rozwiń zwiń

Wszystko jest względne. 14 mrocznych opowieści

Okładka książki Wszystko jest względne. 14 mrocznych opowieści
Stephen King Wydawnictwo: Prószyński i S-ka kryminał, sensacja, thriller
472 str. 7 godz. 52 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
Everything Eventual
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2007-10-18
Data 1. wyd. pol.:
2002-10-31
Data 1. wydania:
2002-01-01
Liczba stron:
472
Czas czytania
7 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788376480732
Tłumacz:
Łukasz Praski, Marek Mastalerz, Danuta Górska
Tagi:
opowiadanie trup wypadki diabeł

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Mroczna Wieża: Długa droga do domu Peter David, Robin Furth, Richard Isanove, Stephen King, Jae Lee
Ocena 7,5
Mroczna Wieża:... Peter David, Robin ...
Okładka książki W cieniu płonących świec Tabitha King, Michael McDowell
Ocena 5,5
W cieniu płoną... Tabitha King, Micha...
Okładka książki Czarny Dom Stephen King, Peter Straub
Ocena 6,7
Czarny Dom Stephen King, Peter...
Okładka książki Talizman Stephen King, Peter Straub
Ocena 6,7
Talizman Stephen King, Peter...

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
3730 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
274
144

Na półkach: , , ,

Wszystko jest względne. 14 mrocznych opowieści to zbiór różnych opowiadań, z których wybrać można te lepsze i te gorsze, jest wśród nich opowiadanie przez które nie przebrnęłam, fabuła mnie nie porwała. Jedne czytało się dobrze i szybko z innymi było ciężko, ale dało się je ukończyć. Każde z nich na pewno w jakimś stopniu zasługuje na uwagę, ja nie zdołałam przeczytać tylko jednego. Napisałam krótkie opinie na temat każdego z tych 14 mrocznych opowieści:
Prosektorium numer cztery: Sam tytuł napawa mnie grozą, prosektorium – miejsce, gdzie zwłoki czekają na swój pochówek. W opowiadaniu tym mamy do czynienia z sekcją zwłok mężczyzny, nie za młodego. Golfisty z hobby. O losie, który go spotkał, czyli o czekającej go sekcji zwłok opowiada sam mężczyzna. Opowiadanie niezwykle ciekawe, bardziej brutalne i obrzydliwe niż straszne. Osobiście nie przepadam za horrorami w którym głównym elementem jest krew i brutalność, jednakże podobało mi się głównie za język i niezwykle dokładne opisy, trochę może na wyrost dokładne, ale to właśnie czyniło to opowiadanie interesującym. Jest to pierwsze opowiadanie w tym zbiorze i po jego przeczytaniu potencjalny czytelnik chce przeczytać kolejne, a nie odłożyć książkę na półkę i nigdy nie powrócić.
Człowiek w czarnym garniturze: Zaczynając czytać to opowiadanie spodziewałam się czegoś innego, ale to co zagwarantował Stephen King swoim czytelnikom wcale mnie nie rozczarowało. Stopniowe budowanie napięcia i niemożność zgadnięcia co stanie się z bohaterem, któremu z jednej strony się współczuje, że znalazł się w takiej sytuacji, bo w sumie nie musiał rozpoczynać rozmowy z nieznajomym. Oczywiście, nie przyjmuje zawartych w nim treści jako prawdziwe, ale opisałabym je jako opowieść o tym co może się wydarzyć podczas zwykłego łowienia ryb. Czytało się je szybko, nie nudziło, było się ciekawym co wydarzy się za chwilę, jak skończy chłopiec – bohater opowiadania. Po przeczytaniu nasuwa mi się zdanie: Różne są dziwy na tym świecie i nikt nie wie, co może się zdarzyć za chwilę.
