Warkot
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Bractwo Wrocławskie (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2017-07-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-07-19
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365836328
- Tagi:
- kryminał retro lata 50. XX w. literatura polska polski kryminał stalinizm śledztwo tajemnica Wrocław zabójstwo
Takiej draki Wrocław jeszcze nie widział!
Początek lat 50. Funkcjonariuszom milicji i ubecji sen z powiek spędza bestialski morderca pozostawiający makabryczny szlak zwłok pozbawionych krwi. Na dodatek tajemnicza sekta poszukuje w mieście relikwii zaginionej podczas wojny. Kto stoi za niewytłumaczalnymi morderstwami? Jaki związek ze sprawą ma czarna pobieda krążąca nocami po ulicach powojennego Wrocławia? I czy w starych podaniach kryje się ziarno prawdy?
Jedną z najdziwniejszych kryminalnych zagadek Wrocławia rozwiązać może tylko grupa złożona z prawdziwych oryginałów: młodego i ideowego studenta, żywiołowego majstra z drukarni, ostatniego sprawiedliwego porucznika milicji i pewnego leciwego jegomościa. A to zwiastuje prawdziwe kłopoty.
Warkot to błyskotliwy retrokryminał, w którym rzeczywistość historyczna misternie przeplata się z fikcją, a całości dopełnia subtelny humor.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 199
- 148
- 43
- 7
- 6
- 5
- 4
- 4
- 4
- 2
Cytaty
Kiedy mijała gąszcz rododendronów, zauważyła coś dziwnego. Ktoś podrzucił, albo zgubił skórzaną teczkę zapinaną na dwie klamry. Podeszła bli...
RozwińSzerszeń la femme!
Opinia
TYMCZASEM WE WROCŁAWIU…
Zawsze mam kłopot z debiutantami. Jak ocenić książkę, do czego porównać, napisać że jest lepsza czy gorsza, ale od czego? Dziesiątą książkę autora ocenić jest łatwo: pisze się, że tendencyjna, że nie potrafi już zaskoczyć, albo wprost przeciwnie – wychwala się pod niebiosa styl, ciągle nowe pomysły czy niesłabnące nigdy poczucie humoru. A u debiutanta? Porównywać do kolegów po fachu trochę nie fair, a do samego siebie nie ma jak, bo to pierwsza książka. Wyznaczyłam więc sobie kryterium tyle proste, co logiczne- albo się podoba, albo nie; albo się dobrze czyta, albo nuda. Z takim nastawieniem sięgnęłam po „Warkot” Jarosława Rybskiego.
Lata pięćdziesiąte we Wrocławiu do lekkich nie należały. Wojna niby się skończyła, ale że Wrocław – jak wieść głosi- poddaje się ostatni, miasto przypomina archipelag; obok zamieszkałych wysepek rozciąga się morze ruin, gruzu i miejsc, gdzie lepiej po zmroku nie łazić. W najlepsze trwa przebudowa Festung Breslau w miasto Wrocław. Otwierają się wyższe uczelnie, kina i restauracje (w których króluje jazz), na ulicach mieszają się języki, bo pełno tu repatriantów, ludności napływowej, autochtonów i studentów z całego kraju. A nad ordnungiem czuwa Milicja Obywatelska i wszechwiedzący Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. W takim tyglu łatwo zniknąć. Ale kiedy po raz kolejny w mieście ktoś trafia na zwłoki, nawet niezbyt lotne służby orientują się, że coś się dzieje. Coś niedobrego, bo te wszystkie zwłoki jakieś takie… dziwne. Jakby tego było mało po ulicach krąży plotka, że po mieście nocami jeździ czarna pobieda (jakieś skojarzenia z legendarną czarną wołgą? ) i może to ona ludzi porywa?! W ogóle w tym Wrocławiu jakieś cuda- wianki się dzieją: słupy ognia, łuny nad parkiem i sabotaż w drukarni. Diabeł ogonem mąci? Ale jaki diabeł, diabła nie ma, podobnież jak Boga, co głośno krzyczy władza ludowa… Skoro jest zagadka (i to niejedna, zaręczam, a co druga to bardziej zagadkowa), do akcji wkraczają główni bohaterowie- student, milicjant, majster drukarski, profesor i pewien starszy pan…
Jarosław Rybski jest Wrocławianinem z urodzenia i zamieszkania. Wrocław to jego miasto, co się czuje czytając „Warkot”. Naprawdę wiele pracy kosztowałoby szczegółowe opisywanie miasta, w którym się nie bywa. Książkowy Wrocław tętni życiem. Chylę czoła przed pracą autora- trzeba było długich godzin w archiwach, żeby porównać stare mapy, nazwy ulic czy układ placów sprzed wojny i po niej, porównać nowe nazwy ulic ze starymi. Opłaciło się- czuje się atmosferę miasta tętniącego życiem i nadzieją ludzi zaczynających wszystko od nowa. Do tego dodać trzeba trafne opisy czasów stalinowskich, smutnych panów z bezpieki, zetempowską młodzież czy kelnerów w restauracjach, którzy wtedy nie krzywili się na pstrykanie palcami… Historyczne tło- jest. Idziemy dalej. Zagadka- jest. I to nie jedna, jak już wspomniałam, ale kilka. Miłośnicy kryminalnych łamigłówek mogą czuć się usatysfakcjonowani, wielbiciele teorii spiskowych też, a nawet tacy, którzy wierzą w duchy będą zadowoleni. Serio. Sprawa kolejna- bohaterowie. Mamy tu pełny przekrój społeczeństwa- od gospodyń domowych, przez studentów, milicjantów i tajnych agentów aż po generałów i wspomnianych już kelnerów. Całe to towarzystwo jest nadzwyczaj barwne, a jak się cudnie niektórzy nazywają! Na przykład jest Stanisław Szybkowarny (zwany pieszczotliwie Prodiżem), tajny agent Ryszard Znój, student Walenty Zakońpolski, profesor Ochocki (nie mylić z bohaterem „Lalki”) czy tytułowy Janek Warkot ze wsi Czorty. I tak dochodzimy do największej zalety tej książki- do języka i humoru. Rybski jest tłumaczem, członkiem Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury, więc język polski to dla niego narzędzie pracy. „Warkot” jest małym klejnocikiem językowym, skrzącym się naleciałościami regionalnymi, bon motami, cytatami z literatury, piosenek czy ludowych powiedzonek. I ten humor- językowy przede wszystkim, wcale nie nachalny, ale sprawiający wrażenie, że przychodzi autorowi lekko, tak jakby mimochodem. Cudownie się to czyta, naprawdę.
Mam problem z zaszufladkowaniem „Warkotu” („Warkota” może, w końcu to nazwisko…). Kryminał fantastyczny? Fantastyka kryminalna? Jak zwał, tak zwał, to jest dobra książka na jesienne wieczory- napisana z rozmachem, z humorem, czyta się wyśmienicie. Pozostaje mieć nadzieję, że Rybski pójdzie za ciosem i napisze nowe przygody Gromiła, Warkota i Słupeckiego. Za Słupeckim tęsknić będę szczególnie…
TYMCZASEM WE WROCŁAWIU…
więcej Pokaż mimo toZawsze mam kłopot z debiutantami. Jak ocenić książkę, do czego porównać, napisać że jest lepsza czy gorsza, ale od czego? Dziesiątą książkę autora ocenić jest łatwo: pisze się, że tendencyjna, że nie potrafi już zaskoczyć, albo wprost przeciwnie – wychwala się pod niebiosa styl, ciągle nowe pomysły czy niesłabnące nigdy poczucie humoru. A u...