Bardzo lubię książki, które dają do myślenia i zmuszają do zastanowienia się nad kwestiami, które wydają się tak oczywiste, że nawet ich nie rejestrujemy na co dzień. Taka właśnie okazała się książka znanego ekonomisty Roberta H. Franka „Dlaczego piloci kamikadze zakładali hełmy? Czyli ekonomia bez tajemnic”, dzięki której już inaczej patrzę na światło w lodówce, dawanie napiwków, czy też darmowe orzeszki czy dolewki napojów w barach. Książka ta prezentuje różnego rodzaju pytania natury ekonomicznej, które zadawali sobie studenci autora oraz na nie odpowiadali w ramach zaliczenia. Wyszła z tego całkiem spójna i ciekawa książka, która sprawia, że ekonomia wydaje się bardziej przyziemną, codzienną dziedziną nauki, niż mogłoby się wydawać.
Autor podkreśla, że to, co było jego celem, to przybliżenie studentom i czytelnikom jego książki ekonomii naturalnej, czyli silnie powiązanej ze zwykłym życiem. Często ta dziedzina nauki jest postrzegana jako wysoce zmatematyzowana, opierająca się na wzorach i wykresach, co wyklucza istnienie w niej potocznej intuicji. Treść pytań i odpowiedzi zawartych w tym zbiorze całkowicie temu przeczy. W wielu przykładach z codziennego życia wyjaśnia, na czym polega zasada utraconych korzyści, prawo podaży i popytu oraz wiele innych podstawowych zasada ekonomicznych. Sięga również po wyjaśnienie niektórych zachowań za pomocą presji społecznej, choćby tego, dlaczego w niektórych szkołach wymaga się noszenia mundurka lub czemu kobiety chodzą w butach na wysokich obcasach, mimo że z reguły nie są zbyt wygodne, a do tego niezdrowe dla nóg i kręgosłupa.
Kiedy zastanawiamy się nad pojęciem własności okazuje się, że nie zawsze wiąże się ona z samymi benefitami, często jest pozorna. Z drugiej strony ludzkość ma tendencję do zaniedbywania tego, co jest wspólne. Wiele miejsca autor poświęca również rozważaniom o różnicach w postrzeganiu niektórych wydatków, na przykład dotyczących ślubów pomiędzy członkami różnych narodów i kultur. Różnice te uwidaczniają się również w innych prawidłowościach, choćby popularności małych silników samochodowych w Europie, a dużych w Stanach Zjednoczonych.
Pytania i odpowiedzi zawarte w książce poruszają też tematy z pogranicza ekonomii i psychologii, dotyczą choćby umieszczania w katalogach produktów horrendalnie drogich, których nikt nie kupuje, jednak przyciągają one uwagę mediów, które promują markę. Mamy też okazję poznać sporo powiązań pomiędzy ekonomią a miłością – kwestiami atrakcyjności, małżeństwa i partnerstwa. Ekonomia zatem jest wszędzie.
Książka ma tę zaletę, że nie trzeba jej czytać od początku do końca, ani w kolejności. Możemy wybrać dział, który szczególnie nas interesuje albo poszczególne pytania, by nie zrazić się przesytem informacji i analiz. Publikacja przekonuje nas, że warto zadawać pytani nawet o kwestie pozornie oczywiste, bo szukanie odpowiedzi znacznie poszerza naszą wiedzę o świecie. Napisana została w przystępny sposób, przez co jest zrozumiała dla każdego. Być może jej wiarygodność pozostawia trochę do życzenia, jednak nie sposób odmówić jej wartości jako czynnika rozbudzającego ciekawość i prowokującego do zadawania pytań. Niektóre poruszane kwestie wydają się absurdalne, ale dzięki temu książka zyskuje komiczny charakter. Warto do niej zajrzeć.

Bardzo lubię książki, które dają do myślenia i zmuszają do zastanowienia się nad kwestiami, które wydają się tak oczywiste, że nawet ich nie rejestrujemy na co dzień. Taka właśnie okazała się książka znanego ekonomisty Roberta H. Franka „Dlaczego piloci kamikadze zakładali hełmy? Czyli ekonomia bez tajemnic”, dzięki której już inaczej patrzę na światło w lodówce, dawanie...