Trzeci album poprawia błędy poprzedników (po części, rzecz jasna). Seria zaczyna nabierać kolorów (rumieńców!). Jest szczera z odbiorcą (jak mi tego brakowało, o brachu!),a dialogi nie brzmią, jak z osiedlowego, dyskotekowego łup-łup, które zagłuszają ulicę. Przede wszystkim znika z radaru przebranych hipsterów, a wskakuje w portki przeciętnych ludzi, którzy zmagają się z plakietkami nadanymi przez społeczeństwo. Rodzą się żywe przyjaźnie, a nie sztuczne uprzejmości i udawana relacja towarzyska. W końcu pojawia się kobieta z krwi i kości, a nie wydmuszka, która robi #YOLO i cuduje, jak uprzykrzyć innym szczerość oraz przywiązanie. Seria idzie w dobrym kierunku i wydaje się, że zacznie romansować z komedią romantyczną, która uspokoi serduszka cichych mężczyzn, którzy potajemnie marzą o randce z szefową.

Trzeci album poprawia błędy poprzedników (po części, rzecz jasna). Seria zaczyna nabierać kolorów (rumieńców!). Jest szczera z odbiorcą (jak mi tego brakowało, o brachu!),a dialogi nie brzmią, jak z osiedlowego, dyskotekowego łup-łup, które zagłuszają ulicę. Przede wszystkim znika z radaru przebranych hipsterów, a wskakuje w portki przeciętnych ludzi, którzy zmagają się z...