Wywiozą ci wszystko co kochasz: Smutne opowiadanie, tak bym je określiła. Opowieść o mężczyźnie, który przybywa do motelu z poważnym zamiarem. W kieszeni od lat wozi mały notatnik, w którym zapisuje różne napisy, które spotyka w całych Stanach na ścianach publicznych ubikacji. Mężczyzna jest dystrybutorem, rozprowadza różne produkty po całym kraju, ale nie widzi sensu swojego życia. Osobiście opowiadanie to mi się nie podobało, trochę mnie nużyło, parę razy podczas lektury miałam zamiar zaprzestać jego czytania i przejść do następnego, ale nie zrobiłam tego, sama nie wiem dlaczego, może z szacunku jakim darze autora?
Śmierć Jacka Hamiltona: To bardziej thriller niż horror, napisany ciekawe, ale w ostateczności nie przypadł mi do gustu, mimo wszystkim rzeczy na plus. Opowiadanie kryminalne o pewnym gangu, a raczej o incydencie, który zmienił jego oblicze i stworzył wiele mitów. W przypisie autora do tego opowiadania było napisane: „Powolna śmierć Jacka „Reda” Hamiltona to udokumentowany fakt; moje opowiadanie o tym, co zdarzyło się w kryjówce Decka Barkera to oczywiście czysta fikcja… lub mit, jeśli bardziej wam to słowo odpowiada.” Akcja opowiadania rozgrywa się w moim ulubionym okresie, lat 20. XX wieku, ale mimo to opowiadania kryminalne i tym bardziej na faktach autentycznych nie bardzo mi się podobają. Miało wiele ciekawych fragmentów, również zdarzyło się wiele zabawnych, choć samo opowiadanie było trochę tragicznie.
W sali egzekucyjnej: Mężczyzna schwytany za współpracę z komunistami zostaje zawleczony do sali egzekucyjnej, pragnie się z niej wydostać, bo mam przeczucie, że nie wyjdzie z niej żywy. Napięcie opowiadania budowane jest do samego końca, jednak zakończenie trochę mnie zawiodło, spodziewałam się czegoś innego, nie będę zdradzała szczegółów, aby każdy, kto chce je przeczytać sam odniósł się do zakończenia podanego przez Stephena Kinga.
Siostrzyczki z Elurii: Długi czas zastanawiałam się, czy rozpocząć czytanie tego opowiadania, po wstępnie autora, jednak w końcu się zdecydowałam i nie żałuję. Jest to część serii Kinga o Mrocznej Wieży (którą kiedyś z przyjemnością przeczytam), bohaterem jest reworwelowiec Roland, który dojeżdża do miasta Eluria, gdzie nie spotyka żywego ducha, aż nagle trafia na dziwnych ludzi, którzy nie są dla niego mili. Trafia do dziwnego miejsca, spowitego ogromną tajemnicą, spotyka tam 6 siostrzyczek, które opiekują się rannymi, którzy gdy tylko wyzdrowieją znikają w niewyjaśnionych okolicznościach, o czym informuje Rolanda, młodzieniec, który leży w łóżku obok. Naprawdę niesamowite opowiadanie, rozgrywająca się powoli akcja całkowicie zaskakuje czytelnika, a gdy zostaje rozwiązana tajemnica miejsca, w którym siostrzyczki opiekują się swoimi rannymi tym bardziej czuję się podziw dla autora. Aż smutno się robi, że opowiadanie się kończy, chciałoby się czytać dalej opowieść o Rolandzie (w sumie można w sadze Mroczna Wieża). Opowiadanie zachęca do przeczytania sagi, do której jest wprowadzaniem.
Wszystko jest względne: Przy podejściu do tegóż opowiadania niestety z niego zrezygnowałam. Nie podoba mi się fabuła i zamysł autora, cóż tak bywa. W dodatku opowiadanie tytułowe i mnie zawiodło.
