Obsesja zbrodni. Prawdziwa historia najbardziej poszukiwanego seryjnego mordercy w USA
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- I'll Be Gone in the Dark: One Woman's Obsessive Search for the Golden State Killer
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2019-01-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-01-14
- Data 1. wydania:
- 2018-02-01
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324055548
- Tłumacz:
- Jarosław Mikos
- Tagi:
- Jarosław Mikos zbrodnie USA kryminalistyka seryjny morderca dziennikarka Golden State Killer zbrodnia gwałciciel McNamara Michalewicz zbrodnia doskonała
Żadna zbrodnia nie ulega przedawnieniu.
Poznaj mroczną tajemnicę najbardziej poszukiwanego seryjnego mordercy w USA.
Pięćdziesiąt gwałtów i dziesięć sadystycznych morderstw przez ponad dekadę. Ani Zodiak, ani Night Stalker nie dorównywali mu aktywnością. Atakował kobiety w ich własnych sypialniach, mordował mężów na oczach żon. Zazwyczaj wybierał parterowy dom w spokojnej dzielnicy. Wchodził do środka, uczył się rozkładu pomieszczeń. Nie zostawiał po sobie żadnego śladu. W końcu zniknął, unikając ujęcia przez policję, w tym jednego z najlepszych profilerów w historii.
Michelle McNamara, dziennikarka kryminalna, twórczyni popularnej strony internetowej TrueCrimeDiary.com, postanowiła dopaść brutalnego psychopatę, którego nazwała Golden State Killerem. Przeczesała tysiące stron policyjnych kartotek, oglądnęła raporty z sekcji zwłok, rozmawiała z ofiarami gwałtów i ludźmi, którzy mogli być świadkami morderstw.
Ta wstrząsająca książka, której autorka z powodu tragicznej i tajemniczej śmierci nie zdążyła dokończyć (ostatni rozdział napisał jej przyjaciel), jest świadectwem jej obsesji i niestrudzonej pogoni za prawdą. Przyczyniła się też do ujęcia Golden State Killera w kwietniu 2018 roku.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przekraczając granice
Nie wiem, czy po przeczytaniu książki Michelle McNamary mogę mówić o sobie jako o kimś żywo zainteresowanym sprawą seryjnych morderców. Intryguje mnie kwestia krzywdy przekraczającej wszelkie wyobrażenia, przełamywanie pewnych oporów niczym zapałki. W związku z tym sięgam po książki opowiadające o takich indywiduach, jak Richard Kukliński, Zodiak, a także po bardziej ogólne pozycje zagłębiające się w problem niczym Mindhunter. Jednak lektura „Obsesji zbrodni” sprawia, że czuję się jak ktoś, kto styka się z tematem tkwiącym za pancerną szybą, a autorka książki wydaje się być po drugiej stronie i o wiele lepiej zdawać sobie sprawę z wynikającej z tego niejednoznaczności.
Wszystko dlatego, że Michelle McNamara przez kilkadziesiąt lat zajmowała się sprawą Golden State Killera, któremu zresztą właśnie ona nadała podobny przydomek. Zabójca z Golden State dopuścił się setki włamań, pięćdziesięciu gwałtów, a trzynaście osób pozbawił życia. Działał w różnych rejonach przez ponad dziesięć lat, mniej więcej od połowy lat 70. do połowy lat 80. Liczby, jakie przypisuje się tej bestii, są niewiarygodne, a mogą być większe. Jeszcze nie tak dawno osoba za to odpowiadająca była widmem, mimo tak wielu przestępstw umykała zawodowym śledczym, jak i tym pokroju autorki, których jednak nie można nazwać amatorami.
Deprymujące jest to, jak wielkie zło może rozwijać się choćby za sprawą szczęścia. Zazwyczaj zbrodniarze nie należą do szczególnie zmyślnych, nawet ci nieuchwytni w końcu popełniają błąd. Często przeceniamy ich możliwości w rozlicznych kryminałach, próbując prześcignąć rzeczywistość fantazją. Czy jednak o wiele gorszy nie jest ktoś, kto działa odważnie, choć planuje, to potrafi uderzyć lekkomyślnie, czym krzywdzi tak wielu ludzi, a przy tym udaje mu się wymknąć? I kto wie, może spogląda przez okno w świat przyszłych poszkodowanych?
