Co ja mogę powiedzieć, jest to po prostu fantastyczna książka.

Jej podtytuł to Polski kapitalizm, globalny kryzys i wizje lepszego świata. I mniej więcej można już chyba zorientować się, o czym jest. To zbiór kilkudziesięciu dość krótkich, kilkustronicowych esejów, w których autor pisze o najróżniejszych zdarzeniach zarówno w Polsce, jak i na świecie na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat.

Pokazuje tym samym, że przed 2015 rokiem wcale nie było wspaniale, czasy też były ciężkie, tym bardziej, że poprzednie ekipy rządzące Polską mają mnóstwo za uszami. Witajcie w cięższych czasach to swoisty przegląd tego, o czym często już słabo pamiętamy, bo wszystko pędzi do przodu na złamanie karku, zalewa nas strumień informacji i trudno jest się połapać, co się dokładnie dzieje.

Tym bardziej cieszę się, że przeczytałem tę książkę, bo niesamowicie uporządkowała mi ona różne przemyślenia, które mam od dawna w głowie. Perspektywa patrzenia na wiele spraw łączy mnie z Wielgoszem tak bardzo, że bywało, iż po każdym zdaniu miałem ochotę krzyczeć "właśnie tak, jak super, że ktoś to tak napisał!". Dużo tu o demokracji, a także lewicy (bo może warto dodać, że całość jest pisana właśnie z lewicowego punktu widzenia),pokazanie czym musi się ona zajmować i że kwestie praw pracowniczych, socjalnych nie tylko są do pogodzenia z kwestiami kulturowymi, ale - co wciąż nie dla wszystkich jest jasne - są nierozerwalnie ze sobą związane.

Eseje nie są też uporządkowane chronologicznie, co powoduje, że spokojnie można je czytać nie po kolei. Z drugiej strony wymaga to większego skupienia, kiedy skaczemy z 2016 do 2007, a potem nagle do 2011. Ale jest to wysiłek, który warto podjąć, tym łatwiejszy, że Witajcie w ciężkich czasach jest napisane znakomicie i nie można oderwać się od lektury. Bardzo, bardzo polecam!

Co ja mogę powiedzieć, jest to po prostu fantastyczna książka.

Jej podtytuł to Polski kapitalizm, globalny kryzys i wizje lepszego świata. I mniej więcej można już chyba zorientować się, o czym jest. To zbiór kilkudziesięciu dość krótkich, kilkustronicowych esejów, w których autor pisze o najróżniejszych zdarzeniach zarówno w Polsce, jak i na świecie na przestrzeni...

Ciekawy przegląd najważniejszych wyzwań przed jakimi stoi Polska.

Cała książka to w znacznej mierze zaktualizowane artykuły wstępne z Le Monde Diplomatique edycja Polska. Zebrane jednak w obszary tematyczne, powodują że czyta się je znakomicie. Przemysław Wielgosz jest dobrym obserwatorem rzeczywistości i przekonująco pokazuje wiele problemów przed jakimi stała i wciąż stoi Polska polityka.

Książka napisana jest w perspektywie lewicowej, ale dzięki tej właśnie perspektywie widać co to w ogóle znaczy, czym różni się „rozdawnictwo” od realnej lewicowej polityki właśnie – ta ostatnia za cel stawia emancypacje, a nie osłabienie i zdemobilizowanie.

Z wad, książka rzeczywiście chyba jest za długa, część tez kilkukrotnie się powtarza, pomimo to napisana jest przystępnym językiem i można spokojnie przeczytać ją w dwa dni. Sam polecam.

Ciekawy przegląd najważniejszych wyzwań przed jakimi stoi Polska.

