Wielkie tabu i drobne fałszerstwa

Okładka książki Wielkie tabu i drobne fałszerstwa Józef Mackiewicz
Okładka książki Wielkie tabu i drobne fałszerstwa
Józef Mackiewicz Wydawnictwo: Kontra Cykl: Józef Mackiewicz: Dzieła (tom 24) publicystyka literacka, eseje
584 str. 9 godz. 44 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Cykl:
Józef Mackiewicz: Dzieła (tom 24)
Wydawnictwo:
Kontra
Data wydania:
2015-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-01
Liczba stron:
584
Czas czytania
9 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9780907652878
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
650
645

Na półkach:

O tym wyborze publicystyki z ostatnich lat życia autora muszę powiedzieć jedno: Józef Mackiewicz się myli.

Oczywiście Mackiewicz nie myli się wtedy, kiedy wskazuje przeróżne niekonsekwencje i słabości polskiej historiografii, publicystyki i ogólnie myślenia. Celnie potrafi wytykać łamanie reguł, które sama polska emigracja sobie narzuciła i genialnie wręcz definiuje podejście do historii, które określa “polrealizmem” (czyli taki “soceralizm”, w którym socjalizm zastąpiono polskością).

Myli się natomiast Pan Józef zupełnie nie nadążając za zmianami kulturowymi i obyczajowymi, co prawda na jego usprawiedliwienie trzeba przyznać, że były to czasy wyjątkowo silnych i szybkich zmian. Tym niemniej z perspektywy czasu trudno się nie śmiać z narzekania Mackiewicza, że “Królowa odznacza małpiopodobnych kretynów za wytwarzanie złego smaku w muzyce”! (Gdyby ktoś miał wątpliwości mowa tu o mało znanej Czwórce z Liverpoolu). A przecież gdyby czytał on samego siebie to wiedziałby, że “największe nieporozumienie każdej ‘współczesności’, to naiwna wiara, że to co jest, to akurat najwyższy szczyt. Który zamyka przeszłość i otwiera perspektywę przyszłości”.

Myli się Józef Mackiewicz w swoim bezkompromisowym antykomunizmie. Pewnie ma rację co do samego antykomunizmu, ale już jego bezkompromisowość - jak każda postawa ortodoksyjna i fanatyczna - zaślepia i powoduje, że nie dostrzega pewnych niuansów, które z czasem, już po śmierci autora, okażą się nie niuansami ale kluczami do likwidacji komunizmu. Na przykład ma tendencję do uznawania co najmniej za kolaboranta każdego, kto nie walczy siłą z komunizmem. Może to miałoby sens w początkowych latach po wojnie (choć wątpię) ale w 30 lat po wojnie dorosłość osiągnęło pokolenie Polaków urodzonych już w PRL-u i nie mających innego wyjścia jak jakieś życie w tym ustroju, niestety wymagające jakiejś “kolaboracji”. W dodatku my dziś wiemy, że opinie Mackiewicza się sfalsyfikowawły szybko - mówię o tych, mówiących, że “obalić ustrój komunistyczny w którymkolwiek kraju na świecie można tylko przemocą; innego wyjścia nie ma, nie było w ciągu minionych sześćdziesięciu lat i nigdy nie będzie”. No okazało się, że było inne wyjście, a do upadku tego ustroju w największym stopniu przyczynili się rozczarowani kolaboranci.