Dla mnie jest to wizja przerażająca, a za sprawą McNamary stopień zagrożenia i niepokoju wzrasta. Wszystko dlatego, że jej narracja jest odległa od tego, do czego prawdopodobnie jesteśmy przyzwyczajeni. Sposób prezentowania treści zmienia się tu płynnie, ale bez względu na to, czy trafiamy na fragmenty przypominające zapiski z pamiętnika, artykuły prasowe, czy też coś na kształt krótkich opowiadań, każda z tych form tchnie prawdą i empatią w stosunku do pokrzywdzonych, a także skupia się na detalach, które łatwo mogłyby nam umknąć. Podążanie za niektórymi tropami wydaje się niewyobrażalne, jak choćby w przypadku spinek, które jawią się tu jako Święty Graal w sprawie.
Jest coś w sposobie pisania autorki o zbrodni, co sprawia, że zawsze czujemy się blisko przedstawianych przez nią wydarzeń oraz emocji i napięcia z tego wynikających. Kiedy Golden State Killer sączy coś do ucha skrępowanym kobietom, mimowolnie przenika mnie dreszcz, jakby tkwił gdzieś obok. Nocą spoglądam w szybę z obawą, że ujrzę tam twarz, maskę, choć to przecież niemożliwe, ale nagle staje się prawdopodobne. I to żaden tani straszak czy manipulacja. Po prostu czytając o kolejnych gwałtach, zabójstwach, latach poszukiwań, złamanych życiach ukazywanych w tak wiarygodny i ludzki sposób, trudno się nie przejąć, nie nabrać paranoicznych nawyków, odrzucić tego, co zostawia swój ślad.
Być może dzieje się tak również dlatego, że Michelle McNamara opowiada nie tylko o tym, co zabójca z Golden State zrobił, i nie tylko o stróżach prawa oraz innych zainteresowanych zdemaskowaniem złoczyńcy. Pisze także o sobie, o swojej obsesji złapania i wsadzenia tego człowieka za kraty, przebijania się przez tysiące stron akt, traceniu wiary w sens tego przedsięwzięcia, dostrzeganiu, że mimowolnie staje jedną z poszkodowanych ofiar tego maniaka, i to tylko dlatego, że chce, by sprawiedliwości stało się zadość.
Jest to tym bardziej porażające i bolesne, że książka nie została przez autorkę ukończona. Dzięki wsparciu przyjaciół udało się ją poskładać z pozostawionych materiałów i stworzyć coś, co w zakresie opisywanych zbrodni i całego środowiska jest bardzo rzadkie. Co pozwala spojrzeć na to wszystko pod innym kątem, skupiając się na mniej oczywistych kwestiach i pamiętając o różnych perspektywach, nikogo nie ignorując, bo autorka poświęciła część siebie w imię wyższej racji. I mimo to nie mogła zobaczyć złapania nieuchwytnego, nie miała możliwości spojrzeć mu w oczy, choć była jedną z osób, które do tego finału doprowadziły.
Michelle McNamara może i nie miała okazji za życia przekonać się, kto kryje się za maską zabójcy, ale w pełni poświęciła się poszukiwaniu go, a „Obsesja zbrodni” jest tego dowodem. Mimo że książka została dokończona przez jej przyjaciół, to duch autorki przenika każde napisane przez nią zdanie, każdą niejednoznaczność, każdy sposób analizowania sprawy, który wielu osobom nie przyszedłby nawet do głowy. To fascynująca podróż, niepozbawiona refleksji i dająca powody do zastanowienia nad naszym spojrzeniem na seryjnych morderców. Na otaczające nas środowisko i na zmieniający się świat. Na kult tych, którzy powinni być potępieni, i na to, jak łatwo najlepsze intencje mogą zniszczyć życie. „Obsesja zbrodni” to coś więcej niż polowanie na tajemnicę, dlatego jest to nie tylko pozycja obowiązkowa dla fanów kryminałów. Pojawia się w tej książce porównanie do „Z zimną krwią” Trumana Capote'a i kończąc, mogę powiedzieć tylko: kto wie, czy uczeń nie przerósł mistrza.