Cała książka to w znacznej mierze zaktualizowane artykuły wstępne z Le Monde Diplomatique edycja Polska. Zebrane jednak w obszary tematyczne, powodują że czyta się je znakomicie. Przemysław Wielgosz jest dobrym obserwatorem rzeczywistości i przekonująco pokazuje wiele problemów przed jakimi stała i wciąż...

książka, do której siadałem z zaciekawieniem, gdyż spodziewałem się diametralnie różniących się z moim postrzeganiem świata diagnoz autora. W tym względzie się nie zawiodłem. To co wpływa na moją niską ocenę dzieła to jej przewidywalność po przeczytaniu 25%. Praktycznie non stop powtarzają się w kolejnych 75% książki dokładnie te same wnioski. Czyli : kapitalizm to źródło wszelkiego zła, neoliberalizm (swoją drogą zawsze mnie ciekawi dlaczego ludzie o lewicowych poglądach nie przedstawiają jego definicji) to synonim zła wcielonego i przedstawiany jest również jako powód narodzin faszyzmu, nacjonalizmu, nierówności i wszystkiego co tylko dusza lewicowa sobie nie wymarzy jako definicji ofiary tegoż neoliberalizmu. Kolejnym złym ludem jest Zachód i w węższym ujęciu USA. Jednocześnie autor nie widzi niczego złego w komunizmie, autorytarnych rządach Chin, ZSRR czy rządach afrykańskich watażków itp itd. zauważa żadnych. O ile jestem w stanie zrozumieć wrogość autora do cywilizacji zachodniej i kapitalizmu o tyle nie widzę żadnych pomysłów jak inaczej urządzić świat, który jeszcze 100lat temu miał niecałe 2mld populacji, a obecnie dobijamy do 8mld, jak tych ludzi nie tylko nakarmić, ale zapewnić im godne życie. Samą krytyką kapitalizmu nie da się tych ludzi wyzywić.

książka, do której siadałem z zaciekawieniem, gdyż spodziewałem się diametralnie różniących się z moim postrzeganiem świata diagnoz autora. W tym względzie się nie zawiodłem. To co wpływa na moją niską ocenę dzieła to jej przewidywalność po przeczytaniu 25%. Praktycznie non stop powtarzają się w kolejnych 75% książki dokładnie te same wnioski. Czyli : kapitalizm to źródło...

"Witajcie w cięższych czasach" to zbiór felietonów, które powstały na przestrzeni przeszło 10 lat. Podzielone są na 6 części, a każda z nich opatrzona jest dość rozbudowanym wstępem. Ciekawe jest to, że niektóre teksty czyta się tak, jakby pojawiły się we wczorajszym wydaniu gazety, a nie kilka lat temu, np. te o kryzysie klimatycznym (10 lat temu byliśmy w tym samym miejscu co teraz...),Czarnym Proteście czy 11 listopada.
Książka pozwala nie tylko spojrzeć na problemy współczesnego świata z odpowiedniej perspektywy i uporządkować wiedzę, ale też dała mi możliwość dowiedzenia się wielu rzeczy tak o polityce globalnej, jak i tej z naszego podwórka. Szczerze polecam.

"Witajcie w cięższych czasach" to zbiór felietonów, które powstały na przestrzeni przeszło 10 lat. Podzielone są na 6 części, a każda z nich opatrzona jest dość rozbudowanym wstępem. Ciekawe jest to, że niektóre teksty czyta się tak, jakby pojawiły się we wczorajszym wydaniu gazety, a nie kilka lat temu, np. te o kryzysie klimatycznym (10 lat temu byliśmy w tym samym...

Kolejna książka, której sztucznie podbito atrakcyjność, nie zobaczysz kto i dlaczego jej tak wywindował ocenę. Chociaż książka sama w sobie mogłaby być ciekawa, ale na przedbiegach mnie już odtrąca.

Kolejna książka, której sztucznie podbito atrakcyjność, nie zobaczysz kto i dlaczego jej tak wywindował ocenę. Chociaż książka sama w sobie mogłaby być ciekawa, ale na przedbiegach mnie już odtrąca.