Team-up z Kapitan Marvel to prawdopodobnie najbardziej wholesome moment jaki czytałem. W ogóle piękne, emocjonalne zakończenie tej serii i podsumowanie relacji Kamali z najbliższymi. Osobna sprawa to rysunki, które pełne szczegółów w tle opowiadają inne historie, zazwyczaj bardzo zabawne (widać tu chociażby dziwne uwielbienie artysty do ryb :D),warto się przyglądać.
Nie mogę dać innej oceny, to absolutny top komiksowych historii, must-read, nie tylko dla nastolatków.

Team-up z Kapitan Marvel to prawdopodobnie najbardziej wholesome moment jaki czytałem. W ogóle piękne, emocjonalne zakończenie tej serii i podsumowanie relacji Kamali z najbliższymi. Osobna sprawa to rysunki, które pełne szczegółów w tle opowiadają inne historie, zazwyczaj bardzo zabawne (widać tu chociażby dziwne uwielbienie artysty do ryb :D),warto się przyglądać.
Nie...

Kapitan Marvel już w kinach, ja tymczasem nadrabiam 4. tom przygód jej młodszej koleżanki - Ms. Marvel. Co ciekawe, w tomie tym Kamala wreszcie poznaje swoją największą idolkę - Carol Danvers właśnie ;).

Seria pisana przez G. Willow Wilson opowiada o nastoletniej fance superherosów, która pewnego dnia sama zdobywa niezwykłe moce i stara się odtąd dorównać swoim autorytetom.

Oczywiście, sprowadzenie Kamali wyłącznie do roli "fangirl" byłoby sporym uproszczeniem. Scenarzystka na przestrzeni pierwszych trzech tomów bardzo wiarygodnie nakreśliła swoją bohaterkę, narzucając jej wiele kolidujących ze sobą ról. Koniec końców, Ms. Marvel to nie komiks o „fangirl, która została superbohaterką”, tylko o „względnie ogarniętej amerykańskiej licealistce, która wywodzi się z domu o muzułmańskich tradycjach, i która stara się być przykładną córką, siostrą oraz przyjaciółką, a przy okazji staje się superbohaterką". "Przy okazji" właśnie, bo nie bycie superbohaterem jest w tym komiksie najważniejsze.

Tom czwarty w wielu aspektach redefiniuje całą serię - i po części także sam gatunek. Dotychczas normą było, że nastoletni bohaterowie utrzymywali swoje super alter ego w sekrecie przed rodzicami/opiekunami. Tymczasem Kamala przełamuje ten schemat. Otwierając się emocjonalnie przed przyjaciółmi, rodzicami, czy potencjalnym chłopakiem, dziewczyna nie rozmawia tak naprawdę z nimi, tylko z samą sobą. Idzie za tym jakaś pochwała autoafirmacji - podzieliwszy się swoim sekretem z bliskimi, nasza bohaterka staje się spójniejsza jako człowiek. Na łamach ostatniego zeszytu wszystkie te role, między którymi Kamala była dotąd rozdarta, teraz stają się jednym.

Nie wyobrażam sobie mądrzejszego przesłania dla młodego czytelnika.

I powtórzę raz jeszcze to, co pisałem już kiedyś przy okazji omawiania jednego z poprzednich tomów: Kamala Khan to bohaterka na miarę naszych czasów.

instagram.com/polishpopkulture

Kapitan Marvel już w kinach, ja tymczasem nadrabiam 4. tom przygód jej młodszej koleżanki - Ms. Marvel. Co ciekawe, w tomie tym Kamala wreszcie poznaje swoją największą idolkę - Carol Danvers właśnie ;).

Seria pisana przez G. Willow Wilson opowiada o nastoletniej fance superherosów, która pewnego dnia sama zdobywa niezwykłe moce i stara się odtąd dorównać swoim...

KONIEC POCZĄTKU MS MARVEL

Jak wiadomo, co ma swój początek, ma także i koniec. Frazes, ale jakże prawdziwy. Teraz swój koniec osiąga nie tylko seria o przygodach Ms Marvel, ale także całe uniwersum Marvela. Finał opowieści o herosce bliskowschodniego pochodzenia okazuje się jednak satysfakcjonujący i równie udany, co poprzednie części. A że należały one bez dwóch zdań do najlepszych serii wydawanych w ramach linii Marvel Now, jest się z czego cieszyć.