Patryk Rzemyszkiewicz
Oceny
Książka na półkach
- 1 048
- 524
- 219
- 34
- 33
- 22
- 11
- 11
- 11
- 10
Cytaty
Poszukiwanie to impuls, który wyzwala strumień dopaminy w naszym mózgu.
Opinia
UKRYTY W CIEMNOŚCI
Ciche kroki, szczekanie psa, szelest zarośli, jęk drewnianego parkanu, metaliczny szczęk ogrodzenia, zduszony oddech.
Stłumiony wystrzał. Głuche uderzenie.
Dwanaście morderstw. Pięćdziesiąt gwałtów. Blisko 120 włamań. Dekady poszukiwań, kilometry przebytych dróg, milion niewiadomych. I jedna książka.
Golden State Killer obserwował domy i włamywał się do nich po zmroku. Obudzone ofiary oślepiał światłem latarki i groził im bronią. Najpierw atakował samotne kobiety, później przeszedł do par. Zdarzało się, że świadkami zbrodni były dzieci.
Włamywacz, gwałciciel, morderca działający na terenie północnej i południowej Kalifornii w latach 70. i 80. Policja znalazła na miejscu zbrodni jego DNA, ale nigdy nie powiązano go z żadną osobą. Podejrzani pojawiali się i znikali, pula rosła i malała. GSK pozostał nieuchwytny przez blisko czterdzieści lat. Aż do teraz.
HISTORIA OBSESJI I POSZUKIWAŃ MORDERCY Z GOLDEN STATE
W nocy nie mogłam zmrużyć oka. Miałam wrażenie, że moje zmysły nieznośnie wyostrzyły się, każdy dźwięk wybrzmiewał z siłą wystrzału, każdy szelest niepokoił, każdy błysk światła kojarzył się z włączoną latarką. Jak zasnąć, gdy masz wrażenie, że ktoś cię obserwuje? To absurd, bo rozsądek podpowiadał, że nikogo tam nie ma, że przecież mieszkasz w kilkupiętrowym budynku, więc jak ktoś miałby wejść przez okno? To dobre pytania i racjonalne odpowiedzi powinny mnie uspokoić, ale jedno spojrzenie na szafkę nocną wskazało winowajcę – książkę McNamary. Sprawa GSK paraliżuje rozsądek. Jak słusznie zauważono w I’ll Be Gone in the Dark, większość morderców atakuje w pewnego rodzaju odosobnieniu – boczne drogi, lasy, wabią swoje ofiary do dobrze znanych im miejsc, które mogą kontrolować. Morderca z Golden State wkradał się w nocy do domów, gwałcił i mordował. Robił to wielokrotnie, często na stosunkowo niewielkim obszarze. Terroryzował pojedyncze osoby, jak i całe rodziny. Umykał sąsiadom i detektywom. Uderzał tam, gdzie czujemy się najbardziej bezpiecznie, żerował na przekonaniu, że po przekręceniu klucza w zamku, świat zostaje po drugiej stronie progu. I’ll Be Gone in the Dark mrozi krew w żyłach i działa na wyobraźnię jak mieszanka Minduntera, Manhunt: Unabombera i Making a Murderer, karmiąc się wciąż rosnącym uwielbieniem dla thrillerów i true crime (do którego niedługo dołoży swoją cegiełkę – HBO zakupiło prawa do serialu dokumentalnego [1]). To książka, od której nie sposób się oderwać, nawet mimo zastraszającej ilości informacji. Historia, która rozpoczyna się w latach 70. i 80. i trwa aż dotąd, do 2018 roku, nie tylko opisuje działalność seryjnego mordercy, ale śledzi też rozwój nauki, która, jak wierzyła autorka, pomoże go schwytać, i jednocześnie zatrzymuje w czasie obraz amerykańskiego przedmieścia. Śledztwo i nauka przeplatają się z ludzkim życiem i dramatami ukrytymi w czterech ścianach domów i niepowtarzalnym klimatem ówczesnej Kalifornii. Przyznaję, natłok nazwisk, miejsc, dat, rozbudowane odwołania do zagadnień kryminalistyki i kryminologii oraz powracanie do różnych etapów śledztwa sprawiają, że lektura I’ll Be Gone in the Dark stawia przed czytelnikiem wyzwanie. Żmudne śledztwo przelewa się czasem na karty książki, co nie ułatwia czytania, tak samo jak zaburzona w niektórych