Teoria zwierząt domowych L.T. : Po tytule i po Kingu można się spodziewać wielu rzeczy, we wstępie do tego opowiadania autor napisał: „Chcę, żebyście się śmiali i płakali, kiedy czytacie opowiadanie…albo śmiali się i płakali jednocześnie.”. Podczas lektury nie czułam rozbawienia, ale opowiadanie mi się podobało, jego punkt kulminacyjny całkowicie mnie zaskoczył, nie spodziewałam się czegoś takiego, ale nie płakałam, to jeszcze nie potrafi mnie doprowadzić do łez, choć zrobiło mi się smutno. Podobało mi się to w jaki sposób opowieść jest snuta, opowiadanie jak człowiek – L.T. – opowiada swoim współpracownikom swoją historię zmierzając do wysnutej przez siebie teorii zwierząt domowych, która swoją drogą brzmi bardzo przewrotnie. Warto sięgnąć po to opowiadanie – inne, nie straszne, bardziej tragiczne. „Ale koty są inne. Koty się nie płaszczą, nawet kiedy byłoby to w ich interesie. Kot nie potrafi być hipokrytą.”
Drogowy wirus zmierza na północ: Dobrze, że to opowiadanie czytałam w dzień, a nie w nocy. Nasuwają mi się same epitety do komentarza tego opowiadania: niesamowite, przerażające, straszne, mistrzowskie. Czemu? Coś jest w historiach o obrazach, że człowiek od samego początku czuje grozę. Napięcie w opowiadaniu budowane niemal do końca, mimo że łatwo się domyślić końca (jak to zwykle w horrorach bywa, a to opowiadanie jest typowym przykładem horroru), to i tak czeka się na coś więcej na inne zakończenie. Opowiadanie przerażające, ale mimo to chce się je przeczytać za jednym zamachem i wymazać z pamięci, bo czuje się dziwny niepokój i napięcie, podczas jego lektury. Chyba to będzie jedno z moich ulubionych historii Kinga, a na pewno jedno z ulubionych opowiadań z tego zbioru.
Obiad w Gotham Cafe: Bardziej thriller, niż horror, ale jakże doskonały. Rozwód to nieprzyjemna rzecz, spotkanie małżonków, aby dopełnić formalności nigdy nie są najmilsze, ale to co przydarzyło się Stevenowi w Gotham Cafe, chyba było największym koszmarem. Opowiadanie nad wyraz dokładne, każdy szczegół zwraca uwagę i wzbudza obrzydzenie. Krew się leje, nie lubię takich opowiadań. Jak ktoś lubi krwiste i mocno brutalne historie to jest opowiadanie dla niego, ja nie lubię, choć tą przeczytałam, bo była napisana w ciekawy sposób – typowa narracja pierwszoosobowa -, ale bohater – narrator – opisywał nie tylko to co się dzieje, ale to co czuł.
To wrażenie można nazwać tylko po francusku: Deju vu. Ile razy każdy z nas go doświadczył? Mistrzowskie opowiadanie, w którym bohaterka zmaga się z tym uczuciem. Historia o tym, że losu chyba nie można zmienić, tak ma być i koniec. Choćbyśmy nie wiadomo jak wytężali nasze szare komórki nie damy rady zmienić przyszłości. King ukrył w tym opowiadaniu pewien stan, którego z pewnością nikt z nas nie chciałby doznać.
1408: To opowiadanie zostało wyróżnione już przez samego wydawcę, gdyż tego właśnie opowiadania skrót znaleźć można na tyle okładki i chyba właśnie podświadomie tego opowiadania byłam najbardziej ciekawa. Podobało mi się, bo groza w tym opowiadaniu była prawdziwa, choć szczerze mówiąc ja, nie odczuwałam strachu, może to kwestia przywyknięcia do strasznych historii. Pokój hotelowy z tajemnicą, właściciel hotelu obawiający się tego pokoju. Opowiadanie opierające się na przesądzie związanym z liczbą 13, pokój znajduje się na 13. piętrze, choć w hotelu teoretycznie