Comanche #2 - Wojownicy rozpaczy
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Comanche (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- Comanche. Les guerriers du désespoir
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Komiksowe
- Data wydania:
- 2016-09-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-09-20
- Liczba stron:
- 47
- Czas czytania
- 47 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380693357
- Tłumacz:
- Wojciech Birek
- Tagi:
- western Indianie kowboje przygoda
Drugi tom klasycznej komiksowej sagi westernowej autorstwa Grega i Hermanna.
W chwili gdy załoga rancza „Trzy Szóstki” szykuje się do przepędzenia na pobliską stację kolejowej pierwszego stada bydła, na ranczu pojawiają się nieoczekiwani goście: grupa wojowniczych Czejenów domaga się przekazania im stada, aby zaspokoić głód plemienia, które od dawna czeka na obiecane dostawy żywności z Biura do spraw Indian. Aby zapobiec wojnie z Indianami i ocalić życie Comanche, Red Dust zostaje zmuszony do dostarczenia przewidzianej traktatami żywności. Jednak wśród białych znajdują się tacy, dla których krwawy konflikt byłby świetną okazją do pozbycia się z okolicy coraz lepiej prosperującego rancza...
Pełen dramatycznych spięć i gwałtownych zwrotów akcji scenariusz Grega znalazł w tym komiksie świetne wizualne dopełnienie w dynamicznych i pełnych epickiego rozmachu rysunkach Hermanna.
Comanche ukazywały się w Belgii i Francji od 1972 roku, a ostatni tom pierwszego cyklu wydano w 1983 roku. Hermann będący ówcześnie wschodzącą gwiazda komiksu frankofońskiego tym właśnie tytułem wywalczył sobie miejsce wśród najważniejszych twórców komiksu europejskiego. W 2016 roku fakt ten został ukoronowany przyznaniem Hermannowi Grand Prix Festiwalu w Angouleme. Wydawnictwo Komiksowe od kilku lat proponuje czytelnikom komiksy Hermanna - serie „Wieże Bois-Maury", „Bois-Maury" oraz cztery pojedyncze tomy komiksów - Staruszek Anderson, Stacja 16, Bez przeznaczenia (sc. Yves H.) i Krwawe gody (sc. Jean Van Hamme) to komiksy, które powinien znać każdy miłośnik europejskiego komiksu.
Autorem scenariusz jest Greg (właśc. Michel Régnier, 1931-1999),jeden z najwybitniejszych scenarzystów komiksowych, autor scenariuszy m.in. do serii komiksów o Spirou, we Francji najbardziej znany dzięki serii „Achille Talon", redaktor naczelny magazynu „Tintin" oraz dyrektor literacki wydawnictwa Dargaud. Pracował m.in. z André Franquin, Eddy'm Paapem, Alberto Uderzo i René'm Goscinnym. Szacuje się, że był współtwórcą ponad 250 albumów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 43
- 14
- 7
- 7
- 7
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Comanche przypomina mi w pewnym sensie moje dzieciństwo gdy to chłonąłem Westerny oraz wszelką literaturę przygodową jak gąbka wodę. Obecnie wolę nieco inne gatunku, choć nie powiem że całkowicie wyrosłem z opowieści spod znaku Dzikiego Zachodu. Dlatego ciesze się, że dane mi było w końcu zabrać się za lekturę tej serii. Pierwszy album mocno rozpalił wspomnienia z dzieciństwa, zaś ten tylko je pogłębił. Czemu? Cóż mamy tutaj sztandarowy model scenariusza dla Westernu, ale takiego z mocniejszym akcentem na ludzki dramat niż klasyczna przygodę z bandytami, Indianami i kawalerią USA. Wojownicy rozpaczy to komiks w pewnym stopniu dość brutalny, świetnie ukazujący jedną z cech człowieka - zawiść.
Akcja dzieje się w niedługi czas po finale poprzedniego tomu. Ranczo Trzy Szóstki, należące do młodej i twardej kobiety zwanej Comanche, zaczyna powoli prosperować. Podpisała ona dobrą umowę z koleją, zaś jej pomocnicy w tym poznany w poprzednim tomie Red Dust, robią wszystko aby interes się rozwinął. Niestety na drodze ku dobrobytowi stają Czejenowie, którzy cierpią głód. Porywają oni część stada Comanche, a gdy dziewczyna wraz z Redem jadą do wioski Indian aby znaleźć kompromis, sprawy szybko się komplikują. Finał sporu szybko dąży w jednym kierunku - wojny.
Komiks świetnie pokazuje jak ludzie z gorącą głową i apetytem na wojnę potrafią zgotować piekło na ziemi.Tym samym przyczyniają się do niepotrzebnego rozlewu krwi oraz śmierci. Jednocześnie autorzy w osobach Hermanna i Grega nie usprawiedliwiają żadnej ze stron tego konfliktu. Zarówno w obozie Indian jak i pracowników kolei są ludzie stający się zarzewiem całego konfliktu, który omal nie kończy się kolejną wojną pomiędzy rdzennymi mieszkańcami Ameryki a europejskimi osadnikami.