miejscach chronologia. To są dwa najpoważniejsze (i jedyne) elementy, które sprawiają, że tytuł nie otrzyma ode mnie najwyższej możliwej oceny. Ilość informacji tłumaczy fakt, że sprawa Golden State Killer złożona jest z trzech osobnych śledztw, dotyczy setek pokrzywdzonych i rozciąga się na całą Kalifornię, podlegając różnym organom. Podobnie można wytłumaczyć uporczywe powracanie do niektórych elementów – wraz z rozwojem kryminalistyki oraz pojawieniem się Internetu, śledczy zyskiwali dodatkowe narzędzia i mogli analizować dowody pod nowymi kątami. Fantastyczne pióro McNamary przeprowadza nas przez cięższe ustępy, podsycając zaciekawienie i zmuszając do przewracania kolejnych stron; wady, które wymieniłam, zostały zrodzone również przez smutne okoliczności i muszę przyznać, że trudno podejść mi do nich z całkowitym obiektywizmem. Michelle niespodziewanie zmarła w trakcie pisania I’ll Be Gone in the Dark, książkę dokończyli jej najbliżsi współpracownicy, korzystając z artykułów, policyjnych akt, gotowych rozdziałów, notatek i transkrypcji wywiadów. Można sobie tylko wyobrazić, jak niezwykły byłby to tytuł, gdyby autorce było dane go dokończyć, skoro już w takiej formie jest świetny.
McNamara oddaje głos ofiarom, świadkom, zawodowym i amatorskim śledczym, a także… sobie. Nie znika z tekstu, staje się bohaterką tak samo jak oni, dzieląc się osobistymi anegdotami i świadomie „spowiadając się” ze swojej obsesji oraz zwątpienia, które nierzadko jej towarzyszyło. Fascynacja true crime, która wyrosła z nierozwiązanego morderstwa dziewczyny z sąsiedztwa, którą znała nastoletnia Michelle, stała się jednocześnie jej powołaniem - i końcu obsesją, gdy napotkała cold case związany z mordercą, któremu później nadała miano, teraz znane na cały świat - Golden State Killer. Można by się zastanawiać, czy taka wyraźna obecność autorki nie zaszkodzi prowadzonemu przez nią śledztwu, czy jej zaangażowanie nie wpłynie na odbiór historii, ale z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że oprócz tytanicznego wysiłku przy gromadzeniu informacji, piekielnej inteligencji, determinacji i zdolności dedukcji oraz talentu pisarskiego, osobowość Michelle jest tym, co stanowi o wyjątkowości I’ll Be Gone in the Dark. To ona związuje ładunkiem emocjonalnym czytelnika wraz ze śledztwem. Oczywiście współczujemy ofiarom, przeraża nas i budzi wściekłość działanie mordercy, frustrują popełniane przez policję błędy, ale jawna obecność autorki nadaje książce jeszcze bardziej ludzki wymiar. To nie jest beznamiętna relacja z pola walki, suchy zapis faktów. Autorka podąża śladami GSK, wertuje niekończące się stosy akt, rozmawia, obserwuje, koresponduje z użytkownikami forów dla detektywów-amatorów, szuka nowych informacji, tworzy hipotezy. Wierzy w potęgę nauki i researchu. Poświęca kolejne ustępy na próby stworzenia portretu mordercy, na wejrzenie w jego psychikę. Coraz mocniej zanurza się w ciemności, w której ukrywa się morderca z Golden State. I ma tego świadomość. Absolutną rewelacją są anegdoty o chłopcu i kocie czy odtwarzaniu zbrodni, które przytacza autorka, a które po części stają się punktem wyjścia do powracającej refleksji na temat mroku, z którego czerpią zarówno zabójcy, jak i ci, którzy próbują ich powstrzymać. Ta płaszczyzna wzbogaca historię mordercy z Golden State, udowadniając, że dobro i pragnienie sprawiedliwości mogą przetrwać lata, a niektórzy są dla nich gotowi wkroczyć w głąb koszmaru.