Wszystko umiera. I wszystko się wali. Kamala niedawno została superbohaterką, udało jej się pokonać lokalnego superprzestępcę, połączyła też siły ze Spider-Manem w walce z kolejnym wrogiem, ale to, co dzieje się teraz, nie tylko stanowi prawdziwy sprawdzian dla jej mocy, ale przede wszystkim ją przerasta. Nad Ziemią pojawia się inna planeta, która znajduje się a kursie kolizyjnym z naszą. Ostatnia Inkursja zbliża się nieubłaganie, Avengers nie mają najmniejszych szans na zażegnanie kryzysu, co więc w tej sytuacji może zrobić młoda Ms Marvel? Przede wszystkim zatroszczyć się o swoich bliskich, którzy znajdują się w niebezpieczeństwie, gdy w Jersey City wybucha panika, a na ulicach grasują przestępcy. Zaczyna się szalona walka o przetrwanie, a Kamala spotka na swej drodze nie tylko swoją poprzedniczkę, Carol Denvers, ale także jednego ze swych idoli – Spider-Mana!

Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/11/ms-marvel-4-dni-ostatnie-g-willow.html

KONIEC POCZĄTKU MS MARVEL

Jak wiadomo, co ma swój początek, ma także i koniec. Frazes, ale jakże prawdziwy. Teraz swój koniec osiąga nie tylko seria o przygodach Ms Marvel, ale także całe uniwersum Marvela. Finał opowieści o herosce bliskowschodniego pochodzenia okazuje się jednak satysfakcjonujący i równie udany, co poprzednie części. A że należały one bez dwóch zdań do...

O tej serii zawsze będę mówił w superlatywach w porównaniu do innych pozycji z Marvel Now. Emocje, humor, relacje z rodziną i przyjaciółmi to najważniejsze zalety tego tomu. Bardzo podoba mi się też fakt, że Kamala w sytuacji globalnego zagrożenia stara się pomóc swoim bliskim, a nie ślepo gnać w centrum inkursji. Ciekawie też wypada mały team-up z Carol Danvers, pokazujący nam różnice jak i podobieństwa obu bohaterek. Warstwa graficzna jest co prawda specyficzna, ale według mnie rysunki i pastelowe kolory pasują idealnie. Ponownie polecam serdecznie!

O tej serii zawsze będę mówił w superlatywach w porównaniu do innych pozycji z Marvel Now. Emocje, humor, relacje z rodziną i przyjaciółmi to najważniejsze zalety tego tomu. Bardzo podoba mi się też fakt, że Kamala w sytuacji globalnego zagrożenia stara się pomóc swoim bliskim, a nie ślepo gnać w centrum inkursji. Ciekawie też wypada mały team-up z Carol Danvers, pokazujący...

To jest piosenka o nie końcu świata. Ostatni zeszyt Ms Marvel jest naprawdę świetny, rozmowa z mamą to najlepsza rzecz w tym tomie, a ta z Bruno również łapie za serduszko mocno. Bo to jest właśnie najmocniejsza strona tego tomu, jest po prostu cholernie wzruszający. W tym końcowym tomie właśnie wychodzi jak te wszystkie postacie zostały fajnie napisane, bo każdego zdążyłem już polubić i bez problemu wierzę w te relacje. Rysunki oczywiście świetne, mają bardzo przyjemne w odbiorze, ciepłe kolory. Jedyne co mi tutaj nie pasuje dotyczy wydania, a nie samej Ms Marvel. Bo zdecydowano się wsadzić tutaj 2 zeszyty z amazing Spider-Mana. Tak, pojawiła się w nich Ms Marvel, no ale przecież ten komiks (czyli tom 2 amazing spider-mana) nie tak dawno wyszedł i już ją zdążyłem poznać.. więc decyzja jak dla mnie nietrafiona.

To jest piosenka o nie końcu świata. Ostatni zeszyt Ms Marvel jest naprawdę świetny, rozmowa z mamą to najlepsza rzecz w tym tomie, a ta z Bruno również łapie za serduszko mocno. Bo to jest właśnie najmocniejsza strona tego tomu, jest po prostu cholernie wzruszający. W tym końcowym tomie właśnie wychodzi jak te wszystkie postacie zostały fajnie napisane, bo każdego zdążyłem...

Pojawia się Kapitan Marvel! I dobrze się to czyta, dla mnie lepiej niż pierwsze tomy.

Pojawia się Kapitan Marvel! I dobrze się to czyta, dla mnie lepiej niż pierwsze tomy.