Takimi osobnikami są tutaj głównie jeden z synów wodza Czejenów oraz rosły pracownik kolei. Jednak nie tylko oni doprowadzają do eskalacji konfliktu. Głupie ruchy pracowników Comanche, wprowadzonych w błąd przez jednego z ich przeciwników, rozruchy na placu budowy trasy kolejowej czy oszust pracujący w Biurze do spraw Indian, są pośrednimi prowodyrami zaognienia całego konfliktu. Comanche i Red Dust starają się zapobiec masakrze oraz rozlewowi krwi, ale gdy gorące głowy dojdą do głosu, nikt już nie słucha rozsądku. Liczy się tylko wygrana jednej ze stron i całkowite upokorzenie drugiej.
Jak zwykle Hermann w świetnym stylu przedstawił tamtejsze czasy na swych pracach. Nie mamy tutaj przekoloryzowanych Indian z legend i opowieści pijanych poszukiwaczy przygód, tylko rasowe oddanie kultury Czejenów oraz osadników z Starego Kontynentu, którzy zamknęli ich w rezerwatach. Przekłada się to umiejętnie na zobrazowanie scenariusza i całego konfliktu jaki rodzi się pomiędzy tymi dwoma grupami, podsycany przez głód. Bardzo też podobała mi się kolorystyka dobrze budująca nastrój danej sceny, co wyjątkowo dobrze widać w scenach dziejących się w nocy lub pełnym słońcu. W ogóle zabawa oświetleniem przez Hermanna jest tu zabiegiem udanym.
Wojownicy to świetne pociągnięcie i rozwiniecie fabuły z pierwszego albumu serii, dające nadzieję na ciekawe przygody bohaterów rancza Trzy Szóstki w przyszłości. Ekipa tam pracująca jest teraz bardzo barwna zarówno pod katem koloru skóry jak i charakterów. Z pewnością na tle innych historii o Dzikim Zachodzie Comanche wypada bardzo dobrze. Może nie wybija się jakoś szczególnie przed szereg, ale śmiało dotrzymuje kroku liderom i biegnie w czołówce komiksowych westernów. Oby tak dalej.
Comanche przypomina mi w pewnym sensie moje dzieciństwo gdy to chłonąłem Westerny oraz wszelką literaturę przygodową jak gąbka wodę. Obecnie wolę nieco inne gatunku, choć nie powiem że całkowicie wyrosłem z opowieści spod znaku Dzikiego Zachodu. Dlatego ciesze się, że dane mi było w końcu zabrać się za lekturę tej serii. Pierwszy album mocno rozpalił wspomnienia z...
więcej Pokaż mimo toPrzyzwoite rzemiosło. Nic, co by ponosiło tłumy, ale mam jakąś słabość do klasyki, nawet jeżeli ma naiwne zakończenie, klasyczny podział na dobrych i złych czy bohaterów bez skazy. Akcja gna jak szalona, więc jako western sprawdza się nieźle. Czasem mam wrażenie, że tytuły z lat 70. są dynamiczniejsze niż obecne wypociny ze stajni Marvela czy DC. A to spora potwarz dla oficyn, które z założenia mają oferować szybkie, lekkostrawne historie bez popity. Okazuje się, że w odpowiednich rękach nawet flegmatyczne tematy mogą okazać się zdecydowanie łatwiejsze w odbiorze.
Przyzwoite rzemiosło. Nic, co by ponosiło tłumy, ale mam jakąś słabość do klasyki, nawet jeżeli ma naiwne zakończenie, klasyczny podział na dobrych i złych czy bohaterów bez skazy. Akcja gna jak szalona, więc jako western sprawdza się nieźle. Czasem mam wrażenie, że tytuły z lat 70. są dynamiczniejsze niż obecne wypociny ze stajni Marvela czy DC. A to spora potwarz dla...
więcej Pokaż mimo toDalsze przygody dzielnej właścicielki rancza na dzikim zachodzie. Tym razem bohaterowie muszą zapobiec konfliktowi z Indianami, którzy nie otrzymują wysyłanej im przez rząd żywności.
Po raz kolejny wykorzystane są tutaj znane westernowe schematy – Comanche wyjątkowo staje się damą w opałach, a reszta bohaterów musi ratować ją z indiańskich rąk. Pewną innowacją są tu jednak machlojki jednego z czarnych charakterów, który stopniowo zastawia pułapkę na protagonistów. Podobało mi się też, że Indianie nie są tu ani „szlachetnymi dzikusami”, ani postaciami skrajnie negatywnymi - są tylko zwykłymi ludźmi (oczywiście nie jest to przedstawione tak po mistrzowsku jak w książce „Mały wielki człowiek”).