Gdy dotarłam do końca książki, byłam bliska łez. Z ulgi, że do całej tej pracy sprawiedliwość dopisała swoje postscriptum. Z nadzieją, że ci, którzy przetrwali, odnajdą teraz choć trochę spokoju. Z żalu, że Michelle tego nie doczekała. Z przeraźliwego smutku, że świat stracił tak niesamowitą osobę.
POSTSCRIPTUM
"Pewnego dnia, już niedługo, usłyszysz samochód zatrzymujący się przed twoim domem i gasnący warkot silnika. Usłyszysz kroki przed drzwiami. Zadzwoni dzwonek. (…)
To będzie twój koniec.
„Zamilkniesz na zawsze, a ja zniknę w ciemności.” zagroziłeś kiedyś swojej ofierze.
Otwórz drzwi. Pokaż swoją twarz.
Wyjdź do światła."[2]
Igła w stogu siana szukana w ciemności.
Michelle McNamara prawie ją znalazła.
"Nie dbam o to, czy akurat ja go schwytam. Chcę tylko, by na jego nadgarstkach zacisnęły się kajdanki, a za plecami zatrzasnęła się więzienna krata."[6]
_______
1] Informacje o serialu: http://deadline.com/2018/04/michelle-mcnamara-ill-be-gone-in-the-dark-true-crime-book-docuseries-hbo-1202360109/
2] I’ll Be Gone in the Dark, Michelle McNamara, str. 328, tłumaczenie własne
3] Michelle zmarła 21 kwietnia 2016 roku, a 25 kwietnia 2018 roku prokurator okręgowy Anne Marie Schubert ogłosiła na konferencji prasowej, że zatrzymano podejrzanego w sprawie.
4] Dla zainteresowanych, polskojęzyczne artykuły na temat:
Wprost: https://www.wprost.pl/swiat/10120459/slynny-golden-state-killer-zlapany-byly-policjant-odpowie-za-12-morderstw-i-45-gwaltow.html
TVN: https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/kalifornia-zatrzymano-podejrzanego-o-seryjne-morderstwa-w-latach-70-i-80,832473.html
Materiał Niediegetyczne na YT: https://www.youtube.com/watch?v=p3IT8f3kEQg
I garść anglojęzycznych:
Oryginalny artykuł Michelle będący podstawą książki: https://archive.li/20171020222155/http://www.lamag.com/longform/in-the-footsteps-of-a-killer/
Strona Michelle: http://truecrimediary.com/
Guardian: https://www.theguardian.com/us-news/2018/apr/26/golden-state-killer-dna-genealogy-websites
Relacja kobiety, której matka została zamordowana przez GSK: https://www.goodhousekeeping.com/life/a19515171/golden-state-killer-survivor-interview/
Wikipedia: https://en.wikipedia.org/wiki/Golden_State_Killer
Czteroodcinkowy materiał o GSK na Investigation Discovery: https://www.investigationdiscovery.com/tv-shows/golden-state-killer-its-not-over/
Crimefeed: http://crimefeed.com/2018/04/golden-state-killer-suspect-arrested-police-to-announce-capture-of-joseph-james-deangelo/
5] Tweet Jensena:
https://twitter.com/Billyjensen/status/989130609737035779
6] I’ll Be Gone in the Dark, Michelle McNamara, str. 318, tłumaczenie własne
UKRYTY W CIEMNOŚCI
więcej Pokaż mimo toCiche kroki, szczekanie psa, szelest zarośli, jęk drewnianego parkanu, metaliczny szczęk ogrodzenia, zduszony oddech.
Stłumiony wystrzał. Głuche uderzenie.
Dwanaście morderstw. Pięćdziesiąt gwałtów. Blisko 120 włamań. Dekady poszukiwań, kilometry przebytych dróg, milion niewiadomych. I jedna książka.
Golden State Killer obserwował domy i włamywał się...