Już na samym początku dokonuje się akt główny - czyli porwanie dzieci i już wiemy, że musimy uzbroić się w anielską cierpliwość (500 stron), by dowiedzieć się; co, kto i dlaczego.
Narratorem cały czas jest główna postać - czyli sędzia federalny Scott Sampson. To ważne, bo porwanie dzieci i szantażowanie takiej osoby, to nie może być błaha sprawa, wymyślona przez jakiś amatorów. Choć autor wypuszcza wiele mylnych tropów, to ja domyśliłem się motywu już na stronie ... powiedzmy pomiędzy 150-180 - żebyście nabrali dodatkowego apetytu, a nie stracili chęci na przeczytanie tej książki z najwyższej półki.
Zakończenie choć trochę napisane grubą kreską, to zaskakujące, interesujące i ... - tu też nie zdradzę. O autorze można powiedzieć pełne pisarskie zawodowstwo, - czyli czyta się z zaciekawieniem i nie można doczekać się następnego krótkiego rozdziału.
P.S. Dodatkowo mamy okazję zapoznać się z systemem sądowniczym, wyborem oraz prawami sędziego w Ameryce, a jakże to aktualny i pouczający temat dla nas.

Już na samym początku dokonuje się akt główny - czyli porwanie dzieci i już wiemy, że musimy uzbroić się w anielską cierpliwość (500 stron), by dowiedzieć się; co, kto i dlaczego.
Narratorem cały czas jest główna postać - czyli sędzia federalny Scott Sampson. To ważne, bo porwanie dzieci i szantażowanie takiej osoby, to nie może być błaha sprawa, wymyślona przez jakiś...