Fight Club 2 (5)
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Fight Club 2 (tom 5)
- Tytuł oryginału:
- Fight Club 2
- Wydawnictwo:
- Niebieska Studnia
- Data wydania:
- 2015-12-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-12-01
- Data 1. wydania:
- 2015-09-23
- Liczba stron:
- 28
- Czas czytania
- 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788360979419
- Tłumacz:
- Bruno Jasieński
- Tagi:
- fight club sequel fight club 2 kontynuacja
TYLER ŻYJE!
19 lat po premierze swojej bestsellerowej powieści Chuck Palahniuk znowu zabiera nas do świata Fight Clubu i jego bohaterów, których dalsze losy poznać możemy w komiksowym sequelu podzielonym na 10 odcinków.
W serii komiksowej Fight Club 2 starszy o 10 lat narrator powieści występuje pod imieniem Sebastian: jest sfrustrowanym mężem Marli i ojcem 9-letniego chłopca. Monotonia codzienności, kryzys małżeński, psychotropy - tak wygląda życie Sebastiana, kiedy do gry po raz kolejny wkracza przyczajony w jego psychice Tyler Durden... Rize or Die
Seria komiksów Fight Club 2 (TM), to kontynuacja słynnej powieści Chucka Palahniuka i głośnego filmu z udziałem Edwarda Nortona i Brada Pitta, nakręconego na podstawie książki. Serię wprowadza bezpłatny komiks Fight Club (TM), zawierający alternatywne zakończenie pierwszej części.
Oryginalnym wydawcą komiksu jest Dark Horse Comics (R), autorem rysunków - utalentowany Cameron Stewart, okładki projektuje David Mack.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 34
- 15
- 11
- 5
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
Opinia
Recenzja zbiorcza zeszytów 4 i 5.
Wydawanie w Polsce komiksów w formie zeszytowej nie jest zabiegiem specjalnie popularnym. Nasz rynek jest dosyć specyficzny i o ile zbiorcze wydania cieszą się względną popularnością (o czym świadczy choćby liczba tytułów z uniwersów DC i Marvela), tak publikowanie zeszytówek zawsze jest obarczone pewnym ryzykiem. Obecne El Dorado sprawia jednak, że coraz więcej wydawców decyduje się spróbować. Jednym z nich jest Niebieska Studnia, która wzięła na warsztat komiksową kontynuację kultowego Fight Clubu. Kolejne numery ukazują się u nas krótko po amerykańskiej premierze, zresztą nie tak dawno recenzowałem tu numery 0-3. Teraz pora na opinię o dwóch kolejnych.
Historia jest odcinkowa, tak więc siłą rzeczy, fabuła zostaje podjęta w miejscu, w którym zostawił ją zeszyt numer trzy. Marla i Sebastian kontynuują poszukiwania porwanego syna, a od czasu do czasu pojawia się także miejsce dla Tylera Durdena, który w swoim charakterystycznym stylu, przejmuje wówczas kontrolę – tak nad wydarzeniami, jak i nad uwagą czytelnika. Poszukiwania wiodą Sebastiana ponownie do klubu walki, ale, co dla niego bardziej niebezpieczne, jego stary druh, bierze go w końcu na celownik. Tymczasem Marla, za pomocą grupy śmiertelnie chorych dzieci, penetruje kolejne grupy wsparcia, co ostatecznie również może zawieźć ją w dosyć niebezpieczne rejony.
Omawiane numery są częścią większej całości. Czytelnicy, którzy nie są zaznajomieni z poprzednimi odsłonami Fight Club 2, nie mają tu właściwie czego szukać, a jedynym logicznym rozwiązaniem jest nadrobienie braków, lub poczekanie na ukazanie się wydania zbiorczego (co na tę chwilę nie jest jeszcze przesądzone). Rozpoczęcie przygody z Fight Clubem od omawianych tu numerów byłoby dużym błędem. Taki krok może wydaje się mało logiczny i nieprawdopodobny, ale sam znam agentów zabierających się za książkową serię od tomu nr 3. Jak to śpiewał pan Niemen – „Dziwny jest ten świat...”. Wracając jednak do meritum – Palahniuk najczęściej kończy kolejne zeszyty zawieszeniem akcji, co z jednej strony jest irytujące, z drugiej jednak zachęca do sięgania po kolejne numery. Problem zaczyna się wtedy, gdy na premierę kolejnego musimy poczekać, a dowiedzieć się, co będzie dalej, chcemy już teraz. Cóż, to wszystko jest jednak naturalną częścią takiego rodzaju wydania, należy to przyjąć z całym dobrodziejstwem inwentarza.
W dwóch kolejnych zeszytach serii uświadczymy zdecydowanie mniej Durdena. Manewr ten zostawia więcej pola do popisu Sebastianowi i Marli. Lepsze wrażenie sprawia, w mojej opinii, ta druga postać. Marla zawsze była cyniczna i złośliwa, a w Fight Club 2 zdecydowanie bije na głowę swojego męża. Jest ciekawsza, zwłaszcza pod względem charakteru, a jej nie do końca jasna motywacja dodaje całości pikanterii. Pozostaje żałować, że w ostatecznym rozrachunku więcej miejsca Palahniuk poświęca jednak Narratorowi. Warto także odnotować, że scenarzysta próbuje wpleść w fabułę także samego siebie. Manewr jest od czasu do czasu wykorzystywany przez kolejnych twórców, a Palahniuk wykonał go ze sporym wyczuciem. Na szczęście nie mamy wrażenia przekombinowania, dominuje za to uczucie zaciekawienia, co za tym wszystkim stoi i w jaki sposób ten aspekt zostanie rozwiązany w dalszej części historii.
Dobre wrażenie wciąż sprawia warstwa graficzna tytułu. Cameron Stewart wykonuje kawał porządnej, fachowej roboty. Przy okazji recenzji poprzednich zeszytów mówiłem o stylu w znacznej mierze oszczędnym i tę opinię podtrzymuję po kolejnych dwóch odsłonach Fight Club 2. Nie ma tu nie wiadomo jakich fajerwerków, po prostu solidne rzemiosło, które dobrze pasuje do opowiadanej przez scenarzystę historii.
Czwarty i piąty zeszyt serii trzymają poziom poprzednich odsłon. To całkiem interesująca fabuła, choć wciąż nieco kłopotów może spowodować próba określenia, czy jest to coś, co zapadnie nam w pamięć na dłużej. Choć patrząc z drugiej strony, czy jest sens oczekiwać w tym przypadku dzieła niezapomnianego? Chyba większy sens ma po prostu cieszenie się z tego, że, na półmetku serii, historia jest wciągająca i intrygująca, a jej kolejne odsłony śledzi się ze sporym zainteresowaniem. Na tę chwilę wydaje się, że Palahniuk i Stewart stworzyli dzieło zwyczajnie warte uwagi.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - http://zlapany.blogspot.com/2016/02/fight-club-2-4-5.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/9106
Recenzja zbiorcza zeszytów 4 i 5.
więcej Pokaż mimo toWydawanie w Polsce komiksów w formie zeszytowej nie jest zabiegiem specjalnie popularnym. Nasz rynek jest dosyć specyficzny i o ile zbiorcze wydania cieszą się względną popularnością (o czym świadczy choćby liczba tytułów z uniwersów DC i Marvela), tak publikowanie zeszytówek zawsze jest obarczone pewnym ryzykiem. Obecne El Dorado sprawia...