Jest w tej książce coś takiego, że zostanie w pamięci na dłużej. Przede wszystkim opowiada o ludziach w bardzo zabawny, trafny i nie przerysowany sposób. Dotyka ważnego tematu z którym do dziś się zmagamy i utożsamiany a mianowicie problemie, który pojawia się w dzieciństwie. Rodzice faworyzują jedno dziecko a drugie umniejszają. Główna bohaterka książki dorasta w przeświadczeniu ,że zasługuje na mniej. Lawiruje między marzeniami a własnymi kompleksami nie widząc ile posiada w sobie dobrych cech jak choćby uczciwość i kręgosłup moralny. Dziewczyna na starcie stawia się w roli ofiary i tym sposobem przyciąga do siebie bardzo destrukcyjną postać jako jest Johny beztroski, atrakcyjny kawaler, który twierdzi że zakochał się wlanie w niej. Mimo,że Lina szybko orientuje się w jego grze pozostaje wierna partnerowi bo z przy nikim innym nie czuła się nigdy tak dobrze. Końcówka choć w pewien sposób przewidywalna zostawiła we mnie melancholię na trzy kolejne dni. Chciałoby się przeczytać kolejne losy Johniego niedosyt po tej książce zostaje dość duży, ale jest ciekawa czyta się z zainteresowaniem. Postacie żyją swoim własnym życiem widzimy je w ciągłym ruchu. Życie bez smartwonów kiedy pozostanie w towarzystwie neleżało do przywilejów. Teraz jest moda na introwertyzm. Podglądanie ludzi z trochę innej czasowej perspektywy. Bliski dodatek memu sercu. Ja polecam :)

Jest w tej książce coś takiego, że zostanie w pamięci na dłużej. Przede wszystkim opowiada o ludziach w bardzo zabawny, trafny i nie przerysowany sposób. Dotyka ważnego tematu z którym do dziś się zmagamy i utożsamiany a mianowicie problemie, który pojawia się w dzieciństwie. Rodzice faworyzują jedno dziecko a drugie umniejszają. Główna bohaterka książki dorasta w...