważali za ludzi z niższego kręgu. Słyszałam o tym w dzieciństwie i potwierdziła się moja widza również w tej książce. Autor niczego nie pominął. Nawet pogłębiłam sobie wiedzę z historii, za którą w szkole nie przepadałam.
To nie jest zwyczajna biografia. To prawdziwa życiowa opowieść idealna dla wszystkich fanów boksu. Polecam nawet starszym ludziom, którzy chcieliby powspominać swoje dawne czasy.

,, Nie ten jest biedny, kto posiada mało, lecz ten, kto pragnie więcej".

Posłuchajcie, jeśli uważacie, że to zwykła biografia, to jesteście w błędzie. Autor nie zanudził mnie suchymi faktami idealizując osiągnięcia Rockiego. Był szczery w tym co pisał i naprawdę uczciwy. W opisy sytuacyjne powklejał prawdziwe wydarzenia, które aktualnie w tamtych czasach miały miejsce....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    24
  • Chcę przeczytać
    19
  • Posiadam
    6
  • 2020
    2
  • Biografia
    1
  • Nie posiadam
    1
  • [K] ebook
    1
  • Biografie i wspomnienia
    1
  • Bardzo
    1
  • Przeczytane w 2020
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Rocky. Biografia legendarnego boksera


Podobne książki

Przeczytaj także