Stephen King w najlepszym wydaniu! Te jego książki z lat 80 mają w sobie jakąś magię, która nie pozwala się oderwać od lektury, to samo przytrafiło mi się z 'Christine'.
Osią całej historii jest Christine - Plymouth Fury, rocznik 58. To samochód widmo,który zabija wszystkich, którzy go ignorują i sprzeciwiają się jej woli. Arnie Cunningham wpada w sidła samochodu i zakochuje się w nim bez pamięci. Co gorsza, nasz bohater powoli zamienia się w byłego właściciela samochodu. Duch zmarłęgo zamieszkuje samochód i mści się na wszystkich 'zasrańcach', którzy na to jego zdaniem zasłużyli.
Ale do tego dochodzą inne aspekty, 'Christine' bowiem jest nostalgiczną książką, która wraca doczasów młodości, pierwszych prawdziwych przyjaźni i pierwszej głębokiej miłości. To właśnie te interakcje pomiędzy bohaterami są wysunięte na pierwszy plan w całej książce, sama Christine jest cały czas obecna, ale gdzieś w tle. Dlatego też stwierdzenie, że 'Christine' to horror nie jest do końca prawdziwe, oczywiście znajdujemy tutaj wątki z dreszczykiem, ale cała historia to niesamowity opis rodziny, przyjaźni i społeczności małego miasteczka.
Nie mamy tutaj wieloliniowej fabuły, która skacze pomiędzy przeszłościa a teraźniejszością. Struktura książki jest niezwykle prosta, ale kwieciste opisy i styl Stephena Kinga nadają wszystkiemu magii.

Kolejna pozycja autora dodana do półki 'ulubione'.

Stephen King w najlepszym wydaniu! Te jego książki z lat 80 mają w sobie jakąś magię, która nie pozwala się oderwać od lektury, to samo przytrafiło mi się z 'Christine'.
Osią całej historii jest Christine - Plymouth Fury, rocznik 58. To samochód widmo,który zabija wszystkich, którzy go ignorują i sprzeciwiają się jej woli. Arnie Cunningham wpada w sidła samochodu i...