takiego piętra nie ma, po 12. mamy zaraz 14. Nawet po sumowaniu cyfr oznaczających numer pokoju otrzymujemy tę liczbę. Pokój jest przeklęty i nawiedzony, ale przez co, tego nie potrafi odgadnąć ani właściciel hotelu jak i bohater – Mike Enslin – sławny pisarz z gatunku horroru. Opowiadanie to zasługuje na uwagę, ma odpowiednią grozę i czyta się przyjemnie (o ile opowiadania z gatunku horroru, da się czytać przyjemnie). Akcja tocząca się powoli, niemal żółwim tempem, ale bardzo dokładnie wymierzona, nie da się nudzić przy tym opowiadaniu, bo czeka się na rozwój wydarzeń, jest się ciekawym rozwiązania akcji. Jednym mankamentem, to typowe dla Kinga przedstawienie „zła” czającego się w pokoju, dla kogoś kto nie czytał innych powieści/opowiadań króla horroru może to wydawać się czymś fascynującym, ja dostrzegłam w nim podobieństwo do innych opowiastek (a nie przeczytałam tak wiele opowieści Kinga). Mimo tego jest to opowiadanie, które trafi do kanonu ulubionych.
Jazda na kuli: Kiedy stajemy przed obliczem tragedii nie wiemy jak się zachowamy i co zrobimy, Alan zawiadomiony o udarze matki pragnie jak najszybciej dojechać do miasteczka, w którym leży matka. Niestety ma nie sprawny samochód i musi wybrać się w podróż autostopem. Przez jakiś czas jedzie ze starszym mężczyzną, ale ten może podwieźć chłopca tylko do połowy, dalej chłopak musi radzić sobie sam, choć mężczyzna później proponuje Alanowi, że zawiezie go do szpitala. Opowiadanie o tym, że konsekwencje niektórych decyzji mają swoje konsekwencje, a ich konsekwencje nie zawsze są dobre.
14. Szczenśliwa moneta: Niewiele mogę napisać o tym opowiadaniu, ale nie było one horrorem. W zbiorze jest ostatnim, idealnie ono rozwiązuje całe napięcie zgromadzone podczas lektury Wszystko jest względne. 14 mrocznych opowieści.
Biorąc pod uwagę wszystkie 14 opowiadań jako całość, książkę czytało się niezwykle przyjemnie i warta była czytelniczej uwagi, choć podejrzewam, że gdyby nie fakt, że została mi pożyczona, nigdy bym jej nie kupiła, gdyż wolę kupować powieści niż zbiory opowiadań, co w przypadku tego zbioru okazało się błędem, gdyż opowieści te niezwykle mi się podobały, a niektóre nawet sprawiły, że w mojej głowie zrodziło się parę własnych pomysłów. Polecam tę książkę fanom Stephena Kinga, ale również osobom, którą pragną rozpocząć przygodę z mistrzem horroru.

Wszystko jest względne. 14 mrocznych opowieści to zbiór różnych opowiadań, z których wybrać można te lepsze i te gorsze, jest wśród nich opowiadanie przez które nie przebrnęłam, fabuła mnie nie porwała. Jedne czytało się dobrze i szybko z innymi było ciężko, ale dało się je ukończyć. Każde z nich na pewno w jakimś stopniu zasługuje na uwagę, ja nie zdołałam przeczytać tylko...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    5 243
  • Chcę przeczytać
    2 239
  • Posiadam
    1 467
  • Stephen King
    202
  • Ulubione
    141
  • Teraz czytam
    122
  • King
    70
  • Horror
    63
  • Chcę w prezencie
    57
  • Stephen King
    29

Cytaty

Więcej
Stephen King Wszystko jest względne. 14 mrocznych opowieści Zobacz więcej
Stephen King Wszystko jest względne. 14 mrocznych opowieści Zobacz więcej
Stephen King Wszystko jest względne. 14 mrocznych opowieści Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także