Najważniejsze jednak, że myli się Mackiewicz w tym co jest najważniejszym i najczęstszym tematem jego publicystyki z tego okresu: myli się w ocenie Związku Radzieckiego i Rosji. Wiemy to szczególnie dobrze dziś, wiosną 2022 roku. Był Mackiewicz rusofilem i to zadeklarowanym. Znał wielu Rosjan, świetnie sam po rosyjsku pisał. Ale jego bezkompromisowa rusofilia w połączeniu z bezkompromisowym antykomunizmem doprowadziła do kuriozalnego wręcz zaślepienia co do sytuacji Rosji w świecie i do odrzucania wręcz wprost wyrażanych - i celnych! - opinii. I zafiksowany był tak mocno, że aż używa majuskuł ośmielając się głośno mówić: “Nie walczymy ani z narodem rosyjskim, ani z sowieckim (rosyjskim) ‘imperializmem’, ani z sowieckim ‘kolonializmem’. Walczymy z ZARAZĄ KOMUNISTYCZNĄ.” Dużo poświęca Mackiewicz miejsca Aleksandrowi Sołżenicynowi, którego w sposób słabo zawoalowany oskarża o bycie komunistycznym agentem wpływu. Ale Sołżenicyn agentem nie był, za to mówił wprost coś, co Mackiewicz cytuje, ale czego nie chce dopuścić: “Sołżenicyn, dzieląc historię Rosji na okres moskiewski i petersburski, określa Związek Sowiecki, czyli dzisiejszą centralę międzynarodowego komunizmu: ‘periodem nowo-moskiewskim’…”. Mówił Sołżenicyn to co myślał, czyli prawdę: ZSRR to także była Rosja, inna od carskiej, ale jednak Rosja. Cytuje też mackiewicz Adama Pragiera, którego ceni, ale któremu też nie chce wierzyć: ”Sowiety dawno już porzuciły mesjanistyczną doktrynę rewolucji światowej, Sowiety nie brały na serio międzynarodowego komunizmu, lecz posługiwały się nim jako narzędziem swojej polityki mocarstwowej…”. No przecież urodzeni w tym okresie co ja pamiętają dobrze, że najważniejsza zawsze była “przewodnia rola Związku Radzieckiego” a przecież gdyby chodziło o komunizm to nie miałaby ona znaczenia, Panie Józefie! Ale Pan Józef swoje wie: “Sowiety przecie nie są dawną Rosją, a czymś zgoła odmiennym, co zagraża równie Francji jak nam, Polakom, i całemu światu”. No nie są “dawną Rosją” - są “nową Rosją” i w tym cała rzecz! Ale Pan Józef swoje wie: “jeżeli przyjąć [ten] punkt widzenia [...] i być konsekwentnym, to logicznie wynika z tego, że władza sowiecka w tym przypadku jest jakby historyczną kontynuacją ‘Rosji’. A to z kolei, przekształca niebywały fenomen komunizmu w coś, co już było, w znane zjawisko historyczne, nie różniące się od innych, narodowych ‘imperializmów’”. No właśnie, Panie Józefie, my dziś wiemy, że tak właśnie było. To nie było tak, że imperializm rosyjski był narzędziem międzynarodowego komunizmu, tylko wręcz na odwrót: międzynarodowy komunizm był ideologią, którą posłużył się imperializm rosyjski, żeby imperium rosyjskie mogło wejść na zupełnie nowy poziom potęgi o znaczeniu światowym, do którego to znaczenia ani Rosja carska ani jakakolwiek inna, w tym demokratyczna, nie miałby żadnych szans dojść. nie miały szansy bo to wymaga poza wszystkim innym bardzo silnej ideologii. A Sołżenicyn do końca życia swoich poglądów nie zmienił i w ich duchu zdążył przed śmiercią symbolicznie namaścić Władimira Władimirowicza…

Nawet jeśli Józef Mackiewicz się mylił to i tak był najważniejszym polskim publicystą historycznym. A to dlatego, że on się mylił na swój rachunek a nie na rachunek grupy, partii, emigracji czy nawet Polski. I jego poglądy zmuszają do każdorazowego przemyślenia od podstaw naszych własnych poglądów. Czy na pewno to on się myli? A może mylą się wszyscy inni? Bo przecież “nie ma gorszej cenzury od tzw. cenzury społecznej, zbiorowej, dobrowolnej, emocjonalnej. Gdzie wszyscy czują się do niej powołani, wszyscy są nastroszeni, wszyscy pilnują jednego, i wiecznie gotowi do potępień i protestów, uznając je za czyn obywatelski”. A od roli cenzora społecznego był Mackiewicz jak najdalszy: “Indywidualistów w polskim narodzie zostało tak mało, że winny być właściwie zebrane fundusze publiczne dla ich ochrony, jak się tworzy parki narodowe dla zachowania rzadkich a wymierających zwierząt”. Twórzmy Park Narodowy dla zachowania Józefa Mackiewicza!

O tym wyborze publicystyki z ostatnich lat życia autora muszę powiedzieć jedno: Józef Mackiewicz się myli.

Oczywiście Mackiewicz nie myli się wtedy, kiedy wskazuje przeróżne niekonsekwencje i słabości polskiej historiografii, publicystyki i ogólnie myślenia. Celnie potrafi wytykać łamanie reguł, które sama polska emigracja sobie narzuciła i genialnie wręcz definiuje...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    30
  • Przeczytane
    4
  • Posiadam
    3
  • #_Kupić
    1
  • Publicystyka
    1
  • - Mackiewicz Józef
    1
  • Ex libris
    1
  • Filozofia i Polityka
    1
  • Publicystyka literacka i eseje
    1
  • Posiadam - w kolejce do przeczytania
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wielkie tabu i drobne fałszerstwa


Podobne książki

Przeczytaj także