Kiedy Adrienne dowiaduje się, że krewna, o której istnieniu nie miała pojęcia, zapisała jej w spadku dom, uznaje ten fakt za istne błogosławieństwo - dotąd pomieszkiwała kątem u znajomych, nie narzekała też na nadmiar gotówki. Ashburn House okazuje się jednak daleki od jej wyobrażeń. Jest nie tylko stary, ponury i położony na uboczu, ewidentnie jest z nim coś nie tak. Dziwne wiadomości wyryte w drewnie, złowieszcze portrety wiszące w korytarzu, samotny nagrobek ukryty nieopodal w lesie - wszystko to wskazuje na to, że dom kryje w sobie mroczną tajemnicę sprzed blisko stu lat.
Autorka napisała kilka książek opartych na motywie nawiedzonego domu i "Ashburn House" jest jedną z nich, choć pojawiający się akurat tutaj duch jest nieco niestandardowy. Książka jest bardzo klimatyczna i dobrze napisana. Czytając, dosłownie "widzi się" w głowie rozgrywające się na kartach powieści wydarzenia. Lektura czysto rozrywkowa, ale do czytania po zmroku jak znalazł.

Kiedy Adrienne dowiaduje się, że krewna, o której istnieniu nie miała pojęcia, zapisała jej w spadku dom, uznaje ten fakt za istne błogosławieństwo - dotąd pomieszkiwała kątem u znajomych, nie narzekała też na nadmiar gotówki. Ashburn House okazuje się jednak daleki od jej wyobrażeń. Jest nie tylko stary, ponury i położony na uboczu, ewidentnie jest z nim coś nie tak....