Dużą rolę odgrywają tu też rysunki Hermanna – świetnie dobrane kolory i szczegółowo dobrane kolory sprawiają, że komiks jest ucztą dla oka.
Komiks ten to trochę odgrzewany kotlet, ale dramatyzm sytuacji i przyjemne rysunki zapewniają dobrą lekturę.
Dalsze przygody dzielnej właścicielki rancza na dzikim zachodzie. Tym razem bohaterowie muszą zapobiec konfliktowi z Indianami, którzy nie otrzymują wysyłanej im przez rząd żywności.
więcej Pokaż mimo toPo raz kolejny wykorzystane są tutaj znane westernowe schematy – Comanche wyjątkowo staje się damą w opałach, a reszta bohaterów musi ratować ją z indiańskich rąk. Pewną innowacją są tu jednak...
WOJOWNICY ZNAKOMICI
Pierwszy tom „Comanche” był komiksem niezłym, ale tylko niezłym. Jak nie lubię westernów, tak jego czytało mi się przyjemnie, a jeszcze przyjemniej oglądało. Po druga część sięgnąłem więc chętnie, choć bez większych oczekiwań. I czekało mnie zaskoczenie, bo nie dość, że album jest świetny fabularnie, to jeszcze rysunki Hermanna po prostu zachwycają.
Ranczo trzy szóstki po licznych problemach wreszcie dobrze prosperuje. Handel bydłem przynosi zyski, a kłopoty póki co trzymają się z daleka. Ale w tym stwierdzeniu najistotniejsze są słowa „póki co”, bo oto nagle zjawiają się Czejenowie, przypuszczają atak i zabierają zwierzęta. Comanche i Red Dust decydują się wyjaśnić sprawę z wodzem plemienia, od którego dowiadują się, że mimo traktatów, Indianie nie otrzymali gwarantowanej żywności. Stojąc w obliczu głodu zamierzają dalej rabować rancza i gotowi są wejść na wojenną ścieżkę. Red Dustowi udaje się wyprosić u nich trzy dni na wyjaśnienie sprawy. Jeśli wróci z ich żywnością, nie dojdzie do wojny, jeśli jednak nic przez ten czas nie zdziała, Comanche, która zostaje w plemieniu jako zakładnik zginie, a Czejenowie rozpoczną ataki, które skończą się tragicznie dla każdej ze stron…
Jak widać fabuła zachowała wszystko to, co proponował poprzedni tom. Mamy więc paczkę bohaterów zmagających się z przeciwnościami losu na dzikim zachodzie. Kłopoty też są podobne, znów problemem staje się bydło, a więc jedyny środek utrzymania. I znów może im zaradzić tylko sprytny Red Dust, a Comanche, choć silna i charakterna musi zostać uratowana. Jednakże nie wypada to wcale powtórkowo, a wręcz przeciwnie. Scenarzysta bierze elementy charakterystyczne dla serii i wyciska z nich to, co najlepsze, splatając w znakomitą opowieść, która może nie jest nowatorska, ale na pewno bardzo satysfakcjonująca.
Prawdziwą jednak rewelacją jest strona graficzną Hermanna. Znakomite, klasyczne ilustracje, genialne ujęcia plenerowe (sceny gdy Red Dust opuszcza Czejenów są rewelacyjne, podobnie jak miasteczko nocą i jego oświetlenie – co z tego, że nie ma tam należytego źródła światła, skoro całość urzeka) i pasujący idealnie kolor. Wszystko to pełne szczegółów, ujęte w typowo europejski sposób i po prostu piękne. Dlatego też cieszy fakt wydania serii w dużym formacie i na świetnym papierze, który współgra z jakością treści.
Po pierwszym tomie „Comanche” byłem ciekaw co będzie dalej, ale nie byłem w pełni przekonany do tego cyklu. Teraz się to zmieniło. Duet Greg/Hermann kupił moje serce znakomitą historią przygodową, która spodoba się nie tylko miłośnikom westernów. Dlatego też polecam ją bardzo gorąco i wyczekuję na kolejne tomy.
Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/10/05/comanche-2-wojownicy-rozpaczy-hermann-huppen-michel-greg/
WOJOWNICY ZNAKOMICI
więcej Pokaż mimo toPierwszy tom „Comanche” był komiksem niezłym, ale tylko niezłym. Jak nie lubię westernów, tak jego czytało mi się przyjemnie, a jeszcze przyjemniej oglądało. Po druga część sięgnąłem więc chętnie, choć bez większych oczekiwań. I czekało mnie zaskoczenie, bo nie dość, że album jest świetny fabularnie, to jeszcze rysunki Hermanna po prostu...
Dobre czytadło. Raczej nie kupiłabym ponownie.
Dobre czytadło. Raczej nie kupiłabym ponownie.
Pokaż mimo to