Wzruszająca,poruszająca....właściwie trudno jest "opisać" jak i co czułam podczas czytania.Uczucia .... bardzo trudno "przekazać" ,aby ten drugi zrozumiał w 100% jak coś wpłynęło na mnie.Znalazłam to wszystko ,co bardzo lubię- opowieść tocząca się dwutorowo-pamiętnik Charlotte zaczęty od sierpnia 1939 roku jako 18-letniej dziewczyny...przez kolejne lata oraz czasy -kilkadziesiąt lat po tamtych,jakże okrutnych czasach.
Nic nowego nie wymyślę gdy powiem ,że czasy ekstremalne-wojna i wszystko wokół niej to cierpienia ,śmierć wszystkich ludzi,a nie tylko żołnierzy -tych bezpośrednio uczestniczących.Ile tu tragicznych wydarzeń,ale także tajemnice,a przede wszystkim miłość,dzięki której tak wiele można przetrzymać.
Przykro mi już pewnie nie po raz pierwszy przyznawać,że mimo takich historii,ludzie nie nauczyli się wyciągać wniosków.....a jednak łatwiej wielu wygłaszać opinię...."gdzie był Bóg,jak mógł pozwolić na to".A przecież "ludzie ludziom zgotowali ten los".....nie ma potrzeby "mieszać" tu Boga.
Na dzień dzisiejszy mogę cieszyć się ,że żyję teraz i tu,chociaż większe bezpieczeństwo w "pokoju" miałam jeszcze kilka lat temu.
Teraz ..... wydarzenia...wokół niepokoi -myślę,że nie tylko mnie.
Nie muszę zachęcać dodatkowo.....myślę,że to co napisałam jest wystarczające.O treści nie piszę z zasady-kto zechce sam przeczyta i odniesie się....po swojemu..

Wzruszająca,poruszająca....właściwie trudno jest "opisać" jak i co czułam podczas czytania.Uczucia .... bardzo trudno "przekazać" ,aby ten drugi zrozumiał w 100% jak coś wpłynęło na mnie.Znalazłam to wszystko ,co bardzo lubię- opowieść tocząca się dwutorowo-pamiętnik Charlotte zaczęty od sierpnia 1939 roku jako 18-letniej dziewczyny...przez kolejne lata oraz czasy...