Dostałam tę książkę na urodziny i postanowiłam zabrać się za nią w weekend majowy. Liczyłam, że będzie to książka o podróżach i wielkie było moje zdziwienie, gdy odkryłam, że opisy podróży zmieściłyby się może na 10 stronach. Moje zarzuty:
1. Nie znoszę, gdy ktoś mówi, jak mam żyć. Nie ma diety uniwersalnej tak samo, jak nie sposobu życia, który sprawdziłby się u każdego.
2. 2+2 to jest 4. Nieważne w jakim języku, nieważne jakimi zapisane cyframi. Tak jest.
3. Autorka nieustannie narzeka na śmieciowe jedzenie, ale przy tym twierdzi, że słońce uzdrawia. Słońce jest równie rakotwórcze, jak przetworzone jedzenie.
Może czas odwiedzić oddział onkologii i powiedzieć pacjentom, że nowotwór to wynik chorej duszy a słońce ich uzdrowi?
4. Autorka podkreśla jak wspaniałe i zdrowe jest życie zgodnie z naturą. Wspomina o Pigmejach, że są bogaci, szczęśliwi i mądrzejsi od zachodniej cywilizacji i... właśnie dlatego średnia długość ich życia waha się między 16-24 lata. Zaiste długi i szczęśliwy żywot.
Poza tym myślę, że to jest tak, że trawa u sąsiada jest zawsze bardziej zielona. Autorka zachwyca się życiem plemion, bo niewiele potrzebują, żyją zgodnie z rytmem natury, ale czy gdyby taki człowiek z plemienia miał wybór to, czy nie wybrałby mieszkania w wygodnym i ciepłym lokum, jedzenia, które jest w każdym sklepie i wody z kranu a nie z najbliższej rzeki oddalonej o kilka kilometrów? Tego niestety się nie dowiemy.
5. Jak wielką jest hipokryzją narzekać na konsumpcjonizm, gromadzenie przedmiotów a umieszczać w swojej książce znaczki (odnośników do galerii) do skanowania smartfonem.
6. Niektórzy swoje uczucia powinni tylko przeżywać a nie o nich pisać. Następnym razem, gdy będę się nudzić, to policzę, ile razy autorka użyła słów: dusza, świadomość, umysł, oczyszczenie i podróże w czasie.
Większość brzmi jak bełkot, po którym zaledwie przesuwam wzrokiem.
Książka jest bardzo ładna graficznie, ale sama bym jej nie kupiła.

Dostałam tę książkę na urodziny i postanowiłam zabrać się za nią w weekend majowy. Liczyłam, że będzie to książka o podróżach i wielkie było moje zdziwienie, gdy odkryłam, że opisy podróży zmieściłyby się może na 10 stronach. Moje zarzuty:
1. Nie znoszę, gdy ktoś mówi, jak mam żyć. Nie ma diety uniwersalnej tak samo, jak nie sposobu życia, który sprawdziłby się u...